Zloty i Spoty - ZLOT 2010 - Nasze szczesliwe powroty
akbi - 29-08-2010, 14:30 Temat postu: ZLOT 2010 - Nasze szczesliwe powroty ...No to ja juz od ok 30 min jestem w domku.
Droga byla dosc mokra ... grad, deszcze, czasem slonce ... poza tym wszystko fajnie ... standardowo droga powrotna zajela mi polowe czasu niz droga"na zlot"
... a po drodze na mazurskich waskich drogach, wyprzedzalem Ig_Ora i kogos w Space
siwek - 29-08-2010, 14:34
Ja z Patrycją również już dawno w domu.
Droga na Zlot również nam zajęła prawie dwa razy dłużej niż powrót ze Zlotu do Warszawy.
Pogoda tak samo, trochę deszczu, trochę słońca.
czarna - 29-08-2010, 14:59
Ja z Cezarym też jesteśmy w domku od ponad od 2 godzin blisko było
Droga powrotna zajęła nam tyle samo co droga na zlot i też była przeplatana deszczem i słońcem z tym, że więcej było deszczu
Pozdrawiam
PabloGal - 29-08-2010, 15:30
My z Myszą też już w domu. Wspólna droga z Owczarem minęła szybko, mimo postoju na zbieranie grzybów, których niestety nie nazbieraliśmy.
Pozdrawiamy.
atsar - 29-08-2010, 15:34
Ja i Roch juz na miejscu od jakiś 30 min
JayChyl - 29-08-2010, 15:36
Wczoraj o 18:30 już byliśmy w domu. Deszcz deszcz i jeszcze raz deszcz.
Owczar - 29-08-2010, 16:17
PabloGal, dzięki za wspólną podróż Wróciliśmy szybko i bezpiecznie
Nev-X - 29-08-2010, 16:57
Ja z Madzią również od pół godzinki w domu Jak u wszystkich chyba deszcz i słońce na zmianę ale nawet dobrze się jechało Pozdrawiam
Owczar - 29-08-2010, 17:18
Nev-X, to Ty byłeś? A ja szukałem EA w dieslu żeby się przejechać i porównać
Trik - 29-08-2010, 17:20
My od 2h jesteśmy w domku. Droga fantastyczna i pełna słoneczka. W Augustowie lekko pokropiło o 15.
Nev-X - 29-08-2010, 17:33
Byłem byłem a Galancik stał pierwszy po lewej stronie przed pawilonami jak się wjeżdżało od bramy
Bartek - 29-08-2010, 17:37
My rownież szczęśliwie i bezpiecznie w domu
mlun - 29-08-2010, 17:52
My wczoraj jak wracaliśmy to trafiliśmy kilka razy na piękną ulewę. Wycieraczki na ostatnim biegu nie dawały rady. To co ludzie wyczyniali na drodze w takich warunkach woła o pomstę do nieba. Na szczęście udało się bez problemu wrócić do domku.
Anonymous - 29-08-2010, 19:05
My również już w domu. Sądząc po spotkaniach w czasie drogi większość łodziaków już dotarła. Wielkie dzięki dla organizatorów.
góral1 - 29-08-2010, 19:49
Ja z żonką oraz naszym szoferem CNSem80 i Sylką też od około 17tej już w domu (mimo czarnych scenariuszy to wcale nie było tak źle z natężeniem ruchu).
Pozdrawiamy
Górale
|
|
|