To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kolizja, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.

spown - 25-09-2010, 18:23
Temat postu: Kolizja, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
Jak w temacie, przytrafiła się nieprzyjemna sytuacja. Mój brat jechał drogą jednokierunkową, która zakręcała w prawo (kąt około 70 stopni), za zakrętem droga się poszerza na rzecz parkingu po lewej stronie. Kiedy wyjechał już z zakrętu, z parkingu wycofał samochód, a brat, żeby w niego nie walić po hamulcach i odbił w prawo gdzie przydzwonił w taksówkę.
Osoba, która cofała od razu odjechała, jednak brat jechał z 2 osobami (świadkowie) i dodatkowo kilku kierowców taksówek łącznie z tym, w którego uderzył widzieli zdarzenie i są świadkami. Na miejsce od razu przyjechała policja. Po chwili znalazła samochód (podobno kierowca znany wcześniej policji), jednak nie zastali sprawcy w domu - było to już około 24-1 w nocy...

I teraz pytanie: Czy jeżeli policja orzekła winę tego, który wycofywał z parkingu, a on będzie się stawiał, to jego ubezpieczalnia może sprawiać problemy z wypłatą odszkodowania?

mitsu00 - 26-09-2010, 11:46

spown napisał/a:
I teraz pytanie: Czy jeżeli policja orzekła winę tego, który wycofywał z parkingu, a on będzie się stawiał, to jego ubezpieczalnia może sprawiać problemy z wypłatą odszkodowania?

Oczywiście że tak bo nie można wskazać samochodu jako winnego kolizji, tylko kierowcę. A jeśli ten wyprze się że to niby nie on kierował to pozostaje tylko droga sądowa, a to może niestety się ciągnąć w nieskończoność. Dodatkowo Ubezpieczyciel sprawcy teoretycznie może odmówić pokrycia kosztów naprawy do czasu orzeczenia o winie sprawcy i uprawomocnienia wyroku.

spown - 26-09-2010, 11:54

Nawet jeżeli jest przynajmniej 3 świadków i ewentualnie nagranie z monitoringu? Tego ostatniego nie jestem pewny, bo nie wiem, w którą stronę w tym momencie była zwrócona kamera, ale ogólnie teren tej jest pod obserwacją.
mitsu00 - 26-09-2010, 12:22

spown napisał/a:
Nawet jeżeli jest przynajmniej 3 świadków i ewentualnie nagranie z monitoringu? Tego ostatniego nie jestem pewny, bo nie wiem, w którą stronę w tym momencie była zwrócona kamera, ale ogólnie teren tej jest pod obserwacją.

Wszystko zależy co widać na tych nagraniach..... A co do świadków to co oni widzieli? Widzieli że auto cofało i potem odjechało. Byla noc jak piszesz i niestety jeśli sprawca nie wyszedł z auta tylko szybko odjechał nie zatrzymując się, to byle adwokat podważy takie spostrzeżenia niestety...... Miałem podobny case i w końcu zmuszony byłem zrobić auto z własnego AC. Mam nadzieję że w twoim przypadku do tego nie dojdzie, ale niestety weź pod uwagę taką ewentualność.

spown - 26-09-2010, 13:38

Świadkowie widzieli kto jedzie tym samochodem (mówię tutaj o taksówkarzach), bo jak się po chwili okazało jest to znana również im postać...
Liczę na to, że nie będzie się migać, a uciekł bo był pod wpływem :/ - noc z piatku na sobotę...
Ok, nie ma co gdybać, poczekamy na informację z policji.

Aga - 26-09-2010, 18:12

Marcin nie martw się!
W przypadku, gdy sprawca kolizji ucieknie z miejsca wypadku roszczenia pokrzywdzonego pokrywa ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny.
Wynika to z art 98 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych
Porozmawiaj o tym ze swoim ubezpieczycielem

mitsu00 - 26-09-2010, 20:01

Aga napisał/a:
Marcin nie martw się!
W przypadku, gdy sprawca kolizji ucieknie z miejsca wypadku roszczenia pokrzywdzonego pokrywa ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny.
Wynika to z art 98 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych
Porozmawiaj o tym ze swoim ubezpieczycielem

Też mi tak mówili, ale jakbym miał to robić z Funduszu Ubezpieczeniowego to zajełoby to kilka miesięcy, a od auta jestem uzależniony, wiec zrobiłem z własnego AC.

Aga - 26-09-2010, 20:19

mitsu00 napisał/a:
Aga napisał/a:
Marcin nie martw się!
W przypadku, gdy sprawca kolizji ucieknie z miejsca wypadku roszczenia pokrzywdzonego pokrywa ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny.
Wynika to z art 98 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych
Porozmawiaj o tym ze swoim ubezpieczycielem

Też mi tak mówili, ale jakbym miał to robić z Funduszu Ubezpieczeniowego to zajełoby to kilka miesięcy, a od auta jestem uzależniony, wiec zrobiłem z własnego AC.


dobry pomysł - jeśli posiada się AC
w przypadku jego braku - UFG jest jedynym wyjściem
moi znajomi 2 tygodnie temu jechali motocyklem po zakopiance i zostali wepchnięci do rowu przez auto
kierowca oczywiście uciekł
natychmiast pojawiła się policja, byli świadkowie
ubezpieczenie z UFG już zostało wypłacone

spown - 26-09-2010, 20:34

Jeżeli sprawa trafiłaby do sądu (bo wiadomo kto jechał i jakim autem), to można powołać swojego rzeczoznawcę, robić auto na swój koszt i później ściągnąć pieniądze na podstawie tej wyceny? Bo w sumie o to się rozchodzi - samochód zrobić trzeba jak najszybciej, a sprawa może trochę potrwać.
mitsu00 - 27-09-2010, 09:45

spown napisał/a:
Jeżeli sprawa trafiłaby do sądu (bo wiadomo kto jechał i jakim autem), to można powołać swojego rzeczoznawcę, robić auto na swój koszt i później ściągnąć pieniądze na podstawie tej wyceny? Bo w sumie o to się rozchodzi - samochód zrobić trzeba jak najszybciej, a sprawa może trochę potrwać.

Pewnie że można......

Owczar - 27-09-2010, 13:33

mitsu00, ale przecież OC jest na dane auto, niezależnie kto jechał. Problem może być z ukaraniem kierowcy, ale chyba nie ze ściąganiem odszkodowania. W końcu ubezpieczenie obowiązuje niezależnie kto nim kieruje. A właściciel ma obowiązek wskazać kto nim kierował.
mitsu00 - 27-09-2010, 13:50

Owczar napisał/a:
mitsu00, ale przecież OC jest na dane auto, niezależnie kto jechał. Problem może być z ukaraniem kierowcy, ale chyba nie ze ściąganiem odszkodowania. W końcu ubezpieczenie obowiązuje niezależnie kto nim kieruje. A właściciel ma obowiązek wskazać kto nim kierował.

Niby tak, ale w moim przypadku Ubezpieczyciel sprawcy zaslaniał się jakimś paragrafem którego już nie pamiętam i Summa Sumarum do czasu 100% wskazania i skazania winnego przez sąd, odmówili wypłacenia odszkodowania. Naprawę auta wykonalem więc z wlasnego AC, a potem mój ubezpieczyciel chyba bojował z Ubezpieczycielem sprawcy o zwrot poniesionych kosztów. Nie wnikałem jednak w szczególy czy tak faktycznie było. Zależało mi na jak najszybszej naprawie własnego pocisku.

spown - 22-10-2010, 06:57

Sprawa ma się tak: zdarzenie zgłoszone do PZU (tam uciekinier miał ubezpieczenie), zrobiony kosztorys (tu się nie będę zagłębiał co i jak, bo dużo by opowiadać), który powiedzmy odpowiada nam (wystarczy na naprawę i zostanie kilka stów za jeżdżenie załatwianie itd...), auto naprawiliśmy, sprawca nie przyjął mandatu, sprawa trafiła do sądu, PZU miga się od wypłaty.

Jak to się potoczy dalej? Czy jeżeli policja ustaliła, że to właśnie ten facet jest sprawcą, to PZU ma obowiązek wypłacić odszkodowanie niezależnie od postępowania sądowego? Słyszałem, że w takim przypadku ich czas wydłuża się z 30 do 90 dni, ale nie mogę znaleźć szczegółów, czy ktoś biegły może mnie pokierować? Może ktoś ma wzór pisma jakie powinienem wystosować do tych oszustów (inaczej nie można w tym przypadku nazywać firm ubezpieczeniowych - po pieniądze pierwsi i nic nie stoi na przeszkodzie, a jak przychodzi do wypłaty to milion obwarowań)....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group