Aga - 11-10-2010, 17:27 9. Aga 
Efa! - 11-10-2010, 19:49 No proszę, mamy nowe klasyfikacje w nauce  Hm... niedługo to doktoraty o tym będą pisać.
Misiek :) - 12-10-2010, 14:02 świat się zmienia i jak stwierdza
ale psychologia to dziwna nauka i ciągle coś się zmienia 
i_Lolek - 26-11-2010, 00:44 brakuje tam jeszcze typu : "wazeliniarz" to ktos kto zawsze się ze wszystkim zgadza, wszystkim zachwyca. przy kazdej okazji (czy kogoś zna czy nie) składa życzenia - "pozdrowionka i buziaczki i do zobaczenia w Zakopcuuuu". udziela sie tylko w tzw. bezpiecznych tematach : Małysz , Kubica, Papież JPII. (Owsiak to już trochę mniej bezpieczny temat). taka szuja jest dobra i potulna tylko z pozoru. jak sie dorobi pozycji moderatora , to se odbije za wszystkie czasy.wg. mnie gorszy typ od wszystkich pozostałych. ktoś kto nie ma odwagi przedstawić swoich pogladów, nie zdobędzie mojego zaufania. za komuny ktoś taki zawsze brał udział na każdym zebraniu partyjnym, ale jak przyszło do głosowania, to on sie wstrzymywał od głosu. a po 89-tym, stał w pierwszym szeregu z wieńcem, zaraz koło biskupa, jak ten poświęcał firmowe samochody. jednym słowem - menda. Uwex - 26-11-2010, 09:17 10. Pseudoeksperci . - straszne szkodniki -sporo internautów bierze ich "naukowe" wywody za prawdę . Edit : w zasadzie nie wiem czy mogłem dopisać kolejny numer - autor wątku nie prosił o dopiski i dał tytuł : "8 .... " ? gulgulq - 26-11-2010, 10:12 11. Wtrącacze trzygroszowi - tacy że muszą coś dodać mimo że autor już zakończył wywód i np. jego wypowiedź kończy się na 8 punktach
Uwex - 26-11-2010, 11:30 gulgulq - i dlatego moje zapytanie o swój dopisek 
i_Lolek - 26-11-2010, 13:05
to że autor zakończył, nie znaczy ze temat sie wyczerpał. chyba ze autor życzył sobie tylko oklasków, to wtedy przepraszam. (albo raczej sorry, bedzie bardziej cool) a co do "wtrącaczy trzygroszowych", to sa oni wg. mnie pożyteczni. zawsze powstawał najpierw zarys, szkic, potem prototyp itd. gdyby ich nie było, to byśmy jeździli samochodami na parę. a idąc dalej, koło miało by kształt jaja.
gulgulq - 26-11-2010, 19:15
całkiem fajna koncepcja - takie bujanie się jadąc //lol robertdg - 26-11-2010, 19:38
i_Lolek - 27-11-2010, 01:39
a nie no to, to jest bardzo słuszna koncepcja. 
jakoś tak w ten deseń
miło sie gada panowie, ale dorzuce jeszcze coś do tematu głównego. nie jestem ani psychologiem ani filozofem. ale miałem kiedyś okazję z kims takim spędzić kilkadziesiąt godzin sam na sam. jechalismy w trasę 2000km w jedna stronę i z powrotem. studiował ten człowiek właśnie te dwa kierunki. gość 40 lat, ale z nudów mu się studiować zachciało. podczas tej podróży spytał czy nie będe miał nic przeciwko, jeśli on sobie będzie słuchał wykładów które nagrał na dyktafonie. łącznie chyba 10 godzin mnie tym katował. a w przerwach gadał swoje teorie. ze wszystkiego tego zapamietałem tylko jedno, było to to ,że takie cechy, jak złość nienawiść czy zazdrość, są zwykłymi cechami ludzkimi i nie należy ich tłumić, ani sie ich wstydzić. trzeba je zaakceptować. jakies inne cechy też chyba wymienił, ale te wystarczą zebym wyraził to co chcę. chodzi mi o to, ze każdą z tych ośmiu, czy nawet jedenastu cech, kazdy człowiek może znaleźc u siebie, jesli dobrze poszuka. "niema ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani" a z innej beczki : może i troche przegiąłem z tym wazeliniarstwem, ale jestem chyba na tym punkcie szczególnie czuły, bo mieszkałem w internacie, gdzie wychowawca (były ubek, syn esbeka) prowadził właśnie taka politykę, ze sobie dobierał kapusiów, których traktował inaczej/lepiej. a oni mu pomagali trzymać zamordyzm. mnie tez próbował zwerbować, ale ja sie do takiej roli nie nadawałem. żle sie czułem, jak po 22.00 wszystkim kazał opuścić sale telewizyjną, a mnie i tych którzy byli na zawodach (bo byłem dobry w biegach średnich)pozwalał, a nawet zachecał : "wy mozecie zostać".do puki nie dostałem od niego pierwszej po zawodach zjeby, to sie źle w tej roli czułem. a po, to juz było znowu normalnie. i tak sobie wychodziłem z internatu kiedy chciałem, bez jego zgody, tyle ze przez okno od kibla,a nie drzwiami. nie musiałem udawać ze mnie śmiesza te jego czerstwe kawały itp. po prostu wolałem wolność, niż jakieś przywileje, za które trzeba słono płacić. zdaje sobie sprawe z tego,ze dla współczesnej młodzieży to co napisałem to science-fiction, bo to nawet w tamtych czasach było grubo ponad normę. ale w małych mieścinach, takie rzeczy były możliwe. nie napisałem nawet procenta tego co ten idiota wyprawiał. ale z moim bagażem doświadczeń każdy by miał wstręt, nawet do najłagodniejszej formy wazeliniarstwa. tak ze jeżeli nikomu na tym forum nie złoże życzeń imieninowych, urodzinowych czy innych. to nie dla tego ze tego kogoś nie lubię, ale nie zrobie tego w imię zasad. bo przy suto zastawionym stole, to wszyscy są mili.ale prawdziwych przyjaciół poznaje sie, jak sie trzeba podzielić resztkami nie uprawiam polityki zdobywania przyjaciół tanim kosztem. ale jak widzę że ktoś czegoś potrzebuje, a ja wiem jak to zrobić, to sie włącze do takiej dyskusji. inna sprawa jest to, że nie zawsze zdążę sie czymś podzielić, bo są tu lepsi i szybsi ode mnie. no i sie przy okazji wyspowiadałem, zaoszczędze 5 zeta na tacę. żartowałem i tak nie chodze do kościoła. kordiank2 - 27-11-2010, 06:55 12.Gaduły lub Pisarze albo Filozofowie 
bez przesady z tymi zasadami, że jak kogoś nie znam to mu tam nie będę... na własnej skórze odczuwam (aż ciary chodzą) ilu ludzi, którzy mnie nie znają - jest ze mną w trudnym czasie i w łatwym też. nie wiem, może bez tego wsparcia zdychałbym dzisiaj na jakimś zafajdanym oddziale. Dlatego jak mam możliwość, to wyślę jakieś życzenia, albo dopiszę w temacie urodzinowym, czy złotówkę na pajacyka, albo smsa na powodzian - o poważnej pomocy, to tutaj nawet nie wspominam, bo wiadomo, że sobie pomagamy jeśli tylko jest okazja i jeśli umiemy. za mało jednak doceniamy ogromną wartość pozornie małych gestów. często nie zdajemy sobie sprawy, że jedno słowo może mieć ogromną moc - niekoniecznie przemyślane, może czasem strzelone z automatu, ale to już wystarczy, by poczuć, że w razie czego ktoś przy tobie stoi i nie godzi się na twoje nieszczęście, albo cieszy się twoim małym czy większym sukcesem. nie jestem wilkiem samotnikiem "stado" jest mi do życia niezbędne. nic mi do tego, czy ktoś chodzi do kościoła, czy nie, czy wierzy sobie po cichu w domu, czy jest ateistą, czy chodzącą świadomością Kriszny - jeśli nikogo nie krzywdzi lub, co więcej, zawsze pomoże - to nieważne są jego poglądy. chyba, że się trafi jakiś faszysta, co pomaga a nie skrzywdzi - wtedy poglądy się liczą. a z innej beczki jak kogoś nie znasz, to nie uśmiechniesz się do niego? tak samo jest z zyczeniami... tu nie ma żadnego interesu, bo człowieka nie znasz i już może go nie spotkasz. idąc tym torem rozumowania twierdzę wręcz, że "wazeliniarstwo" dotyczy ludzi znających się, bo tu jest układ, tu można coś utargować na dłużej - jest więc jakimś przejawem egoizmu. Zgadzam się, że trafiają się szuje, nawet spore ilości ich ziemia nosi, ale może należy przyjąć wobec nich bardziej otwartą postawę - nie koniecznie konfliktu i zamiast wychodzić oknem przejść obok nich drzwiami z podniesioną głową, ale z życzliwym uśmiechem - nie z pogardą, czy politowaniem. Życzę wszystkim mendom, knójcom, intrygantom. fałszywym pochlebcom - wszystkiego dobrego, co tylko ich może spotkać - jest wtedy szansa, ze się zmienią. a życzenia te zaczynam od tego, by nie myśleć o nich wspomnianymi epitetami, więc zamiast nazywać kogoś "gnidą" staram się użyć w to miejsce jego imienia, albo określenia typu np. "niski brunet" czy "kolo z teczką". Ludzie różne rzeczy mówią, czy piszą i po słowach już można właściwie poznać kto zacz. Czy na pewno i czy zawsze? Tak mnie jakoś dziwnie wychowano, że staram się nie oceniać, bo kim ja właściwie jestem - pewnie nie lepszym dupkiem. Ocenianie ludzi parę razy mi nie wyszło - niewiele brakowało, a swoją opinią skrzywdziłbym naprawdę fajne i wartościowe osoby, które za mało znałem - a jak wspomniałem zależy mi na ludziach. staram się więc nie oceniać. dlatego też nie wypowiem się w temacie 8 najgorszych typów internautów, bo po pierwsze jest to osąd, a po drugie nie da się jedną miarką tego wymierzyć - ludzie mają różne wahania nastroju, bagaże doświadczeń i często żałują tego co mówią, albo innym razem w podobnej sytuacji mówią co innego, do tego dochodzą jeszcze konteksty... całość jest zbyt złożona, ale chyba ogólnie niezbyt szkodliwa dopóki kogoś nie krzywdzi.
dziękuję za uwagę i możliwość OT Uwex - 27-11-2010, 09:26
i_Lolek - 30-11-2010, 03:54
twoja wola. jesli te małe gesty pomogły ci w czymkolwiek, to punkt dla ciebie. ja ze swojego doświadczenia wiem, ze bardzo czesto imieniny w pracy są tylko męczącym "obowiązkiem". bo nie wypada, nie wyprawić. w wielu miejscach pracy, solenizant dostaje płatny urlop na jeden dzień, żeby tylko nie przychodził i nie przeszkadzał innym w pracy. jest to z zyskiem dla wszystkich, z firma na czele. na forum oczywiście sa mniej męczące, bo nie trzeba nic przynosić, ani piec itd. ale można czyjeś przeoczyć, i kłopot gotowy. a jak sie nie składa życzeń nikomu, to sie nic nie przeoczy i tak jest prośćiej. dla mnie jest to zbędne komplikowanie sobie życia.
tu ci przyznaje rację. ale wszystko moze być dobre i złe. tak jak cholesterol, jest dobry i zły. "grupa wzajemnej adoracji" wcale nie musi miec samych złych cech, może mieć tez i dobre. wcale nie twierdze, że myslisz inaczej, to tylko taka mała dygresja.
może sie niezbyt jasno wyraziłem. ale pisząc : "i tak wychodziłem kiedy chciałem, tyle że przez okno od kibla". to w znaczeniu takim, ze gdybym przechodził korytarzem, czy to z dumnie podniesiona głową czy nie. to bym został zawrócony z powrotem. teoretycznie miałem prawo wyjść, ale zostawić wiadomość gdzie idę. ale w praktyce znaczyło to że muszę prosić o pozwolenie wyjścia.
ależ osądzasz
ale nie ma w tym nic złego. dlaczego masz nie osądzać ? a kim że takim lepszym jest właściciel tego Bloga, ze jemu wolno a innym nie ? dla mnie ten artykuł to szukanie taniej sensacji. '8 najgorszych typów internautów'. podpisano : "nieomylny bloger" 8 i tylko 8, bo on tak napisał. śmiechu warte. ale nazywanie mnie pisazem, to wg. mnie nietrafione. no bo czym sa te moje kilka krótkich postów, wobec epopei o białych felgach za 1500zł /szt. czy nacinanych tarczach za 500 zł, które dodają 10 koni mechanicznych wiecej. to ich by trzeba nazwać wieszczami. od razu utnę dyskusję, że nie widzę w opisywaniu białych felg itp. nic złego. od tego jest to forum. a filozofem to można nazwać każdego. pojecie bardzo względne. ale trzygroszowego wtrząsacza to się wypierał nie będę
te dwa cytaty sa bardzo podobne w znaczeniu z tym :
albo nawet jest to to samo, tyle że w innej formie. tym samym zgadzam sie z nimi. Aga - 30-11-2010, 11:28
dokładnie! dlatego siebie dopisałam w osobnym punkcie, bo zawieram w sobie wszystkie wymienione cechy
i nie obrażam się o nazywanie mnie co pewien czas trollem - bez trolli nie byłoby forum! nie byłoby dyskusji! "podziwiam" tych, którzy uważają się za lepszych od pozostałych i myślą, że nie mają w sobie żadnych trolowskich cech czasem ich wypowiedzi są bardzo żałosne - ale cóż, są tylko ludźmi i mają prawo mieć zawyżone poczucie wartości - jeśli im z tym dobrze, to OK uważam, że tematy na forum są zakładane po to aby się w nich dopisywać i nieistotne jest czy dopisujący się ma takie same poglądy jak autor tematu czy nie teksty typu: wtrącasz się w każdą dyskusję - są nie na miejscu na forum po to są te dyskusje, żeby się w nie wtrącać 
chyba, że chcemy aby temat był tylko dla wybranych - ale to tylko w realu, nie w necie... |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
