Forum ogólne - Poważny problem/dylemat z rejestracją auta sprowadzonego :(
kuba.es - 20-10-2010, 01:22 Temat postu: Poważny problem/dylemat z rejestracją auta sprowadzonego :( Witam. Mam bardzo poważny dylemat:
Jestem w posiadaniu samochodu zakupionego za granicą (Włochy) w marcu b.r.
Z przyczyn niezależnych ode mnie, autko dotarło do mnie dopiero wczoraj - cały czas stało we Włoszech. Czy nie będę miał w związku z tym problemów z rejestracją i ocleniem auta? Słyszałem, że istnieje przepis nakazujący załatwianie takich formalności w ciągu 5 dni. A może liczy się to od momentu przywiezienia auta do kraju? Czy mam się czego obawiać?
Drugi mój dylemat dotyczy dowodu zakupu w.w. samochodu. Posiadam rachunek z komisu, gdzie figuruję jako nowy nabywca wraz z pełnymi danymi. Nie ma natomiast żadnych podpisów. Czy to wystarczy?
Bardzo proszę o jakąkolwiek odpowiedź, nie śpię przez ten temat po nocach :/
Dzięki z góry!
P.S. Przepraszam admina jeśli źle wybrałem dział - lepszego nie widziałem.
plecho1 - 20-10-2010, 07:16
Z czasem nie ma problemu bo liczy się fakt przekroczenia polskiej granicy i od tego momentu masz te kilka dni na załatwienie Urzędu Celnego.
A jeśli chodzi o drugą sprawę to niestety nie wiem, zawsze w takiej sytuacji miałem i fakture i dowód poprzedniego właściciela ale wiem że można nie mieć faktury czy umowy ale z dowodem to nie wiem. Możliwe że ten rachunek co posiadasz ma również charakter dowodu ale lepiej podzwonić po interesujących Cię urzędach i poprostu zapytać.
kolej - 20-10-2010, 08:34
plecho1 napisał/a: | Z czasem nie ma problemu bo liczy się fakt przekroczenia polskiej granicy |
A jak sprawdzić kiedy auto przejechało granicę? Jak kupujesz auto nawet za granicą to dostajesz dowód zakupu - tutaj fakturę, trzeba się udać do urzędu celnego zapłacić akcyzę (14 dni od przywozu auta) i do urzędu skarbowego opłacić i załatwić zwolnienie z VAT. O ile w urzędzie możesz pisać tzw. "czynny żal" i mogą umorzyć karę i odsetki, tak w UC najlepiej jak będziesz miał "świeży" pierwszy przegląd, wtedy masz podporę w tym, że auto dopiero przyjechało. Jeśli chodzi o FV to jeśli we Włoszech jest jak w Polsce to nie musi być podpisów (od 1 maja 2004).
robertdg - 20-10-2010, 11:54
plecho1, ma racje, równie dobrze mogłęś kupić samochód w zeszłym roku, a przywieżć go w tym, liczy się czas kiedy auto przyjechało do kraju, także bez obaw
plecho1 - 20-10-2010, 14:55
Dokładnie czas jaki ty podasz i nie ma możliwości weryfikacji, no chyba że zrobiłbyś przegląd techniczny w kraju i miałbyś datę, ale jeśli zaczynasz wszystko w momencie sprowadzenia auta to liczy sie Twoje słowo.
kuba.es - 20-10-2010, 17:21
Serdeczne dzięki za odzew Panowie!
Dziś byłem zapłacić akcyzę w UC. Rzeczywiście z czasem zakupu nie było problemu. W zasadzie wszystko tam załatwiłem ale... Pani poprosiła mnie o numer rejestracyjny lawety (w tym przypadku "lory" na wiele aut). Akurat go znałem więc podałem. Zagięło mnie natomiast gdy zapytano mnie o nazwisko kierowcy tej lawety, nie byłem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Poprosiłem panią o zrozumienie i niby wykazała dobrą wolę, ale w tą rubrykę wpisała mnie! I teraz mam dylemat, bo jeśli ktoś się temu bliżej przyjrzy, stwierdzi, że ja nawet nie mam prawa jazdy na taki samochód.
Z tego co słyszałem, takie dane nie są wymagane we wszystkich urzędach (np. we Wrocławiu nie). Jak to wygląda u Was? Wszyscy wkoło mówią żeby się nie przejmować bo to szczegół na który nikt tak naprawdę nie patrzy. A jakie jest Wasze zdanie?
robertdg - 20-10-2010, 17:32
kuba.es, u mnie jest tak, że jak znasz numer lawety to podajesz, a jak nie znasz, to piszesz oświadczenie i po sprawie.
kolej - 20-10-2010, 18:58
Mnie we Wrocławiu nikt o lawetę nie pytał
kuba.es - 20-10-2010, 20:32
robertdg napisał/a: | kuba.es, u mnie jest tak, że jak znasz numer lawety to podajesz, a jak nie znasz, to piszesz oświadczenie i po sprawie. |
Cytat: |
Mnie we Wrocławiu nikt o lawetę nie pytał |
I właśnie te fakty utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie ma jednoznacznego i odgórnego zalecenia odnośnie danych lawety. Skoro więc nie ma, to chyba nie jest to na tyle istotna sprawa, by kogoś za to ścigano
|
|
|