[92-96]Lancer CB0 - podgnity lancerek dziewczyny :(
tomekk - 27-11-2010, 17:46 Temat postu: podgnity lancerek dziewczyny :( witam, postanowiliśmy z dziewczyną zadbać o jej lancerka przed zimą, chodzi o konserwację. Zakupiliśmy odpowiednie środki, więc tu nie problem. W tym celu zdjęliśmy przednie błotniczki i zderzak. No i tutaj trochę się załamaliśmy:/
i na koniec wgnieciony tylny próg:/
tył samochodu jeszcze nie oczyszczony więc nie widać co go dokładnie boli.
ubytki w blaszkach z przodu myślałem żeby uzupełnić żywicą i włóknem, ale progi chyba trzeba będzie oddać do zakładu na pospawanie.
Martwi nas to że nawet w środku są ślady korozji:/
Można kupić do niego gotowe progi? i jak widzicie jego przyszłość?
robertdg - 27-11-2010, 18:36
Szczerze, to nie radze nic robić zywicą, tylko jak już cos robic to tylko blacharz, zwłaszca jezeli chodzi o progi oraz wzmocnienie przednie, fartuchy i kielichy, to wkońcu bezpieczenstwo uzytkownika auta, gdy to zakleisz zywica, to tak jakbys podpisal wyrok na użytkownika auta.
tomekk - 27-11-2010, 21:44
robertdg, no oczywiście, kielichy są ok, progi do wymiany - dzwoniłem do wójka i powiedział żeby załatać na zimę czymkolwiek żeby syfu nie naleciało, a na wiosnę wyspawa.
Dzwoniłem też do kolegi, który pracuje w sklepie motoryzacyjnym, ma nam poszukać progów;)
czy dziurę na zdj 3 mogę załatać matą? chyba nie jest to chyba miejsce konstrukcyjne i nie przenosi jakiś obciążeń?
robertdg - 27-11-2010, 22:29
tomekk napisał/a: | czy dziurę na zdj 3 mogę załatać matą? chyba nie jest to chyba miejsce konstrukcyjne i nie przenosi jakiś obciążeń? | Konstrukcyjne nie jest, ale przy wypadku czołowym, to wiesz Ja bym z tym nic nie robił, tylko poczekal na zrobienie blacharki, bo już mu za wiele nie pomozesz.
tomekk - 28-11-2010, 12:18
dzięki za odp, tak też uczynię, pozdrawiam
mkm - 28-11-2010, 12:23
tomekk, rozglądaj się za lepszym nadwoziem.
tomekk - 28-11-2010, 21:06
mkm, uważasz że jest aż tak źle? :/
mkm - 28-11-2010, 21:59
tomekk, nie jest dobrze
Ja już raz uparłem się na blacharkę w Colcie mimo, że wszyscy mi mówili, że to strata czasu i żeby szukać nadwozia.
Wiedziałem lepiej.
Efekt jest taki, że blacharz poświęcił trylion roboczogodzin, zniszczył srylion wierteł i jeszcze więcej drutu, a auto i tak zezłomowałem.
Pomyśl, że wszystko co rude po piaskowaniu robi się „przeźroczyste”. Wewnętrzne wzmocnienia także korodują (ciężko o blacharza, który je odbuduje – a najpierw rozwierci z „dawcy”– bo zamienników nie ma, a ASO zabija ceną), więc temat ciężki.
Pierwsze co zrób, to niech blacharz obejrzy mocowanie zawieszenia i spawy na podłużnicach. Jeżeli tam jest ok. to go ratuj, jeżeli nie to niech połata po wierzchu jak się da, zabezpieczy podkładem, zapaćka konserwacją i „dłuższą chwilę” wytrzyma.
Jak czyścisz rdzę to „superdokładnie” zabezpieczaj wyczyszczone miejsca.
Dopóki jest fabryczne zabezpieczenie rdza idzie pomału – jak je zdrapiesz to chwila-moment i blacha znika w oczach.
|
|
|