Forum dla Panów - Maluch - pierwszy samochód?
rezon - 06-02-2011, 18:02
lexus napisał/a: | Miałem podobnie w Newadzie i w fiacie ,potwierdzam działa młotek | młotkoterapię rozrusznika to stosowałem 20lat temu w Ładzie, a wcześniej patykoterapię w "maluchu". Woziłem specjalnie do tego dębową listewkę ok. 1,20m w bagażniku. Wiedziałem, że historia kołem się toczy, ale żeby w motoryzacji niektóre wynalazki były wieczne...
mitsu00 - 06-02-2011, 18:16
rezon napisał/a: | patykoterapię w "maluchu". Woziłem specjalnie do tego dębową listewkę ok. 1,20m w bagażniku. Wiedziałem, że historia kołem się toczy, ale żeby w motoryzacji niektóre wynalazki były wieczne... | A ja malucha odpalałem bez kluczyka.... wystarczyło PRL-owskie 2 zł włożyć między bezpieczniki i odpalał bez problemu Chodzi o model z wajchą rozrusznika między fotelami.
rezon - 06-02-2011, 18:25
mitsu00 napisał/a: | wystarczyło PRL-owskie 2 zł włożyć między bezpieczniki i odpalał bez problemu Chodzi o model z wajchą rozrusznika między fotelami. | mówisz chyba o jakimś pośrednim modelu, który miał tam włącznik. Wcześniejsze miały dźwignię z linką, którą dociągało się bendix do koła zamachowego i jednocześnie podłączało prąd. Jak się naciągnęła linka, albo coś nie stykało w rozruszniku to patyk był idealny - otwierało klapę silnika i przy włączonej stacyjce dociskało bendix ręcznie. Nie było szans na zapalenie 2zł, bo styki były rozwarte - zwierało się je mechanicznie. Ostatnie miały już normalne stacyjki - chyba tylko dźwignia ssania pozostała na miejscu czyli między fotelami.
mitsu00 - 06-02-2011, 18:38
rezon napisał/a: | mówisz chyba o jakimś pośrednim modelu, który miał tam włącznik. Wcześniejsze miały dźwignię z linką, którą dociągało się bendix do koła zamachowego i jednocześnie podłączało prąd. Jak się naciągnęła linka, albo coś nie stykało w rozruszniku to patyk był idealny - otwierało klapę silnika i przy włączonej stacyjce dociskało bendix ręcznie. Nie było szans na zapalenie 2zł, bo styki były rozwarte - zwierało się je mechanicznie. Ostatnie miały już normalne stacyjki - chyba tylko dźwignia ssania pozostała na miejscu czyli między fotelami. | Mieliśmy malucha marchewkowego który miał dwie wajchy między fotelami: ssanie i rozrusznik. Kluczyk w stacyjkę, ciągnięcie wajcha i odpalał. Wkładając 2-złotówkę w bezpiecznki, odpalal bez kluczyka w stacyjce... Robilem tak często jak chciałem poszaleć po osiedlu bez wiedzy matki
rezon - 06-02-2011, 18:45
mitsu00 napisał/a: | Kluczyk w stacyjkę, ciągnięcie wajcha i odpalał. Wkładając 2-złotówkę w bezpiecznki, odpalal bez kluczyka w stacyjce... | tak, ale za wajchę musiałeś pociągnąć. Obchodziłeś tylko stacyjkę. Patyk zastępował działanie wajchy
jaca71 - 06-02-2011, 19:16
Cytat: | Robilem tak często jak chciałem poszaleć po osiedlu bez wiedzy matki |
My tak robiliśmy z maluchem koleżanki jak "pożyczaliśmy" go na długiej przerwie w szkole Poza ułomna stacyjka bez blokady kierownicy nie domykała jej się szyba
robertdg - 08-02-2011, 13:11
mitsu00 napisał/a: | Mieliśmy malucha marchewkowego który miał dwie wajchy między fotelami: ssanie i rozrusznik. Kluczyk w stacyjkę, ciągnięcie wajcha i odpalał. Wkładając 2-złotówkę w bezpiecznki, odpalal bez kluczyka w stacyjce... Robilem tak często jak chciałem poszaleć po osiedlu bez wiedzy matki | Ale bzdury wypisujesz, weź jeszcze raz poczytaj, co Ci rezon próbuje przekazać, jeżeli rozrusznik nie był na automacie tylko na dźwigni, to ta monete równie dobrze mógłbyś sobie wsadzić między pośladki i efekt byłby taki sam, rzecz polegała na tym, że wyrzucając wajchą bendix zamykałeś obwód pradowy, który pozwolił wystartowac rozrusznikowi.
Dociera do Ciebie w czym jest rzecz
No chyba, że odpalałeś auto na pych
JCH - 08-02-2011, 19:03
robertdg, Mitsu dobrze mówi. Też tak robiłem.
To o czym piszesz:
robertdg napisał/a: | rzecz polegała na tym, że wyrzucając wajchą bendix zamykałeś obwód pradowy, który pozwolił wystartowac rozrusznikowi. | owszem, powodowało, że rozrusznik kręcił ale nie było prądu na aparacie zapłonowym - nie było więc iskry.
Włożenie monety pomiędzy 1-wszy a 2-gi bezpiecznik dawało napięcie na stacyjce, aparacie zapłonowym.... itd.
Zapalanie kijem od szczotki robiło się po prostu wtedy, gdy urwana była linka od rozrusznika (co się często działo, niestety )
Z innych ciekawostek... można było też odpalać malucha jak np. piłę spalinową czy silnik motorówki
Do prądnicy / alternatora trzeba było przymocować kółko na które nawijało się sznurek i srrrrruuuu.... O dziwo to działało
robertdg - 08-02-2011, 19:07
JCH, ja wiem o co chodzi, sam "fruwałem" malczanem, ale bez fizycznego wciśnięcia hebla nie ma mozliwości odpalenia silnika, o ten fakt mi chodzi, to nie było jasno określone.
JCH - 08-02-2011, 19:11
Było dość jasno:
mitsu00 napisał/a: | Kluczyk w stacyjkę, ciągnięcie wajcha i odpalał. Wkładając 2-złotówkę w bezpiecznki, odpalal bez kluczyka w stacyjce... |
robertdg - 08-02-2011, 19:20
A to BARDZO PRZEPRASZAM, ten kawałek jakoś mi umknął sprzed oczu, proszę o rozgrzeszenie
Juiceman - 08-02-2011, 23:25
A otwieranie malucha byle czym np śrubokrętem :> Mówcie co chcecie ale te oryginały tj na włoskich częściach były po prostu kozackie w porównaniu do tego co później u nas produkowali...
Jogurt - 10-02-2011, 19:54
ja woziłem sztyl z kilofa bo jak raz wygniło mocowanie linki to akurat był pod ręką i tak został. na 2 złotówkę się jeździło ale jak się dopasowało coś do stacyjki. a u kuzyna tak była porypana instalacja (maluch jeszcze z reczną pompką spryskiwacza w desce) że jak się dało na spryskiwacz to się zapłon właczał . dzisiaj odpaliłem mojego bobka pierwszy raz od października. ten jęk rozrusznika na linkę - coś pięknego
plecho1 - 10-02-2011, 20:18
A ja w swoim pierwszym autku maluszku zamontowałem alternator od Poloneza i w końcu światełka zaczęły świecić
JCH - 10-02-2011, 22:48
Taką opowieść o maluchu słyszałem kiedyś:
Pojechała ekipa maluchem do Szwecji i coś im tam się zepsuło, dajmy na to hamulce. Odstawili malacza do warsztatu, przychodzą na drugi dzień a mechanik mówi, że hamulce oczywiście naprawił jak obiecał ale coś się zepsuło, bo nie da się odpalić auta jak się przekręca kluczyk w stacyjce i on niestety nie wie co to jest
|
|
|