To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Ogólne - Jak nasze Cari znoszą polskie"super drogi"

SHARK1979 - 13-02-2011, 12:39
Temat postu: Jak nasze Cari znoszą polskie"super drogi"
Witam wszystkich :) wpadłem na pomysł takiego tematu tematu i mam nadzieje że ktoś się wypowie co nieco. Skłoniło mnie do tego to że widząc werwę z jaką się biorą nasi drogowcy za naprawy mimo kilku dni pogody co jakiś czas to mnie krew zalewa :evil: Do tego poruszyło mnie to że ostatnio wpadłem chcąc nie chcąc w kilka sporych i wiecie jaka jest reakcja na takie coś :-X ostatnio myjąc na myjni auto zaobserwowałem wygiętą felge co mnie troszke zdenerwowało do tego padły łączniki stabil lecą amory i zerwałem osłone silnika z góry dzięki za wypowiedzi pozdro :)
Ulf - 13-02-2011, 21:44

Póki co Cari daje rade, sporo dziur zaliczyła i jeszcze się trzyma.
W zeszłym roku wymieniałem łączniki stabilizatorów, końcówka drążka, wahacze przód, i nie pamiętam co jeszcze, prawy McPherson był sprawdzany, jakaś tuleja była wymieniona - krańcówka 8mm chyba to to, czy coś jeszcze również nie pamiętam, nie wiem czy wcześniej coś było przy Cari robione.

Raz trafiłem prawym kołem w spory krawężnik (chyba przed wymianami), ostro huknęło, ale alu mitsu się nie pogięły (aż byłem w ciężkim szoku ;) ).
Ostatnio nie zauważyłem dziury, konsekwencją czego złapałem kapcia. Czy felga stalowa się pogięła, czy nie, w sumie nie sprawdziłem, ale dziura w oponie była spora. Założyłem zapas i pojechałem wymienić uszkodzone koło na inne nie uszkodzone ;) , bo zapas coś nie jeździł jak powinien (drgania na kierownicy - chyba zapomnieli/zapomniałem wyważyć przy wymianie opon poprzednio, zresztą guma też była jakaś felerna, pamiętajcie o zapasowym kole !! :oops: ). Po założeniu dobrego koła wszystko jest ok, ale po zimie, jak się sytuacje ustabilizuje to auto idzie na przegląd i w tedy będzie można pisać o stratach po zimie :evil: .

Z innych uszczerbków, zauważyłem przy myciu, że blacha pod prawymi drzwiami od strony koła, w sumie podwozie, tam gdzie jest już baranek, zaczyna rdzewieć na samym rogu i farba jakby trochę odprysła, przed zimą tego nie było, będzie lepsza pogoda to jadę to naprawić.

No i zapomniałbym o zapomnianej przez drogowców drodze w Bieszczadach, w sumie tabliczka była, uwaga droga nie remontowana przez xx lat (kilkadziesiąt), po której miałem śliczne odpryski lakieru na progach, no jeszcze po kilku innych "żwirówkach" ale w tej samej okolicy. Po tej przygodzie zainwestowałem w chlapacze ;) . Swoją drogą czy tylko ja mam wrażenie, że lakier w Cari jest podatny na odpryski i ogólnie nie jest najtrwalszy ?

SHARK1979 - 13-02-2011, 22:11

Ulf napisał/a:
lakier w Cari jest podatny na odpryski i ogólnie nie jest najtrwalszy ?

No fakt lakier dostaje od kamyczków niemiłosiernie szczególnie na pokrywie silnika, zderzak oraz szyba i jeśli w pore się tego nie zaprawi to wlezie rdza :(
Dodam że lakiery do bodajże 2000r roku były sporo twardsze bo potem były już bardzo podatne na zarysowania itp

Ulf - 13-02-2011, 23:38

SHARK1979 napisał/a:
jeśli w pore się tego nie zaprawi to wlezie rdza :(


auto niezwłocznie zostało postawione u lakiernika :twisted:
no oprócz tego co zauważyłem ostatnio, co mi zima zafundowała, trzeba się "położyć" żeby zauważyć ;) .

Po zimie planuję przyjrzeć się jak wygląda autko od spodu, przed nie było najgorzej, branek oryginalny był nie ruszony (kontrast jakości w porównaniu z nadwoziem), reszta też nawet nieźle jak na swój wiek, ale cóż drogowcy walą co mają jeśli akurat mają czyli wszędobylska sól robi swoje :/. Ciekawe czy w ogóle jest możliwość użycia czegoś co nie jest solą ? Teoretycznie i praktycznie ($$)?

mlun - 14-02-2011, 00:56

Spodu nie powinno ruszyć. To już któraś tam zima naszej Cari w Polsce i nic a nic nie jest zjedzone. Martw się lepiej o blachy w takim razie.
Co do zastąpienia soli to w Wawie jakimś żwirem sypali O.o. Sól kuchenna jest bardzo praktyczna i tania, na pewno są inna środki ale odpowiednio droższe a na to jak wiadomo nie ma i pewnie nie będzie pieniędzy.

heer75 - 19-02-2011, 13:14

W miere niezle;) 5 lat uzytkowania i dopiero druga wymiana tulejek w tylnim zawieszeniu.
Zatem- lepiej niz czolg!;)

SHARK1979 - 19-02-2011, 14:16

heer75 napisał/a:
Zatem- lepiej niz czolg!;)

Widzę że daje radę Twoja Cari :) w sumie najszybciej lecą łączniki stabilizatora chyba a do tego jak się ma -40mm i profil 45 to :shock: :wink:

heer75 - 19-02-2011, 14:38

zdecydowanie.. i jesli dziury sa wieksze i glebsze niz srednica kola.
Jedna koncowke rozwalilem 3 dni po wymianie..
Coz, wroclaw dziurami i fontannami stoi.

SHARK1979 - 19-02-2011, 14:41

heer75 napisał/a:
Jedna koncowke rozwalilem 3 dni po wymianie..

Dlatego ja czekam aż pogoda deczko się polepszy i drogowcy zalepią co piękniejsze kwiatki bo naprawa teraz to strata kasy i zdrowia nerwowego :mrgreen:

Anonymous - 19-02-2011, 15:31

Ja przez dwa lata nie miałem żadnych problemów. No... prawie... Raz po zimie wpadłem wieczorem w wielką wyrwę w drodze (wyjazd z parkingu Tesco). Poszedł wahacz. Na szczęście wymiana na koszt Tesco. ;)
SHARK1979 - 19-02-2011, 15:35

kuzi napisał/a:
Na szczęście wymiana na koszt Tesco.

To Ci się udało naprawić bez własnego wkładu kasy :) bo teraz z tego co słucham drogowcy strasznie niechętnie wypłacają odszkodowania i ciągnie się to deczko czasu :roll:

Eldocar - 24-03-2011, 10:46

Zawieszenie w mojej cari97r. trzyma się całkiem nieźle, przez ostatnie 100tyś km (4 lata) wymieniałem 2razy końcówki drążków kier. oraz 2 razy łączniki stabilizatora przód. Niestety dziury na niektórych drogach krajowych .. po prostu masakra.. Na jednej wyrwie pogiąłem 2 felgi 16 calowe i uszkodziłem opony :( , dlatego w tym roku zmieniam koła na mniejszy rozmiar :x
adaśko - 24-03-2011, 11:30

no ja tej zimy to zaliczyłem big dziurę i pogiełem sobie aluska 15'' i opona do wymiany też pójdzie a szkoda bo jeszcze ze 3 sezony by pojeździła no i po jakimś czasie poszło niestety łozysko :( więc troszkę to mnie kosztowało
SHARK1979 - 24-03-2011, 16:00

Widzę panowie że nie wszystkim się udało zimę zakończyć bez strat :roll:jak mi się uszkodziła felga na zimowej oponie to co powiedzieć na alu :shock: dobrze że w ten nieciekawy okres nie latałem na swoich 17" :mrgreen:
Kochan - 25-03-2011, 12:58

U mnie po zimie śruby mocujące osłonę plastikową z dołu auta. Także nowe śrubki albo na opaski. A tak poza tym to nic takiego się nie stało


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group