To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Techniczne - Cari [1.6 16v] gaśnie podczas jazdy

Magoo85 - 28-02-2011, 18:35
Temat postu: Cari [1.6 16v] gaśnie podczas jazdy
Witam,

W związku z tym, że za pośrednictwem szukajki nie udało mi się znaleźć odpowiedzi a wręcz jeszcze bardziej nie wiem w czym może być problem postanowiłem go opisać.

Jakieś 2 miesiące temu miałem zdarzyło mi się, że autko zgasło podczas jazdy. Nie było żadnego szarpnięcia, zdławienia itp po prostu obroty spadły do zera i zaświeciła się kontrolka elektryki. Po tamtej przygodzie w zasadzie zapomniałem o problemie aż do wczoraj kiedy sytuacja się powtórzyła. Silnik zgasł na trasie po manewrze wyprzedzania na pasie dodatkowym i powrocie na prawidłowy pas. Z tego co mi się wydaje miało to miejsce po wciśnięciu sprzęgła. Co ciekawe problem praktycznie nie występuje podczas "normalnej" spokojnej jazdy natomiast wystąpił w przypadkach gdy silnik pracował przy ponad 4k obrotów. Pierwszy przypadek też wystąpił podczas dość dynamicznej jazdy.

W jednym z postów widziałem pytanie czy występowały problemy z odpaleniem silnika. Faktycznie po tym jak zgasł przez jakieś 30s - 60s nie dało się go odpalić. Rozrusznik się kręcił ale wydawał z siebie jakiś taki pusty odgłos niezbyt podobny do normalnego odpalania. Niestety nie było tam odpowiedzi co w związku z tym, że jest problem z odpaleniem.

Dopóki nie przekopałem się przez kilka postów na forum byłem niemal święcie przekonany, że problem leży po stronie alternatora, zwłaszcza, że jak niedawno podczas wymiany łożysk na nim dostałem informację, że regulator napięcia (nie pamiętam dokładnie czy o tym mówili ale sądząc po cenie jaką zaśpiewali to musiało o to chodzić) jest na wykończeniu.

Obroty biegu jałowego nie falują. Normalnie autko odpala bez problemów. Przewody WN w ciemności nie przebijają, świece świeżo wymienione, przepustnica czyszczona w miarę niedawno. Jedyny mankament stwierdzony to wtryskiwacze gazu czasem chodzą głośniej niż normalnie jednak nie jestem do końca przekonany, że to one są problemem ze względu na problemy z odpalaniem, które odbywa się na benzynie.

Czy ktoś miał podobne problemy i jest w stanie z jakimś większym prawdopodobieństwem określić co może być przyczyną lub jak to sprawdzić? Bo przyznam szczerze, że nie mam kasy na wymianę połowy samochodu zwłaszcza że ostatnio robiłem remont zawieszenia...

Parę informacji odnośnie auta:
Cari 1.6 16v z LPG (Stag300)

mrrubberband - 28-02-2011, 19:00

Wprawdzie mam colta a nie cari, ale miałem podobny problem (samochód na gaz). Po wciśnięciu sprzęgła (nie zawsze ale od czasu do czasu) auto gasło. Winny okazał się parownik. Był już stary i zmęczony, a na regulacje w przeciągu kilku miesięcy wydałem niemal tyle ile kosztowała mnie jego wymiana. Więc chcąc zaoszczędzić jak zwykle bywa, wyłożyłem 2 razy więcej ;) Od tej pory nie mam najmniejszych problemów z gazem i uważam że był to strzał w dziesiątkę, bo już nie chodzę wściekły, tylko po prostu bezproblemowo śmigam. U mnie dodatkowo auto miało problemy z wolnymi obrotami na gazie i musiałem długo na benzynie jechać żeby się na maksa nagrzał bo inaczej ciężko było normalnie jeździć. U Ciebie tego jeszcze nie ma wiec może regulacja wystarczy;) Jeśli chodzi o problemy z odpalaniem to też u mnie występowały, zupełnie spontanicznie (może 3 razy w ciągu pół roku), ale jak wymieniłem parownik i kable WN na ngk (profilaktycznie, bo stare nie przebijały, ale były... no cóż... stare) to o tym tez już mogłem zapomnieć ;)
Magoo85 - 28-02-2011, 19:39

Stary i zmęczony czyli mniej więcej ile miał lat lub przebiegu? U mnie LPG zakładane w 2008r. więc stosunkowo "młoda" instalacja. A co do odpalania to problem występuje tylko i wyłącznie jeśli zgasł. Z Twojego posta nie jestem do końca w stanie zrozumieć czy problemy z odpaleniem miałeś jak zgasł czy po prostu czasem nie mogłeś odpalić. Odnośnie zachowania auta na LPG to przed wymianą świec trochę się dusił jeśli obroty były poniżej 2k natomiast po wymianie już się nie dusi.

Twój post nakłonił mnie to sprawdzenia jaki w ogóle mam parownik u siebie i w dokumentach widnieje tomasetto. Przejrzałem opinie na necie na temat produktów tej firmy i faktycznie znalazłem osobę, która opisywała podobne objawy jak u mnie i miała właśnie ten reduktor zamontowany. Tak więc jutro dzwonię do gazownika...

mrrubberband - 01-03-2011, 08:34

Nie wiem ile dokładnie miał przelotu ten parownik ale podejrzewam że ponad 100 tyk km. Był już regenerowany przez poprzedniego właściciela, ale niewiele mu to pomogło ;P Jeśli Twoja instalacja była w 2008 zakładana i nie robisz po 30 tys przebiegu rocznie to powinien jeszcze dawać radę, chociaż nie jestem ekspertem ;) Spotkałem sie z opiniami że parowniki wytrzymują ok 100 tys. Myślę że watro u porządnego gazownika wyregulować gaz na analizatorze spalin i zobaczyć czy to coś da ;) Jeśli chodzi o odpalanie, to raczej nie było reguły. raz nie chciał odpalić po 30 min od zgaszenia, czyli silnik był jeszcze w miarę ciepły, raz po kilku godzinach i raz odmówił współpracy jak wracając z kolejnej regulacji przełączyłem na banzynkę i chciałem zobaczyć jak chodzi. Wtedy jakby go zalało i nie chciał zagadać. Jakby iskra nie dochodziła czy coś. Wymieniłem kable WN na ngk i spokój, choć jak mówię stare też nie miały przebić ale wyglądały jakby od innego modelu. strasznie długie były... ostatni przypadek kiedy mi nie chciał odpalić, to jak sobie 10 min chodził na jałowym po podróży (ciepły silnik) a że parownik był słaby to i obroty falowały. Jak go przegazowałem, to schodząc z obrotów zgasł i już nie chciał odpalić. dopiero na drugi dzień. Ten ostatni przypadek jest jakby trochę podobny do Twojego.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group