meydey000 - 30-03-2011, 23:06 Temat postu: mój misiek i historia moja historia zaczęła się dość dziwnie...siedząc w domu w sylwestra i nie mając żadnych planów ani ochoty żeby gdziekolwiek iść i świętować nowy rok usiadłem na allezło i zacząłem przeglądać różne oferty, w końcu wszedłem na motoryzacje i pomyślałem sobie że może bym sie troche pocieszył w nowym 2011 roku i sprawiłbym sobie coś do jazdy. wcześniej jeździłem lancią themą 2.0 16v vis ze 152 kucami. samochód już swoje przeżył i nie opłacało się już w niego inwestować. zacząłem więc szukać następcy. co tydzień szukałem i nastawiałem się na coś innego. po głowie chodziły mi alfy, land rovery, audi, mercedesy. zacząłem wydzwaniać, jeździć i oglądać ale nie było samochodu dla mnie. pod koniec lutego byłem już zmęczony tym wszystkim i miałem dość. w końcu zdołowany zniżyłem się do tego poziomu że zacząłem patrzeć na... (wybaczcie za to co napisze) ... bmw ale e39. znalazłem odpowiedni dla siebie i pojechałem do kielc obejrzeć ów e39. podjeżdżam pod dom do kolesia i ... osłupiałem. stał czarny galant kombi z ciemnymi szybami-to był samochód dla mnie. w tym czasie o bmce już zapomniałem. okazało sie że jest to wersja se i ma 2.5l w benzynie. samochód posiadał jeden feler-miał wgnieciony lekko dach. następnego dnia mój mechanik pojechał go obejrzeć ale okazało się zę gościu jest "niepewny", więc ze smutkiem darowałem sobie go. pare dni później moja dziewczyna szukała takiego samego na necie i wyczaiła identycznego ale na śląsku. zadzwoniłem i następnego dnia pojechałem go obejrzeć ponad 300 km od domu i warto było. po oględzinach na diagnostyce wraz ze swoim mechanikiem oraz przejrzeniu dokumentów auta padła decyzja że bierzemy go. wpłaciłem gościowi zaliczke i umówiłem się na ok 15 marca że przyjade po niego, gdyż nie miałem całej sumy (w tym czasie on miał wymienić 2 rzeczy w zawieszeniu które się pomału "kończyły"). wróciłem do domu i nie mogłem znaleźć sobie miejsca. następnego dnia już nie wytrzymałem, pożyczyłem brakującą kwote i pojechałem. byłem lekko po 20 na miejscu. wypłaciłem należną sumę za zakupiony towar i wróciłem do domu. i tak stałem się szczęśliwym posiadaczem misiaka 2.5 se. fotki mojego misia: http://zapodaj.net/5264b45e03bf.jpg.html http://zapodaj.net/235f5b61dfac.jpg.html http://zapodaj.net/6cee07397674.jpg.html http://zapodaj.net/28ed67df9dd4.jpg.html http://zapodaj.net/60a7784dca62.jpg.html lsp - 30-03-2011, 23:16 Gratuluje zakupu i żebyś zakochał się w tym aucie tak jak ja  Teraz jedyna zmiana to ew. młodszy Gal 2,5V6 ale bardziej chodzi mi po głowie poszukanie w przyszłym roku Legnuma
Tak tylko patrze na zderzak twojego gala i kierunki i coś mi tu nie pasuje jak na 98 rok. Ale niech mnie ktoś poprawi jak się mylę
Jeszcze raz radości z autka i bezawaryjnej jazdy. KamilR10 - 30-03-2011, 23:40 bardzo ciekawa historia  i trafna decyzja z Galantem, bezawaryjnego latania 
meydey000 - 31-03-2011, 00:31 lsp wiem co ci nie pasuje.chodzi ci o kierunki-poprzedni właściciel zmienił. jestem do przodu pare złociszy. pozdrawiam lsp - 31-03-2011, 00:48 Bardziej myślałem o zderzaku
meydey000 - 31-03-2011, 01:03 tzn co? wypowiedz sie cos na ten temat jeśli możesz lsp - 31-03-2011, 01:33 Chodzi mi o typ zderzaka, nie pasuje mi do 98 roku jak by też był zmieniony aczkolwiek jak napisalem mogę się mylić
meydey000 - 31-03-2011, 01:47 zderzak jest przed liftem więc taki był. po lifcie na środku na dole był 2 razy dzielony. nawet jak oglądałem wcześniejszego gala tego z pokrzywionym dachem też miał taki zderzak i też był z 98 roku. robertdg - 31-03-2011, 07:51 Gliwicki nabytek  Powodzenia w szukaniu zaślepki do zderzaka (jezeli nie wozisz jej w bagażniku) oraz zadowolenia z auta A historia niczego sobie "Panie schowaj Pan te BMW, mnie interesuje to z zagnieconym dachem" 
meydey000 - 31-03-2011, 09:51 robertdg nie jest z gliwic troche dalej, między gliwicami a cieszynem. zaślepki nie mam i musze gdzieś dorwać. musze zrobić jeszcze nadkola i tylną lewą sprężynę bo lekko siedzi. a z tym bmw było coś takiego jak napisałeś
Hugo - 31-03-2011, 11:37
|
||||||||
