[XX-92]Colt C50 i starsze - 4G61 - REANIMACJA...
ROMEL - 30-04-2005, 07:27 Temat postu: 4G61 - REANIMACJA... Jak już pewnie wiecie, pękł pasek w moim Miśku i narobił duużo złego...
tak to wyglądało... oględziny i lista strat...
Nie wiem o co chodzi ale...... tu to sie troszkę zdenerwowałem - któs mi podmienił zdjęcia!!! będzie ich chwilowy brak
Lista strat:
- 12 zaworów (4 ssące ocalały)
- 10 prowadnic zaworowych
- 1 gniazdo świecy
- 7 dźwigienek zaworowych
- ryśnięty jeden tłok (żyje i będzie żył...)
- obudowa rozrządu
- sprawa dyskusyjna jak sie okazało ale... pęknięta głowica
Po otarciu łez, ostra praca...zakup nowych części i przygotowanie tego co trzeba....
Plan naprawy, oraz zakup nowych części:
- regeneracja głowicy (dwóch głowic, którą założe to sie okaże... )
- kompletny nowy rozrząd (paski, rolki, uszczelniacze....)
- 16 zaworów
- 16 prowadnic
- 7 dźwigienek
- 16 popychaczy hydraulicznych
- ma sie rozumieć jeszcze inne drobniejsze części ...
KOSZT - yyyy- nic ująć nic dodać....
W dalszej części tego zdjęcio-tekstowego sprawozdania, postaram sie po krótce, pokazać i opisać prace i montarz....
1. Montarz układu korbowo-tłokowego (bez wału)
Przed złożeniem wszystko było bardzo dokładnie umyte, wyczyszczone, obejrzane, sprawdzone, pomierzone....
Przy montarzu niemożemy zapomnieć, jak wiać na zdjęciach, aby wszystko było składane na olej, w tym wypadku nigdy go nie jest za dużo:
- panewka górna (korbowód)
- panewka dolna (stopa)
- pierścienie (muszą być wręcz natarte alejem)
-następnie, każdy tłok musi trafić do swojej "dziurki" tzn, tuleji cylindrowej, w odpoweidzniej pozycji - tak aby zamki panewek były od strony "filtra oleju"
-później, ściskacz do pierścieni (własnej roboty) i nabijamy tłok delikatnie i z wyczuciem trzonkiem lekkiego młotka,
zakładamy stopę "korby" i przykręcamy - moment przykręcenia to 20Nm i 1/4 obrotu - co można przetłumaczyć na dwa kroki - 1 krok dokręcamy 20Nm, drugi krok dokręcamy 55Nm...
Musimy przy tym pamiętać aby każda nakrętka i śruba "korb" była naoliwiona - po to aby zapewnić te same warunki tarcia, a co za tym idzie momentu dokręcenia...
Narazie byłoby tyle, teraz czekam na głowice... CDN
Hubeeert - 03-05-2005, 20:15
Jak postepy Masz coś nowego
ROMEL - 04-05-2005, 11:08
Dzisiaj myśle że będe miał coś nowego... głowiczke odbiore z wymiany prowadnic i planowania....
No okazało sie że GŁOWICA gotowa!!!! cyc malinka liźnięta dla równości, wymienione prowadnice i sprawdzona szczelność...
Dzisiaj zabieram sie za robote:
- delikatne przetarcie kanałów ssących i wydechowych (wyrównanie powerzchni "skórka pomarańcza"
- docieranie zaworków
- uzbrojenie głowicy
- montaż - ale to później...
ROMEL - 06-05-2005, 10:15
Z nowych ....
9 dźwigienek przeżyło !!! ale co z tego jak po dokładnym obejrzeniu pod lupą znalazłem na dwóch niepokojące rysy.....
Decyzja jest jedna!!!
Wymieniam wszystkie 16 sztuk !!!
Ehhh..... kasa - kasa
Pozdro
Hubeeert - 06-05-2005, 10:23
Z ciekawostek mogę Ci powiedzieć że u mnie w silniku turbo przy przebiegu ponad 300000km nie trzeba było docierać gniazd. Po włożeniu nowych zaworów od razu było idealnie.
ROMEL - 06-05-2005, 11:20
I powiesz że nie docierałeś???
To powiem skromnie że zrobiłeś błąd!
Przylgnia zaworowa w gnieździe wypracowująć sie "zaokrągla sie" nie jest płaska, w sensie takim że powierzchnia przylegania nowego zaworu do gniazda jest wtedy liniowa a nie powierzchniowa....
Szczelność będziesz miał cacy - tylko w takim jak wyżej przypadku długo sie nie nacieszysz a tym bardziej że masz turbo...
Trzeba było chociaż przetrzeć najdrobniejszą pastą aby stwierdzić jednoznacznie jak wygląda przelgnia, szczególnia na zaworach wydechowych to one właśnie maja tendencje do wyoblania przylgni gniazd...
Myśle że nie musze dokładniej tłumaczyć o co mi biega...
Pozdro
Hubeeert - 06-05-2005, 12:06
Romel po pierwsze nie ja tylko Firma która robi to od chyba 40 lat pod okiem mojego Mechanika. Po drugie sprawdzili wszystko co się dało kąty itd i było idealnie. Tak samo geometria głowicy. Jedyne co trzeba było zrobić to zebrać 0,02mm czyli zabielić przed założeniem na blok.
Właściciel posunął się do stwierdzenia że takiej głowicy jeszcze nie widział (w tak dobrym stanie) na dodatek powiedział cytuję "łapy upi******* takiemu co bedzie chciał przy niej grzebać" czyli mnie
ROMEL - 07-05-2005, 21:52
OK Hubeert - jezeli tak to sie wycofuję.....
Mój Colcik dzisiaj odetchnął świerzym powietrzem - w końcu!!!
Narazie napisze tylko po krótce:
- po 10 minutach pracy zaczął tak cicho chodzić (ucichły popychacze itd...) że zacząłem zaglądać i nasłuchiwać czy wszystko wporządku....jest tak cicho że wyraźnie słysze prace wtryskiwaczy (dozowników paliwa)
Pierwsza przejażdzka powoli delikatnie itd....
Z powrotem na warsztat - oględziny, regulację, korekta zapłonu i znowu na przejażdzke ....
Chodzi cichutko, bez żadnych przedźwięków itd... a pazura takiego załapał, że aż miło gaz wciskać ......
Poniekąd może to być zasługa polerki, tego i tamtego
Ogólnie - jak narazie duuuża zmiana na plus(+)
- cicha praca i całkowicie inny dźwięk pracy silnika
- zmiana pracy wydechu - także inny dźwięk
- PAZUREK
Nie moge sie nacieszyć.......
Pozdrawiam
P.S. Jutro powklejam opisane fotki z przebiegu wczorajszego i dzisiejszego dnia.....
Hubeeert - 07-05-2005, 23:49
nowe części dały efekt - bardzo się cieszę. Romel jedna uwaga na marginesie - gdy tylko będziesz miał okazję wymień głowicę bo ta popękana nie jest na zawsze no i na razie dopóki jej nie zmienisz ciesz sie cichym samochodem a dopiero po zmianie ostro w palnik.
Pozdrawiam
kochajj - 08-05-2005, 00:58
Jutro usłysze jak chodzi cacuszko romla... jak mi sie spodoba to zaczne niedługo kompletować moja 2ga głowice i zrobie z niej ideał... poki co to dzisiaj wymieniłem całą przednia zawieche i tez nie moge poznać autka... wszystko w ori i japonskie ... Romel moze zrobisz kosztorys remontu głowicy coby inni na czas zmieniali paski
josie - 08-05-2005, 01:08
Romel kurde zazdroszczę Ci wiedzy, umiejętności i narzędzi potrzebnych do grzebania przy silniku. Ja też babram się przy aucie ale we wszystkim oprócz ściągania głowicy i grzebania w bebechach .
Nie wiem nawet czy sam zdecydowałbym się na wymianę uszczelki pod głowicą, bo nie wiem czy splanować mozna samemu jak tak to czym, na co uważać itd...
Samodzielną wymianę uszczelniaczy zaworowych już sobie odpuściłem jak usłyszałem że trzeba wiedzieć jak głęboko je nabić i że jest sposób "na słuch"...
Tak czy siak, moje gratulacje z powodu ukończenia składania Misia
Niech śmiga
ROMEL - 08-05-2005, 10:25
Hubert - ja mam inną głowice!!! zamieniałem się jak gdyby (głupi ma szczęście) , w tej co jest w misiu zastanawiałem sie czy prowadnice woogóle wymieniać ale.... wymienione zostały prowadnice, lekko podfrezowane gniazda zaworowe, splanowana mini-zabielona powierzchnia, prosiłem o dwukrotne sprawdzenie szczelności - no i tak sie stało.....
Josie - nie mam jakiejś bozia wie jakiej wiedzy, zawsze coś sie znajdzie że musze o coś spytać albo sie poradzić, wychodzi to z tego że mamy baaardzo dużo autek duuużo różnych rozwiązań itd... a mechanika nie zajmuje sie na codzień,,, tylko jak trzeba lub dla przyjemności...
Fakt jezeli chodzi o narzędzia to trzeba jako takie mieć, ja w większości zawdzięczam to mojemu Tacie - zawsze kompletował mi warsztat w różne narzędzia....
Jeżeli chodzi o umiejętności.... - trochę "odwagi" przede wszystkim wiary w siebie i cierpliwości -!!! CHCIEĆ TO MÓC !!!
Kochajjj - na życzenie
- głowica (regeneracja-wymiana prowadnic itd) - 660 PLN
- komplet popychaczy hydraulicznych 16szt - 768 PLN
- dźwigienki zaworowe 16szt - 752 PLN
- zawory 16szt - 560 PLN
- uszczelki itd.... (pod głowice,) - 250 PLN
- pasek rozrządu i PK - 200 PLN
- Olej, filr oleju - 150 PLN
- silikon i inne - poza cennikiem
No i na koniec wyliczanki chciałbym podziękować kolegom z:
MALEC TEAM - WROCŁAW
AUTO-KAM - WROCŁAW
HENPOL - WROCŁAW
NOWICKI-CZĘŚCI - STRZELIN
To właśnie dzięki nim ta wyliczanka mnie nie zabiła....a częsci niemal wyrywali dla mnie z pod ziemi....
Pozdrawiam
kochajj - 08-05-2005, 10:34
No sumka robi wrazenie... ja chyba zdecyduje sie na pk 2 czyli popychacze... ewentualnie 3 i 4 dojedzie
Anonymous - 12-05-2005, 15:44
Mi autko tez wreszcie chodzi cichutko nie slychac go wcale, moc mi wreszcie nie spada powyzej 6000 obr/min i sie zrobil bardziej elasytyczny wreszcie jest co szukac ponizej 2000 obr/min. No i rowniutko pracuje na biegu jalowym
ROMEL - 14-05-2005, 21:23
Wracając do spraw REANIMACYJNYCH...
Po zakończeniu wszystkich robótek łącznie z pucowaniem silniczka oraz komory silniaka do szły jeszcze dwie rzeczy....
- prze od chłodzenie (cieńki) od przepustnicy szczelił przy opasce - troszkę był zmęczony jakoś tak i sobie tak ten tego pękł....
- no i termostat padaczke zaliczył bo autko rano mi baaardzo długo temperaturkę łapało.....
Teraz wszystko OK...
Myslę że o już ostatnie operację jakie wykonałem po moim wielkim bubu...
POZDRO
|
|
|