Lancer Ogólne - Ach Ci fachowcy
Anonymous - 10-11-2006, 06:43 Temat postu: Ach Ci fachowcy No cóż. Ostatnio dużo niedobrego działo się z moim lancerem, co odczułem na mojej kieszeni. Lancerka mam od 3 lat i nie miałem poważnych problemów. Raz go przegoniłem na niemieckich autostradach i miałem zaworki do wymiany he he Problemy się zaczęły kiedy przyszedł czas na wymianę tarcz hamulcowych. Odwiedziłem warsztat pana Norberta (bez antyreklam) w Straduni, którego mi znajomi polecili. Tam dokonali mi wymiany tarcz za które zapłaciłem 150 + 110 za klocki. Potem się zaczęło. Po przejechaniu nie całego 1000ca km podczas hamowania tarcze strasznie wibrowały. Zgłosiłem reklamacje w warsztacie. Zostawiłem tam samochód, żeby sprawdzili co się dzieje. Stwierdzili że tarcze nie są krzywe, że przyczyną wibracji są łożyska. Wymieniłem łożyska (u nich). Ale misiek nadal miał tą bolączkę. Nawet wyrobiły mi się elementy gumowe w przednim zawieszeniu (750pln do tyłu). Podczas kolejnej wizyty pan mechanik wynalazł mi uszkodzenie półosi. Chodziło o przegub wewnętrzny. Kazał mi kupić całą, bo jest nierozbieralna (co było nie prawdą). Pojechałem na szrot. Po 2 godzinach poszukiwania gościu wygrzebał mi z pod śniegu półoś. Ucieszony (150pln) pojechałem za nią do mechanika. Stwierdził, że jest O.K. I będzie pasować. Zamontowali ją. Wibracje jakby trochę ustały. Pan mechanik już się poddał. Stwierdził, że to już stary samochód i tak musi już być. Jeździłem tak z tą dolegliwością. Pomyślałem sobie, że skoro mam nowe tarcze i klocki to nic się nie stanie. Po pół roku zawitałem w innym warsztacie z sieci "lider serwice", żeby znowu wymienić elementy gumowe w zawieszeniu. Przy okzaji poprosiłem żeby znaleźli przyczynę wibrowania tarcz podczas hamowania. Po 2 dniach miałem odpowiedź: Miał pan krzywe tarcze. No cóż, były przecież sprawdzane i poprzedni mechanik zapierał się, że są dobre. Powymieniali mi w warsztacie wszystko i jak ręką odjął. Misiek chulał i hamował bez zarzutu. Ale to nie koniec wydatów po wizycie u "fachowca". Wyobraźcie sobie, że musiałem wymienić skrzynię biegów. Naprawa była nieopłacalna. Tydzień temu zawitałem do Lider serwice z moją uszkodzoną skrzynią. Miśkowi trójka wchodziła ze zgrzytem a czwórka wyskakiwała podczas jazdy. Trzeba było trzymać rękę na lewarku. Sądziłem że synchronizator padł. Okazało się, że w skrzyni było niecałe 0.5 l oleju. Ładny klops. Słyszałem, że producent nie przewiduje wymiany oleju w skrzyni, a że było pod spodem sucho to sami wiecie... Pędziłem do Wrocławia po używaną skrzynię. Kupiłem (700pln) Skrzynia została zamontowana. Kiedy zakładali miśkowi półosie, prawa nie pasowała. Wieloklin był za długi (półoś z galanta, jakiś diesel starszy rocznik) przez co nie nachodziła na uszczelniacz. To była przyczyna wycieku oleju z poprzedniej skrzyni. Teraz wszystko chula i gra. Chociaż mieli mi wybadac usterke bo wentylator mi nie chodzi. Zauwazylem nowy czujnik w chlodnicy. Wentylator jest OK. Przekaznik tez. Chyba nie ma na tym obwodzie czegos jeszcze? Ale do tego czujnika przewody sa przylutowane. Teraz mam pytanie, czy nie powinno to byc polaczone zenska wtyczka. Bo wydaje mi sie ze podczas lutowania przewodow przysmazyli mi termika. Zaraz to sprawdze
puntspusy - 10-11-2006, 07:59
a wszystko zaczelo sie od krzywych tarczy ? masakra !
fachowcy ach ci fachowcy
ja kiedys jak jeszcze mialem paska tez wymienialem tarcze, koles przy wymianie uszkodzil przewod hamulcowy, jak juz naprawil przewod to poszlo cos innego ( nie pamietam ) ale prawie codziennie przez tydzien u niego bylem bo caly czas cos mu sie pier...lo w moim aucie, w koncu jak nie wytrzymalem to mu nagadalem, i to byl blad,
po jakims czasie naprawil mi auto ale (niewiem dokladnie jak ) wkrecil jakas srube w tarcze czy zacisk hamulca tak ze po przejechaniu parunastu kilometrow,
pod wplywem ciepla cos sie rozszerzalo i kolo samo hamowalo, silnik sie grzal tak ze pare razy woda w chlodnicy sie zagotowala a kolpak na feldze sie stopil, musialem jechac do innego mechanika ktory zrobil wszystko do porzadku,
do tamtego juz nigdy nie pojechalem z zepsutym autem,.. choc niemoge powiedziec ze nigdy sie u niego nie pojawilem bo bym sklamal ale troche w innym celu niz naprawienie wozu !
Krzyzak - 10-11-2006, 09:28
czujnik w chłodnicy powinien być na wtyczkę - widocznie był zamontowany jakiś zamiennik i wtyczka nie pasowała, więc ktoś przylutował
co do obwodu to masz rację - jest czujnik pod wentylatorem, wentylator i przekaźnik (pod maską, obok akumulatora)
wentylator możesz próbować podłączyć na krótko - do aku, zobaczysz czy działa
czujnik w chłodnicy jest ma termobimetal i działa na zasadzie włącz/wyłącz (z histerezą oczywiście), więc możesz go wykręcić i podgrzewać w garnku z wodą - przy ok. 80-kilku-90 stopniach na jego stykach powinno być zwarcie, potem - podczas stygnięcie - rozwarcie (i tak w kółko)
jak to wyeliminujesz, to sprawdź czy do przekaźnika (radiator fan) dochodzi napięcie, jak tak, to przekaźnik do wymiany
ale w 99% winny jest czujnik w chłodnicy
ps. współczuję przepraw z 'mechanikami' - kiedyś miałem podobnie, więc sam zacząłem wszystko robić
Anonymous - 10-11-2006, 13:58
Witam ponownie. Wentylator kręci się jak powinien. Musiałem odbuduwać nowy obwód. Przewody w wiązce były jakieś takie zaśniedziałe a to wszystko przez płyn z chłodnicy który się tam dostał i wszystko mi tam namącił. Czujnik to zamiennik, ale był dobry. Przy okazji wydało się dlaczego nie miałem z przodu postojowych. He, he Były w tej samej koszulce. W niedzielę jadę do Holandii. Nie powinienem mieć już żadnych problemów. Dzięki Krzyzak.
macia - 10-11-2006, 22:28
Damian_24 przede wszystkim szacunek dla Ciebie, za cierpliwość do misia. A że była potrzebna, to widać po pieniądzach, straconym czasie i nerwach. Gratulacje i oby więcej nie przyspażał problemów
Anonymous - 11-11-2006, 13:53
Dzięki macia. Już mnie w domu maglowali, żebym oddał go na szrot a nie wkłdał w niego pieniędzy. Nawet sprzedawając go nie dostałbym nawet 200pln za niego. Ale ten misiek ma swóuj urok. Nadal go robię, bo ma nakladki pod przednim i tylnim zderzakem po przejściach. Jutro wyjeżdżam do Holandii na 3 miechy a tam jeździ ich mnóstwo. Pooglądam się po szrotach i poszukam odpowiednich części.
|
|
|