To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[XX-92]Galant E3xA i starsze - Gaśnie mi galant 1,8 GLSi 91r

Anonymous - 11-11-2006, 16:32
Temat postu: Gaśnie mi galant 1,8 GLSi 91r
Witam
jestem nowym posiadaczem galanta 1,8 GLSi z 91r. Wszystko było pięknie aż do wczoraj. Galant zaczął tracić mi obroty ale tylko po przejechaniu choć by kawałka drogi. Normalnie podczas jazdy jest wszystko OK. jadę i np. dojeżdżam do świateł redukcja luz 0 gazu i w tym właśnie momencie obroty spadają do 500 i tak pyrkają J lub spadają na 0 i silnik OFF. Jaka może być przyczyna takiego stanu rzeczy. Co jeszcze dziwne gdy odpalę galancika jest wszystko ok. i nawet po kilkukrotnym wkręceniu go na obroty obroty schodzą tylko do 1000 tak jak powinny, a w momencie gdy ruszę dzieje się w/w rzecz. POMOCY gaśnięcie galanta stojąc w korku nie jest zbyt miłą rzeczą. Pozdrawiam i dzięki z góry za pomoc.

Anonymous - 11-11-2006, 16:41

temat stary jak mitsu na ziemi 8)
wymyj dokładnie przepustnicę - powinno zadziałać :lol:

Anonymous - 14-11-2006, 00:19
Temat postu: dzieki
dzięki wielkie już jest OK....
macia - 14-11-2006, 19:01

qubi
jaka była przyczyna? (podejrzewałem gaz, jeśli masz)

Anonymous - 14-11-2006, 22:03

Mam coś podobnego w swoim galu. Ja mam instalację gazową i właśnie na gazie są niskie wolne obroty, a się dzieje tak tylko, gdy silnik jest zimny. Czy powód jest ten sam?
macia - 14-11-2006, 22:39

strachota napisał/a:
mam instalację gazową i właśnie na gazie są niskie wolne obroty

Żeby ustalić, czy przyczyna jest po stronie LPG musisz pojeździć na samej benzynie. Jeśli objawy ustąpią, oczywista wina jest po stronie LPG. Nie obejdzie się wtedy bez wizyty w warsztacie u gazowników, niestety. Natomiast koszt naprawy/regulacji nie będzie duży (chyba, że jeszcze instalka na gwarancji, to już w ogóle za free powinni to załatwić), w granicach 70zł. :|

Anonymous - 29-12-2006, 18:22

nie mam gazu w misku :) podkręciłem obroty i jak narazie nie gaśnie.
Zobacze jak będzie sie zachowywał , ale mam nadzieje że będzie ok. Jak znowu zacznie wariowac wyczyszczę przepustnice i powinno być OK

POZDRO DLA WSZYSTKICH

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU

Anonymous - 29-12-2006, 23:05

qubi napisał/a:
nie mam gazu w misku :) podkręciłem obroty i jak narazie nie gaśnie.
Zobacze jak będzie sie zachowywał , ale mam nadzieje że będzie ok. Jak znowu zacznie wariowac wyczyszczę przepustnice i powinno być OK

POZDRO DLA WSZYSTKICH

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU


dzieki, za życzenia,
zrób taki experyment, odlącz minusową kleme akumulatora na chwilkę, załóż ją i zobaczysz czy będą takie efekty jak poprzednio opisywałeś...
jeżeli tak... to uruchom silnik i niech chodzi przez 10 min.... i wszystko wraca do normy
pozdrawiam

Anonymous - 31-12-2006, 01:07

Witam. Wtrącę się tutaj z pytaniem: dlaczego 10 min pracy silnika ma pomóc? Na postoju czy w jeździe? U mnie w Galancie '96 V6 po odłączeniu akumulatora mam podobne objawy: obroty spadają bardzo nisko po wrzuceniu na luz, a czasami silnik gaśnie. Co jest grane? Dziękuję.
Anonymous - 31-12-2006, 01:30
Temat postu: re : gasnacego galanta
jesli to bedzie sie powtarzac to przepustnica i silniczek krokowy!Nie zapomnij mojej rady.
kamilek - 31-12-2006, 11:45

magneto napisał/a:
dlaczego 10 min pracy silnika ma pomóc

Wszyscy piszą o 10 minutach. Ale to jest jedna wielka bzdura! Auto ma chodzić na wolnych obrotach aż do załączenia się wentylatora chłodnicy (poczekaż, aż się włączy i wyłączy). I powyłączaj wszystkie odbiorniki prądu (radio, el. szyby, nie kręć kierownicą itd.)
qubi napisał/a:
podkręciłem obroty

To niewiele pomoże. Jak jeszcze nie wiedziałem, co to czyszczenie przepustnicy czy regulacja obrotów to też tak robiłem. I miałem do wyboru: normalne wolne obroty, a silnik gaśnie na co drugim skrzyżowaniu, albo obroty 1200-1500 i wtedy nie gasł. No i cóz...jeździłem z takimi obrotami. Dopiero jak wyczyściłem przepustnicę, zrobiłem pełną regulację obrotów (wraz z ustawianiem TPS-u), to auto jeździ jak należy.
qubi napisał/a:
wyczyszczę przepustnice

Po tej operacji wzrosną Ci obroty. Będziesz miał 2tys. na wolnych, więc po wyczyszczeniu przepustnicy będziesz musiał tak czy siak ustawić obroty.

Anonymous - 01-01-2007, 22:28

kamilek napisał/a:
Wszyscy piszą o 10 minutach. Ale to jest jedna wielka bzdura! Auto ma chodzić na wolnych obrotach aż do załączenia się wentylatora chłodnicy (poczekaż, aż się włączy i wyłączy). I powyłączaj wszystkie odbiorniki prądu (radio, el. szyby, nie kręć kierownicą itd.) qubi napisał/a:


Nie nazywaj wielką bzdurą czegoś, o czym nie masz pojęcia.....
gdybym tak nie miał u siebie to słowa bym nie napisał.....
masz swojego Galanta bez wytrysku, czyli także bez komputera wytrysku, a ja pisze o Galancie po 90 roku...
objawy sa typowe. i tyle.....
a skąd wytrzasnąłeś, że do właczenia wentylatora??
hehe.... co to ma za znaczenie.... i wyłączyć odbiorniki??...jakieś czary??
ps
zgadzam się, że podkręcanie obrotów niewiele daje, oprócz zużycia paliwa

kamilek - 01-01-2007, 23:00

JackD napisał/a:
Nie nazywaj wielką bzdurą czegoś, o czym nie masz pojęcia.....

Tak ponoć zaleca service manual.
JackD napisał/a:
masz swojego Galanta bez wytrysku, czyli także bez komputera wytrysku

WTRYSKU!!!, nie wytrysku...
A tak na serio: mój Galant jest na wtrysku. Dlaczego wg Ciebie wszystkie Galanty przed 1990 miały gaźniki?
Co do uczenia się ECU: ono ma się nauczyć nowych parametrów pracy. Jeżeli nie nauczy się pracować na rozgrzanym silniku, to obroty mogą falować, auto może więcej spalać.
JackD napisał/a:
a skąd wytrzasnąłeś, że do właczenia wentylatora??

Dlaczego do włączenia wentylatora? Bo wtedy silnik jest rozgrzany maksymalnie. I wentylator dba o to, by silnik nie osiągnął jeszcze wyższej temperatury. Czyli nie ma potrzeby, żeby uczyć ECU parametrów pracy dla np. 110*C. To tak na chłopski rozum. Uczymy się tylko do 92*C (przy tylu chyba włączają się wentylatory) i fajrant.
JackD napisał/a:
co to ma za znaczenie.... i wyłączyć odbiorniki??...jakieś czary??

Patrz akapit 1.
To teraz może Ty mi wyjaśnisz, co to Ci da, że odpalisz auto na 10 minut? Jakieś czary? Przecież w tym czasie to nawet silnika się porządnie nie rozgrzeje. No pytam się: co Ci to da, jeśli zgasisz auto przy temperaturze 70*C? Czy to będzie wg Ciebie poprawnie przeprowadzona nauka ECU?

Anonymous - 02-01-2007, 09:24

reasumując:
chodziło mnie o to, żeby około 10 min chodził na zagrzanym silniku
napisałem troszkę chaotycznie. czyli na jedno wychodzi....
chyba to wpływ mocnego balu sylwestrowego....
pozdrówka dla all.....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group