Galant - Ogólne - Kwota na umowie?
yaro1976 - 23-11-2006, 11:25 Temat postu: Kwota na umowie? Witam, mam małe pytanie natury ogólnej, znalazłem ciekawy egzemplarz EA i chcę go kupić. Klamka zapadła!
Jednak oczywiście "biednemu zawsze wiatr w oczy" - pojawił się następujący problem: autko zostało dopiero co sprowadzone - 2 tygodnie w kraju - a juz jest zarejestrowany! Ja chcę wziąść na niego auto-kredyt. I do tego celu potrzebuję umowę sprzedaży na której jest kwota którą potem bank przelewa na konto sprzedającego - oczywiste. Jednak sprzedający nie może (nie chce) wpisać mi na umowie kwoty którą rzeczywiście ustaliliśmy ponieważ skarbówka go bedzie ścigać jak wykaże taki przychób z tego samochodu - człek się boi po prostu (nie ma co się dziwić). A bez tego bank nie da mi potrzebnej kwoty
I teraz moje pytanie jest takie: czy w którymkolwiek momencie porównywane (są weryfikowane) są kwoty lub inne dane napisane na mojej i jego wersji umowy. Nie wiem gdzie - w skarbówce, urzędzie komunikacji itp. Cz w ogóle jest jakaś generalna zasada postępowania z tym dokumentem? Już wiecie co mi chodzi po głowie , ale chciałbym oszacować ryzyko!
Za wszelką pomoc byłbym wdzięczny
Pozdrawiam
jarek
Matejko - 23-11-2006, 11:28
yaro1976 napisał/a: | Już wiecie co mi chodzi po głowie , ale chciałbym oszacować ryzyko! |
wiecie, ale to chyba szkoda pradu na pozniejsze latanie po sadach i tlumaczenie sie, poszukaj jakiegos banku, ktory da ci kredyt gotowkowy na podobnych warunkach jak na samochod i tyle
akbi - 23-11-2006, 13:42
Matejko napisał/a: | poszukaj jakiegos banku, ktory da ci kredyt gotowkowy na podobnych warunkach jak na samochod i tyle |
Z tym Mozę być problem, bo zawsze kredyt na samochód lub mieszkanie jest znacznie korzystniej dla nas oprocentowany
stanik - 23-11-2006, 14:11
według mnie śliski temat. Zależy jeszcze jak bank położy łapę na tym samochodzie, bo po zawarciu umowy kupna-sprzedaży składa się deklaracje w urzędzie skarbowym gdzie opłaca się podatek 2% od umowy cywilno-prawnej. A o ile mnie pamięć nie myli na tej deklaracji wpisuje się obie strony przeprowadzające transakcje. Co za tym idzie US i tak będzie wiedział za jaką faktycznie kwotę zostało sprzedane auto. A do tego dochodzi jeszcze bank. Które dając kredyt choćby złotówkę, będzie pilnował aby wszystkie dokumenty biorącego kredyt były zgodne. Co więcej jeśli będzie stroną kupującą auto to może się okazać że trzeba go wpisać do tej deklaracji jako współwłaściciela (ale to już mój domysł) Moim zdaniem szkoda nerwów i ryzyka. Jak się bank połapie że coś jest nie tak, to konsekwencje mogą być nie wiadomo jakie. A jak się bank połapie to i skarbówka zaraz zacznie sprawdzać.
Pozdrawiam
Bartek - 23-11-2006, 15:33
akbi napisał/a: | Z tym Mozę być problem, bo zawsze kredyt na samochód lub mieszkanie jest znacznie korzystniej dla nas oprocentowany |
Na mieszkanie zgoda, ale na samochód nie...... znajomi biorąc kredyt na zakup nowego Lancerka przewertowali wiele ofert i kredyt gotówkowy był najbardziej korzystny
akbi - 23-11-2006, 15:56
Bartek napisał/a: | znajomi biorąc kredyt na zakup nowego Lancerka przewertowali wiele ofert i kredyt gotówkowy był najbardziej korzystny |
a ja wertowałem i wychodził mi taniej na zakup auta
yaro1976 - 23-11-2006, 16:06
Bartek napisał/a: | akbi napisał/a: | Z tym Mozę być problem, bo zawsze kredyt na samochód lub mieszkanie jest znacznie korzystniej dla nas oprocentowany |
Na mieszkanie zgoda, ale na samochód nie...... znajomi biorąc kredyt na zakup nowego Lancerka przewertowali wiele ofert i kredyt gotówkowy był najbardziej korzystny |
no to mieli dobrą ofertę, jednak gotówkowy jest wyżej oprocentowany w moim konkretnym przypadku, ale wychodzi na to że nie będę mial wyjścia. Ale jest z tego plus bo nie mam wtedy banku w dowodzie rej. - brak problemów ze zbyciem autka w czasie trwania kredytu.
Więc chyba odpuszcze ten ryzykowny temat.
Dzięki za opinie.
jarek
Anonymous - 23-11-2006, 18:47
No i nie musisz oplacac AC, chyba, ze mimo wszystko wykupisz.
Anonymous - 24-11-2006, 00:08
a ja powiem tak.. nigdy kredytu na auto.. wzialem taki kredyt -> i po 8 miesiacach powiem tak.. nieoplacalny, duzo zachodu -> beznadzieja.. stopy oprocentowania teraz sa takie sa przy kredytach gotowkowych -> zreszta jak przypatrzec sie to kredyty samochodowe przestaja istniec:)
pierwsza sprawa to taka ze jest o wiele wiecej zalatwiania.. w moim przypadku koles musial mi sprzedac samochod przed otrzymaniem kasy..a wiadomo ze nie byl zadowolony z tego..
druga sprawa to to ze co roku musisz wszystkie papiery ( np. ubezpieczenie ) robic na czas i pokazywac im to -> dodatkowo cesja ( bank sobie czesc kasy z ubezpieczenia moze wziasc )
no a trzecia to taka ze samochodu nie sprzedasz puki nie spacisz.. ogolnie bezsensu forma kredytowania ODRADZAM
wyszlo tak ze po 8 miesiacach wzialem kredyt gotowkowy splacilem ten samochodowy.. i wyszlo na to ze mam czyste auto bez zadnych wspolwlascicieli.. moge je sprzedac.. stuknac itp itd.. i sie nieczym nie przejmuje;)
sorry ze tak bez skladu i ladu ale dosc pozno jest:)
pozdrawiam
|
|
|