[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Zima za kółkiem
jaca71 - 01-02-2012, 20:02 Temat postu: Zima za kółkiem
mjsystem napisał/a: | April, wpierw je przeczyść i zobacz jak wyglądają, to nie zajmie dużo czasu, a jak się okaże, że się skończyły to od razu wymień, bo zima, dużo hamowania.... Typowy ich koniec jest słyszalny przez taką krzykliwie skrzeczącą blaszkę. |
mój guru od nauki jazdy twierdził coś zupełnie innego - w zimie hamulca i gazu się nie używa
mjsystem - 02-02-2012, 08:47
jaca71 napisał/a: | mój guru od nauki jazdy twierdził coś zupełnie innego - w zimie hamulca i gazu się nie używa |
Nie używasz auta, nie używasz ani gazu ani hamulca
Zimą dużo osób tak robi
RalfPi - 02-02-2012, 09:10
mjsystem napisał/a: | jaca71 napisał/a: | mój guru od nauki jazdy twierdził coś zupełnie innego - w zimie hamulca i gazu się nie używa |
Nie używasz auta, nie używasz ani gazu ani hamulca
Zimą dużo osób tak robi |
True, true... Widać to po korkach porannych, a w zasadzie po ich braku.
A co do tematu, to jak byłem na wymianie opon z letnich na zimówki.. to mi gościu powiedział, że jeszcze drugie tyle przehulam na tych klockach (a było to przy przebiegu jakieś 30kkm).
Brat w Kia Ceed wymieniał właśnie przy 60 kkm więc chyba taki czas jeżdżenia na jednych klockach jest akceptowalny:)
Pozdrawiam.
jaca71 - 02-02-2012, 09:17
mjsystem, W zimie nie powinno się przyspieszać ani hamować tylko poruszać ze stała prędkością. Zupełnie obcy jest mi Twój tok przyczynowo skutkowy jakoby zima wpływała na częstsze hamowanie.
April77 napisał/a: | amulce zaczęły mi delikatnie piszczeć. Nie wiem czy to jest spowodowane mrozami (-15 stopni) czy klocki są już na wykończeniu. Jak patrzyłem to część cierna (ta węższa wewnętrzna) ma grubość około 4 mm. Czy to juz kwalifikuje klocki do wymiany? |
Przy 4mm to nawet ja krakowski centuś jestem za wymianą
bastek - 02-02-2012, 09:20
ale to prawda, zimą hamulca lepiej nie używać gaz trzeba czasem mocniej
100.000 na liczniku prawie, klocki orginalne, tarcze toczone - na deszczu w górach powichrowałem
mjsystem - 02-02-2012, 11:19
jaca71 napisał/a: | mjsystem, W zimie nie powinno się przyspieszać ani hamować tylko poruszać ze stała prędkością. Zupełnie obcy jest mi Twój tok przyczynowo skutkowy jakoby zima wpływała na częstsze hamowanie. |
Broń Cię bosche przed częstszym hamowaniem. Rzeczywiście wyraziłem się niejasno. Chodzi mi o to, że zimą hamulce powinny być bardziej sprawne ze względu na skuteczność hamowania na śliskiej nawierzchni. Wystarczy, że przy zużytych hamulcach tarcie jest nierównomierne na którejś ze stron lub zużyty klocek nieprawidłowo blokuje koła....`A ze względu na śliską nawierzchnię dochodzi do wielu niespodzianek i kwiatków na drodze, więc moje "dużo hamowania" jest słusznie umotywowane.
Też jestem nauczony zimą jazdy typu "mało gazu-mało hamulca", ale tym razem pomimo mrozu mamy czarne i suche drogi.
krzychu - 02-02-2012, 16:52
Tak głaskajcie gaz i głaskajcie hamulec.... Nic gorszego, a potem tematy, że ojojoj tył nie hamuje albo się przegrzewa. Silnikowi jak jest ciepły trzeba co jakiś czas dać w palnik, a hamulec wdusić do końca żeby rozruszało prowadniczki i roztopiło lód jeśli tam jakiś jest. A jak tak tylko głaskacie to może być potrzeba nagłego hamowania, a Wy nie zorientowaliście się, że hamulca nie ma bo ktoś Was nauczył, że w zimie nie można z niego korzystać - bzdura! Od czego jest ABS??? Ja w zimie częściej niż latem dusze hamulec do końca.
Czasy gdzie na nauce jazdy uczyli hamować silnikiem i biegami zamiast hamulcem minęły bezpowrotnie z momentem wprowadzenia powszechnie zimówek i systemów ABS. Teraz należy dusić hamulec do końca bez obaw. A z ABS-em należy walczyć (wciskać jeszcze mocniej jak nam masuje stopę) a nie traktować jako informacji, że za mocno hamujemy.
Nie tykałem hamulców od co najmniej 50 tys ostatnio na przeglądzie WZOROWO! Na wykresach nie dało się zaobserwować różnicy.
jaca71 - 02-02-2012, 17:01
krzychu napisał/a: | Czasy gdzie na nauce jazdy uczyli hamować silnikiem i biegami zamiast hamulcem minęły bezpowrotnie z momentem wprowadzenia powszechnie zimówek i systemów ABS. Teraz należy dusić hamulec do końca bez obaw. A z ABS-em należy walczyć (wciskać jeszcze mocniej jak nam masuje stopę) a nie traktować jako informacji, że za mocno hamujemy. |
Możesz rozwinąć jakże mądre myśli? Bo mi nieśmiało kiełkuje myśl że Cię poniosło
Nie zjadłem wszystkich rozumów, ale za piernika nie widzę powodów by hamować w miejscu niezależnie od tego czy lato czy zima.
mjsystem - 02-02-2012, 17:06
krzychu napisał/a: | A z ABS-em należy walczyć (wciskać jeszcze mocniej jak nam masuje stopę) a nie traktować jako informacji, że za mocno hamujemy. |
Z tym to się akurat zgadzam
krzychu - 02-02-2012, 21:37
jaca71 napisał/a: | krzychu napisał/a: | Czasy gdzie na nauce jazdy uczyli hamować silnikiem i biegami zamiast hamulcem minęły bezpowrotnie z momentem wprowadzenia powszechnie zimówek i systemów ABS. Teraz należy dusić hamulec do końca bez obaw. A z ABS-em należy walczyć (wciskać jeszcze mocniej jak nam masuje stopę) a nie traktować jako informacji, że za mocno hamujemy. |
Możesz rozwinąć jakże mądre myśli? Bo mi nieśmiało kiełkuje myśl że Cię poniosło
Nie zjadłem wszystkich rozumów, ale za piernika nie widzę powodów by hamować w miejscu niezależnie od tego czy lato czy zima. |
Płynność jazdy i przewidywanie to jedno, ale to należy stosować i latem i zimą... Mówię do tego, że niektórzy kierowcy panicznie unikają hamulca w zimie bo ktoś ich kiedyś tak nauczył, a jak jest ślisko to mam wrażenie, że woleli by się komuś w władować niż nacisnąć hamulec bo mogą czasem wpaść w poślizg jadąc 10km/h...
robertdg - 03-02-2012, 07:53
A właśnie, że zimą się uzywa pedału gazu i pedału hamulca, bo przedwszystkim zależne jest to od rodzaju napedu w aucie, a po drugie jadąc po śliskiej nawierzchni jedzie się możliwie na najniższym biegu - nie opierajmy się tu na żadnych "górach", wybierzmy się do szkoły techniki doskonalenia jazdy
gzesiolek - 03-02-2012, 12:46
Ja tam i tak bede jezdzil aby unikac zrywania przyczepnosci, czyli plynnie i ostroznie uzywac hamulca i gazu... ABS i ESP to dla mnie pomocnicy w awaryjnej sytuacji gdy juz ta przyczepnosc zostanie zerwana, a nie podstawowe systemy ktore maja pracowac non stop...
tak samo w sytuacji gdy przyczepnosc zostaje zerwana mozna wykorzystac gaz w umiejetny sposob czy hamulec z ABS dla ratowania sie...
krzychu, nie rozumiem oburzenia... przeciez chcac nie chcac hamulca i gazu uzywa sie, bo bez nich nie da sie jezdzic... ale chodzi o to by robic to plynnie bo po co zrywac przyczepnosc heblem gdy nie jest to konieczne...
Po prostu gdy jedziesz spokojnie to glupota jest zrywanie przyczepnosci i powodowanie sytuacji potencjalnie niebezpiecznej jaka jest poslizg (zwykle podsterowny i niekontrolowany)... ale jak juz jestes w sytuacji niebezpiecznej to glupoita jest niewykorzystywanie wszystkich mozliwosci na unikniecie zdarzenia, w tym hamulca, gazu, ABS i ESP... ale cala sztuka jest takie jezdzenie aby w takich sytuacjach znajdowac sie jak najrzadziej...
jaca71 - 03-02-2012, 14:49
robertdg napisał/a: | a po drugie jadąc po śliskiej nawierzchni jedzie się możliwie na najniższym biegu |
Wbrew temu co się może wydawać jestem otwarty na nowa wiedzę i bardzo mnie to zdanie zaciekawiło. Możesz to trochę rozwinąć i umotywować?
krzychu - 03-02-2012, 16:24
gzesiolek napisał/a: | krzychu, nie rozumiem oburzenia... przeciez chcac nie chcac hamulca i gazu uzywa sie, bo bez nich nie da sie jezdzic... ale chodzi o to by robic to plynnie bo po co zrywac przyczepnosc heblem gdy nie jest to konieczne... |
Np. po to żebyś miał kontrolę nad tym i miał informację jaką masz przyczepność pod kolami... Do tego jak mam hamować trochę mocniej niż odpuszczając gaz to na śliskiej nawierzchni zaczynam mocno, żeby sprawdzić co jest pod kołami, a jak będzie kiepsko, żeby jeszcze mieć czas na przemyślenia co dalej.... Dlatego często butuje na ABS-ie w zimie... I nie muszę gdybać czy wpadnę w poślizg czy nie bo wiem, że nie wpadnę - znam przez to samochód i systemy...
gzesiolek - 03-02-2012, 16:38
Dalej nie rozumiem, czyli co bedac 50m przed zakretem butujesz sprawdzajac czy ABS zacznie dzialac, zeby wiedziec czy jest slisko? Przeciez jedziemy zima, plus czujesz co sie dzieje pod kolami, jakie sa uslizgi buksowania, wiec przyjmujesz najgorsze wg tego co czujesz... zrywac przyczepnosci w tym celu nie musisz...
Zreszta skad wiesz ze 10m dalej bedzie mniej lub bardziej slisko...
Poza tym dlaczego odmawiasz komus znajomosci auta i systemow, tylko dlatego ze nie chce przy kazdej okazji ich uaktywniac... Przeciez jazda oparta na niezrywaniu przyczepnosci nie oznacza, ze nigdy jej ktos nie zerwal, albo ze nie wie jak sie w takiej sytuacji zachowac... troszke Cie ponosi bo przewidujesz tylko skrajne opcje, albo non stop korzystasz z systemow i jezdzisz na granicy przyczepnosci, albo nie znasz ich i nie umiesz korzystac...
Poza tym podejscie w zimie "wiem ze nie wpadne" jest jak dla mnie zbytnia pewnoscia siebie... Bo kiedys ABS przed zakretem nie zadziala na samym zakrecie poleeeecisz...
No nic Twoja sprawa... ale mam nadzieje ze za Toba nigdy jechac w zimie nie bede...
|
|
|