[XX-92]Galant E3xA i starsze - Alternator Galant 1,8 GLSI 91r
Anonymous - 08-12-2006, 01:32 Temat postu: Alternator Galant 1,8 GLSI 91r Witam wszystkich mam pytanie co do ceny alternatorów do mojego gala orientacyjnie min-max, i czy opłaca sie regenerować?? Będe wdzięczny za info
macia - 08-12-2006, 16:55
Do mojego używany alternator na allegro po około 400-450zł, więc do Twojego nie powinien być droższy . Regeneracja w zależności od uszkodzeń. Standardowa sprawa, czyli regulator napięcie nie powinna przekroczyć 100zł
Anonymous - 23-12-2006, 19:39
dzięki
a kto z mitsumaniaków ma namiary na kogos godnego polecenia, sprawdzonego i znającego się na ALTERNATORACH......... w okolicach komorowa, pruszkowa, warszawy lub okolic.
Szukam kogoś kto ma dostęp do części do miska ))
Dzięki wielkie za pomoc.
Anonymous - 10-01-2007, 17:18 Temat postu: mechanik Polecam mechanika z AUTOTW przy Puławskiej w Warszawie, na przeciwko zjazdu do Geanta. Trzeba przejechać przez stację STATOIL i zaraz obok niej, za żywopłotem jest warsztat. Mechanik jest bardzo ok, tyle, że jest konkretnie obłożony robotą.
Co prawda on niekoniecznie się zna sam na alternatorach ale na pewno ma odpowiednie znajomości i dostęp do części. Sam jeździ EA, jego wspólnik i kolega też.
Z czystym sumieniem go polecam.
Anonymous - 27-01-2007, 16:24
regenerazja alternatora polega na wymianie jakiegos tam modulu z diodami itd kosz tego nie jest specjalnie wielki o wiele taniej niz kupno nawet innego uzywanego alternatora. kazdy elektryk samoochodowy powinien sobie poradzic z takim czyms.
kojot128 - 27-01-2007, 18:16
Z regeneracja nie jest tak kolorowo jak tu pisze kolega… Miałem taką sytuację, że siadło mi ładowanie pomyślałem podobnie: wymiana regulatora szczotek i koniec a okazało się, że to nie wszystko, w alternatorze są jeszcze takie blaszki, które u mnie zaczęły się rozwarstwiać, elektryk powiedział ze koszt naprawy przewyższy cenę używki w dobrym stanie i z gwarancją. Skończyło się wydatkiem około 240zł, jeżeli dobrze pamiętam i wymianą alternatora.
Anonymous - 05-02-2007, 11:34
podczepie sie pod ten temat z moim problemem, aczkolwiek chodzi o alter w 2.0 Sohc z 89r
dokonczyly zywota szczotki - ladnie wymienilem, a ze lozyska tez juz swoje mialy nasmigane to i tutaj dokonalem wymiany. z tym ze:
po zlozeniu zauwazylem, ze alter bardzo sie grzeje (samo uzwojenie) - polowki obudowy, chyba z racji na to ze sa alu staraja sie to cieplo oddac, ale generalnie alter jest niedotykalny
mam chyba to o czym pisal kojot128 - delikatnie zaczyna rozwarstwiac sie uzwojenie.
co z tym babolem poczac mozna? czemu sie grzeje?
z gory dzieki
kojot128 - 05-02-2007, 18:27
adams12, Może coś źle jest skręcone: jakieś bicie – tarcie i stąd ta wysoka temperatura… a jak było wcześniej? U mnie elektryk powiedział, że nie maco regenerować tego rozwarstwienia, koszt wysoki a dalej z tym jeździć to ryzyko, że się rozsypie… Na pytanie o przyczynę takiej masakry w alternatorze wskazał wodę, która musiała się dostać do środka… Jak już pisałem alternator został wymieniony na używkę z gwarancją…
Anonymous - 05-02-2007, 18:31
widzisz, jak zdejmie sie pasek to elegancko chodzi, nic nie trze, nie wyczujesz luzow ani nic - skrecony dobrze
tylko sie grzeje skurwiel!
kojot128 - 05-02-2007, 18:38
adams12, a jak było wcześniej? też był taki gorący...
jaki ma być podczas normalnej pracy?
Anonymous - 05-02-2007, 23:25
problem polega na tym ze jak dobrze dzialal to go nie macalem wiec nie moge porownac
kojot128 - 06-02-2007, 20:03
adams12, Dzisiaj podotykałem swój alternator i był ciepły nie gorący można było położyć na nim rękę i nie parzył… Z tego wniosek, że twój się nienaturalnie mocno nagrzewa odnosząc to do mojego, ale jeżeli ładowanie jest ok i nic nie trze to może on tak już ma…
[ Dodano: 29-07-2007, 19:35 ]
adams12, i jak z tą temperaturą alternatora? tak trochę odkupuje temat bo ostatnio podczas tych upałów sprawdziłem mój i jest strasznie gorący i teraz to już nie wiem czy to norma?
|
|
|