To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Problemy techniczne - LANCER 88-92 Ręczny hamulec - problem z trzymaniem

Artii - 01-05-2005, 21:03
Temat postu: LANCER 88-92 Ręczny hamulec - problem z trzymaniem
Co mam zrobic jezeli musze bardzo wysoko zaciagac reczny zeby dobrze trzymal:
- dokrecic nakretki nie moge bo juz jest dokrecona na max-a (chodzi mi o ta pod dzwignia)
- szczeki hamulcowe wymieniane w zeszlym roku wiec to napewno nie jest ich koniec.

Jedyne logiczne rozwiazanie to to ze sie zacial mechanizm (ten w bebnie) ktory reguluje wlasnie te szczeki.

Co mam zrobic rozkrecic beben czy moze zapodac jakies podkladki aby sie linka wczesniej napinala?

Hubeeert - 01-05-2005, 21:12

Żadnych podkładek - rozkręć bębny i sprawdź czy mechanizm się nie zepsuł/zaciął no i sprawdź linki czy na przykład któraś nie wyskoczyła gdzieś z mocowania nie wisi gdzieś pod samochodem. No i czy nie jest urwana...
Chooper - 02-05-2005, 01:02

też mi sie wydaje, że to najpewniej linka. Linki stalowe mają to do siebie, że potrafia się najnormalniej w świecie wyciągać, lub nadrywać...

Najprościej cobaczyć, ile linki wyszło pol lewarkiem z koszulki, a ile tym samym schowało się z drugiej strony...i wszystko jasne.. :D

josie - 02-05-2005, 17:49

Ja obstawiam automatyczny regulator szczęk... U mnie odgięta była blacha, która poruszała jego ząbkami i się nie regulował. Naprawiłem przy okazji wymiany szczęk. Po założeniu kilkanaście albo i więcej podciągnięć ręcznego (regulator rozprężył szczęki) i ręczny zaczął łapać normalnie. Mam zdjęcia szczęk z regulatorem, jak będzie trzeba to wkleję :)
Hubeeert - 02-05-2005, 20:49

josie wklejaj - przyda się do FAQ. Najlepiej opisz całość w osobnym wątku po kolei objawy, stan zastany po demontażu i naprawa ilustrując zdjęciami a ja stworzę FAQ - jak naprawić i będziesz pierwszy :D .


Powodzenia.

ROMEL - 03-05-2005, 08:15

Trzeba pamiętać jeszcze o jednym... przed założenie bębna "rant" z niego musi byc usunięty, aby móc wstępnie ustawic samoregulacje, jezeli rant będzie na bębnie to po założeniu go, ręcznego NIET.... i nie pomoże kilkakrotne szarpanie za ręczny w takim przypadku samoregulacja nie rozkręci sie i nie zlkwiduje na nam za dużego prześwitu szczęka - bęben

Nie spotkałem sie z tym aby linka ręcznego sie urwała!, no chyba że mało widziałem, :wink: to nie Kaszlak, mogła zardzewieć i sie zapiec i nic więcej, ale to do opisanego przypadku nie pasuje więc pozostaje sprawa samoregulacji,szczęk,bębnów itd...

Pozdro

josie - 03-05-2005, 12:33

Mam co prada tylko 2 zdjęcia wyjętego zespołu szczęk - robiłem je żeby wiedzieć jak poskładać spowrotem do kupy - ale na mini-manual myślę wystarczą.
Co do szlifowania rantu - fakt przyda się go wyszlifować. Ja o tym nie wiedziałem, regulatory skręciłem na 0 (wcześniej przesmarowałem gwinty żeby bez problemu się wysuwały). Fakt - ręcznego po skręceniu niet, ale po kilkunastu (może nawet kilkudziesięciu) postojach w trakcie eksploatacji zaczął się pojawiać i teraz jest żyleta.
Manualik może jakiś sklece w najbliższym czasie :)

Artii - 18-07-2005, 18:42

josie napisał/a:

Co do szlifowania rantu - fakt przyda się go wyszlifować.


Gdzie konkretnie jest ten rant ktory trzeba zeszlifowac?

Wewnatrz bebna w miejscu gdzie szczeki tra o beben?

ROMEL - 19-07-2005, 09:51

Rancik o którym mowa powstaje w efekcie tarcia szczęki o bęben... powierzchnia robocza bębna jest troszkę szersza od powierzchni roboczej szczęki, wieć po kilkudziesięciu tysiacach kilometrów i +... pojawia sie rant (w sumie dwa-wewnatrz i na zewnątrz powierzchni roboczej) który w skuteczny sposób utrudnia nam po pierwsze - demontarz bebnów, po drugie przy zakładaniu bebnów na nowe szczęki tworzy sie samoistnie duuża szczelina pomiedzy powierzchniami roboczymi...efekty - ręcznego brak, miekki pedał hamulca, słabe hamulce, zniszczenie powierzchni bocznych nowo założonych szczęk...

POZDRO

Maryjon - 22-07-2005, 11:45

A tak apropo ręcznego;
Wam tez załapuje ostatnie 4 zabki dopiero?
Wiem że mozna regulować ale po tych 4 ostatnich jest max i dęba staje.
Czy regulować to (tzn zmienić wysokość łapania)?

Anonymous - 22-07-2005, 15:35

no niby powinien byc max na 3-4 zabku (tak gdzies slyszalem) ja sam tak mam
z tym ze ja mam z tylu tarcze wiec reczny i tak jest lekko dupawy

ROMEL - 25-07-2005, 10:16

To że masz z tyłu TARCZE nie znaczy że ręczny musi być "dupawy".... ja także mam tarcze i ręczny mam ŻYLETA... fakt, że mnie troszke to kosztowąło prób i błedów ale udało sie... a jest to baaardzo proste :lol: poprostu muszą byc założone bardzo dobre klocki hamulcowe, i linki ręcznego w idealnym stanie, mechanizm cięgnowo-gwintowy w samym zacisku (łożsko igiełkowe,uszczelnienia, itd...)....

Jeżeli chodzi zaś o te ząbki 3-4 itd... to nie jest do końca tak - z rególy charakterystycznym jest dla Miśków że ręczny przy użyciu podchodzi dość wysoko (oczywiście bez przesady) - tak juz poprostu jest - zmniejszając martwe pole hamulca ręcznego powstaje mozliwośc ciągłego ocierania klocków o tarczę lub też szczęk o bęben, co prowadzi do grzania sie układu, niszczenia i szczęk/klocków i beben/tarcza, wieksze zużycie paliwa itd... itd.. - najfajniejsze że nie bedziemy tego zabardzo odczuwali efekten samohamowania autka, nawet na parkingu bedzie autko sie dawać przepchać ręcznie....i nie bedziemy tego czuli ...

Najlepszym sposobem jest...
-zakładamy nowe np: szczęki
-ustawiamy samoregulatory itd....
-linka zakładam że jest cacy i obie pracuje bez oporów
Ręczny zapewne jakis tam bedzie - ale w początkowej fazie bym sie nim nie zajmował - na początek szczęka musi sie ułożyc sama do bębnów, dotrzeć itd.... umówmy sie że niech to bedzie 200km po mieście.... po czym wjeżdżamy na kanał... sprawdzamy przy okazji stan płynu hamulcowego... po czym bierzemy sie za czysto mechaniczne ustawienie ręcznego...
- podnosimy tylna oś w góre, ściągamy koła...
- podciągamy go na lince (wcześniej musiał byc popuszczony prawie maxymalnie)
- kręcimy ręką bęben - nie ma prawa byc słychac tarcia szczęka-beben
- jak cos podkręcamy jeszcze lub tez luzujemy - wszystko polega na znalezieniu punktu krańcowego (prawie że tarcie o bęben i wtedy cofnięcie delikatne linki na regulacji)

Po tych wszystkich zabiegach i regulacjach - w drogę (przypominam o złożeniu wszystkiego jak byc powinno i dokręceniu kół momentem około 115Nm) - po zrobieniu nastepnych 200km tylko i wyłacznie kontrolnie sprawdzamy co słychac u "ręcznego" no i problem z głowy....

Pozdrawiam

luk_szc - 25-07-2005, 10:37

No to u mnie jeszcze do kompletu staneły tłoczki i trzeba było je rozruszać , po wymianie szczęk hamulec jest OK. W czasie jazdy jak zaciągnę ręczny to robię dużo pisku i zadymienie .
Hubeeert - 25-07-2005, 10:49

luk_szc napisał/a:
No to u mnie jeszcze do kompletu staneły tłoczki


Standard w Miśkach

ROMEL - 25-07-2005, 10:52

O tym nawet nie pisałem - bo to chyba oczywiste
- a przy hamulcach gdzie z tyłu są bębny zapieczenie sie tłoczków nie ma bezpośredniego wpływu na efektywnośc hamowania ręcznego... no chyba że ręczny jest na przednią oś - w niektórych wynalazkach tak jest,,, :shock: ...

Pozdro



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group