To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Zapnij pasy

JCH - 14-09-2005, 18:01
Temat postu: Zapnij pasy
Rusza kampania edukacyjna w TV Zapnij pasy. Wreszcie ....
I tu chyba bez dwóch zdań jesteśmy zgodni, że tak trzeba. Ja przynajmniej nie widzę tego inaczej. Czasem obserwuję innych użytkowników i aż strach patrzeć - tylu jeździ bez zapiętych pasów. Mam nadzieję, że Mitsumaniaki jeżdżąc "z głową" pamiętają, żeby zapiąc pasy, co?

Kofi - 14-09-2005, 18:16

W polonezie mnie pasy uwierały strasznie to jak jezdzilem po zakorkowanym miescie to ich niezapinałem...w trasie czy na szybszych ulicach juz tak.
W carismie pasy leza na mnie tak, ze wogule mi nie przeszkadzaja, wiec mam je zapiete na kazdej drodze.

luk_szc - 14-09-2005, 18:22

Trzeba zapinać pasy zawsze - a w szczególności gdy ma się poduchę przed oczami . Jak nie daj Boże -wywali poducha przy nie zapiętych pasach to masakra może zostać .
Firebee - 14-09-2005, 18:43

ja juz z samego przyzwyczajenia po wejsciu do jakiegokolwiek auta zakladam pasy, inna sprawa, to nauczenie osob wsiadajacych na tylnie siedzenia zeby zapinaly pasy, zapinanie pasów z tylu nie bylo i nie jest dotychczas tak sprawdzane przez policje itp, a po wypadku nie zapiete cialo siedzace z tylu bezwladnie leci na siedzacych z przodu..
Pasy zdecydowanie Tak, ale mocniejszy nacisk na tył i przede wszystkim na dzieci (trzymanie na rekach, siedzace w fotelikach a nie zapiete pasami, stojace z tylu pomiedzy fotelami kierowcy a pasazera...

Pozrawiam
Firek

Dyzio i Saba - 14-09-2005, 19:40

Pasy-to już zapinam jakoś tak automatycznie.Gorzej niestety z pasażerami z tyłu chociaż moi rodzice zapinają je bez upomnień.Trudniej jest z młodszymi - no bo przecież po co.
A policja wali mandaty za tylne pasy tylko nie bardzo wiem kto płaci i kto zbiera punkty-chyba jednak kierowca.

JCH - 14-09-2005, 20:27

Firebee napisał/a:
Pasy zdecydowanie Tak, ale mocniejszy nacisk na tył i przede wszystkim na dzieci (trzymanie na rekach, siedzace w fotelikach a nie zapiete pasami, stojace z tylu pomiedzy fotelami kierowcy a pasazera...

Jeden z elementów kampanii to hasło "Ostatni taki wyskok" i widok dziecka wylatującego przez przednią szybę. To musi przemówić do wyobraźni.

Rafal_Szczecin - 14-09-2005, 20:48

ja od momentu wypadku w ktorym prawie zginelismy zawsze zapinam pasy od razu po wejsciu do samochodu.

wtedy nie mialem i przezylem(siedzialem z tylu posrodku opierajac sie tylko nogami, to cud ze nie wylecialem przez przednia szybe), drugi raz nie chcem tego probowac wiec zapinam

rodzice tez zapinaja, ojcu sie czasami zdarzy zapomniec ale zawsze mu przypominam ;)

wichura1 - 14-09-2005, 21:22

Przed wyjazdem na zlot pasażer jadący z tyłu, na moją uwagę, że ma zapiąć pasy odpowiedział: "po co?" Odpowiedziałem: "Po jajco, zapinasz, albo nie jedziesz" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Bartek - 14-09-2005, 22:34

Polecam uwadze plakacik jaki we wtorek drukowalismy:



skoczek byl wiekszy niz naturalnych wymiarow - robi wrazenie.....

Anonymous - 15-09-2005, 08:37

Bartek napisał/a:
Polecam uwadze plakacik jaki we wtorek drukowalismy - robi wrazenie.....

Daje do myślenia!
Jeśli chodzi o mnie - zawsze zapinam pasy. Jest to juz odruch i dotyczy zarówno fotela kierowcy, jak i pozostałych (choć bardzo rzedko podróżuję jako pasażer, szczególnie z tyłu). Po prostu wówczas czuję się bezpieczniej.

misia27 - 15-09-2005, 08:57

zawsze zapinam pasy, obojetnie czy siedze z przodu czy z tylu w aucie, no i mam taka zasade kto w moim samochodzie nie zapina pasow ten nie jedzie.
Karwoś - 15-09-2005, 09:19

Na szczescie niezbyt czesto jezdze jako pasazer (jakos nie mam odruchu rapinania pasa z tylu), ale jak siadam za kierownice albo ogolnie z przodu - odruchowo zapinam - czasami nawet nie wiem kiedy - czasami wsiadam do samochodu w garazu - wyjezdzam, chce wysiasc zeby zamknac garaz- patrze pasy mnie trzymaja:)Taki ratujacy zycie odruch:) A plakacik daje do mysleni!!
Hubeeert - 15-09-2005, 12:02

Na sr.pl a dokładnie tutaj - click !! jest moja wypowiedź i większa dyskusja. Tu wkleje tylko to co najwazniejsze.
Hubeeert na sr.pl napisał/a:

A ja wam powiem parę słów od siebie tak dla rozwagi
około 2 miesiące temu Trasa Toruńska zjazd na Powązkowska od Grota chłopak w Toyocie Carinie wbity pod deskę rozdzielczą - miał niezapięte pasy - wynik trup mimo tego że ze mną jechał lekarz - anestezjolog na co dzień pracujący na Intensywnej Terapii. Wbił się centralnie na barierę dźwiękochłonną nie miał zapiętych pasów bezpieczenstwa nie pomogła mu poduszka od uderzenia o kierownice połamał ją i wygiał a żebra miał tak popękane że przy próbie reanimacji/masazu serca chrupało pod ręką. R-ka przyjechała po około 10 minutach. Lekarz podłaczył life pack i stwierdził zgon. Strażacy wycinali go dłużej niz 15 minut a po odcięciu dachu i słupków nie byli dalej w stanie go wyciągnąć...
Dojechaliśmy około minuty może krócej po wypadku a jak to zobaczyłem to się zatrzymałem (bo mam taki głupi zwyczaj że jak widzę że ktoś może potrzebowac pomocy to się zatrzymuję i pytam a nie jade dalej i ogladam z nosem na szybie). Na pytanie czy cos sie stało usłyszałem że kierowca jest zakleszczony w aucie. Nie było go widać, plecami leżał na siedzisku fotela. Wyskoczylismy i pierwsze sprawdzenie tętna... Popatrzylismy po sobie, usłyszałem brak tętna, będę reanimować spróbuję. Z prawego fotela (bo lewe drzwi były zakleszczone) lekarz który jechał ze mną próbował reanimować. Ludzie którzy stali obok tylko patrzyli. Dopiero jak krzyknałem pomózcie ruszyli się zaczęliśmy wyrywać lewe drzwi które uniemozliwiały dobry dostęp do kierowcy, podjechał gośc lawetą zaczepił wciągarkę szarpaliśmy sie z tymi drzwiami najpierw odeszło zewnętrzne poszycie potem szkielet. Ale to i tak było na nic, rozmawiałem z lekarzem z R-ki. Powiedział krótko - nie miał szans nie miał zapiętych pasów, mógł żyć... Obstawiał krwotok wewnętrzny najczęściej do jamy brzusznej lub pęknięta kośc udowa przecina tętnicę udową - śmierć przychodzi w ciągu kilku sekund.

Zapamiętajcie jedno - ratować ludzkie zycie zawsze warto. Ludzie dookoła chcą pomóc ale musi być ktoś kto tym pokieruje. Zasady sa proste - mózg zaczyna obumierać w ciągu 3 minut z braku tlenu. Jeżeli jest szansa że pomożecie pomóżcie w końcu chyba was czegos na tym PO uczyli? Przynajmniej tych starszych z Was.

Co do tego wypadku na filmie to motocyklista nie żyje i widać wyraźnie że sinieje. Kobieta ma zakleszczone i pewnie połamane nogi - opaska uciskowa może uratować jej życie tak jak każdemu - zakłada się ją w pachwinie - jak nie ma mozliwości to przynajmniej powyżej rany to osłabi krwotok.

Anonymous - 15-09-2005, 16:26

Firebee napisał/a:
dzieci ... stojace z tylu pomiedzy fotelami kierowcy a pasazera...

Powinni pozbawiać praw rodzicielskich za pozwalanie na takie rzeczy. Bo nawet nie potrzeba wypadku by dziecko wylądowało na przedniej szybie, czy w nogach u kierowcy. Wystarczy gwałtowne hamowanie. Zawsze trzęsie mną jak widzę taką bezmyślność, choć wiem że utrzymać dzieciaka w foteliku przez dłuższy czas też czasem trudno.

A z weselszych rzeczy: ostatnio usiadłem w fotelu, ruszyliśmy, a ja stwiedziłem że coś mi nie pasuje. Jasne - nie zapiąłem się. Sięgam po pas i dopiero wtedy załapałem że jadę autokarem.....

Moominek - 15-09-2005, 17:42

Raz w życiu dziecku nie zapiąłem pasa :oops: Sami też się nie zapięliśmy, bo jechaliśmy raptem pareset metrów... Jednak to co po drodze się wydarzyło nauczyło rozsądku. Z podporządkowanych lewej i prawej wyjechały autka, przecinając główną, którą akurat jechałem. Wszystko byłoby dobrze, bo zrobiły to z dużym wyprzedzeniem ode mnie, gdyby nie fakt, że ten wyjeżdżający z prawej to kobitka (bez urazy) i chcąc szybko przejechac dła po garach i autko zgasło na środku skrzyżowania. Na domiar złego ten z lewej przecinając główną, siłą rzeczy zasłonił mi tą zgaśniętą :? Zdziwienie było niemiłosierne, kiedy ten z lewej opuścił skrzyżowanie, a ja nagle przed sobą widzę poldka na środku skrzyżowania, zdziwioną panią i chłopaczka na tylnej kanapie zielonego ze strachu... Jak ich ominąłem? Nie wiem, bo na drodze był rozsypany żwir i zwężona droga, bo akurat przebudowywali skrzyżowanie.
W każdym razie córa spadła z fotelika i tylnej kanapy... a co by było, gdybym nie ominął??
Od tamtej pory nie ma wyjątków...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group