Bushey - 16-05-2012, 13:38 Temat postu: Test opon General Grabber AT Test może dumnie brzmi ale chciałbym się podzielić z Wami kilkoma uwagami dotyczącymi mojego nowego nabytku. Opony te zastąpiły Michelin LTX, które po dwóch latach eksploatacji i przejechaniu w różnym terenie ok. 20 tys. mil i kilku wpadkach znudziły mi się. 
Uploaded with ImageShack.us Na ten nowy nabytek skusiłem się w tym samym rozmiarze 31x10.50x15. Myślałem o zmianie felg na stalówki 16'' i kupnie innego rozmiaru (węższe) jednak ostatecznie ekonomia pokonała mnie i pozostałem przy alu. Według producenta obecny model GG AT zastąpił poprzedni GG AT2 (ciekawe oznaczenie, chyba powinni dać AT3). Bieżnik jest całkiem wysoki i o bardzo ciekawej rzeźbie. Znalazłem także oznaczenie M+S czyli ponoć w śniegu też sobie jakoś radzą. 
Uploaded with ImageShack.us Okazały się bardzo ciche. Przy 60-80 mph nie słychać ich wcale. Na mokrym hamowanie zupełnie w porządku - nie ślizgają się i trzymają kierunek. Dodam, że ABSu jeszcze nie naprawiłem. Aquaplaning praktycznie żaden - wystarczy lekko przyhamować. W ciężki teren nie wjeżdżałem bo go tu gdzie mieszkam to go nie ma ale bawiłem się na plaży kamienistej nieco. Tu porażka. Kamienie fruwały dookoła a auto stało w miejscu 
Podjazd pod górki po trawie i lekko wilgotnej ziemi (powolutku) bez problemu. Nie mam blokady tyłu więc bazowałem tylko na C/D Lock i reduktorze. Nie wiem jak w głębokim błocie - ponoć się dobrze oczyszczają wg. producenta. Ciśnienie mam po 2 bar w każdym kole - na zdjęciu wygląda jakby troszkę za mało? Nie wiem. Jak na kilka dni zabawy wrażenia mam bardzo pozytywne. W sumie się z nich cieszę, cenowo wyszły po ok. 20 funtów/szt. mniej niż BF G AT. Za popularność się płaci
Ceny: 4 x 112 funtów z darmową przesyłką do domu plus 50 funtów za przekładkę i wyważenie. Update 27 maja: Właśnie zauważyłem z boku na jednej piękne wybrzuszenie  Ponieważ opona już została założona gwarancja nie obejmuje niestety uszkodzenia. Poczekam i pojeżdżę troszkę. Jednak prawdopodobnie będę musiał wymienić. Nie wiem jaka była przyczyna uszkodzenia- nie uderzyłem w nic; po prostu ,,samo'' się zrobiło.
Nie ma to jak stare, dobre wyroby z ubiegłego wieku. Dzisiaj producenci wypuszczają buble pewnie po to aby kupić szybko następne. A tak się z nich cieszyłem
Update 31 maja: Po demontażu koła i fachowych oględzinach sprytnego gumiarza okazało się, że drut przy rancie był przerwany co nadwyrężyło całe miejsce uszkodzenia. Prawdopodobnie pośpiech przy zakładaniu opony i zbytnie naciągnięcie opony przez maszynę do zakładania osłabiło - naderwało splot. Potem wystarczyła jazda po kamyczkach i dziurach, którą to wykonałem w celach testowych i drut pękł do końca. Konkluzja moja jest taka, że dobrze się stało przed jakąś poważniejszą jazdą. Update 26 lipca: Zrobiłem na nich już 3000 km., głównie na szosach. Zero problemów i uszkodzeń. Czyli w sumie sprawdziły moje oczekiwania. |
||||||
