Nasze Miśki - Mitsubishi Lancer C62A Sedan
R-Man - 11-06-2012, 15:50 Temat postu: Mitsubishi Lancer C62A Sedan Kolejny, już czwarty Lancer z rodziny C6x
Samochód zakupiłem okazyjnie od użytkownika Szyszka z uszkodzonym silnikiem
Początkowo auto miało iść na części, jednak jego stan nie pozwolił mi na to - Blacharka, jak na ten model jest w zaskakująco dobrym stanie, gdyby nie tylne błotniki. Podłoga cała, progi całe, nigdzie na drzwiach nic nie wychodzi, żadnych purchli na przednich błotnikach itp. wnętrze jak nowe, dużo nowych części. Po prostu widać było że właściciel o niego dbał.
Rocznik 92, posiadam wszystkie książeczki serwisowe itp.
Planuje wymienić mu głowicę, złożyć, wyspawać tylne nadkola, polakierować ćwiartki i prawdopodobnie sprzedać.
Oczywiście obskurne pomarańczowe kierunki poleciały do kosza, i połamany grill prawdopodobnie będzie zastąpiony grillem od c66a
danino88 - 12-06-2012, 18:30
ładny, miałem go kupić
JKmotors - 12-06-2012, 23:20
Kapitalna gałka do zmiany biegów
R-Man - 13-06-2012, 14:44
Prawdopodobnie od MZ150. Obecnie wymieniona na oryginalną
R-Man - 25-06-2012, 00:25
Pożyczyłem dobremu kumplowi Lancera, bo oddał swoją megankę do blacharza na wymianę ćwiartek błotników (pedant - bo mu rdza zaczęła wychodzić). Kiedyś mu pożyczyłem migomat, to po 2 godzinach spłonął razem z całym garażem... Tym razem niestety też nie obyło się bez strat... Jako że moją miejscowość, i Gdańsk dzieli długa, nieoświetlona prosta droga, otoczona polami, lasami itp roi się wokół niej pełno dziczyzny... Pech trafił, że akurat jemu wyskoczyło stado dzików pod maskę. Na szczęście zdążył dochamować i trafić pomiędzy dziczyznę trafiając lewym rogiem w jednego dzika.
Straty:
Do wymiany:
-Przedni lewy błotnik
-Przedni zderzak
-Drzwi przód lewe
-Lampa przód lewa
-Nadkole przednie lewe
-Listwa pod lampami
Do wyklepania:
Całe poszycie, podłużnica, nie wiadomo jak z belką
Jutro będzie rozbierane. Póki co poszły w ruch inne części, młotek , szarpak, wkręty spray itp, by móc nim dojeżdżać do pracy
Zdjęcia robione po wstępnej blacharce butem i rękoma, by dojechać do domu
Dodam że konskrukcja Lancera jest bardzo solidna, bo w starciu ze zwierzęciem pokroju dzika, wyszedł dzielnie. Dla tych co pomyślą że to tylko otarcie, dodam że na drzwiach widać rozbryzg narządu który miał służyć dzikowi do myślenia. Ps, strasznie śmierdział
sniegu - 25-06-2012, 01:38
szczerze???
Ojciec jest myśliwym to znam temat, kumpel miał dużo szczęścia bo jakby wpadł z prędkością w dzika auta nie ma tutaj były hamulce i to duże i albo zebrał w kuper i go Ci obróciło albo w łeb i przód i tu i tu dużo szczęścia, a nie mocna konstrukcja lancera...
Na zwierzaki nie ma silnych, jak jadę w nocy przez las i nie ma żadnych zabudowań to używam sygnału co ok 500 metrów, albo częściej bo jak wyjdą na drogę to koniec tutaj było dużo szczęścia
meydey000 - 25-06-2012, 02:05
a co z dzikiem?
Hugo - 25-06-2012, 08:52
Wszystko zależy od tego jaki duży byl dzik. Uderzenie w takiego powyzej 30 kg to jak uderzenie w ścianę.
sniegu - 25-06-2012, 18:57
Hugo napisał/a: | Wszystko zależy od tego jaki duży byl dzik. Uderzenie w takiego powyzej 30 kg to jak uderzenie w ścianę. |
nie zgodzę się 30 to pies potrafi ważyć (mój "Cerber" wyżeł myśliwski waży 35 i wątpię żeby to była ściana...
dzik Ci zniszczy auto jak będzie to DZIK a nie młody warchlak
Odyniec albo locha załatwią auto, znam przypadek gdzie odyniec wpadł na maskę zszedł z niej i poszedł dalej w las a Ojciec z drugim myśliwym poszli za nim bo myśleli, że zdechnie, a nie mieli broni ze sobą łązili 9 godzin bo podobnież był ogromny na oko ze 160 kg, ale nic mu nie było a clio na szczęście chłodnicę miało całą więc się jakoś dotoczyli do domu ale kasy na remont poszło dużo
sniegu - 25-06-2012, 19:01
meydey000 napisał/a: | a co z dzikiem? |
było napisane Cytat: | na drzwiach widać rozbryzg narządu który miał służyć dzikowi do myślenia |
chyba nic nie trzeba dodawać...
R-Man - 03-09-2012, 22:02
W Lancerze wyspawałem na nowo tylne błotniki
Przygotowałem cały tył i drzwi do lakierowania, złożyłem wszystko prawie na gotowo, miałem zamiar w tym tygodniu lakierować, ale niestety nie udało się.
Dziś w drodze do koszalina wyskoczył mi na czołówkę na zakręcie jakiś pajac co wyprzedzał samochód. Ratowałem się ucieczką na pobocze, no i niestety te mnie sciągnęło wprost na drzewo. Na szczęście prędkość nie była zbyt duża i obyło się bez większych szkód niż auto
http://iv.pl/images/55475269076459378197.jpg
http://iv.pl/images/08008051956379086910.jpg
http://www.iv.pl/images/60845601201857129254.jpg
Oczywiście sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, nawet się nie zatrzymywał. Zdołałem tylko zapamiętać że było to srebrne Audi A4, z relacji świadków na szczecińskich blachach. Policja oczywiście rozkładała ręce że go nie znajdą, bo w tym miejscu nawet nie ma monitoringu i to szukanie jak igły w stogu siana
Trudno, ważne że wszyscy cali, tylko kurna szkoda tego autka, bo było naprawdę zdrowe (podłoga, progi itp)
m6riano - 03-09-2012, 22:12
brak słów...
Hugo - 04-09-2012, 07:49
Masakra... Koniec z autem.
Krzyzak - 04-09-2012, 13:02
audi/vw i ludziom zaczyna się kończyć mózg...
Tomek - 04-09-2012, 13:06
Krzyzak napisał/a: | zaczyna się kończyć |
a co to za wyrażenie??
szkoda auta, ale ważne, żeś cały i zdrów
a wiele nie trzeba
|
|
|