Forum ogólne - "Renowacja liczników"
sveno - 05-08-2012, 10:14 Temat postu: "Renowacja liczników" na dobry początek dnia:
http://www.smog.pl/wideo/...y_aut_w_polsce/
RalfPi - 05-08-2012, 13:36
Zaprawdę grubo!!!
-"Ile procent samochodów to okazje?"
-"myślę, że nie ma takich okazji"...
Aż strach kupować w komisie.
i9i - 05-08-2012, 17:24
Ale klienci sami się prosili by zostać zrobionym w balona, ale i handlarze nie są bez winy, bo sami sobie koniunkturę nakręcali historyjkami o super, hiper lepszych jak z taśmy produkcyjnej pojazdach od "dziadków z Niemiec". Każdy chciał opchnąć swojego grata szybciej niż inni i bajki zaczęły się obracać w rzeczywistość.
mkm - 05-08-2012, 17:34
RalfPi napisał/a: | Zaprawdę grubo!!! |
Ale z czym, że grubo?
Z tym, że każda buraczyna dostaje drgawek jak zobaczy że przebieg nie zaczyna się od „jedynki” bez względu na wiek auta?
To, że w cenie złomowanego wraku spodziewa się zadbanego w pełni wyposażonego i sprawnego auta użytkowanego tylko w niedziele roku przestępnego ?
To, że bez względu na kwotę przeznaczoną na zakup szkoda buraczkowi choćby 100zł na przejechanie ścieżki diagnostycznej nie mówiąc już o innych możliwościach kontroli danego auta?
To, że autorytetem takiego buraka nadal są „świagry” co to się mechaniki na Zetorach uczyli i nastoletni syn „sunsiada” co to na necie wszystkie rozumy pozjadał i ma prenumeratę autoświata?
To, że jak postawisz buraczkowi obok siebie błyszczące, wypicowane auto z pięciokrotnie cofniętym przebiegiem i toną szpachli, a obok normalnie porysowane z prawdziwym przebiegiem to w ciemno łyknie odpicowanego rzęcha?
To, że buraczek w ciemno podpisuje przepisywaną umowę na dane jakiegoś Hansa nie mając pewności czy jutro nie beknie za paserkę?
Niestety same buraczki są sobie winne, że handlarzyny kręcą wały.
Handlarzyny też łatwego życia nie mają.
One też są przewalane przez inne handlarzyny.
Tak długo jak długo buraczek będzie się cieszył, że ma stówkę na liczniku i rozrząd „pomieniany”, tak długo nic się nie zmieni.
promatti - 05-08-2012, 19:03
kilka miesięcy temu widziałem ten filmik w Uwadze, a że akurat przymierzam się do kupna Gala to tylko ciągle myślę czy kupić takiego za 10 tys i włożyć w niego kolejne 10 czy lepiej kupić takiego za 20 tys. I kminie, kminie i kminie
Tak jak Mkm napisał sami sobie jesteśmy winni, do momentu zobaczenia tego filmu ja sam jak auto miało więcej niż 200 tyś. km to nie zwracałem uwagi na nie :/ wiec jam jem żywym przykładem. Głupi byłem bo w rodzinie silnik Espero 1.8 95KM Tatuś zrobił nim ponad 600 KM (od 1996r do 2010r) a teraz Kuzyn śmiga po polach, (P.S. psuje sie wszystko w koło tylko nie silnik ) no ale fakt faktem że oglądając po raz kolejny ten filmik ... ehh źle mi.
RalfPi - 05-08-2012, 19:37
mkm napisał/a: | RalfPi napisał/a: | Zaprawdę grubo!!! |
Ale z czym, że grubo?
....
Tak długo jak długo buraczek będzie się cieszył, że ma stówkę na liczniku i rozrząd „pomieniany”, tak długo nic się nie zmieni. |
Ja kupiłem nówkę - nie miałem żadnych rozterek, ale myślę powoli o drugim samochodzie (co by taniej jeździć i Lancer się mniej eksploatował).
Ale jak oglądam taki reportaż (nie znając "realiów") doznaję zwyczajnie szoku!
"Legalne" przekręcanie liczników, odpicowywanie fury (to jest akceptowalne) i wszystkie inne "przekręty"... Kurcze - strach kupić samochód w komisie. Nie znasz przebiegu/historii, nie wiesz kto jeździł... Dramat.
Co radzisz wobec tego mkm - jest sens kupować używkę??
robertdg - 05-08-2012, 20:21
Najlepiej nie kupowac samochodu i problem z głowy, nie będziesz miał kreconego licznika, nie będziesz miał lakierowanych elementów, nie będziesz musiał przy strupie wymieniać raz na ruski rok oleju, kup sobie rower - na zdrowie wyjdzie
Najbardziej to mnie rozbawiają sytuacje kiedy ktoś kupuje auto za np 30 tyś a nie stać go wydac 200zł na przegląd, ewentualnie więcej na przegląd rozszerzony, ludzie sami sobie są winni, nie znają się, chojraków udają, a póżniej gdy pytasz jak tam samochód to odpowiadają "ano jeździ, od mechanika do mechanika"
RalfPi - 05-08-2012, 20:32
robertdg napisał/a: | Najlepiej nie kupowac samochodu i problem z głowy, nie będziesz miał kreconego licznika, nie będziesz miał lakierowanych elementów, nie będziesz musiał przy strupie wymieniać raz na ruski rok oleju, kup sobie rower - na zdrowie wyjdzie
|
No tak, ale rower żony nie podwiezie
I jak się ma z 15 km do jednej pracy, potem do drugiej... No i jeszcze bym musiał jeździć z 30km/h średnio - aż taki dobry nie jestem (no i jeszcze kwestia sprawności - gdybym się nie grzał jadąc rowerem.. to faktycznie - kupuje rower i spokój ).
A wracając do pytania - Jest sens kupować używkę, na drugą furkę, która mniej pali?
zwolin - 05-08-2012, 23:50
RalfPi napisał/a: | A wracając do pytania - Jest sens kupować używkę, na drugą furkę, która mniej pali? |
Nie ma. Mniej pali, ale zawsze się coś zepsuje, zużyje itp itd. Pewnie wyjdzie tak samo.
Chyba, że z powodów komunikacyjno-życiowych musisz mieć dwa samochody, to co innego.
RalfPi napisał/a: | no i jeszcze kwestia sprawności - gdybym się nie grzał jadąc rowerem.. to faktycznie - kupuje rower i spokój |
to się akurat poprawia z czasem, jak się uczciwie trenuje
robertdg napisał/a: | a nie stać go wydac 200zł na przegląd, ewentualnie więcej na przegląd rozszerzony |
Wiesz, z tymi przeglądami, to też różnie bywa. Poprostu trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nie ma cudów, nikt nie sprzedaje samochodu poniżej wartości. Owszem, są samochody z małymi przebiegami (nawet firmowe), ale nikt takiego samochodu nie sprzedaje za połowę wartości.
RalfPi napisał/a: | Kurcze - strach kupić samochód w komisie |
Uwierz mi (a szukałem drugiego samochodu prawie 2 lata - mkm może potwierdzić, bo po pierwszym obejrzanym dał mi redbara), że samochody od osób prywatnych wcale nie są lepsze. A definicje parkingowych zarysowań itp są bardzo pojemne.
RalfPi - 06-08-2012, 08:06
zwolin napisał/a: | RalfPi napisał/a: |
no i jeszcze kwestia sprawności - gdybym się nie grzał jadąc rowerem.. to faktycznie - kupuje rower i spokój |
to się akurat poprawia z czasem, jak się uczciwie trenuje
|
Hehe - umysł inżyniera - pisałem o sprawności w sensie fizycznych - nie chodziło o "tężyzne" fizyczną
Jak czytam i słucham, to się cieszę, że mnie "salonówka" do robotki podwiozła
Pozdrowienia.
A jak widzę jak niektórzy "sąsiedzi" szanują samochody... Wsiada, ogień, 120km/h - Ford Focus w dieslu Po wertepach też szybciutko jak wraca i.. od razu silniczek wyłącza.. taaaak
zwolin - 06-08-2012, 08:51
RalfPi napisał/a: | zwolin napisał/a: | RalfPi napisał/a: |
no i jeszcze kwestia sprawności - gdybym się nie grzał jadąc rowerem.. to faktycznie - kupuje rower i spokój |
to się akurat poprawia z czasem, jak się uczciwie trenuje
|
Hehe - umysł inżyniera - pisałem o sprawności w sensie fizycznych - nie chodziło o "tężyzne" fizyczną
|
Właśnie sprawność przemian energetycznych się poprawia. Organizm efektywniej wykorzystuje energię i produkuje mniej ubocznych produktów przemiany materii na skutek przesunięcia np progu mleczanowego.
Organizm człowieka łatwo ogarnąć umysłem inżyniera. Trudniej trenować.
Dobra, koniec OT.
Tomek - 06-08-2012, 09:11
sveno, oglądałem ten film w piątek i tak sobie myślę: "żeby tylko nikt go nie wrzucił na forum, bo się zacznie "
wchodzę na forum z rana i już się zaczęło
[ Dodano: 06-08-2012, 09:15 ]
promatti napisał/a: | Espero 1.8 95KM Tatuś zrobił nim ponad 600 KM |
600 koni w esperalu ??
krzychu - 06-08-2012, 14:38
E tam... Kogoś tutaj (na forum motoryzacyjnym) jeszcze się dziwi? Przyznać się kto wierzył, że kupując auto typu pasat, X5, ML z niemiec od handlarza ma on prawdziwy przebieg?
Kilka historyjek prawdziwych... Mercedes chyba S-ka (model nie ważny nie pytałem) jakiś nawet niski rocznik chyba 4 latek z automatem przebieg 150 tys... Po pół roku skrzynia się rozsypała i pytanie jak to możliwe przecież to Mercedes? (Znaczy możliwe, ale nie o tym) Teraz już nie pamiętam czy w kluczyk rejestrował przebieg czy w module skrzyni biegów był jeszcze oryginalny w każdym razie przebieg 500 tys....
Szwagier już pół roku szuka jakiegoś Audi z przebiegiem ~100 tys w dobrej cenie... Sprawdza liczniki u znajomego w autoryzowanym serwisie (mają bazę ogólnoeuropejską z przeglądami) i mówi, że albo jest dobra cena i przebieg 300tys+ albo cena nie jest dobra (zazwyczaj samochody z polski z książką) i jest ok... Mówił też, że 2 samochody zniknęły w kilka godzin (poniżej 24h). W rozsądnej cenie z prawdopodobnie oryginalnym przebiegiem (ktoś patrzy w internecie wystawia trochę drożej niż przekręty i sprzedają się w kilka godzin).
A w sumie to jest też ciekawe. Kolega kupił grande punto poniżej 3 lat miało. W sumie wyglądało ok wszystko fajnie to kupił 40 coś tysi miało. Potem coś mu tam się zaczęło dziać to pojechał do serwisu Fiata tam podpięli komputer i w sterowniku skrzyni był przebieg o 20 tys większy. Kolega miał zgryza co zrobić to mu powiedziałem, żeby napisał gościowi list, załączył wydruk z serwisu i zażądał 1500zł czy 1600zł... Po 2 tygodniach przelew na koncie.....
Tomek - 06-08-2012, 15:41
a mój kolega sprzedawał opla astrę, od nowości w jego rękach, auto służyło mu jedynie na wyjazdy, głównie na wakacje i czasem do Wiednia
auto 9 lat i 103 tyś na liczniku, wychuchane i wydmuchane, serwisowane tylko w 1 ASO, gdzie zakupione, itp, nawet drobne obcierki miał robione
i miał problem go sprzedać, bo nie miał aukcyjnego przebiegu, a do tego musiał konkurować z kręconymi rodzynkami naprawianymi szpachlexem i drutexem
i finalnie spuścił jakieś 30-40% wartości, żeby się pozbyć auta
Sunderland86 - 06-08-2012, 15:44
A ja z innej beczki...
W 10:58 to chyba Misiek Space Wagon a w 15:56 w komisie jak dobrze widzę stoi srebrny Galant
Prawdę mówiąc to ten film nie powiedział nic nowego o sprawie sprzedaży używanych aut w Polsce.
|
|
|