Carisma - Techniczne - ...::: Ogromny pech / Świeca wpałda do silnika :::...
Fanel - 07-08-2012, 19:20 Temat postu: ...::: Ogromny pech / Świeca wpałda do silnika :::... I stało się :(
Myślałem, że naciesze się moja Cari dłużej niż miesiąc, ale marzenia zostały rozwiane pewnego pechowego dnia.
Dzień przed tym wydarzeniem miał miejsce mały incydent, którego nie podejrzewałbym o wywołanie tragedii:
Wracając z pracy jak gdyby nigdy nic nagle spostrzegłem, że obroty zaczynają falować w zakresie ok. 200-1000. Trwało to około 2 minut po czym silnik zgasł. Nie zastanawiając się długo zapaliłem go niemal natychmiast i ku mojemu zdziwieniu wszystko wróciło do normy. Całą sprawę potraktowałem jako jednorazową przygodę.
Kolejnego dnia jaj gdyby nigdy nic wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk i szok! Słyszę klekot i metaliczny dźwięk jakby coś wpadło do silnika. Po chwili następuje cisza, ale klekot pozostaje. Pierwsze co przyszło mi na myśl to spalona świeca. Cari kupiłem zaledwie trzy tygodnie temu i nie zdążyłem kupić nawet klucza do świec, więc na trzech "garach" odstawiłem samochód do mechanika.
Wstępna diagnoza: "100% świeca".
Chwilę później okazało się, że diagnoza była ponad wszystko prawidłowa.
Elektroda ze świecy upaliła się i wpadła do silnika, po czym świecę wyrwało z gwintu i również się w nim znalazła.
Jedyne co zostało ze świecy i zostanie zachowane na pamiątkę pecha, widać na poniższym zdjęciu.
W tym momencie nie wiem co robić.
Wstępny koszt remontu silnika został oszacowany na 1500-2000 PLN, jednak nie wykluczono większej kwoty, gdyż po rozbiórce silnika miała się okazać co dokładnie zostało uszkodzone.
Zdecydowałem się więc zajrzeć do środka - po ocenie wszystkiego powiedziano mi kwotę - 3500 PLN.
Nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie zostało uszkodzone(na pewno tłok, cylidner - głowice podobno da się zplanować), ale proszę o informację czy ten koszt nie jest zbyt wygórowany ?
Myślicie, że lepszą opcją byłoby kupno używanego silnika z Cari i przełożenie go zamiast robienia remontu ?
Spotkaliście się już w ogóle kiedyś z taką sytuacją ?
xluki - 07-08-2012, 19:31
No niestety pech totalny...
Cytat: | Spotkaliście się już w ogóle kiedyś z taką sytuacją ? | znajomy miał podobny przypadek w Oplu Omedze 2.2 benzyna. Zakończyło się na remoncie silnika... coś koło 4 tysięcy. Co do wymiany silnika to są różne opinie. Moim zdaniem warto naprawiać obecny silnik (tylko w dobrym i sprawdzonym warsztacie specjalizujących się w japońcach, a nie pierwszym lepszym warsztacie "od wszystkiego"), jeżeli wiesz, że było z nim wszystko OK i przebieg nie jest jakiś duży. Zawsze masz pewność w jakiej kondycji jest jednostka napędowa i jak długo jeszcze posłuży.
Chooper - 07-08-2012, 20:19
Fanel napisał/a: | 3500 PLN.
|
za tą cenę kupisz cały uszkodzony samochód...jeszcze Ci zostanie na przekładkę silnika i całą masę innych gratów.
Goły słupek silnika pewnie znajdziesz za +/- 1000 PLN
Budrys - 07-08-2012, 20:38
Ja za silnik bez osprzętu kilka lat temu dałem 600zł z dostawą pod drzwi. Także naprawdę nie ma co panikować.
scoratir - 07-08-2012, 20:54
Przy kwocie do 1000zł można znaleźć silnik w naprawdę dobrym stanie. Nie bardzo widzę sens remontu przy kwocie 3500zł. Gdyby to był jakiś nietypowy silnik to może i tak... ale 4G92 był montowany w carismach, lancerach, coltach, space starach. Na pewno coś znajdziesz.
Przykładowo:
http://www.czescijaponski...V-4G92-1.6/2443
http://allegro.pl/mitsubi...2494179650.html
http://allegro.pl/mitsubi...2525168284.html
Informuj co zdecydujesz
xluki - 07-08-2012, 21:26
Chyba lepiej kupować silnik, który znajduje się nadal w aucie... można się przejechać, przetestować, sprawdzić i zweryfikować przebieg. Jak patrze na takie ogłoszenia z przeb. 100-150tyś. km to śmiać mi się chce.
Można tutaj podpytać...
http://otomoto.pl/mitsubi...-C24892588.html
Hugo - 07-08-2012, 23:10
Tylko wymiana silnika. Z przełożeniem, wymianą oleju, rozrządu i świec zmieścisz sie w kwocie 1500 zł.
Krzyzak - 08-08-2012, 06:39
xluki napisał/a: | No niestety pech totalny | to nie był pech - takie rzeczy się nie zdarzają
wg mnie ktoś kiedyś mocno dłubał przy silniku - np. nie mógł odkręcić świecy i ją ukręcił, potem rozwiercił gniazdo itp. itd.
też skłaniam się ku kupnie silnika - poszukaj, to może znajdziesz jeszcze zamontowany w aucie - można sprawdzić przed zakupem
Fanel - 08-08-2012, 08:02
Macie racje - kupno silnika będzie chyba najlepszym rozwiązaniem.
Cena remontu jest dla mnie zbyt wysoka, dlatego prawdopodobnie zdecyduje się na jego wymianę.
Co prawda mam pewne obawy, bo nigdy nie wiadomo na co się trafi, a znając mojego pecha...
Obecnie w Cari jest silnik o mocy 103 KM, na Allegro znalazłem tylko jedną aukcje z silnikiem o tej mocy:
http://allegro.pl/silnik-...2505551175.html
Zdecydowanie większy wybór jest w mocach 90 KM i 99 KM.
Myślicie, że odczuje dużą różnicę pomiędzy powyższymi, a obecnymi 103 KM ?
Krzyzak - 08-08-2012, 08:55
myślę, że patrząc na silnik powinieneś najpierw sprawdzić sposób podłączania - bo były silniki 1.6 z różnymi czujnikami wału i osprzętem - jedne np. miały aparat zapłonowy inne nie
i dlatego patrz, by rozłożenie wiązek elektrycznych było identyczne - inaczej będzie trochę rzeźby...
a co do odczucia mocy - 99 a 103 to pewnie nic nie poczujesz...
wichura1 - 08-08-2012, 11:47
Zwłaszcza, że mocą steruje ECU, bo silniki poza osprzętem były identyczne. Sprawdź tak jak napisał Krzyżak czy ma fajkocewki zamiast aparatu zapłonowego, oraz czy czujnik położenia wału ma przewód, czy wtyczkę, a gniazdo jest zamontowane na stałe w osłonę rozrządu. 103KM czyli Carisma po lifcie, więc raczej fajkocewki i czujnik z wtyczką.
Różnice widać na poniższych fotkach:
1 aparat zapłonowy,
2 fajkocewki,
3 czujnik połozenia wału z kablem (element 14932),
4 czujnik połozenia wału z wtyczką (element 14932).
1
2
3
4
Saqu - 08-08-2012, 20:05
auto świeżo kupione, nawet nie wiesz jaki silnik był tam(w jakiej kondycji) kupuj używkę, szybka przekładka i ogień na przód
zwolin - 11-08-2012, 14:21
Cytat: | to nie był pech - takie rzeczy się nie zdarzają |
DOKŁADNIE
Niech ktoś, kto widział świecę i otwór w głowicy powie mi jak mogło ją "zassać".
Jedyne co jest możliwe przy świecach to pokruszenie ceramiki (świece z bidronki, albi nigdy nie wymieniane), ew uszkodzenie elektrod (jak ktoś EGT nie ogarnia).
Silnika za żadne skarby bym nie naprawiał:
- fachowość naprawy ????
- jakość części (ori vs IC i inny syf)
- nikt nigdy nie sprawdzi Ci, czy przy takim dzwonie nie skrecił sie wał, albo nie pogięły korby (mam na mysli małe uszkodzenia, które wyjdą dopiero po odpaleniu).
Szukaj używki z jakiejś firmy, co ma dobre opinie. Jakby co, to w wawie jest MAAG - drodzy jak diabli, ale w miarę solidni.
Piwor - 12-08-2012, 08:42
Krzyzak, widać serwisowane było. Wymiana silnika, jedyne wyjście.
i9i - 12-08-2012, 09:02
Jeśli serducho było tak partacko wyrzeźbione to strach pomyśleć co jeszcze mógł taki naprawiacz-cyrkowiec dotykać, obejrzyj dokładnie zawiechę i przejrzyj ektrykę w miarę swoich możliwości. Jak są braki bądź podejrzane elementy to zastanów się nad kupnem brytola z takim samym serduchem, będziesz mógł się nim przejechać, podpiąć evoscana. Silnik przerzucisz, skrzynia zostanie na zaś, a co się zostanie będziesz mógł puścić dalej.
|
|
|