Carisma - Techniczne - [CARI DID]Wypychać czy poczekać?
oozz - 23-12-2006, 17:38 Temat postu: [CARI DID]Wypychać czy poczekać? Cóż, stało się. Moja żona zagapiła się i zgniotła fiata sienę. Fiat ma zagiętą całą tylną ściankę( ale to problem ubezpieczyciela).
Nasza Misia ma zgnieciony nos. A dokładnie blacha pod znaczkiem mitsubishi. Połamana ramka tablicy już wymieniona. A sama blacha maski... To mały kawałek (z 5x5cm) i nie wiem czy próbować ją wypchać. Jest tylko wgnieciony ( a raczej wepchnięty). Lakier nie porysowany. Ktoś radził mi by poczekać do wiosny(na wyższą temperaturę). Od drugiej strony jest wzmocnienie maski. Miotają mną emocje. Wypychać, czekać, jechać do blacharza, czy zostawić?
Spróbuję dołączyć kilka fotek.
A teraz pozdrawiam i proszę o rady.
Marek
Anonymous - 23-12-2006, 23:56
Jeżeli masz pieniądze to nie ma co czekać tylko trza robić - bo i tak będziesz to robić.
Jeżeli funduszy na razie brak to, o ile nie ma żadnych ubytków lakieru, można tak na razie jeżdzić.
Anonymous - 24-12-2006, 12:16
poczekaj zima "idzie" nie wiadomo kto jeszcze sie zagapi i może to nie bedzie juz problem Twój tylko ubezpieczyciela jakiegoś.
pozdro
Anonymous - 24-12-2006, 22:09
deadly napisał/a: | poczekaj zima "idzie" nie wiadomo kto jeszcze sie zagapi i może to nie bedzie juz problem Twój tylko ubezpieczyciela jakiegoś. |
Typowe podejście....Polaka kombinatora
krzys78 - 24-12-2006, 23:11
slo_mo napisał/a: | deadly napisał/a: | poczekaj zima "idzie" nie wiadomo kto jeszcze sie zagapi i może to nie bedzie juz problem Twój tylko ubezpieczyciela jakiegoś. |
Typowe podejście....Polaka kombinatora |
No niekoniecznie
Koleś 3 lata temu skasował dzika (takie zwierze) przy okazji kasując przód autka. No niestety pech chciał,że autko trafiło do partaczy (edyny zakład w okolicy,a autko nie było na chodzie). Po jakimś czasie zaczeły wychodzić niedoróbki. Postanowił więc naprawić rzeźbe blacharzy lakierników i kupił elementy blacharskie od takiego samego w tym samym kolorze. Już miał się zabierać do wymiany blach na całym przodzie no ale niestety ładna pogoda skusiła go na wycieczkę. Na tejże niespodziewanie jakiś pacjent przyłoił mu w przód uszkadzając po za wspomnianą blacharką jeszcze światło i zawieszenie. Więc może czasem warto poczekać?
Anonymous - 25-12-2006, 09:25
krzyś78 napisał/a: | Już miał się zabierać do wymiany blach na całym przodzie no ale niestety ładna pogoda skusiła go na wycieczkę. Na tejże niespodziewanie jakiś pacjent przyłoił mu w przód uszkadzając po za wspomnianą blacharką jeszcze światło i zawieszenie. Więc może czasem warto poczekać? |
I skończy się tym, że osoba chcąc zrobić auto za friko będzie szukać jelenia który go walnie (ostrzeżenia przed takim zachowaniem są na forum)
Nie popieram, nie polecam - jestem na NIE!!!
krzys78 - 25-12-2006, 10:25
slo_mo napisał/a: | krzyś78 napisał/a: | Już miał się zabierać do wymiany blach na całym przodzie no ale niestety ładna pogoda skusiła go na wycieczkę. Na tejże niespodziewanie jakiś pacjent przyłoił mu w przód uszkadzając po za wspomnianą blacharką jeszcze światło i zawieszenie. Więc może czasem warto poczekać? |
I skończy się tym, że osoba chcąc zrobić auto za friko będzie szukać jelenia który go walnie (ostrzeżenia przed takim zachowaniem są na froum)
Nie popieram, nie polecam - jestem na NIE!!! |
Wiesz....mając dziewczyne w ciąży na pokładzie to jakoś wątpie,by zrobił to celowo. Poprostu gościu wyjechał z boku i mu przyłoił.
Anonymous - 25-12-2006, 11:24
krzyś78 napisał/a: | Wiesz....mając dziewczyne w ciąży na pokładzie to jakoś wątpie,by zrobił to celowo. Poprostu gościu wyjechał z boku i mu przyłoił. |
Ustosunkowałem się do takich zachowań ogólnie, a nie do tego konkretnego przypadku więc proszę nie demonizować mojej wypowiedzi.
oozz - 25-12-2006, 20:33
Ubytków na lakierze nie ma. (Zdjęć nie zdążyłem zrobić-ciemno robi się zdecydowanie za szybko).
A, pozwolicie, z przemyśleniami i pytaniami wstrzymam sie do podpięcia zdjęć.
P.S. Na "jelenia' nie będę czekał. Jeżeli decyzja będzie na tak-po prostu zrobię. Polowanie też nie leży w mojej naturze.
Anonymous - 25-12-2006, 23:41
Osobiście bym poczekał, ale nie na "jelenia" tylko na koniec zimy i ewentulane fundusze. Aktualnie nie masz ubytków w lakierze jak będziesz wypychał to może pęknąć i wtedy to już trzeba koniecznie do lakiernika. Co do samego "jelenia", to zdecydowanie wole zapłacić z własnej kieszeni za delikatne wyklepanie, niż brać kase z czyjegoś OC za przerobienie przystanku autobusowego w coś co ma jeżdzić.
|
|
|