To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Techniczne - [Cari 1.8 GDI] Czy Cari mi to wybaczy ... ?

thefirm - 10-11-2012, 11:46
Temat postu: [Cari 1.8 GDI] Czy Cari mi to wybaczy ... ?
Witam Panowie

I smutną głoszę nowinkę.
Od równego roku mam Cari 1.8 GDI 00r.
Kupiłem miała 180.000 pewny przebieg.
Teraz ma 200.000 - przy 190.000 zrobiona uszczelka pod głowicą, bo kapało spod niego.
Wymieniony też olej, filtry i inne w zakładzie samochodowym.
Ale do rzeczy.
W środę walnąłem 500km trasę do Wawy - wszystko jak zawsze, elegancko bez problemu - za to przywiązałem się mega do tego auta.
Ten piątek, miałem w planach 600km trasę.
Rano odpalam auto - jak zawsze silnik póki zimny delikatnie postukuje.
Jadę spokojnie kilka kilometrów żeby się rozgrzał i później dynamicznie, czasami bardzo.
Auto 'pyka' tak jakby silnik był zimny...jednak jest moc - a ja się spieszę, zresztą jak prawie zawsze.
Szybko jadąc, huk otoczenia powoduje że nie słychać już tak 'pykania'.
Jednak po dynamicznym ujechaniu 150km - zjeżdzam przed Krakowem na stację benzynową - daje odpocząć autku i sprawdzam stan oleju...
Pierwszy test = bagnet 'czysty' .... :/
Drugi test = bagnet 'czysty' .... :/
Skoczyłem dokupiłem 1 litrowy Castol 10w40 Magnatec.
Wlałem 0,5 litra.
Odczekałem - sprawdziłem - na bagnecie leciutku co widać olej - i tak wyraźnie ponad minimum.
Dodałem kolejne 0,5 litra - odczekałem i jest norma.
Gdy dolałem mu oleju - jak ręką odjął, silnik znów zaczął pracować jak należy.
Co ciekawe nie zapaliła się żadna kontrolka czy to olej czy to silnik - temperatura silnika w normie, czyli wskazówka obok zegarów na środku.
Przejechałem 100km - załatwiłem parę spraw, wracam do auta i sprawdzam - jest 'norma'.
Później 300 km powrót - auto elegancko, dynamiczne jak zawsze, raczej stukania nie ma - bo trudno mi ocenić czy nie było zawsze, nie zwracałem raczej na to uwagi.
Następnego dnia rano sprawdzam bagnecik - oleju troszkę 'ubyło' i jest minimum na przedziałce - więc brakuje pewnie z 200ml.
Nie było żadnych wycieków z silnika, po prostu przepalił na 10 000 km litr oleju.

Dziś odpaliłem auto posłuchałem i nie wiem, coś pyka - nie pamiętam jak było wcześniej :/

Zdaję sobie sprawę i nauczkę na całe życie mam - od ostatniej wymiany nawet nie zajrzałem na bagnet, po prostu nie miałem czasu o tym pomyśleć.

Planuję na dniach wybrać się do mechanika.
Powiem mu o sytuacji.

Jak myślicie = coś się stało na pewno czy jest nadzieja że jednak nie naważyłem bigosu?

Dzięki za odpis, wiem zachowałem się jak idiota :///



-----
Od 150km silnik 'pykał' - bo bez tego litra oleju mogłem przejechać może tysiąc, może dwa może nawet pięć tysięcy km... :/ Jednak oznaki w postaci 'pykania' dotyczyły przejechanych 150km...

mateusz8230 - 10-11-2012, 15:38

wybaczy...ale tylko żeby to był ostatni raz.:)
thefirm - 10-11-2012, 15:52

mateusz8230 napisał/a:
wybaczy...ale tylko żeby to był ostatni raz.:)

Myślisz?


Mechanik na dniach zajrzy - ale co Waszym zdaniem mogło się ew. uszkodzić.
Silnik nie był przegrzany na moje (lewe) oko - więc raczej uszczelka pod głowicą robiona 10tys km temu powinna być cała i zdrowa.
Znajomy wspomniał że mogło się dostać panewkom - które jak się spitolą to lepiej silnik kupić inny niż je naprawiać.

Pozdrawiam i mam nadzieję że będzie dobrze, jak dotychczas :)

pepcio5 - 10-11-2012, 16:33

Ja sprawdzam olej przed dłużą trasą, a nie w trakcie tejże :lol:
i9i - 10-11-2012, 17:31

Dolej do maximum jak popychacze zapykają przeciągnij ją pod czerwone pole, niech pompa wtłoczy olej i powinno zmaleć to cykanie popychaczy. Z tym jest nie tylko problem w Carismach wiele innych marek ma podobnie, silniki z cykającymi popychaczami po prostu wolą maksymalny stan oleju ale nie więcej. Jak litra brakowało to jeszcze trzy były w misce i panewki sobie tam chlupały. Taka mała rada na przyszłość jak już wjedziesz na stację zatankujesz i zaczniesz chrupać hot-doga podnieś maskę i wyjmij bagnecik tak zapobiegawczo sprawdzając sobie stan :mrgreen:
robertdg - 10-11-2012, 18:48

Miska w dół i kontrola paneweki korbowodowych wstępnie, jak długo śmiagał bez oleju, to koszta będa znaczne.
thefirm - 10-11-2012, 18:57

Zdam relację - jak oddam auto do wymiany oleju bo już czas na to.
Przy okazji wymienię też świece i ogólnie wiele innych drobnych rzeczy.

Saqu - 11-11-2012, 14:06

z tą kapającą oliwą z pod uszczelki .. na pewno głowicy? czy dekli zaworów?

a co tutaj robić? jak panewy nie tłuką to jechać dalej, bo będziesz się bawił w niepotrzebne koszty rozbierania
i tak jak pisano wyżej, dolałeś litra było ok. ale do carismy nie wchodzi litr. więc oleju jeszcze w misce miałeś, kontrolka się nie zapalała bo nie ma od niskiego stanu oleju tylko od ciśnienia w układzie, a ciśnienie było jak widać

i9i - 11-11-2012, 14:32

thefirm napisał/a:
lepiej silnik kupić inny niż je naprawiać

Akurat z tą opinią bym się kłócił, silniki do sprzedaży są z aut rozbitych albo wyeksploatowanych. Z tych powypadkowych to jeszcze można coś znaleźć ale lwia część już jest wyjęta i rozebrana z osprzętu co by nikomu nie przyszło do głowy go odpalić albo kombinować by sprawdzić kompresję. Także kupuje siękota w worku "jeżdżącego do ostatniej chwili". Przy wymianie można zdjąć miskę i uszczelnić od nowa przy okazji oglądając wał i panewy. Na pewno nie zaszkodzi.

malysz86 - 12-11-2012, 20:03

Jak panwy nie będą stukać to po wymianie wlej Ceramizer. Uciszy popychacze i zabezpieczy silnik jak znowu przez jakiś czas stan oleju będzie poniżej minimum.
remi - 12-11-2012, 22:38

[quote="i9i"]
thefirm napisał/a:
Także kupuje siękota w worku ".

co to jest siękot? ;-)

nie przejmuj się, w astrze 1,6 ecotec brakowało nawet 2,3 litra oleju i jeździ, więc tutaj na spokojnie.

thefirm - 14-11-2012, 17:14

Panowie - olej i filtr wymieniony - auto chodzi jak dawniej.
Mechanik twierdził że nic nie miało prawa się stać - oby tak było.
Przejechałem już 200km i silnik super jak zawsze.

Pozdrawiam :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group