[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Lancer vs sarna
dimaa - 16-12-2012, 13:23 Temat postu: Lancer vs sarna Witam
Wczoraj wieczorem miałem bliskie spotkanie ze sarna.
Uderzyłem ją zderzakiem z lewej strony, zaraz nad halogenem.
Ogólnie straty nie są za wysokie.
Zdarzenie miało miejsce na drodze powiatowej, na której nie było znaku ostrzegawczego o zwierzętach leśnych.
Wezwałem policje, która sporządziła notatkę.
Niestety nie mam AC.
Zastanawiam się nad złożeniem wniosku o odszkodowanie do zarządcy drogi, czyli starostwa powiatowego.
Troche poczytałem w necie na ten temat.
Ogólnie jest ciężko cos wygrać.
Ale chcę spróbować.
Mam więc pytanie czy ktoś z was miał podobną sytuacje i czy znacie kogoś komu udało się odzyskać jakieś pieniądze.
Acer24 - 16-12-2012, 22:33 Temat postu: Re: Lancer vs sarna
dimaa napisał/a: | Witam
Wczoraj wieczorem miałem bliskie spotkanie ze sarna.
Zastanawiam się nad złożeniem wniosku o odszkodowanie do zarządcy drogi, czyli starostwa powiatowego....
Troche poczytałem w necie na ten temat.
Ogólnie jest ciężko cos wygrać.
Ale chcę spróbować.
|
Jedyne co wskórasz u zarządcy drogi to to, że postawi ten znak, chyba, że przed Tobą było już kilku kolesi co ze zwierzyną mieli do czynienia na tym odcinku, a zarządca nic nie zrobił. Jedynym w miarę skutecznym zabezpieczeniem w takich sytuacjach są siatki - jak przy autostradach. Jadąc przez las zawsze coś może wyskoczyć i trza się z tym niestety liczyć.
Acha, czasami znak stawia się tuż za miejscowością z tabliczką 10km.... mogłeś takie coś przeoczyć.
dimaa - 17-12-2012, 17:47
Rozmawiałem dzisiaj z prawnikiem.
Ogólnie jest szansa na odzyskanie pieniędzy, tylko ze wiążę się to z postępowaniem sądowym.
U mnie jest za mała szkoda by warto było w ogóle startować.
Na początek wniosek do sądu (około 100-200zl), potem biegły sadowy, który stwierdza straty(800-1500zl). No i oczywiście koszty związane z załatwianiem tych wszystkich spraw (paliwo, wolny dzień pracy itp). Jeżeli wygram to wszystko zostanie mi zwrócone,
ale nikt nie da mi 100% że sprawa będzie pozytywnie rozstrzygnięta i wtedy te wszystkie koszty poniosę sam.
Tak więc, choć na początku bardzo chciałem w tej sprawie coś zadziałać , to teraz chyba sobie odpuszczę
Pozdrawiam wszystkich i uważajcie na sarenki
cwaniak - 17-12-2012, 18:39
dimaa napisał/a: | Wezwałem policje, która sporządziła notatkę. |
Tylko Policja była na miejscu wypadku, a czemu nie wezwałeś Straży Leśnej
dimaa - 17-12-2012, 20:20
Sarna po pół godzinki doszła do siebie i poszła w pola
dlatego nie wzywałem Straży Leśnej
policjant powiedział, że jak nie wstanie to wtedy oni będą wzywać drogowców bo sarenka leży na drodze. Gdyby leżała na poboczu to wtedy podobno musi zająć się tym gmina.
cwaniak - 17-12-2012, 20:54
Z tego co się orientuje to na miejscu wypadku, kolizji z dzika zwierzyna powinien być wezwany Leśniczy. I to on powinien sporządzić notatkę i zająć się ranną lub zdechła zwierzyna, a nie jacyś tam drogowcy. Z tym kwitem ( którego nie masz a powinieneś mieć) idziesz do Koła Łowieckiego. Przedstawiasz im kwit od Leśniczego i czekasz na kasę
dimaa - 17-12-2012, 21:30
To by było zbyt piekne i za łatwe
Niestety od koła łowieckiego dostaniesz odszkodowanie tylko wtedy, jeżeli w tym czasie było polowanie, a sarenka przebiegała przez drogę wystraszona nagonką.
A po za tym sarna jest własnością skarbu państwa, a nie koła łowieckiego
Silverrr - 18-12-2012, 22:27
Gorzej, jeśli znak jednak był. Wtedy leśne świry mogą wyskoczyć z "mandatem" na kilka tysięcy. AC podobno nie obejmuje wypadków ze zwierzętami. Lepiej bydlaka zostawić i jechać dalej a auto zrobić w jakimś S plus czy innym smart repair.
i9i - 18-12-2012, 22:37
dimaa napisał/a: | Niestety od koła łowieckiego dostaniesz odszkodowanie tylko wtedy, jeżeli w tym czasie było polowanie, a sarenka przebiegała przez drogę wystraszona nagonką.
A po za tym sarna jest własnością skarbu państwa, a nie koła łowieckiego |
Koło łowieckie ma za zadnie pilnować by zwierzyna nie lazła na drogi, gdzie nie ma ostrzeżeń o leśnych stworach na drogach (rzadka migracja), a w przypadku kolizji to właśnie koło trzeba pozywać o wypłatę odszkodowania, do pozwania wystarczy notatka policyjna ze zgłoszenia o kolizji ze zwierzem, nie muszą przyjeżdżać na miejsce, wystarczy pofatygować się na komisariat by zrobili oględziny auta i sporządzili ową notatkę.
|
|
|