To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Techniczne - [Cari 1.8 GDI] Problemy po czyszczeniu przepustnicy

Dudi84 - 06-02-2013, 12:15
Temat postu: [Cari 1.8 GDI] Problemy po czyszczeniu przepustnicy
Witam! Pomimo przeczytaniu już setek postów na tym forum nie znalazłem zadowalającej mnie odpowiedzi więc postanowiłem założyć nowy temat.
Ostatnio dysponowałem większą ilością czasu więc postanowiłem wziąść się za czyszczenie przepustnicy. Od strony kolektora była pokryta bardzo grubą warstwą sadzy, więc wymontowałem ją i wyczyściłem skrupulatnie, jednocześnie uważając żeby jej nie porysować. Przy okzaji odkręciłem krokowego, bo pomimo, że kiedyś przy odpalaniu słyszałem charakterystyczne stuknięcia ostatnio była cisza. Pomimo, że wyglądał jak nowy wykąpałem go obficie w WD-40. Nic nie obracając, rozruszałem lekko trzpień silniczka w górę i w dół i skręciłem spowrotem. Oczywiście nie ruszałem żadnymi z dwóch "magicznych" śrub przy przepustnicy.
Po złożeniu wszystkiego pojawiły się następujące problemy:
1. Po odpaleniu zimnego silnika obroty spadają do zera i silnik gaśnie pomimo kilku prób. Dopiero przytrzymanie go na obrotach przez kilka chwil pomaga.
2. Po magicznych 4 minutach wchodzi na obroty czasem 1100, czasem 1250, czasem 1500 i stoją tak niezmniennie pomimo przegazowania. Dopiero przejechanie jakiegoś odcinka drogi,ponowne włączenie silnika lub na krótszą chwilę włączenie klimatyzacji ale tylko w trybie z tym płatkiem śniegu, powodują powrót do normalnych obrotów.
3. Pod deską słychać jakieś dziwne bulgotanie, jakby coś się przelewało. Słychac to na biegu jałowym.
4. Często zaczął włączać się wentylator chłodnicy co wcześniej wystepowało bardzo rzadko.
4. Po lekkim dodaniu gazu na jałowym obroty wzrastają na ok 2000, na 2sekundy się tam wieszają, po czym ślamazarnie spadają do normy.
4. Czasem po zatrzymaniu się obroty spadają dosyć nisko tzn mniej więcej na 600 i samochód lekko się trzęsie.
Poza wyżej wymienionymi obrotami muszę przyznać że samochód sprawuje się podczas jazdy o wiele lepiej niż przed czyszczeniem: jest żwawszy w niskich obrotów, chętniej wkręca się na obroty, nic nie szarpie i w ogóle jazda stała się o wiele przyjemniejsza.
Oczywiście odłączyłem akumulator na ok.2minuty i przeprowadziłem procedurę nauki obrotów. Podczas nauki obroty po 4 minutach właśnie też podchodzą tak wysoko jak opisałem wcześniej.
Teraz pytania:
Czy załatwiłem krokowca czy może stało się coś innego??
Czy kupić nową przepustnicę i przełozyć krokowca??
Samochód wczesniej spisywał się niemal idealnie, a teraz mając świadomość, że coś jest nie tak bardzo mnie to gryzie i zastanawiam się co zrobić z tym problemem. Bardzo prosze o pomoc i przepraszam za tak długi post, ale chciałem jak najdokładniej opisać co sie dzieje.

Bismarck - 06-02-2013, 17:32

ja zawsze po czyszczeniu przepustnicy ucze cari od nowa byc moze to jest problem ze nie
uczysz ponizej zamieszczam link z naszego fora

http://forum.mitsumaniaki...nauka+obrot%F3w

ross - 06-02-2013, 17:39

Ja niejednokrotnie resetowałem podczas postoju na trasie i kontynuowałem normalnie jazdę , wolne obroty same się ustawiły.
volve - 06-02-2013, 21:29

Przepustnica na linkę czy elektromagnes ?
rysiul - 06-02-2013, 21:48

Dziwne bulgotanie i włączające się wiatraki - brakuje Ci płynu chłodniczego w układzie.
Co do gasnącego silnika sprawdź czy przy okazji czyszczenia przepustnicy nie zatkałeś bypasu wolnych obrotów - taka nieduża dziurka obok łopatek przepustnicy widoczna po zdjęciu trąby(dotyczy przepustnicy na linkę).

Hugo - 06-02-2013, 23:07

Bismarck napisał/a:
ja zawsze po czyszczeniu przepustnicy ucze cari od nowa byc moze to jest problem ze nie
uczysz
Dudi84 napisał/a:
Oczywiście odłączyłem akumulator na ok.2minuty i przeprowadziłem procedurę nauki obrotów

Dudi84 - 07-02-2013, 10:46

Dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Dzisiaj jeszcze raz zdejme przepustnicę, posprawdzam wszystko, naucze obrotów według wskazówek i dam znać czy jest poprawa.

[ Dodano: 07-02-2013, 20:53 ]
Dzisiaj ponownie wyjąłem przepustnice i rozebrałem ją na części pierwsze... Po pierwsze okazało się, że uszczelka która łączy tą metalową obudowę krokowca przykręcaną na 4 śruby z przepustnicą była przerwana... Odkręciłem krokowca i ten magnesowy trzpień był zalany płynem chłodniczym! Tak na szybko podkleiłem uszczelkę i skręciłem wszystko do kupy. Podejrzewam, że to bulgotanie na jałowym było właśnie spowodowane przez tą uszczelkę i przelewający się płyn. Co gorsza wydaje mi się że przez tą przerwaną uszczelkę troche płynu chłodniczego spłynęło do kolektora dolotowego, ale nie wiem ile bo nie zauważyłem ubytku w zbiorniczku wyrównawczym. Wyczyściłem wszystko z płynu chłodniczego, posprawdzałem baypasy czy są drożne, rozebrałem nawet TPS(tak się to chyba nazywa) i w środku był czyściutki. Poskręcałem wszystko do kupy i nauka obrotów bo przed demontażem odłączyłem akumulator.
Podczas nauki obrotów, ten sam problem: po 4 minutach obroty wskakują na 1500 i tak już zostają, bez znaczenia czy z obciążeniem czy bez. To samo po całej procedurze się dzieje i jest to strasznie denerwujące.
Nie wiem jak będzie po nocnym postoju, ale teraz kiedy postał samochód kilka godzin po odpaleniu obroty nie spadły do zera jak wcześniej tylko normalnie się utrzymały.
Nowy objaw jednak to dosyć duże wachlowanie obrotami na jałowym, w granicach 600-1000obrotów. Czasami jednak stoją nieruchomo. Chyba nie ma reguły.
No i teraz największa dla mnie zagadka:
Co kilka chwil(ok.2minuty) spod obudowy filtra powietrza(!) dobiega bardzo dziwny ciągły dźwięk buczenia, jakby załączył się wentylator chłodnicy i w tym momencie obroty jakby spadały dosyć nisko na około 600 i trzęsie samochodem. Co tam się znajduje i co to może być?
Powoli jednak oswajam się z myślą, że niezbędny będzie zakup nowej przepustnicy... :(

[ Dodano: 08-02-2013, 11:30 ]
Witam ponownie. Dzisiaj rano samochód odpalił bezproblemowo, jednak obroty od razu wskoczyły na ok 1100 i tak się trzymały bezprzerwy pomimo że temperatura silnika była już w normie:/
Co do tego buczenia pod filtrem powietrza to w tym czasie gdy jest to buczenie(na jałowym) obroty nieznacznie się podnoszą tak na ok 800-900 i trzymają się, gdy buczenie znika spadają na 600-700.
Gdy dodam gazu na jałowym to obroty bardzo powoli schodzą... Poza tym w czasie jazdy nie ma jakiś problemów. Co robić?

Bismarck - 08-02-2013, 17:44

1100 i tak się trzymały bezprzerwy pomimo że temperatura silnika była już w normie:

norma to jest wtedy gdy załaczy sie wentylator tak plus minus,po osiagnieciu okolo 40 stopni zaczyna sie uchylac termostat a i mieszanka paliwowa tez zaczyna sie zmieniac

obroty nieznacznie się podnoszą tak na ok 800-900 i trzymają się

i to jest OK

na jałowym to obroty bardzo powoli schodzą

a czy nie masz zabardzo naciagnieta lub zatarta linke gazu i przepustnica jest minimalnie uchylona?

filtrem powietrza to w tym czasie gdy jest to buczenie(na jałowym)

na poczatkek maska w gore a glowa do srodka i postaraj sie zlokalizowac zródlo chałasu moze cos sie poluzowalo i drga?

Poza tym w czasie jazdy nie ma jakiś problemów.

moze najlepszym wyjsciem bedzie nie kombinowac jak jezdzi?

Dudi84 - 08-02-2013, 19:21

Po raz któryś z kolei rozebrałem przepustnice... Odkręciłem krokowca i znowu było tam troche płynu chłodniczego. CZY TO NORMALNE? Podejrzewam, że nie bo wcześniej tego nei było. W dodatku z przerażeniem zobaczyłem że poziom płynu chłodniczego w zbiorniczku wyrównaczym jest poniżej minimum! Dolałem do normy, ale po krótkiej przejaźdżce znowu poniżej minimum, a wycieku nigdzie nie widać. Jestem przerażony. Podejrzewam, że znowu ta uszczelka puściła i wszytsko leje się przez przepustnice do kolektora:/ Poza tym przekręciłem ten trzpień w rokowym na którym jest sprężynka o jedną pozycję w prawo i jest znaczna poprawa jeśli chodzi o stabilność obrotów na jałowym:) Jednak to buczenie to jakaś masakra,dobiega centralnie spod obudowy filtra powietrza, a nie było tego wcześniej i ten ubytek płynu. Aż wierzyć mi się nie chce, że tyle problemów przez jedną głupią przepustnice... :(
Czy coś się stanie jeśli płyn chłodniczy dostaje się do kolektora?

scoratir - 08-02-2013, 19:42

Cytat:
Czy coś się stanie jeśli płyn chłodniczy dostaje się do kolektora?

W najlepszym przypadku płyn będzie wydalany ze spalinami - przez krótki czas nic się nie stanie. W najgorszym przypadku naleje się płyn do cylindra i przy odpalaniu rozwali silnik- pęknie wał, korbowód, albo coś podobnego. Radził bym zlokalizować wyciek... trochę wątpię że pękła przepustnica (no chyba że to przez ta uszczelkę). Jak nie możesz sobie poradzić ze znalezieniem wycieku to odepnij przewody od płynu do przepustnicy. Tymczasowo zaślep je czymś. Ale to tylko w przypadku jak winna jest właśnie przepustnica.

Dudi84 - 09-02-2013, 11:46

Dzisiaj z rana walka od nowa. Próba odpalenia i odpalił za pierwszym razem, ale gdy tylko pojawiło się to buczenie spod obudowy filtra powietrza zgasł i tak powtórzyło się dwa razy. Zdjąłem przepustnicę, żeby spradzić tą uszczelkę-okazało się że jest cała i nie widać było już wycieku płynu chłodniczego, więc poskładałem wszystko i dolałem płynu chłodniczego bo znowu brakowało. Odpalił za pierwszym razem i jazda. W czasie jazdy sprawuje się normalnie, jednak na postoju lubi sobie znowu zabuczeć i wtedy obroty podbija do ok 1100. Po jeździe nie zauważyłem już ubytkó płynu-może po prostu musiał się uzupełnić ten brak co wyciekł do kolektora. Narazie dolałem prawie 1L płynu. Za jakiś czas sprawdze czy nic nie uciekło. otworzyłem chłodnicę i płynu brak, ale nie sprawdzałem po jeździe.
Czy ktoś wie co tak może buczeć po filtrem?? Wydaje mi się, że tam nic nie ma poza jakimiś wiązkami kabli, a może się myle?

mateusz8230 - 09-02-2013, 13:59

buczenie u mnie też występuje a konkretnie chyba z przepływomierza,potem następuję lekkie podbijanie obrotów o ok 100 podobno w celu przewietrzania komór spalania żeby się za gorąco nie zrobiło...
Dudi84 - 09-02-2013, 15:00

No niestety płynu chłodniczego jak ubywało tak ubywa :( Ciekawe gdzie ucieka bo jak na moje oko to nie przepala bo nie widać z rury jakiś wielkich kłębów dymu, ani też nie ma masełka pod korkiem wlewu oleju. Pod samochodem też jakiegoś wycieku nie widać, ale pod spód się nie kładłem. W tym moemencie płynu mam tylko na dnie biorniczka wyrównaczego i pomimo dłuższej jazdy wskazówka temperatury jest w tym samym miejscu co zawsze. Czy mogę tak jeździć, a jeśli nie to co się stanie?
Mateusz8230 to buczenie u mnie wystapiło dzisiaj rano jakieś 20 sekund po odpaleniu zimnego silnika i zaraz zgasł, więc to chyba nie chodzi o zbyt dużą temperaturę w komorach spalania, ale ja mogę się mylić. Mam nawet wrażenie, że po dłuższej dzisiaj jeździe już to buczenie zanikło, ale nie wiem jak będzie po ponownym odpaleniu. Jutro szykuje mi sie dłuższa traska tj ok 100km w jedną stronę więc trochę się boję czy nic się nei stanie :?

scoratir - 09-02-2013, 15:23

Dudi84, lepiej znajdz ten wyciek bo narobisz sobie niepotrzebnie bigosu. Wskazówka w kabinie jest tylko orientacyjna! Może być tak że zrobi się poduszka powietrzna i wskaźnik nic nie pokaże. W jednym z samochodów w rodzinie (cari GDI) było tak że na autostradzie pękła opaska od węża dolnego przy chłodnicy (przerdzewiała). Wskazówka nic nie pokazała a tylko strzeliło i wypluło olej spod uszczelki głowicy - cała skrzynia w oleju. Na szczęście silnik się nie zatarł bo resztki płynu jeszcze były, ale trzeba było ściągać głowicę... U ciebie może być podobnie jak płynu braknie - czego możesz nawet nie zauważyć.
Jak ta przpustnica jest dalej mokra to zrób tak jak pisałem. Odepnij wężyki od podgrzewania przepustnicy i je zaślep. Nic się nie stanie a może wyeliminujesz wyciek.

mateusz8230 - 09-02-2013, 15:38

scoratir napisał/a:
Dudi84, lepiej znajdz ten wyciek bo narobisz sobie niepotrzebnie bigosu. Wskazówka w kabinie jest tylko orientacyjna! Może być tak że zrobi się poduszka powietrzna i wskaźnik nic nie pokaże. W jednym z samochodów w rodzinie (cari GDI) było tak że na autostradzie pękła opaska od węża dolnego przy chłodnicy (przerdzewiała). Wskazówka nic nie pokazała a tylko strzeliło i wypluło olej spod uszczelki głowicy - cała skrzynia w oleju. Na szczęście silnik się nie zatarł bo resztki płynu jeszcze były, ale trzeba było ściągać głowicę... U ciebie może być podobnie jak płynu braknie - czego możesz nawet nie zauważyć.
Jak ta przpustnica jest dalej mokra to zrób tak jak pisałem. Odepnij wężyki od podgrzewania przepustnicy i je zaślep. Nic się nie stanie a może wyeliminujesz wyciek.


Ale czy to podgrzewanie przepustnicy nie służy właśnie do podgrzewania silniczka krokowego?
Może się myle ale chyba to nie najlepszy pomysł z zaślepianiem...bez powodu fabrycznie tego nie zrobili...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group