Forum ogólne - Historia pewnej obcierki
Szwagroz - 13-02-2013, 17:43 Temat postu: Historia pewnej obcierki Akcja wydarzyła się 30 marca 2012 roku na parkingu przy markecie. Parking był zawalony po brzegi, (otwarcie kompleksu sklepów przy markecie), jakoś udało mi się zaparkować w wydzielonym miejscu i po szybkich zakupach do samochodu i do domu. Po około pół godziny podjeżdża pod moją bramę policja... Okazało się że cofając przytarłem gościa, który zaparkował sobie w ciągu komunikacyjnym. Kontakt był tak minimalny, że nawet nie poczułem i dlatego odjechałem... wrrr 100 mandatu i 0 pkt (bo zdarzenie było na parkingu sklepu a nie na drodze publicznej)... no trudno, byli świadkowie, ślady na tylnym zderzaku u mnie tez były, gliniarz tylko powiedział ze wezmą mi pewnie 10% zniżki i będzie ok... pasta tempo, szmatka i po kilku minutach nie było już śladu. Na początku lutego tego roku, dostałem pismo o przedłużenie OC, okazało się że coś dużo więcej mam zapłacić niż tylko 10% więcej, napisałem do MTU z prośbą o podanie mi podstawy stawki i ile % mam zniżek, następnego dnia otrzymałem mailowo odpowiedź że zabrali mi 20% wrrr, to ja im że trochę dużo zabierają za obcierkę, której naprawa będzie kosztować max 200 zeta. kilka dni temu poszedłem zapłacić przedłużenie OC, wracam do domu a tam czeka na mnie pismo!!!!
sytuacja wyglądała miejwięcej tak
Twu ... inwektywy cisnęły mi się na usta...
Swoją drogą ciekawie wyliczenie naprawy: odkręcenie tablicy rejestracyjnej 10 zeta...
Napisałem do MTU maila, skoro mam zapłacić 100% naprawy, to dlaczego zabrali mi te 20% zniżki (za gapiostwo i gościa któremu nie chciało się zaparkowac w wydzielonum miejscu zostałem ukarany 3 razy, mandat, -20% zniżek i 100% kosztów naprawy) no i poprosiłem o dokumentację foto poszkodowanego.
Czy naprawa takiej obcierki kosztuje 640 zeta???
Znajomy ostatnio naprawiał zderzak w Chryslerze (spawanie plastiku, a w zasadzie odtworzenie po całkiem sporej
dziurze, plus malowanie na złoty metalik zapłacił 320 zeta za wszystko)
Następna sprawa, mega chamstwo z ich strony że czekali prawie rok i przysłali mi w jednym miesiącu do zapłaty OC i
za szkodę.
Czy mam szansę na zachowanie chociaż max zniżki jakie miałem do tej pory i odzyskanie tych 20% z kwoty którą juz zapłaciłem za przedłużenie polisy?
Lucas123w - 13-02-2013, 18:08
Taką obcierkę naprawisz samą polerką.
Z MTU się lepiej wypisz bo oni to są lepsi kombinatorzy, czy masz szanse na odzyskanie tych 20% to nie wiem.
major - 13-02-2013, 20:18
Ja czegoś tu nie rozumiem, dlaczego masz płacić za szkodę skoro masz OC?? Mając OC i powodując szkodę ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy.
Skro sam miałbym płacić za szkody, które powoduje to po co mi ubezpieczenie
krzychu - 13-02-2013, 20:21
Szwagroz - mnie nikt nie chciał pomalować zderzaka za mniej niż 500zł (demontaż, malowanie itd)... Tak, że koszt raczej normalny wyliczony według jakiegoś programu do kalkulacji szkód.
A co do całej akcji no to współczuje... Tylko czemu 20%, a nie 10%?
[ Dodano: 13-02-2013, 20:22 ]
major napisał/a: | Skro sam miałbym płacić za szkody, które powoduje to po co mi ubezpieczenie |
Bo zbiegł z miejsca wypadku. Podobnie jak jesteś pijany itd... Firma ubezpieczeniowa dokonuje regresu na sprawcy...
robertdg - 13-02-2013, 20:26
Jakby kosztorys policzony był serwisowo to by dopiero była draka, może da sie jakoś z ubezpieczalnią wyjaśnić sprawę skoro opuszczenie miejsca zdarzenia nie było celowe
major - 14-02-2013, 00:38
krzychu napisał/a: | Bo zbiegł z miejsca wypadku. Podobnie jak jesteś pijany itd... Firma ubezpieczeniowa dokonuje regresu na sprawcy... |
Teraz już rozumiem w czym rzecz, dzięki za wyjaśnienie
Szwagroz - 14-02-2013, 06:16
Ja jak kupowałem mojego galanta, to miałem wgniota na masce i zderzaku i za wyprostowanie obu i pomalowanie zderzaka i tylnej klapy zapłaciłem 550 zeta. Mogę się załozyć że tu każdy każdego chce orżnąć, a na koniec ja dostanę po dupie. Lakiernik pewnie polerkę zrobił i skasował jak za full serwis, albo malował na samochodzie bez demontazu. Stało sie i nie spodziewam się złagodzenia sytuacji, no chyba że jakaś mądra głowa mi podpowie, czy coś się da uratować?
marcin.art - 14-02-2013, 06:57
Witam ja podepne sie pod temat
w grudniu kierowca iveco na parkingu przetarł mi drzwi przednie tylne, oraz kawałek tylnego błotnika i zderzaka i uciekł z miejsca kolizji
naszczescie ktos spisał numery rej.
po dochodzeniu gość przyznał sie do winy i tydzień temu przyjechał do mnie rzeczoznawca interrisk
według jego wyceny kierowca iveco uszkodził mi tylko drzwi a zderzak i błotnik uszkodzony był przy innej kolizji
pisałem już do nich odwołanie a oni odpisali mis że na tym etapie nie mają możliwości zaliczyć uszkodzeń zderzaka i błotnika i że czekają na oględziny samochodu sprawcy
co moge z tym zrobić? za szkode policzyli mi 1200zł a do malowania mam pół samochodu
Luk - 15-02-2013, 12:11
Szwagroz, Jeżeli Policja sporządziła dokumentację, to ja bym odbił piłeczkę i oparł się na tym, że poszkodowany zaparkował w niedozwolonym miejscu (ciąg komunikacyjny).
Problemem jest to, że w sądzie spotykasz się z towarzystwem ubezpieczeniowym, a nie poszkodowanym. Ale jest jeszcze "rzecznik poszkodowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe" czy jakoś tak. Można starać się wykazać 2 rzeczy: niedozwolone parkowanie poszkodowanego oraz brak ucieczki z miejsca zdarzenia - po prostu nie byłeś świadomy zaistniałej sytuacji. Do tego dochodzi wzorowa współpraca z Policją i nieuchylanie się od odpowiedzialności.
Szwagroz - 15-02-2013, 12:44
Luk, z tym złym parkowaniem, to pytałem się policmajstrów o to, oni jedynie rozłożyli ręce i powiedzieli że to teren prywatny sklepu i można parkować gdzie się chce.
Luk - 15-02-2013, 12:50
Szwagroz, jasne, że prawnie nie ma na to paragrafu, ale można wykazać że poszkodowany zaparkował z naruszeniem zasad współżycia społecznego, utrudniając wyjazd prawidłowo zaparkowanemu.
radek79 - 15-02-2013, 15:13
Luk napisał/a: | Szwagroz, jasne, że prawnie nie ma na to paragrafu, ale można wykazać że poszkodowany zaparkował z naruszeniem zasad współżycia społecznego, utrudniając wyjazd prawidłowo zaparkowanemu. |
nic nie wyjdzie z tego tłumaczenia ponieważ pojazd poszkodowany nie był w ruchu i tyle na ten temat
cns80 - 15-02-2013, 15:35
major napisał/a: | Ja czegoś tu nie rozumiem, dlaczego masz płacić za szkodę skoro masz OC?? Mając OC i powodując szkodę ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy. | Jeśli sprawca nie zwiał z miejsca zdarzenia
krzychu napisał/a: | Szwagroz - mnie nikt nie chciał pomalować zderzaka za mniej niż 500zł (demontaż, malowanie itd)... Tak, że koszt raczej normalny wyliczony według jakiegoś programu do kalkulacji szkód.
| Wyliczone z Audatexu. Mógł się poszkodowany wykłócać o więcej i doszedłby w granice tysiąca złotych.
krzychu napisał/a: | Tylko czemu 20%, a nie 10%?
| Prawdopodobnie kara za ucieczkę.
Szwagroz napisał/a: | Ja jak kupowałem mojego galanta, to miałem wgniota na masce i zderzaku i za wyprostowanie obu i pomalowanie zderzaka i tylnej klapy zapłaciłem 550 zeta. | Nie wszyscy naprawiają takie rzeczy chałupniczo, albo w małych warsztatach. Poszkodowany ma prawo do wyboru sposobu likwidacji szkody i ciesz się że nie wybrał ASO.
Szwagroz napisał/a: | Lakiernik pewnie polerkę zrobił i skasował jak za full serwis, albo malował na samochodzie bez demontazu. | Nie wszyscy w tym kraju są oszustami.
marcin.art napisał/a: | co moge z tym zrobić? za szkode policzyli mi 1200zł a do malowania mam pół samochodu | Jak Ci nie uznają po oględzinach u sprawcy to pozostaje Ci tylko pozew cywilny przeciwko sprawcy.
Luk napisał/a: | Szwagroz, Jeżeli Policja sporządziła dokumentację, to ja bym odbił piłeczkę i oparł się na tym, że poszkodowany zaparkował w niedozwolonym miejscu (ciąg komunikacyjny). |
Nic to nie zmienia. To nie on wyrządził szkodę. Można było na miejscu domagać się ukarania go za złe parkowanie zanim zaczęło się wyjeżdżać. Teraz już pozamiatane. Jakby się Szwagroz nie przyznał do winy, to mógłby dochodzić w sądzie współwiny tego debila parkingowego, ale teraz już za późno.
Luk napisał/a: | jasne, że prawnie nie ma na to paragrafu, ale można wykazać że poszkodowany zaparkował z naruszeniem zasad współżycia społecznego, utrudniając wyjazd prawidłowo zaparkowanemu. | I nadal nie zmieni to sprawcy. W obecnej chwili to jest po wszystkim. Jedyne o co możnaby spróbować zawalczyć to o tą nieświadomą ucieczkę żeby nie tracić zniżek.
marcin.art - 17-02-2013, 20:24
a orientuje sie ktoś ile kosztuje rzeczoznawca pzm
robertdg - 17-02-2013, 20:44
250 - 350zł
|
|
|