To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Przejazdy kolejowe

Anonymous - 04-10-2005, 07:11
Temat postu: Przejazdy kolejowe
Celem eksperymentu było uświadomienie kierowcom, że w konfrontacji z lokomotywą samochód nie ma najmniejszych szans, nawet przy niewielkiej prędkości pociągu.

Do przeprowadzenia crash-testu wykorzystano lokomotywę EU07-449, jedną z tych, które zazwyczaj ciągną pociągi pasażerskie. Lokomotywa miała uderzyć w wysłużone, ale solidne Audi 80. Zderzenie przeprowadziliśmy oczywiście nie na szlaku kolejowym, lecz na terenie Zakładu Taboru w Łodzi. W Audi ustawionym na przejeździe umieściliśmy manekin kierowcy. Przed zderzeniem maszynista rozpędził lokomotywę do prędkości 32 km/h. Niewiele? Wystarczyło, by potężne zderzaki zmasakrowały auto.

[...]

Hamująca lokomotywa przejechała jeszcze 75 metrów, pchając przed sobą zmiażdżony samochód.

Efekty eksperymentu przeszły najśmielsze oczekiwania. Nikt nie spodziewał się, że rozpędzona zaledwie do prędkości 32 km/h lokomotywa potrafi tak zniszczyć auto. Tablica przyrządów i przegroda czołowa auta zostały złamane i bardzo zgięte. Prawy fotel pasażera przestał praktycznie istnieć. Manekin miał urwaną rękę i pęknięty "kręgosłup" wykonany z kompozytowej rury. To samo z pewnością stałoby się z kręgosłupem człowieka. Mało tego, pękły nawet szwy na spodniach manekina! Przy większej prędkości pociągu z auta i manekina pozostałyby tylko szczątki.

Cały artykuł i zdjęcia na http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=671585

Moominek - 04-10-2005, 17:38

Podobny test kiedyś zrobił Zientarski. W kolizji uczestniczył PF125p oraz tzw. Gagarin, czyli ST44. Rozpędzona do prędkości (o ile pamięć mnie nie zawodzi) 40km/h i auto wyglądało podobnie jak to Audi. Pasażer nie miał szans.
Jackie - 04-10-2005, 20:31

Ale droga hamowania robi wrazenie....mimo wszystko...
Anonymous - 17-10-2005, 08:12

nie ma to tamto z pociągiem nie wygramy, nie wiem czy widzieliście ale na
najwiekszych przejazdach ustawiono tablice ostrzegawcze, ze zdjeciem
Krzysztofa Hołowczyca- ja tam zawsze 3razy sie upewnie nim przejade, jeszcze
nie tak dawno byłem na pogrzebie św.p JANUSZA KULIGA, ktury przecież zginął
na strzeżonym przejeżdzie, przy małej prędkośći i do tego w dzięń, tak wiec trzeba
uważać :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Krzyzak - 17-10-2005, 09:24

Ja od dawno przed przejazdami się zatrzymuję lub zwalniam do kilku km/h. Ma to 2 zalety:
1. NIGDY nie wierzę dróżnikom i nawet na przejazdach strzeżonych się upewniam, że pociąg nie jedzie - ile razy zapomnieli lub z zachlania nie opuścili zapór? - tak więc jest bezpieczniej
2. oszczędza się zawieszenie, bo wszyscy wiemy jakie (z reguły) są takie przejazdy.

Anonymous - 17-10-2005, 22:33

Ja właściwie nigdy nie zatrzymuję się przezd przejazdem, a jedynie zwalniam do minimalnej prędkości 2-3 km/h. Przy takiej jestem w stanie w razie potrzeby zatrzymać się w miejscu, albo gwałtownie przyśpieszyć z mniejszym niż przy starcie od zera ryzykiem zgaśnięcia lub zdławienia silnika.
Ale kilka razy stawałem, gasiłem silnik i otwierałem drzwi - we mgle oczywiście.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group