Carisma - Techniczne - [Cari 1.6] Carisma 1.6 98' - nowe TYLNE amortyzatory Sachs d
campanelli - 25-09-2013, 12:42 Temat postu: [Cari 1.6] Carisma 1.6 98' - nowe TYLNE amortyzatory Sachs d Witam,
to mój pierwszy post na tym forum więc z miejsca chciałbym wszystkich Mitsumaniaków serdecznie pozdrowić:)
Kupiłem w VII 2012r. Carismę 1.6 16V z 98r. (73KW) z przebiegiem 206 000 km.
Ostatnio chciałem trochę w nią zainwestować, więc wymieniłem sporo sporo części.
Sprawa z tylnymi amorami wygląda następująco: na przeglądzie wyszło mi, że z tyłu nie ma tragedii (11% różnicy w tłumieniu), ale wiedziałem, że poprzedni właściciel spartolił nieco sprawę - amorki po naciskaniu na tył latały w górnym mocowaniu jak szalone, klekotały wręcz. Podczas jazdy tylna półka terkotała a plastiki za zagłówkami trzeszczały.
Wymieniłem więc:
- oba amorki tylne (no-name) na nowe Sachs,
- sworznie wahaczy prawa i lewa strona
- łączniki i gumy stabilizatorów z przodu i z tyłu pojazdu,
- dużą tuleję przedniego prawego wahacza,
- tłumik środkowy i końcowy,
- tarcze i klocki z przodu,
- koło pasowe wału korbowego, używane,
- olej i filtry.
Jechało się fantastycznie. Z tyłu ustały trzaski i skrzypienie, z przodu brak hałasu, dosłownie bajka.
Po wizycie przedprzeglądowej w renomowanej stacji diagnostycznej nie mogłem uwierzyć własnym oczom: lewy tył 65 % tłumienia, a prawy tył 54 % tłumienia. NOWE SACHSY. Różnica w tłumieniu 17%. Czy te amortyzatory są do wyrzucenia? Chcę je zareklamować, ale to się wiąże z kupnem nowych i odesłaniem tych Sachsów, a boję się, że są dobre i nie rozpatrzą mi reklamacji, a ja zostanę z nową parą. Czy z autem jest coś nie tak?
Mechanik zapewniał mnie, że mocowanie (poduszki) jest dobre. Wiem, że przedni prawy amor też jest do wymiany bo stuka, jak przejeżdżam po nierównościach. Wiem, że tuleja prawego tylnego wahacza wzdłużnego też jest do wymiany, bo słabo trzyma. Czy to może mieć wpływ na wskazania trzepaczki?
Tłumienie przód (stare amory):
L: 67 %
P: 53 %
różnica: 21%
Tłumienie tył (nowe Sachsy):
L: 65%
P: 54%
różnica: 17%
Dziś odkręciłem sam w zaparkowanym samochodzie tylny amor, żeby zobaczyć, czy tulejka jest ok i czy poduszka trzyma - nie jest sztywno, ale wygląda na to, że jest ok, bo guma siedzi i nie puka. Jak dokręciłem sam to jeszcze raz, to zaczęła półka z skakać i plastikowe osłony głośników też zaczęły skrzypieć. Pomyślałem, że dałem ciała okropnie, bo przecież nie w tej kolejności się to robi. Pojechałem do warsztatu, mechanik dokręcił to mocniej, ja siedziałem na tyle, żeby dociążyć bagażnik, ale dalej zdaje się słyszeć lekkie piski. Jestem tym już zmęczony. Jeszcze tydzień temu żyłem w przekonaniu, że po takich inwestycjach mam już spokój.
Pomocy:). Co mam zrobić?
|
|
|