Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Galant 2.5 V6 Ostrówek
dmi - 07-11-2013, 01:05 Temat postu: [EAx 97-04] Galant 2.5 V6 Ostrówek Witam
zamierzam się po tego Galanta wybrać w przyszłym tygodniu, proszę o opinie, nadkola, kielich do roboty, cóż, przeboleję)
http://allegro.pl/galant-...3666885914.html
Cytat: | Witam. Dziś nadszedł dzień, kiedy po 3 latach praktycznie bezawaryjnej (poza konwerterem) jazdy wystawiam swojego Galanta. Auto Mechanicznie doinwestowane (pracuję w hurtowni części do japończyków i naprawdę mu nie żałowałem) Mechanicznie jest w pełni gotowy do jazdy bez wkładu finansowego (no może rozrząd za jakieś 30 tysięcy km). Na przestrzeni ostatnich 2 lat wymieniłem (tak profilaktycznie w ciemno wszystkie wahacze w tym dolne proste oryginalne,drążki kierownicze, końcówki drążków, przeguby napędowe , w zeszłym roku akumulator Varta, również wszystkie tarcze i klocki (tył i przód). Na początku tego roku dopadła mnie awaria trapiąca ten model Galanta, a mianowicie awaria konwertera skrzyni biegów, został wymieniony na konwerter z modelu GDI (podobno dużo trwalszy, który wyeliminowuje ten problem), a zarazem został wymieniony również olej w skrzyni biegów. Środek auta ogółem zadbany, skóry zachowane w dobrym stanie, dywany ładne , nie zajechane, nie przypominam sobie, aby jakaś rzecz nie działała. Silniczek bzyczy równiutko i cicho, jeździ na oleju Valvoline VR1 RACING 5w50, trochę drogi ale uważam, że warto. Zmieniany co 10 tysięcy. Gaz Sekwencyjny działa bez zarzutów (sterownik Stag, listwa wtrysk. Valvtec), chodzi równiutko, praktycznie jak na benzynie, nigdy nie miałem z nim kłopotów żadnych. Do Auta dokładam ładne zimówki (które mają niecałe 2 sezony wraz z felgami stalowymi zakupione oczywiście przeze mnie jako nowe i belki bagażnika (oryginalne). Auto moim zdaniem nie miało nigdy poważnego wypadku, tylko w zeszłym roku miałem małe zdarzenie z sarną (mam zdjęcia), blachy z wierzchu powymieniałem , mimo, że można było je naprawić łatwo, ale nie lubię szpachli...Wszystkie szpary w drzwiach, masce, klapie i t d są równe i w/w zamykają się tak jak powinny. Odrobina pieprzu na tym kawałeczku tortu jest taka, że w aucie do roboty są punkty , które są nagminnym punktem prawie każdego Galanta (często w autach od handlarzy zatuszowane), a mianowicie tylne nadkola i kielich lewy (ci którzy znają te auta, doskonale to wiedzą...).Cena może nie jest najniższa jak na te bolączki, ale może ktoś jest to sobie w stanie zrobić te rzeczy ,a cieszyć się doinwestowanym autem.... tel.600285669 Ostrówek k/Wołomina |
drażnią mnie tylko teksty typu sarna, wtryski "VALVTEC" itp....może bezpodstawnie ale wolę dmuchać na zimne
Tomek - 07-11-2013, 09:54
ta dziura w kielichu nie wróży dobrze
dziwna sprawa
dmi - 07-11-2013, 12:42
a no tak, zastanawiałem się czy to dziura czy co...ogólnie po tej stronie pas przedni ma trochę rdzy, hmmm
gołąb - 07-11-2013, 15:29
Witam. To mój sprzęt, chciałem go dać do naszego działu ogłoszeń,ale jakoś się nie mogłem zebrać.... Wszystko w opisie jest prawdą, sarna też. Na lewej stronie pasa to też pozostałość po sarnie, a raczej po wyciàgnięciu pasa. Po prostu zrobiłem to sam, a pojęcie mam o blacharce żadne. Dziurę w kielich zrobiłem sam....młotkiem wytłukując purchel rdzy. Jak by co mam więcej zdjęć z sarną i bez. Blacharsko musi go ktoś sobie obejżeć... Mechanicznie jest bardzo ok. Gdyby ktoś wychwycił jakieś niedociągnięcia w mechanice, automatycznie w to miejsce kupuję nową część.
Tomii - 08-11-2013, 18:52
tomek84 napisał/a: | ta dziura w kielichu nie wróży dobrze
dziwna sprawa |
w każdym Galancie EA w tym miejscu może być dziura, dobrze że jest tak jak jest a nie zaszpachlowane i podmalowane
gołąb - 09-11-2013, 06:54
Tomii napisał/a: | tomek84 napisał/a: | ta dziura w kielichu nie wróży dobrze
dziwna sprawa |
w każdym Galancie EA w tym miejscu może być dziura, dobrze że jest tak jak jest a nie zaszpachlowane i podmalowane |
I mi się tak wydaje... W tym miejscu był po prostu purchel który został obstukany młotkiem i wystukało się tylko tyle, po za tym blacha jest twarda.... Niech wypowiedzą się Ci którzy już robili nadkola w kielichy w galancie i mają pojęcie czy są to duże zniszczenia czy małe... Ja widziałem już w gorszym stanie kielichy niż u mnie
robertdg - 09-11-2013, 08:32
W tych miejscach na kielichu zawsze gnije, to jest przestrzeń pomiędzy wzmocnieniem wahacza górnego, dostaje się tam wilgoć i sobei powoli chrupie, a jest co wcinać, trzeba znależć dobrego blacharza który ostawi cały nowy kawałek wierzchni tego elementu kielicha, gdyż pod zgrzewami tez już chrupie jedynie tego nie widac, nastepnie blacharz musi zajrzeć pod spód i zapewne wstawić kawałek wzmocnienia od wahacza górnego, niestety zazwyczaj te elementy lubią być parami degradowane.
Słyszałem, że gdzieniegdzie takie naprawy wykonują za 150zł z malowaniem od strony, ale na ile rzetelnie jest wykonana ta naprawa to trudno powiedzieć, może z wierzchu i jest ładny jako taki dostęp, ale trzeba formować blache w róznych kierunkach do tego materiały blacharskie i lakiernicze oraz media tez kosztują, zapewniam, że od spodu żeby porobić blache to zajmuje to kupe czasu i trzeba sie nagimnastykowac gdyż no wiadomo to jest od spodu, ciasno, nie ma podejścia elektronarzędziami by wyczyścić, jest dłubanina, cos ala jeżdzenie na rowerze pedałując rękami i kierując stopami, wymaga to trochę cierpliwości i czasu ale da sie zrobić.
Przy czymś takim uważam, że za 150zł to można sobie z wierzchu pierniknąc kawałek łatki, przyszpachlować, podkład, lakier, psiknąc konserwe (bo przecież być musi, choćby z wierzchu) i z głowy
Co do oferty to niestety mówimy tutaj o typowych bolączkach tego modelu, w zasadzie można sie czepić więcej rzeczy, ale kurde, Avance 99r, skóry, V6+gaz, właściciel ma jakieś tam paragony na częsci które wymieniał, lub też da sie to jakoś potwierdzić, pisze o przygodzie z sarną i może podesłać zdjęcia, pokazuje że coś tam jest z blacharką, auto jest zarejestrowane, no można szukać dziury w całym.
Ponoć w Niemczech idzie kupić igłe od tamtejszego emeryta co to do kościoła jeżdził i 14-sto letnie auto ma nalatane nie wieęcej jak 160tyś, do tego trzeba sobie doliczyć swoją fatyge i papierologie w tamtym kraju, paliwo w obie strony (albo chociaż jakis bilet w jedna strone), w kraju trzeba to zarejestrowac, napewno trzeba coś wymienić w stylu hamulce lub rozrząd, świeczki, jakiś drązek lub końcówke, cos się napewno znajdzie, musimy sobie założyć gaz skoro chcemy, no i tak mamy auto z tymi samymi bolaczkami i nawet jeżeli kupimy za 1000 Euro to wszystkie wydatki łacznie z gazem jako łączny koszt przekroczą 10tyś zł tak na start, a gdzie i co dalej
Włąściciel jak może niech wrzuci te zdjęcia z sarną, to chyba żadna tajemnica skoro opisane
gołąb - 09-11-2013, 14:34
Zdjęcie po sarnie http://www.fotosik.pl/pok...aa05da55c3.html
We wszystkim co piszesz się zgadzam RobertG Ja na dzień dobry kupując go wsadziłem:
kpl. rozrząd (najwyższa półka jaka możliwa ) z rabatem około 40 % (bo pracuję w hurtowni części doJapończyków)- 1200 zł
Olej w skrzyni + filtr (Oryginalne Mitsu) z robotą coś koło 7 stówek
Gaz 3200
Filtry itd pewnie z 250
O kołach zimowych itp nie wspominam, bo to akurat opcja...albo są albo nie ma.
...ale powyższe prawie 6 tysięcy, to pakiet złotówek jakie trzeba włożyć w świeżo sprowadzonego galanta z Niemiec na dzień dobry... Nie licząc rejestracji, czy opłat.
dmi - 14-11-2013, 00:19
Galant kupiony więc można zamknąć, mimo tych wad i kilku nowych samochód w dobrym stanie, mechanicznie w bardzo dobrym, troszkę do roboty jest ale jak wiadomo to nie nowe auto, jak wracałem to cały czas banan na twarzy zresztą Gołąb...mówiłem przez tel:)
gołąb - 14-11-2013, 06:28
Spoko . Powiem Ci, że dawno podczas sprzedaży nie miałem tak wnikliwych kupujących (z resztą tylko raz , gdy kiedyś A 4 sprzedawałem), Podratuj go blacharsko i będzie śmigał, aż miło. Aha, tam przy instrukcji obsługi jest kartka, na której pisałem wymiany oleju itp.
dmi - 14-11-2013, 12:02
musisz takie zachowanie wybaczyć, mam tak po kilku nieudanych próbach zakupu pojazdu
ApAcHoS - 14-11-2013, 20:34
Gratuluję zakupu-ja byłem tym drugim kupującym ale z racji jeszcze nie sprzedania obecnego auta scenica -galant nie został kupione przeze mnie a jest fajny.
gołąb - 14-11-2013, 20:51
Generalnie było jeszcze 2 kupujących, którzy jak się okazało wczoraj, trochę się spóźnili. Ja natomiast spóźniłem się w kupnie wcześniej upatrzonego Grandisa...i też mam problem teraz, bo nie ma nic ciekawego w pl. z 2.4 mivec;em.
dmi - 14-11-2013, 23:25
noo...mam niezłe szczęście ponieważ miałem przyjechać w sobotę dopiero, ale udało się w środę. Cóż poradzić, wytrwałości.
|
|
|