To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Colt GTi CA5A

mkm - 26-11-2013, 19:48
Temat postu: Colt GTi CA5A
Zapraszam do mojego kolejnego tematu.
Stworzony został zarówno dla "czytaczy" jak i"oglądaczy" :wink: .
Tym razem chyba najdłuższa historia, ale i Colt znany nie od dziś, więc sam skrót wymaga trochę popisania :D .

Jest to Mitsubishi Colt GTI z silnikiem 1800 o mocy 140KM z roku 1994-go,czyli CA5A z silnikiem 4G93.

A teraz od początku... 8)
W zeszłą środę na forum czekała na mnie wiadomość od vendetta, z pytaniem czy nie chcę kupić ich Colta.
Auto doskonale pamiętałem z czasów, gdy było jeszcze w Krakowie.
Posiadał go wtedy Browar, a rok był 2007. click
Kupił on naprawdę zadbany egzemplarz zachowany w oryginale.
Także "imię" Colta Czarnuch pochodzi z jego czasów :biggrin:
Auto widywałem, Browar dzielił się pomysłami zmian przy aucie, a akt wandalizmu przyspieszył realizację planów.
To co wtedy zrobił, spowodowało, że sporo Klubowiczów uważało swego czasu tego Colta za najładniejsze GTI nie tylko w kraju.
Prezentował się tak:




Niedługi czas po malowaniu, auto zmieniło właściciela i Czarnuch pojechał na kolejne 2lata do Lublina, gdzie był własnością klubowicza o nicku macia. click
W tym czasie dla mnie kontakt z Czarnuchem się urwał. Na szczęście macia, prowadził temat na Forum, wiec czegoś się dowiadywałem 8) .
macia, trochę z Czarnuchem walczył.
Z poważniejszych prac wymieniał kolumnę kierowniczą, nagrzewnicę i popychacze.
Z pomniejszych: gumki, paski, rozrząd itp.
Następnie auto powędrowało do Łodzi.
Do vendetta. click
O planach sprzedaży od vendetta dowiedziałem się ponad pół roku temu.
Nie znałem jego stanu technicznego i nawet nie zastanawiałem nad jego kupnem.
Myślałem, że kolejka chętnych stoi pod drzwiami, a cena będzie dla mnie za wysoka.
Jakoś tak mam, że wole kupić taniej i mieć większe pole manewru, niż dać więcej za auto nazwijmy to "zrobione", bo i tak zanim zaczynamy normalnie jeździć to i tak i tak rozbieramy 3/4 auta wymieniając co trzeba.
Gdy usłyszałem cenę od razu zadzwoniłem do mojej partnerki z pytaniem czy chce GTI. Miało to być kolejne podejście do GTI.
Pierwsze skończyło się złomowaniem Colta z powodu zbyt rozległej rdzy i zbyt dużej ingerencji w elementy konstrukcyjne nadwozia.
Ponieważ cena wskazywała na znaczne zmęczenia auta, ja już w tym roku znacznie przekroczyłem zakładany budżet na zakupy motoryzacyjne, byłem przekonany, że go sobie odpuścimy.
Na wszelki wypadek dopytałem czy vendetta, może zaczekać ze sprzedażą tydzień/półtora.
Czy auto dojedzie o własnych siłach do Krakowa czy potrzebna będzie laweta itp. szczegóły.
Dostałem też zdjęcia.



Po tych zdjęciach już wiedziałem, że go chcę.
Trochę inaczej go pamiętałem i byłem mocno zdziwiony, że lakier,który jakby nie patrzeć był robiony 4lata wstecz na aucie, które jak dobrze pamiętam nie było zardzewiałe tak się poddał.
Od początku interesował mnie stan dokładek.
Mocowanie ich "na sztywno" było moim głównym zarzutem do wizjiBrowar-a i mimo fantastycznego wyglądu byłem do tego pomysłu sceptyczny.
Ogólny stan wizualny biedny.
Dość zaawansowana rdza na dachu, nadkolach, progach, pasie przednim.
Pogoda nie dopisywała, więc nie potrafię określić stanu lakieru, a co za tym idzie, które elementy dam rade uratować i czy kolor zostanie ten. Cos tam się jeszcze w nim odbija...

Środek w wyjątkowo ładnym stanie.



Są szanse na działającą klimatyzacje, ponieważ vendetta,wpakowała ciężką kasę w regeneracje kompresora.
Kupiła mu tez akumulator, po raz drugi robiła rozrząd, walczyła z obrotami, ABS-em i pewnie czyms jeszcze czego nie opisała.

Tymczasem w domu radość z wizji zakupu czarnego gti mojej partnerki była dla mnie tak niespodziewana jak niespodziewany był termin wyjazdu po Colta.
vendetta nie musiała czekać... W tym samym dniu zadzwoniłem, że bierzemy, a po 2 dniach udaliśmy się do Łodzi.

Na miejscu stawiliśmy się w sobotę.



Zakup był czystą formalnością.
Szybki przegląd mający głównie na celu stwierdzenie na co mogę sobie pozwolić w drodze powrotnej.
vendetta, uprzedzała, że auto więcej ostatnio stało niż jeździło, więc pojechaliśmy na jazdę próbną, spisaliśmy papiery, wypiliśmy herbatę i odjechaliśmy do Krakowa.

Pierwszy planowany postój był dosłownie kilkanaście kilometrów za Łodzią.
Ponowny przegląd, kontrola kół, stanu rozgrzania poszczególnych elementów, kontrola płynów, tankowanie i odjazd.



Kolejny postój po następnych kilkudziesięciu kilometrach.
Ten postój także udany.
Oprócz grzania się jednego koła większych niedomagań nie stwierdziłem.



Wtedy też uznałem, że można jednak pokusić się o powrót autostradą.
Ta trasa początkowo była odrzucona z powodu ewentualnych problemów z lawetą na autostradzie.
Niezbyt chętnie wpuszczają firmy zewnętrzne na A4, a autostradowe dość słono każą sobie płacić za dostarczenie auta pod bramki poboru opłat.
Tak czy inaczej uznałem, że Colt nie powinien stanąć i ruszyliśmy już bez przystanków do domu.
Jadąc na dwa Colty po przejechaniu pierwszych 100 kilometrów, gdy w miarę zaczęliśmy się dogadywać z Czarnuchem trochę potestowaliśmy.
Odbyliśmy próby przyspieszenia, elastyczności, hamulców, właściwości jezdnych Czarnuch vs. Fuks (dla przypomnienia Fuks to CA4A czyli 1,6)

Przyspieszenie - 3:0 dla Czarnucha, choć przy jednej próbie mało brakowało, a byłby remis :D .
2 pierwsze biegi równo, trójka odejście na prawie długość auta.
Elastyczność... :rolleyes: Tu miazga.
Pełna dominacja Czarnucha. Od 100km/h nawet nie ma się co wysilać, bez względu czy to III, IV, czy V i czy jedziemy od 2000pbr/min czy od 5000.
Nokaut byłby totalny gdyby nie niedomagania, które trapią Czarnucha.
Przerywana praca, brak mocy na wolnych obrotach, "czkawka" przy gwałtownym dodaniu gazu no i praktycznie brak sprzęgła.
Mimo tego wszystkiego i tak wypadł nieźle 8) .
Do jazdy na wprost się nadaje :mrgreen: .
Totalne baty dostał natomiast podczas sprawdzania handlingu czyli w wolnym tłumaczeniu właściwościach jezdnych/trakcyjnych/prowadzeniu.
Tu dla odmiany nie było startu do Fuksa :badgrin: .
Hamulce - z tej samej prędkości tak gdzie Fuks już stał, Czarnuch jeszcze pędził. Stabilność podczas hamowania nie do porównania.
Z Czarnuchem trzeba się mocować, żeby pozostał na pasie mimo, że hamulców nie ma... są spowalniacze :wink: .
ABS uruchamia się dość późno i z efektem dźwiękowym rozrywanego podwozia.
Zakręty: nie byłem w stanie utrzymać się na zderzaku Fuksa w ani jednym zakręcie lub łuku.
Fuks odjeżdżał, a moja partnerka przekazywała mi, że nie jedzie na limicie i może jechać dużo szybciej.
Ja jechałem na granicy... raz jak go podbiło na nierówności to pobocze zbliżyło się wyjątkowo szybko... :evil:
Ogólnie auto się nie prowadzi.
Podskakuje, nadwozie sprawia wrażenie, że żyje własnym życiem mając w głębokim poważaniu zawieszenie.
Przez prawdopodobnie zapieczony jeden zacisk nie można się odprężyć za kierownicą, bo auto cały czas wymaga korekt.
Układ kierowniczy nie współpracuje z kierowcą (mam już pewne podejrzenia dlaczego się tak dzieje, ale muszę je jeszcze potwierdzić na kanale).

Mimo tych niedogodności, banan z twarzy nie schodzi i w tym temacie również dziękuje Ci vendetta, za sprzedaż Czarnucha :D .
W tym tygodniu będę już wiedział o jego stanie wszystko 8) .
Prześwietlimy go blacharsko, lakierniczo, mechanicznie, elektrycznie :rolleyes: .

WreX - 26-11-2013, 19:57

mkm, Gratuluje nabytku, widzę, że z Ciebie to prawdziwy koneser tych Coltów :D Bardzo pocieszny Murzynek :mrgreen:
robertdg - 26-11-2013, 20:00

Gratulacje ;-)
Przebrnąłem :P

Bizi78 - 26-11-2013, 20:06

Pogratulować nabytku =D> .
Ważne że autko zostanie w rodzinie :D .

vendetta - 26-11-2013, 20:07

To chyba będzie mój ulubiony temat :D
Dodam tylko, że byłeś pierwszą osobą której zaproponowaliśmy sprzedaż tego auta i cena była "dla Ciebie" - (jakkolwiek to sobie ktoś może tłumaczyć) Wierzę w Waszą pasję, "Twoich" mechaników, lakierników i wierzę w to auto. Pozdrowienia dla M !

Jogurt - 26-11-2013, 20:15

Gratki Maciek. Z drugim GTI w częściach spokojnie zrobisz z niego Fuksa GTI :)
Fragu - 26-11-2013, 20:20

Świetnie, że colcina będzie miała kolejne życie :)
idas - 26-11-2013, 20:44

Maciek jesteś prawdziwą definicją mitsumaniaka :)
Marcin-Krak - 26-11-2013, 21:36

Powodzenia w działaniu.
Czekam na efekt w miarę końcowy :)

Rzuciłem okiem na 1 stronę tematu Browara i się tak sentymentalnie zrobiło. Trochę lat minęło.

Juiceman - 26-11-2013, 22:00

Gratuluje ;-)
Jogurt - 26-11-2013, 22:00

Marcin-Krak napisał/a:
Rzuciłem okiem na 1 stronę tematu Browara i się tak sentymentalnie zrobiło. Trochę lat minęło.
teraz jest tyle Gali na forum co wtedy Coltów. Piękne to czasy były :) Ile to ludzi wypłynęło.
mystek - 26-11-2013, 22:27

w Twoich rękach będzie miał jak u mamy :-)
Kleju - 26-11-2013, 23:10
Temat postu: Re: Colt GTi CA5A
mkm napisał/a:
...Colt GTI z silnikiem 1800...


A nie 1834ccm? :mrgreen:

Pogratulować kolejnego miśka :D Ja już się pogubiłem, który to już colt w Twoich rękach :biggrin:

rosomak1983 - 26-11-2013, 23:44

Kleju napisał/a:
Ja już się pogubiłem, który to już colt w Twoich rękach :biggrin:

z tego co sie przyznawał to 6-ty wychodzi

bialyjayz - 27-11-2013, 01:34

mimo tych niedociągnięć o których piszesz chętnie bym przejechał się jakimś GTI mój 1.6 to chyba nie to samo :p
gratulacje zakupu :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group