Carisma - Techniczne - [Cari 1.9DI-D] Chwilowy brak reakcji na pedał przyspieszenia
marko22 - 14-05-2014, 10:57 Temat postu: [Cari 1.9DI-D] Chwilowy brak reakcji na pedał przyspieszenia Witam.
Długo wertowałem to forum świeżo po zakupie auta. Mam je niecałe 2 tyg. i już raz pokazało swoje "ja". Jadąc w korku w pewnej chwili nie mogłem ruszyć. Naciskałem pedał a tu zonk. Auto stoi w miejscu. Silnik pracuje, ale reakcji zero. Po kilkukrotnym naciśnięciu w końcu zaczęło znowu jechać. Dostałem informację, że gdzieś pod pedałem gazu jest jakaś puszka, w której "chodzi" jakiś grzebień po ścieżkach. I te ścieżki w związku ze znacznym przebiegiem zaczynają się po prostu wycierać. Pomaga nałożenie lutu na to. Może ktoś mi to potwierdzić i jak się do tego dostać, jeśli faktycznie to jest wina tego? Ogólnie pomimo paru zastrzeżeń, jestem dość zadowolony z tego auta. I wiem, że nie jest nowe i coś może szwankować.
robertdg - 15-05-2014, 07:08
Najbezpieczniej zrobić diagnostyke komputerową aby się upewnić w czym jest rzecz, niekoniecznie może to miec związek z potencjometrem pedału przyśpieszenia (sposób na jego naprawę poprzez lutowanie to tez jakaś wybujała metoda) gdyz taki objaw predzej występowałby stale niż sporadycznie
marko22 - 13-06-2014, 18:14
I znowu mnie Cari zawiodła Dzisiaj to już 3 raz od tego ostatniego. I trwało najdłużej. Po nocy odpaliłem, przejechałem 5-8 km i to samo co poprzednio. Prawie. Bo na gaz reagowała, ale do max 1200-1400obr/min i koniec. Jakby jej kto paliwo zabrał i powietrze przytkał. Krótko mówiąc - muł niesamowity. Do diagnostyki doszło, jednak kolega nie mógł się z nią skomunikować (znaczy komputer). Miałem podjechać do drugiego na KTS (tak to się nazywa?) Boscha, ale po krótkiej konsultacji na początek wywalę filtr paliwa. Druga opcja, to ponoć w tym modelu (jutro będę robić wymianę filtra), gdzieś na ramie czy w pobliżu filtra jest pompka do paliwa, która błędów nie będzie zgłaszać, ale zużyte szczotki mogą powodować jej zawieszanie się? Nie mam pojęcia. Notabene, żaden check engine mi nie świeci przy tych problemach. Po zgaszeniu i krótkim postoju zaczęła bardziej reagować na gaz, ale do wys. 2tys. obr/min. Po dłuższym wyłączeniu silnika (jakieś 5 minut) zaczęła normalnie jechać i wróciłem z Warszawy do Siedlec już bez przeszkód.
robertdg - 13-06-2014, 18:18
Filtry możesz wymienić, lepiej jednak skorzystaj z diagnostyki, błedy powinny być zapisane w pamięci.
karol2865 - 13-06-2014, 19:56
Miałem podobne objawy siadła pompa mwysokiego ciśnienia
marko22 - 13-06-2014, 21:18
"Siadła"? Czy zaczyna "siadać"? Od poprzedniego razu minął miesiąc, wczoraj miałem tak raz, ale krótko i dzisiaj jak opisałem wyżej. Nie pocieszasz mnie kolego, jeśli faktycznie może być to pompa....jest jakiś sposób, żeby ją zdiagnozować?
robertdg - 13-06-2014, 21:28
W ECU powinna byc zapisana informacja o błedzie
mechanior - 19-06-2014, 10:25
Filtr paliwa do podstawa nasze paliwa są b. zanieczyszczone ,szwankował mi kiedyś po
przejechaniu 15000 tys.km (wymiana serwis. 30000tys)Nie wiem jak jest w cari. ale
w s40 przy tym samym silniku filtr wkładany był w plastykową puchę.Cały syf zbieral się w dolnej części obudowy i po stosunkowo niewielkim przebiegu przytykał filtr.Skupił bym się tutaj też na pracy sterownika turbiny i przepływomierza.Te dwie rzeczy mogą dawac obiawy nieregularne czasami trudne przy podłączeniu do kompa.Dobrym rozwiązaniem
jest pożyczenie od jakiegoś koleżki najpierw sterownika a potem przeplywki (jedno i drugie wymiana 10 minut) i sprawdzenie przez jakiś czas jak auto się sprawuje na tych
dobrych elementach.Na pompę że pada bym nie stawiał.Dodam ci jeszcze cikawostkę że
zrobiwszy 85000 tys. s-40 2 wyminy filtrow paliwa miałem na skutek takich obiawów
jak u Ciebie 15-17 tys.km.A paliwo tankowane z górnej pólki na spr. stacjach.Pozdrawim!
marko22 - 19-06-2014, 11:32
Przyczyna teoretycznie znaleziona. Praktycznie będę działał prawdopodobnie jutro. Albo w sobotę. Problem Panowie leży w 99% w całej "puszce" bezpieczników w środku pod kierownicą. Albo gdzieś są zimne luty. Albo coś dzieje się z kablami. Ostatnio ledwo się wtoczyłem do znajomego na warsztat. Stuknął parę razy w całość bezpieczników i zaczęła normalnie działać. Później znowu to samo. Najlepszy objaw był taki, że przekręcałem klucz w stacyjce, i zero kontrolek. Nawet odpalić nie chciała. Pociągnąłem za linkę od maski - kontrolki zaczynały świecić
Nie wiem. Może gdzieś masę gubi. A że pedał gazu mamy elektroniczny, to i brak zasilania na niego, czy może niedostateczne powoduje taki objaw. Ciągałem ręką za te kabelki pod spodem i w pewnym momencie zaczynała normalnie jechać. Filtr paliwa zmieniłem. Stary nie był jeszcze taki bardzo brudny. Pozostaje mi wyjąć całość tych bezpieczników i przejrzenie wszystkich złączy.
Jak postoi chwilę wyłączona, to po 5 minutach zaczyna też znowu normalnie jechać. Jakby coś się przegrzewało.
[ Dodano: 27-06-2014, 11:07 ]
Wyjaśniam Panowie rozwiązanie problemu. Przyczyn wg wszelkiej maści konsultantów bylo wiele. Od wspomnianej przeze mnie skrzynki bezpieczników - rozebrałem, poprawiłem styki, poprawione wtyczki, kostki, złączki, przekaźniki (to przez to ginęły mi kontrolki), na drugi dzień to samo. Następna diagnoza - czujnik temperatury. Bo jak zwariuje, to komputer podaje za dużą dawkę paliwa. Wymieniłem. Koszt 60zł. Stary obracał się wkoło kostki. Poskładane - na drugi dzień to samo No i w końcu dotarłem pod komputer. Błędów chyba z 10. Gość mi skasował wszystko, bo mówi, że nie ma punktu zaczepienia. Kazał się przejechać. Chwilę pojechałem, zero błędów. Jak będzie coś nie tak, mówi, przyjedź i będziemy szukać. Zrobiłem trasę do Warszawy, po Warszawie jazda, powrót do domu - zero problemów. Na drugi dzień kierunek Warszawa znowu. Jadę w stronę Grójca - znowu się zbuntował. Na chwilę. Wyjeżdżam z Grójca i koniec jazdy. Temperatura rośnie - zero jazdy. Postoję chwilę - jest ok. Podniosłem maskę i macam przewody. Do chłodnicy przewód ledwo ciepły. Palec na chłodnicę - prawie zimna Noooo.... To już chyba wiem, co Cię boli. Jeszcze chwilę przed tym znowu komputer - jeden błąd dotyczący sondy. Ponoć bez wpływu na te objawy. Mechanik mówi - umyj Pan chłodnicę bo pewnie brudna. Kumpel mówi - zamulona. No i w końcu wywaliłem termostat Jak odkręciłem - cały był zamknięty. A woda wrzątek prawie. Złożyłem i na razie jeżdżę. W korkach łapie normalną temperaturę. Zero problemów. Do trasy będę musiał niedługo założyć. Bo nie osiąga normalnie temperatury. Taka niby bzdura..... A potrafi dać w kość
|
|
|