Nasze nieMiśki ;-) - Witajcie moja 1 bryka przed lancerem
MitsuMarcin - 14-05-2014, 12:36 Temat postu: Witajcie moja 1 bryka przed lancerem Witam wszystkich chciałem pokazać wam i przedstawić historie mojego 1 pojazdu przed miskiem był nim Fiat 126 p el z 1995r.
Zaczeło się od zakupu fiata od znajomego emeryta.Samochód miał zgnite progi ,korozje,zapuszczony w srodku strasznie,silnik obsmarowany olejem jak to w maluchu lecz znałem ten egzemplaż i wraz z ojcem postanowiłem go odnowić.Za malucha zapłaciłem 300 zł.Kupiłem go w 2012 r.I się zaczeło tak wygladał :
W trakcie roboty :
Po lakierowaniu:
No i efekt końcowy :
I to na tyle .Maluch ma już nowego właściciela we francji mam nadzieje że jeżdzi do dzis.
Bartekkita - 14-05-2014, 22:11
MitsuMarcin, super renowacja można wiedzieć w jakim celu ktoś z Francji go przygarnął?
MitsuMarcin - 15-05-2014, 09:18
Bartekkita, Witaj przez 3 miesiące miałem go wystawionego na sprzedaż zainteresowanie było ogromne.Ludzie dzwonili,oglądali,niektórzy zatrzymywali sie tylko po to żeby powspominać stare czasy.No ale wiadomo cieżko jest sprzedać malucha.Aż w końcu zadzwonił klient z Polski który kontaktował się bezpośrednio z gościem we Francji.Dostał on za zadanie znależć ładnego i sprawnego malucha w Polsce.Przyjechał do mnie odpalił samochód przejechał się i od razu bez gadania wypłacił pieniądze.Spieszył się bo od razu szykowany był transport maszyn rolniczych do Francji i tego samego dnia maluch już był poza granicami.
MitsuMarcin - 15-05-2014, 09:20
Bartekkita, Celem przygarniecia może był sentyment,może kolekcja na pewno nie szedł na zmarnowanie.
Bartekkita - 15-05-2014, 10:03
no na pewno tylko byłem ciekawy czy przygarnął go Francuz czy Polak Ojczym mi opowiadał, że jak tuż po opadnięciu kurtyny zajechał Maluchem do Niemiec Zachodnich do znajomego. To praktycznie cały dzień facet objeżdżał znajomych i pokazywał to cudo Każdy chciał się przejechać
A z finansowych względów wyszedłeś na swoje czy to dalej tylko hobbystycznie można robić?
MitsuMarcin - 15-05-2014, 10:50
Bartekkita, Z finansowych to zrobienie z niego takiego cacka wraz z zakupem ponad 2000 zł nie licze robocizny bo akurat ojciec jest lakiernikiem i mechanikiem. Pojezdziłem nim z 1,5 roku.Na początku chciałem za niego 2000 zł ale cena ludzi odstraszała ostatecznie wziąłem 1500 zł więc zarobić nie zarobiłem ale odratowałem Polską motoryzacje.Koszty nigdy się nie zwrócą lecz miny osób i efekt końcowy bezcenny.W maluchu najlepsze było to że parkując na mieście czułem się jak na zlocie nie zdążyłem zgasić silnika a już dookoła pełno osób.A powiedz mi coś o twoim galancie bo masz tam 2.5 v6.Bardzo mi się to auto widzi i w przyszłości marzy mi się taki,jak to ze spalaniem wychodzi?
mkm - 16-05-2014, 06:41
MitsuMarcin napisał/a: | ale odratowałem Polską motoryzacje |
ale to nigdy nie była polska motoryzacja tylko polskie wykonanie na włoskiej licencji... po wygaśnięciu licencji krótki poradnik "jak zepsuć fajne autko małolitrażowe", a po ponownym przejęciu przez Fiata reanimowanie strupa i przedłużanie jego nieuniknionego końca tylko po to, żeby robotników z 2 fabryk nie pozwalniać...
Elegant będzie może cos warty za 15lat - ale i to bardzo wątpliwe
Jest oczywiście grupka "kolekcjonerów", którzy raz po raz próbują sprzedawać za chore pieniądze "Happy Endy", pompując ich "wartość" ale cóż... kokosów nie zbijają
Twój widzę, że był na wypasie . InterGrocliny, grzana szyba... jeszcze uchylne tylko i byłby full
No i miejsce na antenę, żeby nie wiercić blachy, a za które władza w mundurach się mocno czepiała...
Tomek - 16-05-2014, 08:21
Bartekkita napisał/a: | tylko byłem ciekawy czy przygarnął go Francuz czy Polak Ojczym mi opowiadał, że jak tuż po opadnięciu kurtyny zajechał Maluchem do Niemiec Zachodnich do znajomego. To praktycznie cały dzień facet objeżdżał znajomych i pokazywał to cudo Każdy chciał się przejechać |
parę lat temu przyjechała moja siostra ze swoim ówczesnym mężem amerykańcem
było to z 7-8 lat temu
to sie chłop nadziwić nie mógł co to za cudo ten maluch, ile razy spotkaliśmy takiego gdzieś na parkingu to chodzi 4 kółka wokół auta, dokumentacja fotograficzna, itp.
wtedy jeszcze było ich na ulicach trochę, bo dzisiaj to już prędzej widzę Galanty EA, niż maluchy
strasznie się mu to auto podobało i myślał o zakupie
tak samo było ze smartem, bo wtedy ich w USA nie było w ogóle, dopiero kryzys sprowadził smarty na masową skalę
mkm napisał/a: | po wygaśnięciu licencji krótki poradnik "jak zepsuć fajne autko małolitrażowe" |
przykładów zepsucia można szukać więcej
np. polonez, w fazie projektu we Włoszech najmniejszym silnikiem był chyba 2.5 albo 2.0
a co się stało w produkcji to wiemy
mkm napisał/a: | ale to nigdy nie była polska motoryzacja tylko polskie wykonanie na włoskiej licencji |
jakby nie było, to maluch jest historią polskiej motoryzacji
Bartekkita - 27-05-2014, 00:44
MitsuMarcin napisał/a: | Bartekkita,Pojezdziłem nim z 1,5 roku. |
Widzisz nie doczytałem pierwszego postu i zrozumiałem, że kupiłeś go zrobiłeś i od razu sprzedałeś Jak półtora roku się cieszyłeś to jak najbardziej się opłacało Może za kilkanaście lat te polskie "klasyki" będą warte zarobkowego hobby
MitsuMarcin napisał/a: | Bartekkita,A powiedz mi coś o twoim galancie bo masz tam 2.5 v6.Bardzo mi się to auto widzi i w przyszłości marzy mi się taki,jak to ze spalaniem wychodzi? |
Sporo masz w moim temacie Galantów na forum jest mnóstwo, a więc innych tematów też. Ja akurat jestem jeszcze na etapie wychwalania Ogólnie moim zdaniem to solidne auto i z tego co czytuje forum to rzadko się zdarza by komuś stanęło. Utrzymanie go w dobrej kondycji mechanicznej też raczej do najdroższych nie należy, natomiast utrzymanie/doprowadzenie go na 5+ już wymaga trochę zapału i $. Stąd ceny rynkowe 10k, a od forumowicza usłyszysz, że idealny Gal z gazem wart 20k. Patrząc po sobie to jak wszystko będzie cacy to może mnie tyle on wynieść
Co do spalania to też jest oddzielny temat, sporo forumowiczów prowadzi też motostaty. Jeśli chodzi o mnie to po Wrocku, korki nie korki, bez ecodrivingu i ściganek spod świateł - z 14l musiałem się liczyć. Gazu jeszcze nie udało mi się zmierzyć. Natomiast trasa to między 8,2-12,5 PB, 9,8-16,5 LPG. Na gazie ciut szybciej jeżdżę No i moja lepsza połówka nie bawiła się jeszcze w zbijanie spalania
MitsuMarcin - 28-05-2014, 15:04
Bartekkita, Bartekkita napisał/a: | Widzisz nie doczytałem pierwszego postu i zrozumiałem, że kupiłeś go zrobiłeś i od razu sprzedałeś Jak półtora roku się cieszyłeś to jak najbardziej się opłacało | .I jeżdził bym dalej tylko u mnie jest 3 kierowców a zrobiły się 4 samochody.Zostawiając dwa malucha i lancera oc by mnie wykończyło.Wiec z tych 2 wybrałem lancera.Maluch fajne auto jako dodatkowe.Przejechać sie raz na jakiś czas.Lancerem można jeżdzić na co dzień bez niespodzianek po drodze. Poza tym Lancera szkoda by mi było sprzedać samochód mamy w rodzinie od 2006 roku jest dogłębnie przejżany.Maluch jak to maluch ma swoje humory.
Bartekkita napisał/a: | Jeśli chodzi o mnie to po Wrocku, korki nie korki, bez ecodrivingu i ściganek spod świateł - z 14l musiałem się liczyć. Gazu jeszcze nie udało mi się zmierzyć. Natomiast trasa to między 8,2-12,5 PB, 9,8-16,5 LPG. | No to nie jest tak zle jak na taki silnik.Ludzie słysząc o silnikach powyżej 2.0 robią duże oczy "Tyle pali ".Ba ale wiadomo jak ktoś nie może się przywalić do wyglądu samochodu to zawsze coś wynajdzie.
Bartekkita - 31-05-2014, 12:45
MitsuMarcin, podobno manuale palą sporo mniej, ale jak ostatnio rozmawiałem na spocie z MM, który posiada kombi 2.5 V6 w manualu, to mówił, że na trasie przy prędkościach 90-120 pali mu koło 12. Mi w zasadzie nie zdarzyło się zrobić baku bym nie przekroczył 120 na co najmniej 10% trasy
Koniec OT
|
|
|