Nasze Miśki - Rekin bulwarowy
xor - 02-02-2007, 14:59 Temat postu: Rekin bulwarowy Wątek jest ciągiem dalszym TEGO
Uff... koniec gehenny - po 1.5 roku szukania i przygotowywania psychicznego, załatwiania finansów, organizowania transportu znalezionego skarbu, 2 tygodniach bitwy okrutnej z urzędami, hasania tam i nazad, a przede wszystkim tortury krzątania się dookoła autka, chuchania, dmuchania - ale bez możliwości śmigania sobie w nim...
Ale teraz koniec. Fin. Ende.
Autko ma już blachy polskie, ubezpieczone.
Huuurrraaa !
Przez weekend wypucuje je (pogoda tego nie pozwoliła wcześniej zrobić) i popstrykam zdjątka. Na razie jeszcze raz wrzucę te, które dostałem jeszcze z niemiec.
mordka
kokpit
cztery litery
Od tego czasu autko straciło zaślepkę - z Niemiec jechało w te wichury no i wiatr+fruwające dechy+szybkość = odpadnięta zaślepka
Już podniecenie mi troche opadło, pooglądałem autko dogłębnie i :
1) było lekko bite z tyłu - wiedziałem o tym, piekniutko zrobione, niestety jednak są maciupkie ślady - koło tylnej klapy była mała purchla - choć może to zaskakująca, acz 'naturalna' purchla ? - bo lakier ma tam tę samą grubość tam, co na reszcie samochodu.
A ja głupi rozdrapałem ją no i teraz czeka mnie papier ścierny + zabezpieczenie jej i polakierowanie
2) nie działa automatyczna antena
3) sprzęgło w bardzo niedługim czasie do wymiany
4) wyciek oleju spod korka wlewu - uszczelka
5) olej do wymiany w skrzyni (na zimnym silniku ciężej chodzą biegi - na forum sprawa poruszana kilka razy z taką sugestią - bo aktualny jest zbyt gęsty), no chyba że to wina sprzęgła
6) być może synchronizatory - ale ciężko ocenić czy to nie wina sprzęgła
7) nie ten kolor ciemna czerwień/wiśnia to jest to co tygrysek lubi najbardziej
kooszty wymiany filtrów i przede wszystkim rozrządu
9) plastikowa wewnętrzna część przedniego nadkola od strony kierowcy do wymiany - mocno zjedzona /widać odczepiła się i tarła o oponę/
10) gdzieś puszczony spaw w wydechu - auto zbyt głośno chodzi
Ale za to :
1) autko wspaniale zadbane, wszystko (wył. antenę) działa (tylko zegarek czasami świruje, ale jak na forum wyczytałem zdejmę go i przelutuje wszystkie luty)
2) pierwszy lakier a w świetnym stanie - znacznie lepszym niż na accordzie ojca z '03 roku !
3) przebieg prawdziwy ledwo 130kkm
4) alufelgi 15" z nowymi zimówkami /Bridgestone blizzak LM20/ + alusy 17" SE /nankang sport NS 2/ + dodatkowy komplet pokrzywionych i podniszczonych 17" SE który poszedł do znajomego za pomoc w papierkach przy rejestracji
5) niesamowite radio - Kenwood KDC PSW9524
i najważniejsze
6) REKIN SE 2.5 ! Jak na razie to autko jest cudowne - elastyczność, symfonia cylindrów, wygoda... Olala !
Na razie galuś kosztował mnie ohoho i jeszce trochę... Bez ubezpieczenia 25tysięcy... !! Samo autko w deutchlandii 5500euro.
I jeszcze będzie kosztował Ale pomimo to nie żałuję - w Polsce kupiłbym pewnie złoma pooranego naszymi pięknymi drogami, który dzwonił pewnie nie jeden raz.
I mam nadzieję nie żałować w najbliższej przyszłości
Teraz tylko się NIE ROZBIĆ !!!
Jestem dupa nie kierowca /czyli mam choć tyle rozumu, że mam duuży dystans co do swoich umiejętności.../. Załatwiam sobie kurs bezpiecznej jazdy /maty poślizgowe, etc/ na tym autku, no i jeździć, jeździć i jeździć aż poznam go na wylot.
Ale na razie boję się jak cholera, a nuż jakiś debil mi wyskoczy z podporządkowanej, pani Kłopot z Wyobraźnią Przestrzenną rozora mi bok na parkingu, etc...
A dopiero teraz - choć na MKP siedziałem już z 1.5 roku - w końcu jako pełnoprawny forumowicz - pozdrawiam wszystkich !
I olbrzymie podziękowania za pomoc i wiedzę bez której skończyłbym z jakimś złomem...
Rafal_Szczecin - 02-02-2007, 15:06
gratuluje zakupu i zycze udanej, oraz bez awaryjnej jazdy piekne auto
Anonymous - 02-02-2007, 16:02
Nic dodać, nic ująć - gratuluję zakupu i udanej jazdy.
Teraz tylko zaczną się dodatkowe wydatki na paliwko i dopieszczanie autka
Anonymous - 02-02-2007, 17:18
No coż...szybko padło sprzegło jak na przebieg 130 tys.
tym bardziej ,ze Japoncy te elementy robią dosyc trwale ( nie tylko Mitsubishi).
Sądząc po tylnych swiatłach to model z przed 99 roku to faktycznie cena ohoho!!!
macia - 02-02-2007, 20:50
Graty dla Ciebie za odwagę, cierpliwość, zapał i ... rekina
Anonymous - 02-02-2007, 21:30
Cieszymy się razem z Tobą. Aczkolwiek trochę Cię to auto kosztowało (pieniędzy, zachodu i szukania). Mam nadzieję, że posłuży Ci bezawaryjnie długi czas. Zastanawiam się jak to jest z cenami za Galanty. Widzę, przepatrując ogłoszenia, ogromne różnice w cenach za te samochody. Wiem, że zależy jaki jest stan i pochodzenie autka (chyba najważniejsze dwie rzeczy przy wyborze ), ale różnice dochodzą do 10-12 tysi w roczniku.
Pozdrawiam
macia - 02-02-2007, 21:45
Gal66 napisał/a: | różnice dochodzą do 10-12 tysi w roczniku |
To tak wygląda z naszej polskiej perspektywy. U nas różnice nie są aż tak duże. A na zachodzie 10 tys zł. to 2,5 koła euro więc mniej niż pensja. To tak, jakby u nas różnica wynosiła 1000zł. I wszystko jasne
Anonymous - 02-02-2007, 22:28
Tak, ale różnica u nas to 30-50 % wartości samochodu. Na zachodzie nie jest to tak drastycznie zarysowane. Sam jak kupowałem Galanta mogłem zapłacić pewnie mniej, ale egzemplarz, uważam, był warty swojej ceny. Sam zresztą widziałeś fotki. Nie jest to może ideał, ale na tle niektórych oferowanych do sprzedaży wygląda dość przyzwoicie.
Pozdrawiam
xor - 05-02-2007, 09:58
Autko jest w Ulterze - gości od wydechów. Mam do wymiany jedną bądź obie 'plecionki'.
Sprzęgło chyba wcale nie jest w złym stanie - nie zauważyłem ślizgania. Tylko muszę je sobie podciągnąć, tak samo jak hamulec.
Niestety, coraz bardziej jestem przygnębiony. Zauważyłem wycie - czasami strasznie mocne - jak mniemam to niesławne paski... Ale i tak miałem je wymienić. Gorzej z czym innym - jak przejeżdżam przez progi z szybkością większą niż toczenie z przodu dosyć mocno trzaska w glebę. Czyżby amorki... ?
Ale najgorsze to fakt, że synchronizatory mam do wymiany. 1 i 2 baaardzo ciężko wchodzą. Wyżej jest świetnie.
Na całe szczęście jedna sprawa się wyjaśniła - miałem silnik zasyfiony olejem od korka rozszerzając się w dół. Wyczyściłem i zero wycieku - a myślałem że korek puszcza.
Niestety to znaczy że poprzedni właściciel nie był kierowcą, tylko 'kierowcem'...
Rozlał olej i go nie wytarł, wytarta kierownica i gałka skrzyni przy tak małym przebiegu + zjechane niższe biegi, lecz reszta wyposażenia w doskonałym stanie - świadczą o niezwykle niechlujnej, ale bardzo intensywnej jeździe miejskiej...
Uch, coś mnie się widzi, że trzeba będzie włożyć jeszcze ze 2k aby autko było w doskonałej kondycji
Matejko - 05-02-2007, 11:16
tej a moze masz poprostu zapowietrzona hydraulike od sprzegla przez co nie wysprzegla jak powinno stad klopoty z 1 i 2 biegiem - albo wysprzeglik pada lub pompka
xor - 18-02-2007, 21:51
Nio, się zobaczy, na dniach idzie pod lupę mechanika od japońców.
Natomiast już autko ma zrobiony wydech - o w mordkę... to autko jest cichutkie !
Wcześniej wrzeszczał. Pięknie, ale wrzeszczał.
A teraz znowu jest zbyt cicho...
[ Dodano: 12-02-2007, 09:35 ]
Mój rekińcio w pełnej krasie
mordka...
pupsko...
i kokpit
Jak widać mocno zjechana gałka zmiany biegów.
Teraz kilka spostrzeżeń.
1) sprzęgło jeszce spokojnie pożyje - zostało odpowietrzone i wyregulowane i bryka jak ta lala
2) autko spaliło mi w jeżdzie miejskiej 12,7l... Nie małe, ale i nie strasznie
3) jeździ się przyyyyjemnie. Autko wybitnie komfortowre i przestronne. gdyby tylko paliwo było tańsze...
4) strasznie przyjemnie się przyspiesza Aczkolwiek Swees twierdzi, że te gale nie mają kopa, nie to co bmw 3.0 diesel... heretyk...
A na koniec - zdarłem sobie w czasie mycia karcherem trochę lakieru z plastików (zderzaka i z boku).... ku*%^ ! Ale nic to... się zrobi i będzie cycuś
No i jeszcze jedna sprawa - dosyć spora purchla na tylnym nadkolu... Obejrzałem sobie i rozwiązanie idiotyczne do sześcianu - blacha na nadkolach zagięta i błocko sobie spokojnie leży na nim od wewnatrz i systematycznie żre blachę...
macia - 18-02-2007, 22:42
xor napisał/a: | blacha na nadkolach zagięta i błocko sobie spokojnie leży na nim od wewnatrz i systematycznie żre blachę... |
No to jest ból. W moim E55 tego typu problemu nie ma, bo nie ma tego zbędnego zagięcia, tylko ładna prosta blacha i nic się dzięki temu nie zbiera.
swees - 21-02-2007, 18:12
xor, nie wspomniałeś o odstającym plastiku w lewej okolicy środkowego nawiewu
pozdr
xor - 22-02-2007, 08:57
Nie wierzcie mu, zazdrość przez niego przemawia, i tyle....
A nawiasem nie wpuszczajcie Sweesa do swojego auta - od razu Wam coś znajdzie...
Anonymous - 24-02-2007, 22:37 Temat postu: witam Jesli Ci nie dziala antena, a masz zaciecie do majsterkowania to powinno udać Ci sie założyć tą: http://allegro.pl/item166...eny_wklad_.html bo najprawdopodobniej padł Ci pasek zębaty. Ten maszt po 5 min szlifowania papierem sciernym pierwszego odcinka teleskopu pasuje do automatycznej antenty z Galanta. Niestety jest ok 1,5 cm dluzszy, czego mi sie nie chcialo juz korygowac... ale i tak lepsza taka antena niz zadna albo psująca linie samochodu
pozdrawiam i witam wszystkich wlascicieli samochodów marki Mitsubishi :]
|
|
|