Off Topic - sprowadzanie aut
Remington - 10-08-2014, 15:24 Temat postu: sprowadzanie aut Nie wiedziałem gdzie to napisać, więc napisze tutaj zna ktoś kogoś kto sprowadza auta z niemiec w miare tanio i solidnie ? Najlepiej na terenie dolnego śląska?
apg2312 - 14-08-2014, 20:53
"tanio i solidnie" ?
Sorry, to się wzajemnie wyklucza. No chyba że wierzysz w bajki, że Niemcy kupują po dwa auta na każdego członka rodziny, a potem jeżdżą nimi tylko raz, dwa razy w tygodniu do kościoła i do lekarza. A po przejechaniu 30 tyś km w 10 lat sprzedają za bezcen stare graty, żeby kupić nowe auta
robertdg - 14-08-2014, 22:20
apg2312 napisał/a: | "tanio i solidnie" ?
Sorry, to się wzajemnie wyklucza. No chyba że wierzysz w bajki, że Niemcy kupują po dwa auta na każdego członka rodziny, a potem jeżdżą nimi tylko raz, dwa razy w tygodniu do kościoła i do lekarza. A po przejechaniu 30 tyś km w 10 lat sprzedają za bezcen stare graty, żeby kupić nowe auta | Przesadzasz, do lekarza to sie wożą taksówkami, a auto to jedynie odświętnie i po bułeczki do sklepu w dodatku nie sprzedają za bezcen tylko Ci dopłacają abys od nich jeszcze wziął auto bo utylizacja by drozej kosztowała
Jackie - 23-08-2014, 10:18
No co? To może nie wierzycie, że Audi A4 TDI z 2002 roku ma 140 tysięcy przelotu?! Bo to jest tak, że Niemcy kupują diesle bo lubią ich dźwięk a jeżdżą, wiadomo, nie za dużo bo wolą siedzieć w domu i mają słabe drogi, że o małej kasie na paliwo nie wspomnę. O, i właśnie o tak o
Tanio i solidnie powiadasz? Szczęścia życzę i jak coś znajdziesz KONIECZNIE daj znać
Pozdrawiam
xluki - 23-08-2014, 18:43
AUTO w dobrym stanie z NIemiec jest droższe niż większość na sprzedaż w Polsce. Moim zdaniem i tak warto dopłacić i kupić auto w dużo lepszym stanie, serwisowane z pewną historią.
robertdg - 23-08-2014, 20:47
Jackie napisał/a: | Audi A4 TDI z 2002 roku ma 140 tysięcy przelotu? | Oczywiście te cyferki to w złej kolejności
apg2312 - 23-08-2014, 21:16
xluki napisał/a: | Moim zdaniem i tak warto dopłacić i kupić auto w dużo lepszym stanie, serwisowane z pewną historią. |
Zasadniczo masz rację. Tyle tylko, że ponieważ polskie prawo jest jakie jest, to kupując jakikolwiek samochód sprowadzony z zagranicy przez handlarzy nigdy nie jesteś w 100% pewny, co tak naprawdę kupujesz.
IMHO żeby być pewnym tak na 90-95%, trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników. Wtedy wiadomo, że auto nie jest odpicowane do sprzedaży, że nie jest cofnięty licznik (w Niemczech na przykład to przestępstwo), że dokumenty są autentyczne a nie "robione" w Polsce...
plecho1 - 23-08-2014, 22:32
apg2312 napisał/a: | IMHO żeby być pewnym tak na 90-95%, trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników. Wtedy wiadomo, że auto nie jest odpicowane do sprzedaży, że nie jest cofnięty licznik (w Niemczech na przykład to przestępstwo), że dokumenty są autentyczne a nie "robione" w Polsce... |
I ja taki zakup najbardziej polecam, sam tak kupiłem wszystkie swoje auta. Wiadomo, że będzie to bardziej kosztowne i czasochłonne niż kupno u nas ale jednak w dłuższej perspektywie czasu będzie to raczej bardziej opłacalne.
wojzi - 24-08-2014, 03:26
apg2312 napisał/a: |
IMHO żeby być pewnym tak na 90-95%, trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników. Wtedy wiadomo, że auto nie jest odpicowane do sprzedaży, że nie jest cofnięty licznik (w Niemczech na przykład to przestępstwo), że dokumenty są autentyczne a nie "robione" w Polsce... |
To też nie do końca prawda z tym niecofaniem przebiegu w Niemcowni i tym, że tamtejsze dokumenty są wiarygodne. Znajomy mi opowiadał jak na pytanie czy auto ma dokumenty tamtejszy handlarz się uśmiechnął i powiedział, że może mieć
apg2312 - 24-08-2014, 04:03
wojzi napisał/a: | apg2312 napisał/a: |
IMHO żeby być pewnym tak na 90-95%, trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników. Wtedy wiadomo, że auto nie jest odpicowane do sprzedaży, że nie jest cofnięty licznik (w Niemczech na przykład to przestępstwo), że dokumenty są autentyczne a nie "robione" w Polsce... |
To też nie do końca prawda z tym niecofaniem przebiegu w Niemcowni i tym, że tamtejsze dokumenty są wiarygodne. Znajomy mi opowiadał jak na pytanie czy auto ma dokumenty tamtejszy handlarz się uśmiechnął i powiedział, że może mieć |
Mhm...na pewno. Za taki numer w Niemczech można przez kilka lat oglądać świat przez żaluzje w kratkę. Poza tym, wyraźnie pisałem :
"trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników"
więc nie rozumiem, co tu wnosi komentarz o tamtejszym handlarzu.
Tak już całkiem na marginesie - widać Twój znajomy zajmuje się handlem używanymi samochodami, i zna osobiście handlarzy w Niemczech. Bo nie obraź się, ale jakoś nie chce mi się uwierzyć, że przyjeżdża jakiś gość z Polski, a niemiecki handlarz nie znając człowieka i widząc go pierwszy raz na oczy proponuje mu taki przekręt. Sorry, memory.
Żeby nie było nieporozumień - nie bronię niemieckich handlarzy, i nie będę usiłował nikomu wmówić, że są niewinni jak aniołki i czyści jak łzy dziewicy. W Niemczech też się kombinuje na wszystkie strony, ale takie kombinacje są możliwe pomiędzy ludźmi, którzy dobrze się znają, i którzy na pewno nie są policyjną czy skarbową wtyczką. Za dużo jest do stracenia.
mjsystem - 24-08-2014, 12:12
Rozmawiałem kiedyś z doświadczonym handlarzem. Takim z prawdziwego zdarzenia. Powiedział, że auta w Niemczech są droższe niż te już do nas sprowadzone. Chyba nie trzeba wielkiego rozumu, aby się domyśleć dlaczego?
Evka - 24-08-2014, 15:16
Solidny Handlarz to nie w polsce;) Zależy o jakie sprowadzenie chodzi? Jeżeli ma to być auto np z giełdy to odradzam już chyba każdy wie jakie są giełdy dla polaków ogarnianych przez turków. Ostatnimi czasy strasznie się załamał temat niemieckich aut, a niestety polak nie ma wstępu na niemiecka giełdę dla niemcow. Natomiast jeżeli chodzi o auto znalezione przez ogłoszenie do niemca to radziłabym osobiście jechać z handlarzem i obejrzeć te autko oczywiście z dopłata ok 400zł za taka wycieczkę;) Wtedy jest pewność, że się wie co się kupuje proste aczkolwiek radze spisywać umowy czy to będzie pisana ołówkiem czy długopisem czy na kolanie czy na malej żółtej kartce to lepiej mieć zabezpieczenie iż autko po które jedziecie nie zwiększy swojej ceny, a chodzi o to ze jeżeli autko jest konkretne i np handlarz wie ze może przylepić w Polsce o tego autka dużo więcej niż kupi to zapewne nie sprzeda po cenie wyjściowej czyli sumując kupuje autko dla siebie a kupujący traci kasę za przejazd przykład tych Handlarzy - cwaniaczków.
dobrze jest trafić na Hanlarza który kupuje auta bezpośrednio od niemców niezdradzajac się iz jest polakiem wtedy mamy pełen komplet dokumentów i solidne zadbane auto;) czyli zmiana tablic na niemieckie i oczywiście rozmowa po niemiecku itp a jeżeli ktoś jedzie po autko o niemiec to niemieckie blachy obowiązkowo ze sobą także żaden problemat;) zauważyłam ze niemcy chętnie sprzedają autko kobietom
A jeżeli chodzi o temat ze chcesz dane autko silnik moc kolor wyposażenie trzeba liczyć się z tym ze to nie są nówki sztuki z salonu i maja prawo mieć usterki.. najczęściej bywa tak ze Handlarz ściągnie autko takie jak kupujący chce po cenie trochę tańszej rynkowej polskiej, a kupujący nie chce ponieważ myślał ze bedzie coś lepszego i tu jest zależność miedzy solidnymi handlarzami a solidnymi kupującymi...
Fajny jest temat upolowania auta z wystawy salonowej lub prezesowskiej firmówki tylko liczy się to z czasem bo salonówki to raczej sezonowy temat no i finansowy aczkolwiek roczne autko można upolować po bardzo niskiej cenie i z konkretnie małym przebiegiem, natomiast prezesowskie auta maja to do siebie ze są zadbane nie-walone, nie-spawane i nikt na pewno nieupalał opon mimo większego przebiegu no i cenowo tez tez wychodzą dobrze.
Jak to w polsce każdy Handlarz rządzi sie swoimi prawami zasadami i to ze np ja stosuje takie zasady prawa nie oznacza, ze każdy sprzedający.
Osobiście to raziłabym sprowadzić autko z Belgii, Holandii czy Francji;)
Jackie - 25-08-2014, 09:30
apg2312 napisał/a: | IMHO żeby być pewnym tak na 90-95%, trzeba by auto kupić bezpośrednio od poprzedniego właściciela, z pominięciem łańcuszka pośredników. Wtedy wiadomo, że auto nie jest odpicowane do sprzedaży, że nie jest cofnięty licznik (w Niemczech na przykład to przestępstwo), że dokumenty są autentyczne a nie "robione" w Polsce... |
To najlepsza opcja niemniej czasochłonna.
Co do reszty - według mnie (a przypomnę, że od 1996 roku zajmuję się motoryzacją zawodowo) najbezpieczniej jest kupić samochód w salonie (nawet jeśli jest używany) i to nie dlatego, że akurat samochody salonowe są lepsze (są dokładnie tak samo różne jak w komisie) ale salon ODPOWIADA za zafakturowany towar i przez 2 lata nabywca może dochodzić swoich praw od sprzedawcy, któremu będzie zależało, żeby jakaś używka nie wpłynęła na opinię firmy sprzedającej nowe samochody. Pomijam fakt, że dealerzy nie "zainwestują" w złoma bo nie zarobią czyli wykorzystają maksimum swojej wiedzy (niekiedy dużej) żeby sprawdzić auto przed zakupem.
Pozdrawiam
RalfPi - 25-08-2014, 09:42
takie opinie fachowców cenimy
Tomek - 25-08-2014, 11:03
Evka napisał/a: | a niestety polak nie ma wstępu na niemiecka giełdę dla niemcow. |
bo??
[ Dodano: 25-08-2014, 11:07 ]
Evka napisał/a: | dobrze jest trafić na Hanlarza który kupuje auta bezpośrednio od niemców niezdradzajac się iz jest polakiem wtedy mamy pełen komplet dokumentów |
a to jak przyjedzie polak, czy francuz, to ten niemiec (mowa o niemcu w domu, a nie o turku na placu) to trzyma te dokumenty dla wnuków??
Evka napisał/a: | zauważyłam ze niemcy chętnie sprzedają autko kobietom |
czyli jak przyjedzie facet, to niemiec mu nie sprzeda, czy sprzedaje z łaską??
|
|
|