Outlander I GEN Techniczne - [I 2.0] Tempomat - ku przestrodze!
flash - 21-11-2014, 07:01 Temat postu: [I 2.0] Tempomat - ku przestrodze! Ku przestrodze Koledzy przytoczę pewną historię, która przydarzyła mi się w lipcu tego roku.
Otóż jadę sobie z żoną i znajomymi moim O1 na urlop do Chorwacji, jest środek nocy, droga szybkiego ruchu gdzieś przy samej granicy z Czechami. Większość drogi mam ustawiony tempomat na 120 km/h. A tu nagle auto zaczyna gwałtownie przyspieszać (tempomat nadal włączony). Naciskanie na pedały nie wyłącza tempomatu, również dźwignia nie reaguje. Nie działa wspomaganie hamulca a na liczniku już 150 km/h. Ogólnie scena jak z koszmaru.
Okazało się, że linka od tempomatu się postrzępiła i zaklinowała się w pancerzu.
Jakimś cudem udało mi się go zatrzymać, ale gdyby to nie była noc i byłby większy ruch to mogłoby się skończyć tragicznie. Od razu odpięliśmy z kolegą linkę i do dziś jej nie podpiąłem. Nie zamierzam wcale tego naprawiać, bo już w życiu nie skorzystam z tempomatu
Sprawdźcie w jakim stanie są Wasze linki przy tempomatach...
qba1983 - 21-11-2014, 10:35
z chęcią odkupie od ciebie ten tempomat
no niestety trzeba kontrolować stan pojazdu.
ale faktycznie przeżycie mało ciekawe.
flash - 21-11-2014, 10:38
Kontroluję. Ale komu przyszłoby do głowy sprawdzać linki... Do tego auto jest całkiem świeże, jeździ od 2008 roku. Nie słyszałem, żeby ktoś przede mną miał taki przypadek.
elektryk - 23-11-2014, 13:17
Nie rozumiem Twojej obawy, jak linka gazu się zatnie, przepustnica zablokuje czy dywanik przyblokuje pedał gazu to takie samo jest ryzyko, że samochód zacznie się rozpędzać w sposób niekontrolowany. Przed każdą jazdą sprawdzasz te wszystkie elementy? Tak samo hamulce, kiedy ostatnio sprawdzałeś czy nie było korozji na przewodach metalowych?
flash - 23-11-2014, 14:09
A miałeś kiedyś podobną sytuację Kolego?
elektryk - 23-11-2014, 16:56
flash napisał/a: | A miałeś kiedyś podobną sytuację Kolego? | Nie miałem. Rozumiem że jest to co najmniej stresujące, ale nie oznacza to że trzeba rezygnować z używania tempomatu. Równie dobrze każdy inny element krytyczny może ulec nagłemu uszkodzeniu i nie da się tego wykryć bo trzeba by prześwietlać samochód przed każdą jazdą.
Sam przeżyłem podobne sytuacje niekoniecznie związane z blokadą pedału gazu.
Raz strzelił mi wąż wspomagania i w połowie skrętu w mieście samochód stracił wspomaganie, outlander ma szerokie opony i waży swoje, bez wspomagania kieruje się nim jak czołgiem.
Drugi raz to akurat pośrednio moja wina, wymieniłem klocki, zahamowałem kilka razy żeby się ułożyły i pojechałem do sklepu. Z podporządkowanej wymusił mi pierwszeństwo jakiś kretyn i musiałem hamować do samej podłogi. okazało się że klocki jeszcze miały trochę luzu i wdepnięcie do podłogi nie spowodowało nagłego zahamowania.
luto - 23-11-2014, 17:54
mi się kiedyś odkręciło koło lewy przód w maluchu i mnie wyprzedziło... czy to oznacza że zawsze koła się odkręcają same ?
flash - 23-11-2014, 18:09
Bardziej chodziło mi o to, żeby każdy liczył się z możliwością wystąpienia podobnej sytuacji i miał ewentualny plan jak zatrzymać auto z prędkości 150 km/h nie mając praktycznie hamulca i nie niszcząc samochodu.
Według mnie są trzy możliwości:
1. Najbezpieczniejsza dla pasażerów, ale najgorsza dla auta: wcisnąć sprzęgło zaciągnąć ręczny i ewentualnie zatrzeć silnik, ewentualnie spalić sprzęgło
2. Mniej bezpieczna: wyłączyć silnik i próbować poradzić sobie bez wspomagań kierownicy i hamulca
3. Wymagająca 1,5 km pustej drogi: (ja tak zrobiłem) hamować ręcznym (zaciągając i odpuszczając) i jednocześnie "stanąć" na twardym pedale hamulca, do tego wciskanie sprzęgła na 2,3 sekundy i odpuszczanie. Okazała się to opcja nieszkodliwa zarówno dla pasażerów jak i samochodu.
krzychu - 23-11-2014, 19:49
Najlepiej by było zorientować się w sytuacji zanim naciśniemy z ciekawości ze 2 razy hamulce (stracimy wspomaganie). Wtedy sprzęgło but w podłogę (raz i porządnie), po zatrzymaniu gasimy silnik.
A jak już nie ma wspomaganie to najprościej zgasić silnik (zapłon) bez wciskania sprzęgła... Co prawda hamulcowi to nie pomoże (jeśli przepustnica była maksymalnie otwarta), ale przynajmniej nie będzie przyśpieszał i powinno być wspomaganie kierownicy (chociaż na prostej drodze to i bez tego będzie ok).
Nie wiem w jakim czasie się jest w stanie zatrzymać ze 150km/h bez wspomagania, ale praca silnika na odcięciu przez strzelam 60-120 sekund na pewno go nie zatrze.
flash - 23-11-2014, 20:10
A tak już trochę z innej beczki to nie miałem pojęcia, że w takiej sytuacji może nie działać wspomaganie hamulca...
|
|
|