To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze nieMiśki ;-) - Jerzyk... czyli Suzuki Swift sedan MkIV

mackbeth - 12-01-2015, 20:31
Temat postu: Jerzyk... czyli Suzuki Swift sedan MkIV
Witam,

Obiecałem to i jest temat o miasto wozie moje żony:)

Najpierw małą historia:
Żona pracuje we Wrocławiu 25km od domu, wiec w kocu trzeba było kupić coś taniego, mało palącego i prostego w obsłudze/eksploatacji...

Ponieważ głos miała żona a nie rozsądek zacząłem poszukiwania auta do 2.5tyś:) w gazie, sprawnego i palącego na oba paliwa co wśród takich aut jest rzadkością:)
Po obejrzeniu Corsy B - "brzydkie, silnik w oleju, auto poobijane/podrapane a po za tym ma brzydki kolor" .... szukaliśmy dalej:)

Zauważyłem Tigrę, a że niedaleko Wrocławia to w niedzielne czerwcowe popołudnie pojechaliśmy zobaczyć... No cóż auto nie miało jakiejś znanej historii, wyglądało średnio... tyle ile dało się obejrzeć z ziemi zobaczyłem itd... A po drugie 1996 rok, cena sprawiała, że nie miałem złudzeń.... Jeździ, pali, hamuje, nawet nie tłukło..

I nabyliśmy czarną strzałę benzyna, gaz sekwencja silnik 1.6:







Coś tam przy niej pogrzebałem, jeździła i paliła i tak przez 3 tygodnie od zakupu.

W końcu zawitałem do Deeja'a jak zwykle serwis przegląd... po czym oczywiście usłyszałem tylko: spróbuj tylko dojechać do domu i się tego pozbądź!!! i kilka innych ciepłych słów:) Diagnoza standardowa dla Opla - podłużnice tak zgniłe, że kola zaraz się złożą, tył mocno bity (chociaż na podłodze bagażnika bez śladu) itp...

No cóż załamany wróciłem do domu... auto sprzedałem w ciągu 15 minut od wystawienia... Chociaż lojalnie nabywcę uprzedzeniem ze nie jest z nim najlepiej....
Zresztą szukając auta okazało się, że w przedziale 1,5- 2tyś auta schodzą jak ciepłe bułeczki...

Wiec znowu wróciłem do roweru, żona zabrała mi Galanta:)

Poszukiwania trwały nadal:)
Żona chciała Nissana Micrę, bo ładny, mi się podobała konstrukcja i silnik 1.3 na łańcuszku.. Jednak jechać daleko po auto nie chciałem ze względu na limit wydatków na autko:)

Przeglądając ogłoszenia trafiłem na kilka Suzuki Swiftów, z którymi mam milę wspomnienia bo kumpel ze studiów takowe miał i sie sprawowało:)

Natrafiłem na ogłoszenie w Zielonej Górze, szybki telefon do teścia czy by nie podjechał.. obejrzał, skonsultował się i tak oto pomimo że to sedan, " że ma brzydki butelkowy kolor" i w ogóle i.... mamy Swifta.

Do rzeczy o autku:
Właściciel przekazał nam komplet dokumentacji, gdyż auto kupione w 1999 roku w salonie w Polsce w Zielonej Górze, jest książka nawet uzupełniana do przebiegu 125tyś. Auto nawet w 2011 roku było na akcji serwisowej wymiany amortyzatorów. Mam do autka mnóstwo paragonów, i okazało się że niedługo przed sprzedażą zostały zrobione: rozrząd, przednie i tylne hamulce, wahacz z przodu, regeneracja zacisków tłoczków, nowy akumulator, regulacja luzu zaworowego, wymiana butli na nową (instalacja gazowa od 2003 roku), kompletny nowy wydech i kilkanaście innych rzeczy. Do tego alufelgi i 13' z oponami i stalowe zimowe z seryjnymi kołpakami:)

Auto jak kupiliśmy miało przebieg 15tyś km ( tak, licznik jest do 99999 km :D ) a po zapiskach w zeszyciku kiedy co było robione wywnioskowałem że trzeba dodać do tego 200tyś:) Jak na 1999 rok niedużo:)

Ponieważ moja żona ma mieć bezawaryjne i zawsze odpalające auto, zrobiłem:

- regulacja gazu i filterki, i tu się okazało że powoli trzeba reduktor wymienić bo membrana nie trzyma już parametrów
- wymiana oleju Mobil 10W40 minerał tak jak był wlany wcześniej,
- Wymiana oleju w skrzyni biegów ( poprzedni właściciel wlał tam Hipol o zgrozo:) j wlałem Total BV 75W-80
- zaczął odzywać się przegub, więc od razu obydwa zostały wymienione (co nie jest łatwe, bo ciężko dobrać bo do tego autka z 4 różne są niby:) )
- skasowanie luzu na maglownicy
- wymiana jednego wahacza z przodu
- wymiana łącznika stabilizatora i drążka kierowniczego
- wymiana sprężyn i amortyzatorów z tyłu (Tokico)

Dodatkowo jak przyszła jesień autko miało problem z odpaleniem bo mokrej nocy, więc od razu kopułka i świece do wymiany, bo kable jak się okazało po paragonie miały dopiero rok:)

- wymieniona chłodnica, bo troszkę się starej ulewało od dołu
- założone nowe głośniki średniotonowe + tweetery na tylną półkę
- nowe głośniki z przodu
- tunning mały, gdyż lampka z przodu nie zapala się po otworzeniu drzwi (to byłą opcja) więc wystarczyło jeden kabelek podczepić z wiązki która tam jest:D

Jedyna awaria, zauważona pod domem na szczęście: po 2 tygodniach stania w czasie urlopu bębny się zapiekły,,, jeden udało się metodą opukiwania młotkiem ruszyć, drugi dopiero po zdjęciu bębna... po czym się okazało ze nowe okładziny, bo wymienione w maju 2014 (Ferrodo) popękały wzdłuż:) Wiec nowe szczęki (które też ciężko było dobrać, bo tu jest system hamulcowy Bosh na rynek francuski z tyłu cokolwiek to znaczy) i zestaw nowych sprężynek itp zostały założone. Przy okazji wiem czemu bębny są upierdliwe: jak zdjąłem to i sprężynki wystrzeliły w każdą stronę to dłuższą chwilę zajęło mi rozkminienie jak to ma być, szczególnie że zdjęcia lub schematu tego hamulca nigdzie w necie nie udało mi się znaleźć.

W międzyczasie kupiłem 2 nowe zimówki, bo 2 dostane z autem jeszcze są ok:)

Trochę się tego uzbierała, ale stwierdziłem ze taka wspaniałą konstrukcja jak ten japoński cud techniki z początku lat 80' nie powinien być porzucony i zaniedbany:) A do tego to autko naprawdę daje olbrzymią frajdę z jazdy:) naprawdę zasuwa, bo to ma 68km a buda waży wg dowodu 935kg:) osoby się mieszczą całkiem całkiem, bagażnik ma naprawdę duży:) Od lipca do teraz autko bez przeszkód zrobiło 6tyś km. zima i śnieg mu nie straszna, byliśmy nawet za Łodzią u znajomych:)

Suche fakty:

-1300cm^3 benzyna
- podtlenek LPG 2 generacji Stag200
- 4 koła :)
- elektryczne szyby z przodu
- elektrycznie regulowane lusterka
- dosyć skomplikowany autoalarm Lemford z centralnym zamkiem

i to tyle:) Wspomagania nie ma (co przy oponkach 155/65 w ogóle nie przeszkadza) Airbagów nie stwierdzono:) W autku we wnętrzu wszystko działa, świeci, nagrzewa się w zimę błyskawicznie, w lato klimatyzacja manualna (szybka w dół) działa:)

Na razie kilka fotek z dzisiejszej wizyty u Deejay'a, gdyż autko jeśli nie przeze mnie osobiście w wolnych chwilach to jest serwisowany w dolnośląskim Spa mitsumaniaków:) Jak pogoda pozwoli to zrobię fotki wnętrza i zewnętrza które trochę poobijane, ale całe i oryginalne:) Rdzy nie ma jako takiej, tu i ówdzie naloty, ale to wymaga większego czasu aby ogarnąć temat:)

Proszę Państwa, a oto Jeżyk:












polaff - 12-01-2015, 20:58

Śmieszne to to i nawet nie zgniłe jak na Japończyka :D
Już miałem jak zwykle wyzywać - jak zobaczyłem opla...

Gratuluję zakupu i życzę bezawaryjnej i bezpiecznej jazdy!!!!

robertdg - 12-01-2015, 21:36

Węgierski japończyk :P

Gratulacje, były jeszcze lepsze SOHCe 1.3 86KM, już nei wspominając o DOHCu ;-)

polaff - 12-01-2015, 21:38

To na Węgrzech je produkowali?
Nawet jeśli to i tak są lepsze od opla podobnie jak Łada, Tata, Za tawria i cala reszta :finga: :mrgreen:

robertdg - 12-01-2015, 22:04

Tak od 96roku, znany tez jako Geo Metro, Subaru Justy, Chevrolet Forsa
mackbeth - 12-01-2015, 22:20

He ja mam nawet manuala ze jest znany jako chavrolet swift:) a cos wiecej o ttch silnikach? Myslalem ze jedyny mocniejszy to 1.6 z gti? Ntw ten swidt tak mi sie technicznie podoba jest prosty a zataz przwwidywalny xhoxiaz dziwnostek jest sporo ale w koncu japonczyk chociarz wegier:)
kisian - 13-01-2015, 11:00

mackbeth napisał/a:
Myslalem ze jedyny mocniejszy to 1.6 z gti?

GTI miało 1,3 101km
1,6 był w sedanach i miał 98km, to jest silnik znany z Vitary/X90
1,3 68 i 86km
1,0 50km
Były też kabriolety

Bartekkita - 14-01-2015, 22:29

mackbeth, Swift w sedanie nie częsty widok :P Bezawaryjności

ps. możesz na pv puścić info ile Cie mniej więcej wyniosła ta przyjemność?

mateelv - 09-02-2015, 08:31

Czy to prawda, że blaszka w tych swiftach jest jak w tico? Mocniej dociśniesz gąbką przy myciu i już wgniotka? :p
Kiedyś oglądałem się za nimi i spotkałem się z taką opinią wiele razy...

mackbeth - 09-02-2015, 08:36

Bo ja wiem? na pewno nie jest pancerna:) Na razie grzebiąc przy aucie nic nie wgniotłem:) Ale fakt, jest cieniutka. Jerzyk ostatnio przejechał ponad 600km... gaz 7l/100km:) I co najciekawsze - w ogóle jazda nie męczy, fotele pomimo że ciasne są wygodne, naprawdę nie mogę uwierzyć jaka frajda z jazdy... :)
mackbeth - 28-10-2016, 06:59

He, niezła przywiecha sie zdarzyła... i zdublowałem temat.

Ten jest do zamknięcia, o Jerzyku będę opowiadał w http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=99085



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group