Nasze Miśki - Pan Przypadek
sveno - 18-01-2015, 17:38 Temat postu: Pan Przypadek Spis treści tematu:
1. Wstęp, czyli co, gdzie, kiedy i dlaczego.
sveno - 18-01-2015, 17:38
Przypadek. To słowo będzie się bardzo często pojawiało w tym poście.
Od początku. Mam już jednego Galanta, zakupu drugiego nawet nie planowałem a już na pewno nie ma on związku z tym stwierdzeniem:
Tomek napisał/a: | a ja to wiem jak się to kończy
najpierw narzeczona, potem ślub, a potem trzeba sedana sprzedać i kupić kombi |
Ze szczegółami, będzie długo
W czwartek 15.01.2015 rozmawiam sobie z bratem przez skypa, zeszliśmy na temat samochodów i przyszedł mi do głowy pomysł, skoro już jestem na dłużej w Szwajcarii to może ściągnę jakieś sensowne auto. Akurat młodszy brat i być może brat Magdy jest na etapie zakupu auta, a w Szwajcarii można dostać pewniaka.
Szybciutko wszedłem na ricardo.ch i pierwsza myśl: zobaczę po ile tu Galanty chodzą takie moje zboczenie. Sortowanie po cenie, od najdroższego (7900CHF ) a na samym końcu, jak go później nazwałem jest on: Pan Przypadek, z potłuczoną mordką. W treści aukcji tylko krótki opis: " stłuczka z latarnią przy 5km/h, poduszki niewystrzelone, ślinik pali, auto jeździ normalnie" i tylko 3 zdjęcia w marnej rozdzielczości:
 
Aukcja z licytacją bez ceny minimalnej, przypadkiem bezmyślnie wklepałem śmieszną kwotę jako moje maksimum i przypadkiem zalicytowałem. Uszkodzenia nie duże, może przypadkiem da się naprawić. Potem dopiero zobaczyłem, że aukcja kończy się za 20 godzin. Zamknąłem laptopa i poszedłem spać.
Piątek w pracy w przerwie obiadowej przypadkowo przypomniała mi się aukcja i naszła mnie myśl: a co jak wygram? Nieeee, niemożliwe, ktoś na pewno mnie przebije. Aukcja skończyła się o 16.:29, po 17 wracam z pracy, pierwsze co to laptop, skrzynka pocztowa, a tam mail:
"Gratulation! Dieser Artikel gehört jetzt Ihnen: xxxxxxxxxx / MITSUBISHI Galant 2.5 V6 24V Edition"
Normalnie zawał.
Ochłonąłem trochę, sprawdzam jeszcze raz aukcję, tak to prawda, wygrałem, nawet nie za moją maksymalną stawkę Przeglądam dokładniej aukcje, muszę zobaczyć co kupiłem. Tak Elegance, tak V6, ooo ma skórę i TCL, nie jest źle. Jakoś go do kraju sprowadzę, przełożę co lepsze do mojego, a resztę pomału sprzedam.
Telefon do właściciela, ciężko było, bo koleś nie mówił czystym niemieckim tylko szwajcarskim bełkotem, ale zrozumiałem, że jest zadowolony z ceny, że auto na chodzie. Powiedziałem, że w niedzielę podjadę go obejrzeć i będę kombinował transport.
Pobiegłem do szefa się pochwalić, właściwie teraz to mój kolega u którego wynajmuję mieszkanie. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-Szefie kupiłem drugiego Galanta.
-Nieee
-Tak
-Nieeeeeeee
-Tak, to był wypadek, przepraszam
Wieczorem siedliśmy przy kieliszku okowity i obgadaliśmy sprawę. Podpowiedział co i jak trzeba zrobić, zadzwonił jeszcze raz do sprzedawcy i przetłumaczył mi bełkot na niemiecki Jest dobrze, japa się cieszy o tak
Najpierw był pomysł z lawetą do Polski, potem, skoro i tak mamy go jechać obejrzeć to może pojechać już laweta i przytargać go na swoje podwórko. W sobotę wpadł na jeszcze lepszy pomysł: pożyczyć tablice rejestracyjne z warsztatu i przyjechać nim na kołach. Porąbało go myśle. Kolejny telefon do sprzedawcy, upewnienie się, że auto ma winietkę i że dojedzie te 90km.
Dzisiaj pojechaliśmy moim Rekińczykiem na miejsce. Szybkie oględziny: jest dobrze, chłodnice i chłodniczki całe, lampa potłuczona, ale świeci, kierunkowskaz wypadł, ale dział. Maska się nie zamyka. No to szybkie naciąganie pasu przedniego za pomocą pasów do zabezpieczania ładunków na ciężarówkach, podprostowanie maski butem i młotkiem oraz wepchnięcie na wcisk kierunkowskazu. Jeszcze przywiązanie maski pasem do tego ucha do holowania. Gra, można jechać. Szef pojechał Panem Przypadkiem, ja wracałem swoim. Tak ustaliliśmy bo wrazie kontroli to on się będzie tłumaczył ze swojego głupiego pomysłu, ja chciałem lawetę
Całą drogę powrotną banan mi z twarzy nie schodził
Udało się dotrzeć bez przygód do domu. Na miejscu kolejny zawał, sporo pary wydostaje się spod maski, myśle: zagotował się. Przypadek? Nie sądzę. Kolega dorwał V6 i musiał go katować, bo Honda Jazz Hibrid nie daje tyle radości. Szybko przeciąłem pas i kamień spad mi z serca. Brak atrapy i niedomknięta maska spowodowały dostanie się sporej ilości wody i śniegu na osłonę kolektora i to ona parowała.
No to jest już oficjalnie mój.
Pan Przypadek.
To dziadkowóz z prawdziwego zdarzenia. Czemu? Bo V6 z tiptronikiem, a w środku drewno, pełno ble drewna. A serio to ma pełny pakiet Nardi: kierownica, lewarek i ręczny w drewnie.
Ponadto to Szwajcar więc na bogato:
-TCL
-Tempomat
-Bananowa skóra, a z nią fotele grzane i prądem targane, zagłówki z otworami.
-szyberdach
-podobno ma zmieniarkę na 6 CD? Gdzie jej szukać
-fabrycznie przyciemniane szybki z tyłu
Rok produkcji 2002 więc po drugim lifcie (dowiem się dokładnie który miesiąc jak rozkoduje VIN) pierwsza rejestracja 3 listopada 2002r. Kolor X08 (czarny). Przebieg 176kkm pełna dokumentacja, książka prowadzona do grudnia 2014
Auto kupione z prywatnych rąk, od drugiego właściciela, który cieszył się nim tylko 2 lata. Nie, nie płakał jak odjeżdżałem
Na początku myślałem, ze pójdzie na części, ale jak zobaczyłem co kupiłem i w jakiej wersi to stwierdzam, że zostaje
Jak widać nie jest to igiełka, ale może da się go przywrócić do stanu "igła". A do zrobienia trochę jest:
-zderzak z belką
-obydwie lampy (w sumie w lewej jest tylko jeden uchwyt pęknięty, może się sklei?)
-prawy kierunkowskaz
-pas przedni
-prawe przednie i tylne drzwi (przycierka)
-prawe nadkole zdrowe, lewe ma małego parcha
-rozrząd za około 15kkm, pewnie także wymiana oleju w skrzyni i silniku
-pasek klimy piszczy po stracie
i to tyle, o dziwo kielichy zdrowe, mechanicznie jak to w Szwajcarii super, zawieszenie i hamulce bez najmniejszych zastrzeżeń. Jak go umyje to ocenie powłokę lakiernicza, a jak zrobię trasę do Polski to zobaczymy co jeszcze wyjdzie w praniu.
A potem się zacznie: Avance czy SE? Na pewno LPG, UKP, LED, radio, Eibach, felgi na lato, dokładki tylnych błotników Avance, może lotka na klapę.
Trochę zdjęć zrobionych na szybko:
Mój, mój, mój Ci on
Marcin-Krak - 18-01-2015, 19:15
Na dojazdy do pracy zostaje Wino, a na zakupy Pan Przypadek
Gratuluję udanych poszukiwań.
Bartekkita - 18-01-2015, 19:51
kiedyś widziałem coś takiego notabene też w szwajcarze tyle, że on miał jeszcze fabryczną navi i to jest dvd do niej najprawdopodobniej a tak na logikę to szukałbym jeszcze w schowku pasażera, albo pod fotelami.
Ps. gratuluję, życzę Panu Przypadkowi szybkiego powrotu do zdrowia i bezawaryjności
fj_mike - 18-01-2015, 20:11
Fajny
John24 - 18-01-2015, 20:11
Gratuluje nabytku. Ciezko skonczyc na jednym co? Automatu nie pozalujesz
tresorex - 18-01-2015, 20:32
Ładna sztuka
Hugo - 18-01-2015, 21:29
Galant to nie tylko auto, to również nieuleczalna choroba. Nareszcie kupiłeś Gala z właściwą skrzynia biegów. Już manuala nigdy nie kupisz. Gratki!
deejay - 18-01-2015, 21:51
Wiesz co Sveno te zagłówki ci chyba niepotrzebne
Gratuluje jedynej słusznej skrzyni w EA
mkm - 18-01-2015, 21:56
Tu będzie mój komentarz gdy obejrzę zdjęcia. Na razie są zbyt niebezpieczne wg. mojego komputera
eremita - 18-01-2015, 21:56
Ciekawe czy jak polatasz tym nadal będziesz za manualną skrzynią
Jak Ci się nie podoba mogę się zamienić na to całe drewno
apg2312 - 18-01-2015, 22:04
A tak z czystej, bezinteresownej ciekawości...za ile kupiłeś ?
telewizoor - 18-01-2015, 22:10
apg2312, właśnie )
Gratulacje Jak to przywieziesz? Masz kogoś kto pojedzie drugim?
Bizi78 - 18-01-2015, 22:45
To ja tylko spytam o reakcję Magdy .
Oczywiście gratulacje nabytku .
sveno - 18-01-2015, 23:27
Marcin-Krak napisał/a: | Na dojazdy do pracy zostaje Wino, a na zakupy Pan Przypadek | trzeba jedno wyjaśnić. W Szwajcarii blachy są na osobę, nie na auto. Normalnie to odbywa się tak: jeżeli Szwajcar kupuje auto od Szwajcara to pierwszy raz jedzie je oglądać, dobijają targu, nowy właściciel zabiera dowód osobisty, ale auto zostawia, jedzie do urzędu gminy i wyrabia sobie dowód na swoje nazwisko i ewentualnie nowe tablice, potem dopiero jedzie po auto. Można mieć 3 auta na jedne tablice, naturalnie w danym czasie można się poruszać tylko jednym, chcesz wsiąść w inne to przekładasz tablice.
Tak było i tym razem, chcąc przyjechać tym autem musiałem mieć swoje tablice, żeby mieć swoje tablice, muszę mieć dowód rejestracyjny na siebie. Innym rozwiązaniem są tablice warsztatowe, je można założyć na każde auto i jechać. Ciekawostka: mając tablice rejestracyjne warsztatu nie potrzeba mieć winietki na autostrady (wyjątek to niedziela)
Do czego pije: musiałem oddać tablice do warsztatu więc kombi jest uziemione, nie zrobie nim nawet kilometra. Konieczna laweta do Polski.
Cytat: | Gratuluję udanych poszukiwań. | jakie poszukiwania? Niczego nie szukałem to był czysty przypadek: Pan Przypadek W pierwszym poście nie ma grama ironii i sarkazmu.
John24 napisał/a: | Ciezko skonczyc na jednym co? | dalej: ja nie chciałem
John24 napisał/a: | Automatu nie pozalujesz | no niestety, przewiozłem się nim kilkanaście kilometrów i dalej jestem na nie. Nie wiem czy to mój Rekinczyk tak dobrze się odpycha czy co, ale po tych kilkunastu kilometrach stwierdzam, że automat baaaaaardzo dużo zabiera dynamiki temu samochodowi. żeby nie było silnik wygląda i chodzi jak zdrowy. Przebieg udokumentowany, gazem nigdy nie skalany. Żeby to jeszcze miało 5 biegów i łopatki przy kierownicy... a tak - lipa.
Hugo napisał/a: | to również nieuleczalna choroba | coś w tym jest.
Hugo napisał/a: | Nareszcie kupiłeś Gala z właściwą skrzynia biegów. Już manuala nigdy nie kupisz. | patrz wyżej. Nope.
deejay napisał/a: | Wiesz co Sveno te zagłówki ci chyba niepotrzebne | masz racje dee, przełożę je do Rekińczyka
eremita napisał/a: | Jak Ci się nie podoba mogę się zamienić na to całe drewno |
[/quote] tu mam dylemat, jeżeli Pan PRzypadek zostanie u mnie na dłużej to z chęcią się zamienię na kierownicę Momo i srebrną konsolę. Jeżeli będzie decyzja, że zmieni właściciela, to będę starał się go zostawić w oryginale.
apg2312 napisał/a: | A tak z czystej, bezinteresownej ciekawości...za ile kupiłeś ? | i tak byś nie uwierzył
Mogę pokazać link do aukcji, ale proszę nie wpisywać tu sumy.
telewizoor napisał/a: | Jak to przywieziesz? | tylko laweta. Chyba, że szef zgodzi się pożyczyć mi warsztatowe blachy na podróż do Polski.
telewizoor napisał/a: | Masz kogoś kto pojedzie drugim? | Jak pojadę nim na kołach to do Szwajcarii wrócę samolotem, a potem Rekińczyk
Bizi78 napisał/a: | To ja tylko spytam o reakcję Magdy . | Dosłownie była taka: zwariowałeś? Z uśmiechem na ustach. Jak jej pokazałem zdjęcia, a potem to jak może wyglądać, to powiedziała, że go chce Bardzo jej się podoba kierownica
Nie dziękuję za gratulacje.
Pierwsze zabiegi to mycie i sprzątanie. Szwajcar o mechanikę dbał, ale o czystość już nie. Syf jest wszędzie, podejrzewam, że auto nie było sprzątane dobry rok. Zobaczcie na trzecie zdjęcie ile kurzu jest na desce. Podłokietnik i boczek drzwi kierowcy jest prawie czarny.
|
|
|