Nasze Miśki - Mitsubishi Sondermodell
mkm - 29-01-2015, 00:13 Temat postu: Mitsubishi Sondermodell Trzy miesiące temu kupiłem dla znajomych Colta.
Okazyjne CJ1A z ostatniego roku produkcji w najbotszej limitowanej wersji.
Auto bezpośrednio od "długoletniej" właścicielki, garażowane, kupione od pierwszego właścicela z oryginalnym przebiegiem, kompletne.
W Polsce także regularnie serwisowane, używane codziennie z kompletem opon zimowych, z oryginalnymi alufelgami, radiem, bezawaryjne - podręcznikowe auto, które było normalnie użytkowane i ma 12lat.
W miniony weekend kupiłem dla kolejnych znajomych... Colta.
Okazyjne CJ4A z pierwszego liftingu w najbogatszej limitowanej wersji.
Auto bezpośrednio od dwukrotnie bardziej "długoletniej" właścicielki... - dejavu - podręcznikowe auto, które ma 17lat.
Młodszy już dawno po zastzrykach gotówki.
Blacharz, mechanik, wymiana detali, kosmetyka.
W momencie przekazania wyglądał tak:
Starszy jutro zaczyna kuracje.
Ten post będę edytował w trakcie - jeszcze sam nie wiem w którym kierunku pójdą moje porównania, ale już teraz mam parę ciekawych spostrzeżeń
Takie szybkie porównanie - pierwsze zdjęcia stanu zastanego
cdn...
mkm - 29-01-2015, 19:20
No to jedziemy z koksem
Odbudowa podłużnic.
Stan zastany:
Dzisiaj rano jeszcze nie zdążyłem dojechać do warsztatu, a już przyszedł zły news, że wzmocnienie nie wchodzi w rachube, trzeba rekonstruować około pół metra i to wszystkich warstw.
Pytanie krótkie - robić czy zamykać?
Oczywiście, że robić i tak oto Bistro dostaje nowe fragmenty podłużnic.
Kolejne zdjęcia są drastyczne, równocześnie proszę nie doktoryzować się na temat kiepskich blach japończyków - nie jest to "fabryka".
Do podłużnic ktoś dobierał się dwukrotnie.
Tak wygląda tylny ostatni fragment podłużnicy po otwarciu.
Temperatura rośnie.
I zaczyna się metaloplastyka połączona ze skłądaniem puzli.
Zaczyna pojawiać się jakiś zarys tego co tu było.
cdn...
Tomek - 29-01-2015, 19:46
już ja wiem jak Ty te podłużnice naprawiasz
naczytałeś się ostatnio na forum jak się to robi po taniości i wdrażasz w życie
mkm - 29-01-2015, 20:24
Jak to szło? "Obtłuc, szpachel, ocynk szpreju i spokój na lata"?
Ja w tym czasie zająłem się przygotowaniami do akcji "kosmetyka".
Tu będzie drut, ale naprawa nadkoli nie zmieściła się budżecie (auto ma ładny lakier, więc "szprejowanie" pogorszyłoby wygląd niż poprawiło.
Jednak widząc zmartwioną minę nowej właścicielki, że efektu zastrzyku usuwającego rdzę nie będzie widać - postanowiłem, że coś tam zadziałam.
I to był błąd... Oczywiście to też nie jest fabryka - ktoś się już wpylał.
W planach było dotarcie do blachy, ubytki uzupełnić żywicą, wyrównać, pomalować, a potem to jakoś zgubić, żeby się w oczy nie rzucało.
Niestety...
Nie było do czego kleić, o przykręceniu zderzaka nie wspominając... więc... kolejna metaloplastyka.
Parę stuknięć młoteczkiem i mamy brakujący fragment rantu z mocowaniem zderzaka.
Przymiarka
Ostatnie poprawki
i spawanie
a później już szpachla, szpachla, szpachla...
gotowe do wykończeniówki
cdn.
Hugo - 29-01-2015, 21:06
W imię Ojca i Syna... Te podłużnice to jakiś żart?
Marcin-Krak - 29-01-2015, 21:25
Fajnie, że się pojawił temat CJ-tek. Ostatnio cichosza w tej dziedzinie, a szkoda bo mam straszny sentyment do tego modelu.
Powodzenia w działaniu.
robertdg - 29-01-2015, 21:40
Pasowałoby jeszcze porobić dziurki w tych podłuznicach dla lepszej wentylacji i ogólem dla konserwacji bo po spawaniu ciagłym w dodatku na zakładke będzie je chrupac az miło
mkm - 29-01-2015, 22:53
robertdg, pasowałoby tam jeszcze sporo rzeczy zrobić, co jeszcze było robione dowiem się jutro.
Z wentylacją też - były żarty, że trzeba szczelnie zaspawać, zrobić korek i zalać olejem "pod korek" .
Myślisz, że nie zastanawia mnie dlaczego te tyły w Cjotach lecą?
Bliskość wydechu, naprawy, parujący tłumik "na boki", stromy tył i zawirowania pod zderzakiem, słabszy silnik - "zimniejszy" tłumik i jeszcze pewnie sporo domysłów.
Faktem jest, że tego się nie spotykało w CA - (w C50 chyba też nie).
Hugo, niestety nie... Jak dasz radę sobie wyobrazić, że to i tak jest podłużnica w dobrym stanie to...
Ale tak jak pisałem - te które były zniszczone zawsze były dłubane.
Jak nie po dzwonie, to "było walczone" z korozją
Marcin-Krak, zaczynają znikać... i to szybko .
mkm - 29-01-2015, 23:16
Hugo, "gubię" zdjęcia, ale znalazłem jeszcze z innych oględzin
Hugo - 30-01-2015, 07:50
mkm napisał/a: | Faktem jest, że tego się nie spotykało w CA | W ogóle, a to samo zawieszenie i prowadzenie układu wydechowego.
mkm - 30-01-2015, 17:55
Ostatni dzień akcji blacharskiej.
Jak przyjechałem i zobaczyłem, że Bistro ma zdemontowaną tapicerkę to już wiedziałem, że coś poszło nie tak...
Podczas opukiwania odkryli kolejne gniazdo rudzielca.
Całkiem spore, więc trzeba było łatać, a że było to nadkole to "na wylot".
Potem już podkład i konserwa.
Tu fotorelacja jest uboga, bo widzialność spadała od momentu czyszczenia po koniec malowania.
Podkład "500w1"
a potem już konserwacja
Tył skończony .
Do zarobienia zostały nadkola z dwóch stron, bo rdza idzie od rantów, ale to w terminie późniejszym.
robertdg napisał/a: | Pasowałoby jeszcze porobić dziurki w tych podłuznicach dla lepszej wentylacji i ogólem dla konserwacji bo po spawaniu ciagłym w dodatku na zakładke będzie je chrupac az miło |
Ogólnie odtwarzasz to co zastaniesz pilnując co zmieniasz i do czego spawasz.
Punkty nośne (nie gięte, a spawane) zamykasz ciągłym, natomiast elemty styku poszycia punktowo i to właśnie tamtędy profil jest wentylowany.
W tym przypadku robienie dodatkowych otworów od dołu to zbędne osłabianie profilu.
piorunGSR - 30-01-2015, 18:15
jakiej mniej więcej grubości ta blacha na podłużnice?? Zastanawiam się bo u mnie też musze 2 punkty połatać. zastanawiam sie co to za podkład 500 w Jednym bo bym sobie mazną bagażnik
mkm - 30-01-2015, 21:24
piorunGSR o stal dopytam, bo to nie tajemnica, ale "500w1" to pilnie strzeżona receptura wieloskładnikowej mieszaniny, więc bez szans.
Dla mnie dzisiaj był spacerek.
Zapylenie nie pozwoliło poszaleć z kosmetyką, ale końcówkę wydechu można było liznąć, bo nie wyglądała .
Dobrałem się także do listew, które nie występują w zwykłych wersjach CJotek.
Podczas mycia mogłyby odfrunąć.
Było walczone
Trochę silikonu, trochę butaprenu - działo się.
"Butapren" usztywnił listwę na kamień, żeby ją uplastycznić trochę trzeba było kombinować.
Teraz obie strony na kleju do szyb, spasowane i przylegające.
Dokonałem wstępnych oprysków.
Jakiś murek albo inny beton - bardzo głębokie i brzydkie.
Zalane na bogato lakierem.
I dorobiłem kolejną warstwę w konstrukcji na rancie.
Zbliżeń poprawek nie ma, ale będą.
Przedostatni horror na zdjęciach
cd po weekendzie
Sunderland86 - 30-01-2015, 22:50
Nic dziwnego, że te auta chodzą w cenie "chińskiego skutera".
W cywilizowanych krajach auta w takim stanie nie zaliczają przeglądu, w efekcie czego trafiają na złom.
Życzę wytrwałości w odbudowie
mkm - 31-01-2015, 00:25
U nas też
"Dziabania" śrubokrętem jeszcze na przeglądzie nie ma, ale taka rdza już nie przechodzi.
Co do dalszej odbudowy... to już koniec
Została kosmetyka.
Rzeczy dyskwalifikujące już są usunięte.
Co do reszty to jest w zaskakująco dobrym stanie.
Nawet nie byliśmy w stanie "organoleptycznie" zakwalifikować płynów do wymiany, bo wszystko jest bez większego zużycia, więc wymiany zrobimy bardziej "zapobiegawczo".
Wszystkie "słabe" punkty są zrobione, albo są w takim stanie, że momentami nie wierzę .
Np. Przynęta na kuny - wygłuszenie grodzi W dodatku na oryginalnych spinkach
Ogólny stan silnika i jego kompletność - doliczyłem się braku kilku spinek, paru zacisków (wymienionych na trytytki) i osłony kolektora.
W autach jedną nogą w kasacji to jest niespotykane.
Podłoga to kolejny szok.
To, że auto nie miało wypadku ok, ale ono ogólnie z asfaltu raczej nie zjeżdżało w dodatku jest kompletne (niektóre plastiki "na żywo" oglądam pierwszy raz)
Nawet katalizator jest
Wszystkie oznaki "dżwiękowo-zapachowe" wskazują, że nawet niewydłubany
Bo takie znaleziska już mnie nie dziwią
|
|
|