Nasze Miśki - Pajero V78 Igora
igor - 26-04-2015, 16:20 Temat postu: Pajero V78 Igora Witam.
Otóż przygoda zaczęła się od Pajero I. Krótki epizod ale zaraźliwy co do marki.
Pajero I został sprzedany złodziejaszkom (historia na inny topic).
Zaczęły się poszukiwania najpierw PII, bezskutecznie.
W tym samym czasie zmieniło się miejsce zamieszkania (dosyć ważne).
Pewnego dnia do drugiej części domu wprowadzają się "nowi". No i nowy sąsiad podjeżdża PIII.
Co za bezczelny!-pomyślałem. On ma a ja nie!
Więc od pierwszego dnia zaczęło się "urabianie" co do sprzedaży.
Decyzja przez sąsiada podjęta po jakimś czasie, bo szukał czegoś bardziej w teren. No ale dziwne zawirowania z robotą, gotówka pchana była w dom a ja szykowałem się do wyjazdu w morze, więc nie czas na kupowanie "zabawek". Pozatym coś tam żona jęczała, jak takim klockiem w centrum handlowym parkować i jak to zawsze babskie gadanie...
No nic, w morze trzeba jechać...miesiąc szybko zleci, więc po przyjeździe miśka "wciągnę".
Po powrocie patrze a na podjeżdzie zamiast Misia stoi Parchaty. Sąsiad się zamienił...
Jakąś teorie sobie dorobiłem w głowie i mi przeszła złość na przepadniętą okazję.
Kilka miesięcy później w czasie rozmowy z sąsiadem tak z głupia walnąłem czy Maniek (gośc z którym się sąsiad zamienił) nie chce sprzedać Miśka... a on przytaknął!
No to biegiem do żony, że moje mażenie jest na wyciągnięcie ręki (z pieniędzmi hi hi).
Zgoda małżowiny prawie natychmisatowa, telefon do dogadania szczegółów, szybkie spotkanie i dogadanie terminu spotknia na sfinalizowanie transakcji.
Pamiętam był poniedziałek...o 10 rano kupiłem Srebrzankę a o 16 siedziałem w samolocie do Chin.
Możecie sobie wyobrazić co wtedy czułem. Fura na podjeździe-MOJA FURA-a ja na drugim końcu świata...na dwa miesiące.
W tym czasie żonka załatwiła papierki i te wszystkie popierdółki.
Samochód kupiony od znajomego mechanika więc wiedziałem co było w nim robione.
Tak więc stałem się posiadaczem Pajero V78 z 2000r z silnikiem 3.2DID
Pojazd miał założone zawieszenie Ironmana +2", pompa po regenracji w jednym zakładzie w zach-pom.,rozrząd świerzo po wymianie tak samo jak i reszta płynów.
Tak więc po powrocie zaczęło się od wymiany zbiornika, wlew wymieniony był już wcześniej.
I tak cieszyłem się jazdą Srebrzanką.
Zdjęcia po zakupie: no może jakies dwa miesiące po
Pewnego dnia zdarzyło się, że spod samochodu na glebę zaczęło leciec paliwo. Okazało się, że wężyk powrotu spadł z króćća. No cóż, zdarza się. Wężyki zaczęły pękać. Bez powodu (przynajmniej w tym czasie nie wiedziałe co jest przyczyną. Przeważnie moja żona miała takiego pecha. No nic wężyki wszystkie wymienione na nowe.
Kolejnym razem podwinięta osłona przecięła wężyk ze skrzyni do chłodnicy...oczywiście znowu mojej żonie.
Od tego czasu Srebrzanka stała się Plamista.
W tym czasie do samochodu załozyłem dystanse na koła +40mm i snorkel. Dla wygladu bo w teren to ja się nie nadaję. Nie lubie katować pojazdów.
Więc aktualnie pojazd prezentuje się jak poniżej na zdjęciach:
I jedno w "terenie", jeżeli tak to mozna nazwać:
Trafił się kontrakt i miałem wyjechac na "trochę" dłużej więc z bólem serca samochód wystawiłem do sprzedaży. Do Malezji za daleko i trochę nie opłacalne było ciagnąć. W końcu odmówiłem i zostałem w Polsce. Zainteresowanie ogłoszeniem było małe i dobrze, bo o tym dalej.
Niestey z samochodem zaczęły sie dziac dziwne rzeczy. Szarpanie na wolnych i po przygazowaniu biały gryzący dym.
Już miał zostac zaprowadzony do Zbyszka2m, niestety kolejny raz peknięta rurka paliwa unieruchomiła pojazd.
Wóz trafił do znajomego mechanika (z wielkimi obawami czy sobie chłop poradzi), na szczęscie Zbyszek2m cierpliwie dorzadzał mi przez telefon (wielkie podziękowania) co i jak.
No i niestety pompa
Tym razem na regeneracje pompa wybrała się do Lublina.
Przy okazji okazało się , że wtryski nie żyją. Więc te też poszły do wymiany.
Układ paliwowy wypłukany, "nowa" pompa, wtryski filterki.
Fura żyje
c.d.n
Pozdrawiam Igor
igor - 08-11-2015, 04:52
Pompa przejchała 7tyś km i znowu się "skończyła".
Podobno znowu rdzawe elementy skutecznie ją unieruchomiły. Trochę mnie to dziwi, bo wszystko zrobione jak należy. Zbiornik wymieniony, rura wlewu także.
Może mojej pompie bardziej się podoba w Lublinie niż u mnie
Kolejne $$$ na naprawę, ale teraz już nie mam argumentów żeby walczyć z żoną.
Pojazd idzie do sprzedania Szkoda mi go będzie zwłaszcza, że wszystko praktycznie porobione.
robertdg - 08-11-2015, 07:51
W podobnych pieniądzach wyszłoby zmienić na benzyne niż ładować kase w regeneracje Zexela
Darecki 1973 - 08-11-2015, 10:51
Też robiłem pompę w Lublinie. Po ok 2000 km padła ale zrobili w ramach gwarancji
igor - 23-02-2016, 10:38
Pompa po kolejnej naprawie juz zamontowana.
Niestety podejrzanie zachował się serwis do którego po raz kolejny trafiła pompa.
Po rozebraniu na części podobno było w niej pełno rdzy i chłopaki stwierdzili, że paliwo było marnej jakości bo pompa była cała "obklejona" (tankuje jedynie na jednej stacji Orlen i nigdy nie było żadnych problemów z ich paliwem).
Trudno określić czy to prawda...i raczej nigdy się nie dowiem.
Tym razem zostały wymienione w tulejki, uszczelniacze itp za śmieszne pieniądze... i nowy nastawnik na koszt serwisu
Teraz praktycznie pojazd odzyskał "kopa". Myślałem, że za pierwszym razem już odżył, ale teraz to jest bajka.
Nawet żonka coś przebąknęła, czy nie lepiej go teraz zostawić.
Zainteresowanie kupnem małe więc...
Pozdrawiam i życzę miłego dnia...
diverek - 05-06-2016, 14:20
Hej. No to zapowiada się, że Pajero na forum zostanie.
igor - 06-06-2016, 13:15
I odjechał do nowego właściciela.
Mam nadzieję, że będzie dobrze się sprawował.
matraks - 07-06-2016, 04:35
Co teraz w planach?
igor - 09-06-2016, 12:44
matraks napisał/a: | Co teraz w planach? | Coś możliwego do naprawy młotkiem, przecinakiem i kawałkiem sznurka...UAZ może...
diverek - 08-09-2016, 15:34
igor napisał/a: | I odjechał do nowego właściciela.
Mam nadzieję, że będzie dobrze się sprawował. |
Zaczął współpracę ze mną nieciekawie. Tzn raczej ja z nim. Trochę nerwów, sporo wydatków ale znowu jest na chodzie.
matraks - 09-09-2016, 04:39
A co konkretnie sie stało, że aż go unieruchomiło?
|
|
|