To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Galant 2.5 V6, 2003 rok, Gryfino, prośba o opini

parian - 10-11-2015, 11:26
Temat postu: [EAx 97-04] Galant 2.5 V6, 2003 rok, Gryfino, prośba o opini
Witam wszystkich,

znalazłem takiego oto Galanta:
http://otomoto.pl/oferta/...n-ID6ydpqx.html

Możecie rzucić okiem na to auto? Rozmawiałem ze sprzedawcą, zarzeka się, że w błotniki zostały wstawione reparaturki (nie szpachel). Rozrząd robiony przy ok. 100000 (czyli dawno do wymiany), brak informacji o wymianach oleju w skrzyni. Jutro jadę oglądać, na co zwrócić uwagę i czy w ogóle zawracać sobie nim gitarę?
VIN: JMBLREA5W1Z001796
Po vinie wychodzi, że produkcja 2001, zdjęcie z niemieckiego briefu pokazuje datę I rejestracji na 09.09.2003

Bartekkita - 10-11-2015, 21:13

parian napisał/a:
Po vinie wychodzi, że produkcja 2001, zdjęcie z niemieckiego briefu pokazuje datę I rejestracji na 09.09.2003


Może po prostu przestał w salonie też kiedyś spotkałem coś takiego. To może być akurat plus tego auta.

parian napisał/a:
Rozmawiałem ze sprzedawcą, zarzeka się, że w błotniki zostały wstawione reparaturki (nie szpachel).

Jeżeli nie odbudował nadkola wewnętrznego to i tak nie wytrzyma to długo.

Skóry i kierownica mocno zniszczone jak na ten przebieg.

Na kielichu od strony pasażera na łączeniu blach pomiędzy rurkami od klimy, a błotnikiem widać rudą, choć to akurat jest standard.

Bizi78 - 10-11-2015, 21:36

parian napisał/a:
VIN: JMBLREA5W1Z001796

Z vinu: Production Period 2002091 czyli końcówka 2002r 8) .

parian - 11-11-2015, 13:38

Hmm, ale dziesiąta cyfra vin chyba oznacza rok? w tym wypadku jest to 1.
Bizi78 - 11-11-2015, 16:33

Cytat:
Hmm, ale dziesiąta cyfra vin chyba oznacza rok?

Tak, ale rok modelowy a nie produkcji :wink: .

parian - 11-11-2015, 16:51

Byłem, zobaczyłem, wróciłem z niczym. Auto z zewnątrz i w środku ładne, nie bite (przynajmniej wg. czujnika grubości lakieru i mojego oka). Parę drobnych detali wewnątrz do poprawki. Niestety, mechanicznie porażka. Silnik zarzygany olejem (chociaż ładnie chodził), wszędzie ślady od barwnika do klimy (pewnie nieszczelna), olej w skrzyni prawie czarny. W czasie jazdy słychać, że coś obciera, hamulców praktycznie nie ma, podobnie jak precyzji układu kierowniczego. No i nadkola zrobione na sztukę. Także nie polecam, chociaż dzięki obejrzeniu tego auta wiem, że chcę Nardi Torino i szyberdach ;)
Bartekkita - 11-11-2015, 17:55

jak skrzynia działała poprawie to za te pieniądze nie jest źle naprawdę :)
Owczar - 14-11-2015, 23:50

parian napisał/a:
Niestety, mechanicznie porażka. Silnik zarzygany olejem (chociaż ładnie chodził), wszędzie ślady od barwnika do klimy (pewnie nieszczelna), olej w skrzyni prawie czarny. W czasie jazdy słychać, że coś obciera, hamulców praktycznie nie ma, podobnie jak precyzji układu kierowniczego. No i nadkola zrobione na sztukę. Także nie polecam, chociaż dzięki obejrzeniu tego auta wiem, że chcę Nardi Torino i szyberdach


To tak naprawdę pierdoły. W tej cenie za ten rocznik to i tak nie jest źle. Jeśli blacharsko jest ok, to ja bym nie wybrzydzał. Uszczelki pod kolektorami zrobisz podczas rozrządu, w prawie każdym tam cieknie olej. Klimę można łatwo zdiagnozować i tanio naprawić, to nie high tech. Hamulce to groszowe sprawy tak naprawdę i część eksploatacyjna. Precyzja układu kierowniczego to może kwestia zbieżności, a może po prostu brak porónania do innych galantów. To auto to nie BMW i układ kierowniczy nie urywa, a żeby było w miarę ok to geometria i tuleje muszą być ok. Olej w skrzyni to też eksploatacja. Oczekujesz, że przed sprzedażą ktoś zmieni olej? Może jeszcze filtry i olej w silniku... Przecież Niemiec się pozbywa starego auta żeby nie płącić za serwis, więc oczywiste, że nic w nim nie będzie robił. Tyle, że za 10k nikt nie sprzeda idealnego auta, bo połowę tej kasy można włożyć na start. A potem się dziwić handlarzom, że kombinują.... :roll:

parian - 17-11-2015, 17:30

Owczar napisał/a:
A potem się dziwić handlarzom, że kombinują.... :roll:

Aj tam, po prostu dwa ostatnie auta kupowałem od Niemców (prywatnych właścicieli) i wszystko było zgodne z opisem. Jeden mi nawet wady auta wpisał w umowę ;D

W każdym razie namówiliście mnie, Galant kupiony. Oczywiście nie za cenę wyjściową :)
Póki co do wymiany klocki hamulcowe, końcówki drążka i wahacz. Później zabieram się za silnik.

Owczar - 20-11-2015, 13:33

No jest różnica między tym co móią Polacy i Niemcy, ale nie ma reguły. Prawda jest taka, że gdyby handlarz powiedział przez telefon prawdę, to 90% dzwoniących by go nawet nie obejrzało... taki mamy klimat.

Jeśli chodzi o drążki to kup najlepiej OEM. Ja testowałem różne i po 1,5 roku się kończyły. Na dobrą sprawę wychodzi taniej, bo zbieżnosć plus wymiana to dodatkowe koszty.

No i polecam jeszcze konserwację profili, podwozia z kielichami. Jak zrobisz od razu to pojeździsz dłużej.

Krzyzak - 20-11-2015, 21:22

Owczar napisał/a:
jest różnica między tym co móią Polacy i Niemcy, ale nie ma reguły
wydaje mi się, że to kwestia handlarza właśnie - opis mojego Galanta przygotowałem najstaranniej, jak potrafię, ale oni z tego żyją i wcisną każdy kit by zarobić więcej i więcej...
ja mierzę swoją miarą i chyba bym się spalił ze wstydu, gdybym miał okłamać kupującego

Owczar - 21-11-2015, 01:17

Darku dlatego napisałem nie ma reguły. Bo i na zachodzie trafią się kretacze. Opis Twojego widziałem, rzeczywiście jest szczegółowy. Tak jak napisałeś handlarze są największymi bajkopisarzami. Nawet potrafią wmawiać, że legalnie możesz wracać na niewaznych blachach jak kupisz ubezpieczenie.

Ale niestety mało kto doceni takie szczere ogłoszenie... Boże ile on naprawial w tym aucie. To musi być jakiś szrot. Mirek sprzedaje igłę od dziadka, to jest warte uwagi...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group