Nasze Miśki - Pierwsze Mitsu, Galant E5
erb1696 - 16-07-2016, 23:06 Temat postu: Pierwsze Mitsu, Galant E5 Witam forumowiczów, Jeden z członków forum namówił mnie żebym założył tutaj swój własny temat.
Tak wiec zacznijmy od początku żeby było trochę ciekawiej
W ubiegłym roku odziedziczyłem po ojcu samochód który stał się równocześnie moim pierwszym dupowozem.
Był to Rover 200 Silverstone.
Nie raz miał wymienianą uszczelkę pod głowicą, tak więc jak to bywa w tych autach, Głowica stwierdziła pewnego razu wracając z nad morza że sobie pęknie, i pękła !
Tak właśnie pozbyłem się swojego pierwszego auta.
Z motoryzacją zawsze byłem mocno związany ( głównie samochody, na motor jestem za głupi, może po prostu nie dorosłem, nie jara mnie to ) także rozłąkę z pierwszym samochodem mocno przeżyłem :]]
Rok później skonczyłem szkołę, znalazłem pracę, postanowiłem kupić coś, cokolwiek, co miałoby mi służyć jako transport.
Napalilem się na golfa 3, stwierdziłem że tanie auto, łatwo utrzymać, byle jeździło, mimo że kompletnie mi się nie podoba to już prawie byłem zdecydowany na kupno gulfa.
Pewnego dnia siedziałem u siostry i przeglądałem ogłoszenia internetowe z tymi właśnie VW,
Szwagier przyszedł z pracy, powiedział że jestem szurnięty że chce golfa, przypomniał sobie że znajomy mechanik który mieszka na przeciwko ma do sprzedania Galanta.
Oczy mi się zaświeciły, podskoczyłem z podekscytowania, a to dlatego ze już od x czasu byłem strasznie podjarany tą marką, Galantem, ( fakt faktem nowszą wersją ).
Od razy poszedłem zobaczyć w czym rzecz.
Oczom ukazał się Galant 96r. Hatchback z silnikiem GLSI 126KM, benzyna/gaz, butelkowa zieleń.
Serio, spodobał mi się, bardzo mi się spodobał. Wsiadłem, przejechałem się, wiedziałem już że po prostu to jest to czego szukam, czego oczekuje, zakochałem się i tyle.
I tak mój związek z Galantem trwa już 3 miesiąc, oczywiście nie obyło się bez paru przygód.
- Silnik krokowy padł, jak wiadomo do wymiany z całą przepustnicą
- Czujnik temperatury silnika padł
- Pompa paliwa niedomagała,
Problemy te można powiedzieć że wyeliminowałem prócz krokowego, ( czekam za paczką z nową przepustnicą ).
Samochód bardzo wygodny, nie wiem jakim cudem tak duży, dość ciężki przednionapędowiec może być zarazem tak zwrotny i tak dobrze trzymać się drogi niczym cygan zasiłku
Chyba że to tylko moje spostrzeżenie, mimo wszystko mam porównanie chociażby do serii 5 BMW e34 i mogę to śmiało stwierdzić ze niczym nie ustępuję.
Mimo że w gazie, mocy ma sporo, wiadomo - chciałoby się więcej, ale jak na razie wystarcza w zupełności.
Plany na przyszłość : ???
Na pewno nie sprzedam tak szybko bo już się przywiązałem a samochód na prawdę mnie jara.
jakieś plany.. hmmm
- Z tyłu trochę koza także pewnie pójdzie zawieszenie w dół.
- Na pewno wymiana przedniego zderzaka. Strasznie poszarpany, połamany, odchodzi farba.
- jakiś wydech (?)
- Na milion % dojdzie jakaś fajna felga.
- marzy mi się środek w skórze.
- Zamierzam też ukryć korek wlewu gazu pod klapkę paliwa
Stan blacharski ?
Ruda zaatakowała niewielkie obszary nadkoli z przodu, reszta na prawdę okej, widać że ktoś o niego dbał, podłoga zdrowa, wszystko śmiga
Przebieg ? hmmm.. według licznika 220 000
Pozdro
areksz121 - 18-07-2016, 01:47
Pierwszy
Gratuluję nabytku, są to wdzięczne auta, ale nie wolno za dużo kombinować... Doświadczenie hehe Z rudą to lepiej uważać, z zewnątrz to nie wygląda z reguły tak źle, dopóki szlifierki się nie uruchomi i zacznie rozcinac tu i tam... A wiem dobrze co mówię
Mam takiego tylko że V6 i cały pojazd poznany od podszewki
|
|
|