To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - Reakcja ludzi na kradzieże samochdów

Anonymous - 10-03-2007, 11:43
Temat postu: Reakcja ludzi na kradzieże samochdów
auta

Na środku jest filmik-fajna reakcja starszej pani- "to pana samochód" - " nie ,ale panie tez nie " :badgrin: :badgrin:

arekp - 10-03-2007, 12:10

Ja pier* ... co za spoleczenstwo.
Hubeeert - 10-03-2007, 12:59

A potem placz - samochod mnie ukradli panie :mrgreen:
Anonymous - 10-03-2007, 13:01

Ja sobie przypomnialem sytuacje jak pewien czas odpalalem swoje auto na kabelki bo kostaka w stacyjce mi sie wypalila. Kiedys w czestochowie odpalalem auto z otwratymi drzwiami(bylo lato i chcialem przy okazji troche auto przewietrzyc). Do auta wsiadl ze mna kolega i zaczal glosno komentowac to co robie i troche to ubarwial. Mowil no szybciej kradnij to auto itp. Obok staly dwie osoby i musialy widziec jak skrecam kabelki w aucie i je w ten sposob odpalam. Oczywiscie nie bylo reakcji.
Anonymous - 10-03-2007, 13:25

Cytat:
Ja pier* ... co za spoleczenstwo.


No właśnie Arek nie wiem czy to społeczeństwo czy prawo. Ja bym stawiał na prawo a społeczeństwo ma stare komunistyczne przyzwyczajenia-jak nie zrozumieja ze jak razem beda strzegli własnego mienia i nikt za nich tego nie zrobi to nie bedzie dobrze.

Kiedyś mojej dziewczynie rodzicom-jak jeszcze nie mielo garażu do konca zrobionego auto stało przed domem i 2 razu chcieli je dmuchnąć-nie udało im sie. Po jakims czasie 2 sąsiadki sie przyznały ze widziały w nocy jak chcieli je ukraść ale bały sie zdzwonić na Policje ze je zastrzelą poźniej :!: :!: :!: :!:

Z drugiej strony nasze prawo jest takie ze jak wezwiesz policje to potem szlajaja cie po komisariacie,sądach, ludzie dostaja rok w zawiasacha a czlowiek potem siedzi i sie trzesie w domu kiedy chłopaki wrócą :axe: --poprostu caly system jest chory i stary-powinien byc anonimowy telefon,ananimowosc takich osób itd itd.

Kiedys moj kolega prowadził dyspute z kolegami z pracy wlasnie na ten temet pytanie było "czy zadzwoniłbyś na policje jakbys widział jak ktos kradnie samochód" On jako jedyny odpowiedział ze tak i został określony jako kapuś a reszta była na NIE -ale oczywiscie kazdy by sie oburzył jakby jemu ukradli auto. No niestety myślimy (jako społeczeństwo) troche w sposob zacofany.

Jak byłem w usa koleś który zadzwonił na policje ze na ulicy stoji diler dragami pozniej sąsiedzi przychodzili do niego i mu rekę ściskali-u nich to sie nazywa obywatelska postawa a u nas donosicielstwo-ot taka mała różnica :mrgreen:

arekp - 10-03-2007, 14:48

Rzecz w tym, ze dzwoniac na Policje mowisz "na parkingu pod marketem X, w sektorze Y ktos wlamuje sie do auta, przyjezdzajcie szybko" i koniec rozmowy. To juz ich problem zeby przyjechac na tyle szybko aby gnoja dorwac.

Mozna tez zglosic ochronie, oni lubia miec legalny powod aby komus porzadne manto spuscic.

Jedno jest pewne ... NIGDY nie nalezy samemu reagowac bo mozna zarobic noz miedzy zebra albo porzadny wpierdziel, bo tacy zlodzieje zazwyczaj 'robia' auto we 2-3 z czego pozostali sa obok po to zeby tylek kolegi chronic.

tomusn - 11-03-2007, 21:48

ja tam dzwonię na policję jak się da :) , np jak kolesie leżeli pijani z nogami na jezdni, albo jak przejechał jakiś na WYRAŹNYM czerwonym - mógł się spokojnie zatrzymać - miał czerwone i był jakieś 50m od świateł, to nawet rejestrację podałem, a niech mają na niego oko w przyszłości
macia - 11-03-2007, 22:27

dm17 napisał/a:
No niestety myślimy (jako społeczeństwo) troche w sposob zacofany.

Imperatyw kategoryczny: "Postępuj tak, abyś mógł chcieć, by twoje postępowanie stało się prawem powszechnym". Moim zdaniem to złota zasada, rozwinięcie prostej reguły: nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, przeciwieństwo mentalności Kalego, która pozwala bezczynnie patrzeć, jak innych okradają. Reagujmy na kradzieże. Milczenie jest cichym przyzwoleniem.

stanik - 11-03-2007, 22:42

ja też dzwonie jak coś mi się nie podoba, od tego płacę podatki, żeby w razie potrzeby byli tam gdzie powinni. A tam gdzie powinni będą tylko wtedy jak społeczeństwo będzie współpracowało, bo trudno żeby policjant stał co 200 metrów.

Ale też nie dzwonię jakoś często. Ostatnio z tego co pamiętam, to było z półtora roku temu. Na leśnej drodze, która codziennie jeżdzę do pracy, dość wąskiej (jak jedzie tir to trzeba uważać, żeby nie złapać pobocza przy mijaniu). No i minął mnie z przeciwka samochód który jak zauważyłem w lusterku zamiast skręcić tak jak prowadziła droga, pojechał prosto i skosił znak. Zwolniłem i zacząłem się przyglądać. Koleś cały, ale podejrzane mi się wydało, że siedział jakoś dziwnie no i to że wyleciał na zakręcie na którym normalnie reagująca osoba na bodźce nie wypadałaby, od razu telefonik tam gdzie trzeba. I wiem od osoby, która jechała kilkanaście minut po mnie (nie mogłem czekać, trochę się spieszyłem), że kolesia zwinęli już na lawetę i dalej nie pojechał sam (było 2-3 radiowozy i dwie lawety).
Poza tym kiedyś włamali mi się do domu i wiem co to znaczy jak coś ukradną, a tym, bardziej z domu ( bardziej "bojaźliwe" osoby (może to złe określenie, ale chwilowo nie mam w głowie lepszego) potem mają leki i generalnie jakoś tak burzy się poczucie takiego bezpieczeństwa w domu). Śledztwo oczywiście umorzono. A i tu policja popełniła masę błędów (ale to dopiero uświadomiłem sobie po jakimś czasie, jak już opadły emocje, długo by opowiadać....).
Ogólnie jestem za dzwonieniem, powiadamianiem, bo od tego oni są (jak to ktoś powiedział :) )
Pozdrawiam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group