Nasze nieMiśki ;-) - Suzuki Swift 1.3 MK II sedan vel "Jerzyk"
mackbeth - 24-10-2016, 08:10 Temat postu: Suzuki Swift 1.3 MK II sedan vel "Jerzyk" Witam,
W końcu przypomniało mi się, ze oprócz Galanta trzeba by przedstawić Wam drugiego motoryzacyjnego członka naszej rodziny:)
Najpierw małą historia:
Żona pracuje we Wrocławiu 15km od domu, wiec w końcu trzeba było kupić coś taniego, mało palącego i prostego w obsłudze/eksploatacji...
Ponieważ głos miała żona a nie rozsądek zacząłem poszukiwania auta do 2.5tyś:) w gazie, sprawnego i palącego na oba paliwa co wśród takich aut jest rzadkością:)
Po obejrzeniu Corsy B - "brzydkie, silnik w oleju, auto poobijane/podrapane a po za tym ma brzydki kolor" .... szukaliśmy dalej:)
Zauważyłem Tigrę, a że niedaleko Wrocławia to w niedzielne czerwcowe popołudnie roku pańskiego 2014 pojechaliśmy zobaczyć... No cóż auto nie miało jakiejś znanej historii, wyglądało średnio... tyle ile dało się obejrzeć z ziemi zobaczyłem itd... A po drugie 1996 rok, cena sprawiała, że nie miałem złudzeń.... Jeździ, pali, hamuje, nawet nie tłukło..
I nabyliśmy czarną strzałę benzyna, gaz sekwencja silnik 1.6:
Coś tam przy niej pogrzebałem, jeździła i paliła i tak przez 3 tygodnie od zakupu.
W końcu zawitałem do Deejay'a jak zwykle na serwis przegląd... po czym oczywiście usłyszałem tylko: spróbuj tylko dojechać do domu i się tego pozbądź!!! i kilka innych ciepłych słów:) Diagnoza standardowa dla Opla - podłużnice tak zgniłe, że kola zaraz się złożą, tył mocno bity (chociaż na podłodze bagażnika bez śladu) itp...
No cóż załamany wróciłem do domu... auto sprzedałem w ciągu 15 minut od wystawienia... Chociaż lojalnie nabywcę uprzedzeniem ze nie jest z nim najlepiej....
Zresztą szukając auta okazało się, że w przedziale 1,5- 2tyś auta schodzą jak ciepłe bułeczki...
Wiec znowu wróciłem do roweru, a żona zabrała mi Galanta:)
Poszukiwania trwały nadal:)
Żona chciała Nissana Micrę, bo ładny, mi się podobała konstrukcja i silnik 1.3 na łańcuszku.. Jednak jechać daleko po auto nie chciałem ze względu na limit wydatków na autko:)
Przeglądając ogłoszenia trafiłem na kilka Suzuki Swiftów, z którymi mam milę wspomnienia bo kumpel ze studiów takowe miał i się sprawowało:)
Natrafiłem na ogłoszenie w Zielonej Górze, szybki telefon do teścia czy by nie podjechał.. obejrzał, skonsultował się i tak oto pomimo że to sedan, " że ma brzydki butelkowy kolor" i w ogóle i.... mamy Swifta. od lipca 2014r. Autko w momencie zakupu miało na liczniku 15480km.... bo licznik ma pojemność tylko 99999km
Do rzeczy o autku:
Właściciel przekazał nam komplet dokumentacji, gdyż auto kupione w 1999 roku w salonie w Polsce w Zielonej Górze, jest książka nawet uzupełniana do przebiegu 125tyś. Auto nawet w 2011 roku było na akcji serwisowej wymiany amortyzatorów. Mam do autka mnóstwo paragonów, i okazało się że niedługo przed sprzedażą zostały zrobione: rozrząd, przednie i tylne hamulce, wahacz z przodu, regeneracja zacisków tłoczków, nowy akumulator, regulacja luzu zaworowego, wymiana butli na nową (instalacja gazowa od 2003 roku), kompletny nowy wydech i kilkanaście innych rzeczy. Do tego alufelgi i 13' z oponami i stalowe zimowe z seryjnymi kołpakami:)
Auto jak kupiliśmy miało przebieg 15tyś km a po zapiskach w zeszyciku i karteluszkach od poprzedniego właściciela kiedy co było robione wywnioskowałem że trzeba dodać do tego 200tyś:) Jak na 1999 rok niedużo:)
Ponieważ moja żona ma mieć bezawaryjne i zawsze odpalające auto, a i ja mam przecież świra jak my wszyscy tutaj, to zrobiłem:
- regulacja gazu i filterki, i tu się okazało że powoli trzeba reduktor wymienić bo membrana nie trzyma już parametrów
- wymiana oleju Mobil 10W40 minerał tak jak był wlany wcześniej,
- Wymiana oleju w skrzyni biegów ( poprzedni właściciel wlał tam Hipol o zgrozo:) j wlałem Total BV 75W-80
- zaczął odzywać się przegub, więc od razu obydwa zostały wymienione (co nie jest łatwe, bo ciężko dobrać bo do tego autka z 4 różne są niby:) )
- skasowanie luzu na maglownicy
- wymiana jednego wahacza z przodu
- wymiana łącznika stabilizatora i drążka kierowniczego
- wymiana sprężyn i amortyzatorów z tyłu (Tokico)
Dodatkowo jak przyszła jesień autko miało problem z odpaleniem bo mokrej nocy, więc od razu kopułka i świece do wymiany, bo kable jak się okazało po paragonie miały dopiero rok:)
- wymieniona chłodnica na grubszą 32mm, bo troszkę się starej ulewało od dołu
- założone nowe głośniki średniotonowe + tweetery na tylną półkę
- nowe głośniki z przodu
- tunning mały, gdyż lampka z przodu nie zapala się po otworzeniu drzwi (to byłą opcja) więc wystarczyło jeden kabelek podczepić z wiązki która tam jest:D
Jedyna awaria, zauważona pod domem na szczęście: po 2 tygodniach stania w czasie urlopu bębny się zapiekły,,, jeden udało się metodą opukiwania młotkiem ruszyć, drugi dopiero po zdjęciu bębna... po czym się okazało ze nowe okładziny, bo wymienione w maju 2014 (Ferrodo) popękały wzdłuż:) Wiec nowe szczęki (które też ciężko było dobrać, bo tu jest system hamulcowy Bosh na rynek francuski z tyłu cokolwiek to znaczy) i zestaw nowych sprężynek itp zostały założone. Przy okazji wiem czemu bębny są upierdliwe: jak zdjąłem to i sprężynki wystrzeliły w każdą stronę to dłuższą chwilę zajęło mi rozkminienie jak to ma być, szczególnie że zdjęcia lub schematu tego hamulca nigdzie w necie nie udało mi się znaleźć.
W międzyczasie kupiłem 2 nowe zimówki, bo 2 dostane z autem jeszcze są ok:)
Trochę się tego uzbierała, ale stwierdziłem ze taka wspaniałą konstrukcja jak ten japoński cud techniki z początku lat 80' nie powinien być porzucony i zaniedbany:) A do tego to autko naprawdę daje olbrzymią frajdę z jazdy:) naprawdę zasuwa, bo to ma 68km a buda waży wg dowodu 935kg:) osoby się mieszczą całkiem całkiem, bagażnik ma naprawdę duży:) Od lipca do teraz autko bez przeszkód zrobiło 6tyś km. zima i śnieg mu nie straszna, byliśmy nawet za Łodzią u znajomych:)
Suche fakty:
-1300cm^3 benzyna
- podtlenek LPG 2 generacji
- 4 koła
- elektryczne szyby z przodu
- elektrycznie regulowane lusterka
- elektrycznie regulowane światła
- dosyć skomplikowany autoalarm Lemford z centralnym zamkiem
i to tyle:) Wspomagania nie ma (co przy oponkach 155/65 w ogóle nie przeszkadza) Airbagów nie stwierdzono:) W autku we wnętrzu wszystko działa, świeci, nagrzewa się w zimę błyskawicznie, w lato klimatyzacja manualna (szybka w dół) działa:)
Proszę Państwa, a oto Jerzyk:
I tak sobie autko jeżdzi do dnia dzisiejszego:)
Obecnie ma na liczniku 48000 km:)
W zeszłą piątek byłem u Deejay'a i koljene wymiany:
- amortyzatory przód KYB
- łożysko przód Koyo
- łożysko tył
- tulejki plastikowe wybieraka.... pasuje od Tico 1.0
- klocki hamulcowe przód... których nie wymieniliśmy bo historia jak z tyłem, jest kilka rodzajów i ciężko jak się okazuje dopasować po vin....
Z wieszczych rzeczy to w 2015 r. wymieniłem reduktor gazu na nowy Lovato i całą elektrykę od gazu na Stag50, żeby byłą opcja regulacji już komputerem... Poprzednia instalacja to był: elektrozawór...i przełącznik, żadnego sterowania itd... Stag przynajmniej czyta z sondy i ma krokowca do gazu .... i akumulator, który umarł niespodziewanie (Wewnętrznej zwarcie celi), wiec zakupiłem nowy Kolejna rzeczą był zakup 4 nowych letnich oponek, żeby żona jeździła bezpiecznie oraz tłumików, gdyż poprzedni tłumikarz "zapomniał" podwiesić wydech na jednym z haków i sie po prostu po 2 latach złamał tłumik od drgań:)
A oto fotki Jerzyka na dzień 22.10.2016r.
Niestety co mnie boli to wygląd zewnętrzny Jerzyka szału nie robi... niestety ludzie widząc takie starsze autko na parkingach maja w dupie i nikomu nie przeszkadza zahaczyć o zderzak, rąbnąć wózkiem sklepowym, bo przecież stare auto to właścicielowi nie będzie szkoda... a jest. Dlatego na jerzyku widać 17 lat, a od kiedy jest we Wrocławiu to niestety w wielu miejscach jakieś wgniotki i ryski się pojawiły... Co zrobic... ludzie tacy sa...
Bzyk_R1 - 27-10-2016, 10:09
Nie doczytałem ile zapłaciłeś w dniu zakupu? Fajna fura, przypomina mi moje butelkowe polo 6n classic tylko miałem w wersji full bieda Ty masz chociaż lusterka i szyby w prądzie.
jacekxx - 27-10-2016, 21:25
Zakładałeś już raz chyba temat o tym samochodzie. To nie ten sam? http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=90738
Hugo - 27-10-2016, 22:01
Też mi się wydawało, że mam jakieś deja vu
mackbeth - 28-10-2016, 07:00
Ale jaja.... nieźle mi się coś w głowie zawiesiło
To o Jerzyku będę opowiadał w tym temacie
Marcino - 28-10-2016, 10:44
Konserwacje zrobiłeś?
mackbeth - 02-11-2016, 07:33
Podwozia?
Nie i nie wiem czy sie będę decydował... W końcu to budżetowy miejsko-dupo-wóz To nie galant, dramatu na spodzie jeszcze nie ma
Klocki wymienione, dla potomnych późne sedany mają zaciski Bosch i takie klocki:
https://cdn.autodoc.de/thumb/?m=1&id=2167485&lng=en
OEM: 55200-80E10 : http://www.domsuzuki.ru/c...t=4&figure=157A
Bartekkita - 02-11-2016, 11:28
Jak tam się Jeżyk spisuje? Jak spalanie?
mackbeth - 02-11-2016, 13:28
W mieście gazu 7.7l /100km, w trasie 6l gazu, do tego co jakieś 1000km paliwa za 50 zł
Generalnie... taniej się nie da
Teraz chłody przyszły, reduktor się dłużej grzeje to i troche dłuzej jedzie na Pb ale i tak jest fajno:) Przynajmniej po wymianie instalacji od gazu wszystko dziąła elegancko, nie czuć prawie przełączenia na gaz :0
Bartekkita - 03-11-2016, 11:46
mackbeth, zazdroszczę Jeżyka Powiedź masz tam klimę?
mackbeth - 03-11-2016, 13:09
Mam... ręczno-manualno-okienną niestety... to jest jedyna rzecz która brakuje, w trasie śmigajac uchylone okienko nie przeszkadza, ale miasto.... jest ciepłe latem w korku:)
Bartekkita - 03-11-2016, 23:10
mackbeth, właśnie to boli w takich autach. Kurde klima, elektryka szyb, centralny no takie podstawy powinny być. Zawsze można wziąć E36 w kompakcie za te pieniądze, ale wtedy nie ma co liczyć na progi w cenie
mackbeth - 04-11-2016, 07:19
ee tam... to nie ma duszy japońskiego auta z lat 80'
lobuzek - 04-11-2016, 11:36
Może się nie znam, ale skoro jeździ tym żona, to powinno być bezpiecznie. Ja na pierwszym miejscu zabrałbym się za konserwację, tym bardziej że zżera ci dość newralgiczne miejsca mocowania zawieszenia. Jak coś się urwie, to nie będzie fajnie.
mackbeth - 04-11-2016, 13:59
Hehe, spoko nie martw sie... jest ruda i owszem, ale posprawdzane i to tylko powierzchowna, nie tak jak miałem w galancie że palcem dziury można było robić... A mocowanie całego tylnego zawieszenia już zakonserwowałem.
|
|
|