Chcę Kupić Pajero - [Sport] Kupię Mitsubishi Pajero Sport - benzyna, manual.
kiprak - 20-12-2016, 17:57 Temat postu: [Sport] Kupię Mitsubishi Pajero Sport - benzyna, manual. Witajcie! Spośród kilku marek i modeli aut 4x4, jedną z opcji, którą biorę pod uwagę, jest właśnie Mitsubishi Pajero Sport, wersja z pierwszych lat produkcji. Znalazłem jeden interesujący egzemplarz, prywatny sprzedawca, auto kilka lat w jednych rękach. Posiada zamontowaną instalację LPG. Jak wspominał sprzedawca, instalacja jest starszego typu, wyposażona w parownik. Silnik oczywiście V6, pojemność 3.0. Mam pewne obawy co do tej instalacji, czy słuszne? Chętnie kupiłbym auto bez LPG i zamontował nową instalację. Bardzo ciężko jest jednak znaleźć zadbany, pewny egzemplarz. Większość wystawiają handlarze. Stan, jak wiadomo, "igła"... Jak te silniki znoszą gaz? Czy możliwe jest, że jednostka napędowa będzie przy takiej instalacji i przebiegu ok 230 tys. km zużyta, w kiepskim stanie? Czy można/trzeba taką instalację wymienić po pewnym czasie na nowszej generacji? Mam ogromny dylemat, proszę o pomoc.
lapa16 - 20-12-2016, 18:49
Jeśli instalacja gazaowa jest stara i długo jest w samochodzie (pewnie butala byla juz wymieniana) to ja bym się nie pchał w takie auto. Instalacja pewnie tez jedna z pierwszych wiec auto wiekszosc zycia tego lepszego ma juz za sobą. 230000 dla takiego auta to w zasadzie nic bo silnik z tych pancernych dobrze znoszące LPG. Jeśli się zdecydujesz to instalacje raczej bym wymienil lub przynajnniej pojechał na przeglad.
kiprak - 20-12-2016, 19:14
Instalacja jest długo, butla była wymieniana niedawno, homologacja poprzedniej już się skończyła. Nie chcę ulegać emocjom, ale moje obecne auto za chwilę wyzionie ducha, stąd gwałtowne poszukiwania. Czy w tym przypadku, gniazda zaworów mogą być wypalone, wtryskiwacze do wymiany itp.? Nie jestem obeznany, a na kupno kota w worku pozwolić sobie nie mogę. Sprzedawca wydaje się być wiarygodny, zaproponował wykonanie fotografii elementów, które mnie interesują, abym się nie zawiódł, sam szuka auta dla syna, wie co to znaczy. Wspominał, że maglownica ma jakiś luz, w przyszłości pewnie do zrobienia. Tak jak wymiana elementów eksploatacyjnych nie powinna pochłonąć majątku, remont silnika i inne takie zabiegi owszem. A gdybym za jakiś czas wymienił instalację na nową, czy ma to sens, jeśli silnik nie będzie regenerowany/remontowany? Nie wiem, jak z żywotnością tego silnika, czy zrobi drugie tyle? Tato V6'tką w amerykańskim vanie zrobił blisko pół miliona km, buda się sypała, a silnik w dobrym stanie. Teraz jeżdżę Megane Classic I (szkoda słów), wcześniej przez wiele lat Avensis I (wspaniałe auto), ale auta z V6 nigdy nie posiadałem.
Najtrudniejsze jest to, że ciężko sprawdzić stan takiego silnika i instalacji. Wiem to po sobie, w Megane jest sucho, a dzieją się takie rzeczy, że brak słów.
jepm - 21-12-2016, 11:25
Powiem tak - silnik i instalacja to problem drugorzędny.
Po pierwsze rama i karoseria - jeżeli z początku produkcji to może być już w stanie tragicznym. Jeżeli jest w stanie bardzo dobrym to i bez silnika takie auto jest już sporo warte.
Koszty reanimacji blacharskiej kiedy okazuje się ze nie ma co trzymać silnika i kół to jest dopiero problem i wydatek Silnik to w najgorszym przypadku kupisz używany - ramy i budy już nie (tzn kupisz ale jako kolejne auto )
Jeżeli chodzi o weryfikacje silnika to dobry warsztat mechaniczny powie Ci w jakim jest stanie.
kiprak - 21-12-2016, 12:05
Blacharka i rama muszą być oczywiście w dobrej kondycji, nie kupię zgniłego auta. Już miałem okazję oglądać kilka terenówek z zafajdoloną czarnym biteksem ramą, wprost na rdzę oraz inne elementy podwozia np. elementy gumowe uszczelki, osłony amortyzatorów, a nawet po części silnik od dołu. Takiego auta nie szukam, naprawy blacharskie pochłonęłyby majątek, a na dzień dzisiejszy mam dość kłopotów z obecnym autem, drugie ma być sprawne i niezawodne.
Gdybym tylko znalazł kogoś rozeznanego w temacie motoryzacyjnym z okolic Chełma czy Lublina. Pozwoliłoby mi to zaoszczędzić nerwów i niepotrzebnego stresu. A jeszcze gdyby znał bolączki Pajero, byłoby wspaniale. Zwróciłby uwagę na najbardziej wrażliwe elementy.
PiotrKw - 22-12-2016, 15:47
kiprak napisał/a: | którą biorę pod uwagę, jest właśnie Mitsubishi Pajero Sport, wersja z pierwszych lat produkcji. |
kiprak napisał/a: | a na dzień dzisiejszy mam dość kłopotów z obecnym autem, drugie ma być sprawne i niezawodne.
|
Chyba te dwa zdania się wykluczają , kilkunastoletni, stary, najczęściej mający kilku właścicieli samochód trudno podejrzewać o niezawodność .
Tu proponował bym coś z salonu. A i ztym może być różnie.
kiprak - 24-12-2016, 09:40
Mam na ten temat zupełnie inne zdanie. Przez sześć lat jeździłem starą Toyotą Avensis. Autem zrobiłem 100 tys. km, nigdy zawiodło, żadnych usterek. W trasie nigdy nie korzystałem z lawety, jeżdżąc obecnym autem, kilkukrotnie. Czy stara, kilkunastoletnia Toyota, która miała wcześniej kilku właścicieli, może być autem niezawodnym? Tak, jak najbardziej.
PiotrKw - 24-12-2016, 13:34
kiprak napisał/a: | Przez sześć lat jeździłem starą Toyotą Avensis. |
Widać , zę nie orientujesz się w temacie , nie porównuj samochodu osobowego z terenówkami na ramie, 4x4, eksploatowanymi w terenie którego Avensis oglądała z daleka . I nie wierz , ze tego typu samochody ( Sport, Pajero I,II ,III, L200 ) , jeżdziły tylko po asfalcie i do kościoła . Każdy gdzieś się kopał , przeprawiał , jeżdził po błocie i dziurach. Zabezpieczenia antykorozyjne są słabą stroną , a dużo większa ilośc podzespołów pod podwoziem wpływa na awaryjność większą niż w osobówce .
W Avensis miałeś silnik skrzynię , półosie ( to wszystko zespolone w jeden mechanizm.) . Tu masz trzy razy tyle przekładni , wały , dwa razy tyle półosi i przegubów , sterowania tym wszystkim . Ma się co psuć.
Nie piszę tego po to by ciebie zniechęcić , ale abyś się nie rozczarował .
Wszystkiego dobrego i wesołych Świąt Bożego Narodzenia .
Georg - 24-12-2016, 13:39
kiprak napisał/a: | Czy stara, kilkunastoletnia Toyota, która miała wcześniej kilku właścicieli, może być autem niezawodnym? Tak, jak najbardziej. |
Ten przypadek nie mieści się w średniej statystycznej, bo nawet uwzględniając przypadki zmiany dowolnego elementu badanego zbioru pociągające za sobą zmianę wartości średniej, to i tak średnia arytmetyczna - ją właśnie miał na myśli PiotrKw - jest miarą położenia rozkładu i jednocześnie miarą tendencji centralnej. Nawet, gdy uśrednimy ilość nieskorelowanych zmiennych o odchyleniach standardowych, to odchylenie ich średniej arytmetycznej będzie jedynie równe średniej kwadratowej odchyleń tych zmiennych. Pojęcie mediany nie zostało tu użyte dla utrzymania jasności wywodu. Wesołych Świąt!
kiprak - 24-12-2016, 19:15
PiotrKw napisał/a: | kiprak napisał/a: | Przez sześć lat jeździłem starą Toyotą Avensis. |
Widać , zę nie orientujesz się w temacie , nie porównuj samochodu osobowego z terenówkami na ramie, 4x4, eksploatowanymi w terenie którego Avensis oglądała z daleka . I nie wierz , ze tego typu samochody ( Sport, Pajero I,II ,III, L200 ) , jeżdziły tylko po asfalcie i do kościoła . Każdy gdzieś się kopał , przeprawiał , jeżdził po błocie i dziurach. Zabezpieczenia antykorozyjne są słabą stroną , a dużo większa ilośc podzespołów pod podwoziem wpływa na awaryjność większą niż w osobówce .
W Avensis miałeś silnik skrzynię , półosie ( to wszystko zespolone w jeden mechanizm.) . Tu masz trzy razy tyle przekładni , wały , dwa razy tyle półosi i przegubów , sterowania tym wszystkim . Ma się co psuć.
Nie piszę tego po to by ciebie zniechęcić , ale abyś się nie rozczarował .
Wszystkiego dobrego i wesołych Świąt Bożego Narodzenia . |
Zgoda, przeznaczenie tych aut jest inne. Nie wrzucajmy jednak wszystkich do jednego wora. Wśród moich znajomych mam jednak kilku takich, którzy kupili m.in. salonowe L200, czy Pathfindera, aby bez problemu dojechać do domu i wsi, czy zapuścić się głęboko w las. I auta nigdy nie były topione, ani użytkowane do ciężkiego offroadu. A Avensis, sprzedałem m.in dlatego, że bardzo często zapuszczałem się w lasy, po drugim zerwanym przewodzie paliwa, stwierdziłem, że muszę kupić inne auto. Nie generalizujmy zatem, Fronterki wielu użytkowników praktykuje do jazdy miejsko - wiejskiej, takie auto trafić można szybciej. A złożoność napędów, coś za coś. Nie mam tu na myśli braku jakichkolwiek problemów, a gwarancję, że dojadę z punkt A do punku B. W Megane dwukrotnie zerwałem przewód paliwa, urwałem tłumik i inne podobne, stąd chęć zakupu auta 4x4, nie do offroadu, ale jazdy wiejsko - leśnej, które w trasie zda egzamin choćby na ocenę 3+.
PiotrKw - 25-12-2016, 16:50
kiprak napisał/a: | I auta nigdy nie były topione, ani użytkowane do ciężkiego offroadu |
A takich w ogóle nie myślałem i nie pisałem , to osobna kategoria aut i mina dla nowego użytkownika
kiprak - 27-12-2016, 10:55
PiotrKw napisał/a: | kiprak napisał/a: | I auta nigdy nie były topione, ani użytkowane do ciężkiego offroadu |
A takich w ogóle nie myślałem i nie pisałem , to osobna kategoria aut i mina dla nowego użytkownika |
No właśnie, jak zatem nie trafić na minę i sprawdzić auto pod kątem takich właśnie niespodzianek, jest na to sprawdzony sposób? Czy podniesienie obić podłogi tzn. wykładziny, może dać jakiś obraz? To też pewnie nie jest łatwe chyba, że w jakimś konkretnym miejscu, zakamarku?
satyricon - 31-12-2016, 15:00
Jesli moge wtracic 3 grosze,z wlasnego doswiadczenia to nie szukaj auta dalej od domu niz 100km.Co do silnika,gazu nigdy nie mialem,ale mozesz sprawdzic bagnet oleju czy nie ma lokomotywy(na rozgrzanym silniku).Przewaznie w wyjezdzonych gazownikach,kiedy zawory puszczaja to z rury widac niebieski dym(rozgrzany silnik).O rdzy juz sam pisales,przejzyj forum jesli chodzi o dzialanie napedow.Powodzenia i nie kupuj tylko na ladny lakier.Dosiego Roku.
mkm - 31-12-2016, 21:54
satyricon napisał/a: | Jesli moge wtracic 3 grosze,z wlasnego doswiadczenia to nie szukaj auta dalej od domu niz 100km. |
Świetna rada
Najlepiej niech szuka w swojej dzielnicy, albo sąsiadów popyta - może któryś kisi w piwnicy...
Piotrek4 - 02-01-2017, 05:49
mkm napisał/a: | satyricon napisał/a: | Jesli moge wtracic 3 grosze,z wlasnego doswiadczenia to nie szukaj auta dalej od domu niz 100km. |
Świetna rada
Najlepiej niech szuka w swojej dzielnicy, albo sąsiadów popyta - może któryś kisi w piwnicy... |
No właśnie. 😐 pajero to nie golf że pod ogrodniczym kupić można. Z resztą za golfami ludzie dalej jeżdżą.
|
|
|