Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
JCH - 26-05-2009, 23:05
cns80 napisał/a: | Jestem ciekaw ilu już motocyklistów Ci uciekło spod świateł ? Bo trwa to najwyżej sekundę... | To jest tylko kwestia ile chcę odkręcić na manetce
Ale żeby nie było tak różowo to po południu przeczytałem taki news:
Cytat: | Wczoraj w centrum Lubartowa miałem nieprzyjemność być naocznym świadkiem wymuszenia pierwszeństwa na motocykliście przez sam. dost. Lublin (lewoskręt)
Poszkodowany motocyklista żyje, przytomny odwieziony natychmiast do szpitala, nic więcej nie wiem, bo z żoną od razu złożyliśmy zeznania. (nie jechał bardzo szybko, max 70) Nie znam kierowcy motocykla, ale jest z Lubartowa. Moto to Vstorm 650 niebieska rej. LLB ..... z kufrem, przdu już nie ma, lagi pogięte i połamane, góry nie ma, tył prawie cały, ale i tak chyba będzie szkoda całkowita. Dziś zadzwonie do jego rodziny i może się dowiem co z nim.
Uważajcie na puszkarzy, patrzcie trzy razy, oni są wszędzie. A Krzyśkowi, bo chyba tak ma na imię, życzę szybkiego powrotu do zdrowia |
I niestety okazało się, że to kolega z Forum V-Stroma: Cytat: | Wczoraj ok. godz 20.30 spotkałem się czołowo ze skrzynią ładunkową Lublinka
Gościo jechał z naprzeciwka i nie zatrzymując się zajechał mi drogę tarasując paką cały pas ruchu. Czyli klasyczny lewoskręt w samym centrum miasta, tzn zatrzymał się dopiero na skrzyżowaniu bo nie było już gdzie jechać. Schował się z kabiną ale to że paka stoi w poprzek drogi miał w dupie.
Szans na hamowanie nie było, na ucieczkę też nie. Efekt "spotkania" taki ze wszystko co plastikowe z przodu motocykla przestało istnieć, koło zgięte, jedna laga złamana w 2 miejscach druga zgięta. Pułki się poddały, wysypały się lożyska w główce ramy, dziurawa chłodnica i zgięte kolanko wydechowe. Silnik cały, ale nie pali, prawdopodobnie porwana instalacja elektryczna.
Ja mam złamany mostek z przemieszczeniem, szwy na twarzy i na nodze i siniaki wielkości piłki do kosza.
Zobaczymy co na to powie T.U. HDI...
Jak dojdę nieco do siebie zrobię zdjęcia i wkleję, ale widok jest koszmarny tak mojego ryja jak i motocykla. |
krzychu - 26-05-2009, 23:33
JCH napisał/a: | ...nie jechał bardzo szybko, max 70... |
JCH napisał/a: | ...klasyczny lewoskręt w samym centrum miasta... |
Myślę że nie wymaga komentarza....
Morfi - 27-05-2009, 11:04
Czy wy ludzie nie potraficie zrozumiec co to jazda na zamek błyskawiczny.
Wyjedzcie na drogi europy i zobaczycie co to znaczy kultura jazdy.
cns80 - 27-05-2009, 11:07
Morfi napisał/a: | Czy wy ludzie nie potraficie zrozumiec co to jazda na zamek błyskawiczny.
Wyjedzcie na drogi europy i zobaczycie co to znaczy kultura jazdy. | Właśnie dlatego napisałem że prawie we wszystkim zgadzam się z Owczarem. Zamek popieram, ale tego już nie:
Owczar napisał/a: | gdy do lewoskrętu jest 1km korek a on jedzie prosto i pod sam koniec się wpycha... |
Hubeeert - 27-05-2009, 11:07
Morfi jest lepiej ale nie różowo. Nawet w Niemczech to już nie to co było...
Owczar - 27-05-2009, 11:12
Zamek błyskawiczny może i działa jak wszyscy rozumieją jak on działa. W polskich warunkach jest on raczej nierealny.
Poza tym tak jak pisałem, nie jestem przeciwnikiem jazdy pasem któy się kończy tylko jazdą do samego końca, a potem blokowanie ruchu żeby się wcisnąć. Jeśli zamek ma zadziałać to potrzeba troszkę miejsca żeby wyrównać prędkości...
Morfi - 27-05-2009, 11:18
Owczar, Wystarczy 100m.
Na majówce byłem w czechach i smigałem po Ostravie i kurcze ludzie sie zatrzymywali aby mnie przepuścic.
Jak pomyliłem pas to tylko zasygnalizowałem iż chce zjechac to od razu miałem wolne miejsce.
Anonymous - 27-05-2009, 11:43
Hubeeert napisał/a: | Morfi jest lepiej ale nie różowo. Nawet w Niemczech to już nie to co było... |
bo wiecej polakow tam juz jest
mlodzianinwawa - 27-05-2009, 12:08
Ja generalnie wyznaję zasadę - żyj i daj żyć innym. A za dużo emocji chyba każdemu od czasu do czasu się włącza Nie ma co przeżywać jest jak jest. Świata nie zmienimy ;]
Poza tym grunt to się za bardzo nie przejmować - nie ma to jak kierowca (znam takich mnóstwo) którzy całą drogę klną, wyzywają i trąbią. Tacy umierają na zawał
Zaraz powiecie, że nie chcecie zginąć na drodze przez jakiegoś debila.
Jak na razie wszyscy żyjemy - i jak się nie szaleje - nie przegina - to wszędzie można bezpiecznie dojechać. A że wolno i w korku? To kwestia braku autostrad/obwodnic/tras szybkiego ruchu - ale tego też nie zmienimy.
W tym temacie raczej nic więcej mądrego nie powiem, a bezsensu lać wodę
Pozdrawiam
Owczar - 27-05-2009, 12:32
Morfi tylko, że polscy kierowcy mają problem z ruszaniem spod świateł, a co tu mówić o realizacji zamka. Czasem się zdarza na "krótkich" światłach, że nie daję rady przejechać z 4 linii, bo kierowcy przede mną myślą tylko o sobie.
Jeśli bysmy chcieli żeby w Polsce tak było to musimy zacząć od szkół jazdy, bo dobrych manier powinni uczyć od początku.
Ten przykład który podałem z jednym pasem na 100m i dwoma po 50m przed zwężką zamkiem oczywiście szybciej by przejechał, ale w polskich warunkach sami wiecie jak jest.
Jak byłem dzieckiem to jeździłem w wakacje po drogach europy i obserwowałem jak tam wygląda kultura. Nie wiem jak jest teraz, ale widzę że na Polskie drogi weszło sporo dobrych nawyków. M.in. sygnalizowanie awaryjnego hamowania światłami awaryjnymi, czy dziękowanie kierunkami.
Obserwuję drogę i łatwo jest odróżnić cwaniactwo opd działania niezamierzonego, czy pomyłki.
Staję na lewoskręcie, a obok mnie ustawia się taksówkarz mimo, że za skrzyżowaniem jest jeden pas ruchu, ale zobaczył że nie mam warszawskich numerów więc mnie "objedzie", ale mu się nie udało, a potem ma pretensje. Albo sytuacja ze zwężającym się pasem. Jade w sznurze aut na pasie który ma przejazd i nagle widzę w lusterku kilka aut za mną gość zjeżdża na pas który się zwęża, objeżdża kilka aut i się pcha przede mnie. Albo jedzie ktoś takim pasem, wrzuca kierunek, robie mu miejsce, ale on ma gdzieś i gna dalej.
Troszkę za bardzo zgeneralizowałem tą sytuację ze zwężającym pasem, bo nie jest tak że nikogo nie wpuszczę
Tak jak pisałem, staram się jeździć tak jak bym chciał żeby inni jeździli.
Ale najbardziej mnie denerwują kierowcy którzy na trasie dwupasmowej, mając wolny prawy pas, zacięcie jadą lewym. Nie pomaga mrugnięcie długimi, a nawet sygnał dźwiękowy. Czasem ostatecznym wyjściem jest wyprzedzenie z prawej.
Albo podobna sytuacja gdy nagle przed nos wyjeżdża Ci ktoś z prawego pasa, bo za 300m będzie wyprzedzał tira, nie widzi w lusterku, że zbliżam się dość szybko i zmusza do gwałtownego hamowania albo nawet nie patrzy w lusterko. Nawet nie pomyśli, że mógłby rozpędzić się na swoim pasie i skrócić czas wyprzedzania. A ja przez te 200m zdążę wyprzedzić jego z prawej i zanim on dojedzie do Tira, to ja wyprzedzę i jego i ciężarówkę.
Poza tym jestem przeciwny ponaglaniem do zmiany pasa za pomocą lewgo kierunkowskazu. Miałem raz taką sytuację, że jadąc za takim ponaglaczem na kierunkowskazie, zbliżaliśmy się do skrzyżowania, on jednocześnie wcisnął hamulec bo dojeżdżał i odjeżdżał do zderzaka auta przed nim, byłem przekonany że bedzie skręcał więc uciekałem na prawy pas...
Powiedziałem m na CB, że wprowadza zamęt i że jak lubi się pobawić hamulcem to niech mrugnie długimi, a on na to że długimi to tak po chamsku....
Jak dla mnie, polskim kierowcom brakuje przedewszystkim wyobraźni, a za dużo egoizmu. Ogólnie przed nami długa droga jeśli chcemy osiągnąc poziom jak na zachodzie, bo o skandynawii już nie wspomnę. Mało jest szkół z prawdziwego zdarzenia i instruktorów którzy wyjaśnią dlaczego przepisy są takie, a nie inne.
Jak zrobiłem prawko na samochód to zielonego pojęcia o jeździe nie miałem, wklepałem przepisy, nauczyłem się jako tako jeździć i zdałem.
Na szczęście mój brat jest zawodowym kierowcom i wpoił mi pewne zasady, reszta to troszkę logiki i wyobraźni.
krzychu - 27-05-2009, 12:43
Owczar - W pełni się z Tobą zgadzam. No i też jestem zdania że zamek jest super ale nie w polszy. Jak jadę lewym i przed mną ludzie zjeżdżają na prawy za wczasu (bo tak uważają) to nie będę 10 wyprzedzał po to żeby się wbić przed zwężką (nie jestem od naprawiania świata i był bym posądzony o cwaniactwo właśnie) więc wtedy spokojnie sobie jadę z tą samą prędkością co prawy pas (ktoś powie że robię za szeryf) ale tak uważam że się powinno zachować.
Morfi - 27-05-2009, 12:44
Jak to w kazdym zawodzie. Teoria swoja droga a praktyka swoja i praktyka jest najwazniejsza Przy podjeżdzaniu do świateł na dwupasmówce widać, który kierowca jest sprawniejszy a który nie, i czasem jest tak iz prawy pas spod swiateł ruszy szybciej anizeli stosunkowo szybszy lewy.
Zadarzyło mi sie, że zanim 1 pas ruszył to na drugim juz 4 auta zdarzyły przejechac skrzyzowanie . Niektórzy po włączeniu zielonego szukaja jedynki czyli na samym starcie traca dobre 5 s. A cała zmiana swiateł ma powiedzmy 30s. W niemczech by przejechało 8 aut a w polsce 4 wrr..
[ Dodano: 27-05-2009, 12:49 ]
krzychu napisał/a: | więc wtedy spokojnie sobie jadę z tą samą prędkością co prawy pas (ktoś powie że robię za szeryf) | i sie mylisz.
Odemnie bys juz miał swiatłami i trabieniem bo to blokowanie pasa !!!!
krzychu - 27-05-2009, 12:51
Morfi napisał/a: | i sie mylisz.
Odemnie bys juz miał swiatłami i trabieniem bo to blokowanie pasa !!!! |
Ja był bym wyluzowany Uściślijmy ja mówię o warunkach po za miejskich. Bo w mieście się jeździ tam gdzie jest miejsce. No i popatrz jest 1km korka na 2 pasmówce (jakaś trasa) i Ty na mnie trąbisz mrugasz powiedzmy że ja zjeżdżam a Ty wyprzedzasz 15 aut i próbujesz się wcisnąć przed zwężką jak zostaniesz odebrany przed innych kierowców?
JCH - 27-05-2009, 12:53
krzychu napisał/a: | JCH napisał/a: | ...nie jechał bardzo szybko, max 70... |
JCH napisał/a: | ...klasyczny lewoskręt w samym centrum miasta... |
Myślę że nie wymaga komentarza.... | Wiesz.... szczegółów nie znam. Nie wiem jaka w tym miejscu jest dopuszczalna predkość, nie wiem jak wygląda to skrzyżowanie. Ale Ty byłeś na miejscu i zmierzyłeś mu prędkość przed dzwonem
Na szczęście była Policja, byli świadkowie ..... pożyjemy zobaczymy.
Różnica jest taka, że Ty krzychu pieklisz się na moto, że nie ustąpili Ci miejsca gdzieś tam w trasie (zgadzam się z Tobą, że powinni - to nie podlega dyskusji) albo, że się przeciskają w korkach w skutek czego jesteś minutę później w domu, w pracy. A tu, na skutek jednego wymuszenia pierszeństwa klient pakowany jest albo do karetki, albo do karawanu
Owczar - 27-05-2009, 12:55
Dokładnie Morfi. Sporo zalezy od kierowcy. Obserwując co się dzieje łatwo zauważyć tych "kumatych". Ale ostatnio popełniłem sporą pomyłkę, na jednym pasie stał maluch, a na drugim dwa w miarę nowe auta. Oczywiście ustawiłem się za tym autami, a malczen pojechał najsprawniej
Na kursie na motocykl instruktor nam opowiadał, że w jakimś kraju (nie pamiętam którym), gdy zapali się zielone to wszyscy są gotowi do jazdy i w zasadzie ruszają, a nie dopiero gdy auto przed nimi się ruszy i tam jest dopiero przepustowość...
W niemczech robili nawet doświadczenia jak to się zmienia pod względem przeustowości. Liczb nie pamiętam, ale ameryki nie odkryli, że ten sposób jest dużo szybszy
JCH niestety patrząc na statystyki to większośc wypadków motocykli pwoodują kierowcy osobówek... Cene za gapiostwo płacą niestety motocykliści.
|
|
|