To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Nasz Galant E33

kamilek - 04-12-2009, 20:41

Cytat:
Takich byś nie miał tylko poważniejsze.

Tak tak, wiem, vw i niemce są do niczego, a mitsrubishi to takie wspaniałe i genialne. Też tak myślałem, ale odkąd jestem posiadaczem padaki E3, diametralnie zmieniłem swoje nastawienie. Jaki to piękny widok patrzeć jak na podwórku stoją 2 miśki i żaden nie jeździ. Za to kolega ma 2 znienawidzone tu vw (golfy do tego) i po prostu gdy potrzebuje to wsiada i jedzie, bez zaglądania pod maskę, bez myslenia "a jak mi się rozkraczy na drodze?", żadnych usterek, żadnych awarii. Po dziurach, po których ja ledwo się toczę, on jedzie sobie >40 km/h. Ja swojego gala cisnę mocniej dopiero po przejechaniu paru kilometrów (jak się olej rozgrzeje), on golfika potrafi przegonić do czerwonego pola jeszcze przed rozgrzaniem (dodam że to tdi). Ja dbam, chucham, pucuję, wkładam w niego czas, pieniądze i serce, a kolega traktuje auto jak zwykłe pudełko do przemieszczania się. Wgniotka? Brudna tapicerka? Trudno się mówi, to tylko samochód. I co z tego mam? Mój bierze olej, ciągle się psuje itd. A u niego? Nic a nic. Zupełnie nic. Naprawdę.
No ale i tak mitsubishi są wspaniałe i cacy, a vw jest be, to takie niedorobione jeździdełka dla ludu...

Maretzky85 napisał/a:
Nie martw się, mi dziś misiek też zrobił niespodziewajkę. Pękła mi rurka od nagrzewnicy.

Żadne to pocieszenie. Raczej potwierdzenie tego że E3 to wyjątkowo zawodna i nieudana konstrukcja...

viader napisał/a:
Nie martw się, mój eclipse też do bezawaryjnych nie należy. W zasadzie odkąd go kupiłem nie miałem miesiąca, w którym byłoby wszystko ok, lub nie byłoby w perspektywie czegoś do roboty. Na 2 zaplanowane naprawy przypada jedna niezaplanowana. Wsadziłem już w niego przez 2 lata z ogonkiem ponad 20tyś zł i nadal mam sporo do zrobienia. Skrzynia była już zdejmowana 4 razy i w przyszłym tygodniu będzie zdejmowana po raz kolejny...Pocieszające jest tylko to, że stan ogólny auta stale się poprawia.

Czy mitsu niczego nie potrafi zrobić porządnie? Nawet ich "specjalność", czyli sportowe auta, też zawodzą... Szczerze Ci współczuję viader...

A teraz najświeższe wieści z placu boju. Ściągnąłem głowicę. Uszczelka niestety cała (trochę nadpalona między 2 a 3 cylindrem, ale nie było tam dziury). Więc albo blok, albo głowica. W cylindrach płyn chłodniczy, tak samo na zaworach wydechowych (dziwne że w oleju nic nie było). Jutro sobota, nie wiem czy zakłady będą czynne...może podjadę i sprawdzę, jak znajdę kogoś kto mnie podrzuci (bluzgi cisną mi się na usta, mam 2 auta a muszę się prosić u kogoś o podwiezienie...). Oddam głowicę na sprawdzenie szczelności no i będzie wszystko jasne... Tylko jak się okaże że to blok to ja nie wiem jak ja go wyciągnę z auta...

Hubeeert - 04-12-2009, 20:59

kamilek popraw mnie ale chyba przegrzałeś silnik. Więc czego oczekujesz?
Krzyzak - 04-12-2009, 21:07

nie wiem, co napisać - tylko współczuję...
może rzeczywiście spróbowałbyś z inną marką

od siebie mogę napisać, że należę do tych szczęśliwców, którym nic się specjalnie nie psuje w mitsu - ot w Colcie padł włącznik od świateł (sklejony za 0 zł) a w Galancie czujnik temperatury za 30 zł i termostat za 20 zł; reszta to eksploatacja - choć przyznam, że nadmiarowo wiele rzeczy wymieniam...

był na forum kiedyś kolega Daniel z Gdańska, który kupił C52 i z nudów czyścił silnik - przyzwyczaił się tak mając golfa, że codziennie jest w nim coś do zrobienia, że potem już z codziennie chodził do garażu - tylko, że colt się nie psuł...

także naprawdę w życiu bywa różnie...

kamilek - 04-12-2009, 21:07

Hubercie, tak owszem, kiedyś przegrzałem silnik, ale wskazówka nie doszła do czerwonego pola, była gdzieś mniej więcej na środku między drugą kreską (2/3 skali) a czerwonym polem. Każdy inny samochod by to zniósł, a Ty sugerujesz, że mitasubiszi nie?



W sumie nie zdziwiłoby mnie to :wink:


Darku, mój Galant własnie przyzwyczaił mnie do tego że codziennie coś jest przy nim do zrobienia, a przed każdym odpaleniem obowiązkowo kontrola oleju/płynu itd. Wiesz, tak psioczę na te mitsu, ale jakoś w gruncie rzeczy nie wyobrażam siebie w innym aucie. Brzmi dziwnie, ale lubię tę markę, i chyba tylko dlatego ciągle robię Gala, i za każdym razem dostaje "ostatnią" szansę. A że ta marka robi badziewne auta to już inna historia...

Choć ostatnio (przyznam się Wam) że miałem wyrzuty sumienia. Pakuję kasę w E3, a on tak mi się "odwdzięcza", a E1, który nigdy nie zawiódł, zawsze dowiózł do domu, i działał wtedy kiedy był potrzebny, stoi i rdzewieje. Przecież za kasę którą wsadzilem w E3 spokojnie doprowadziłbym E16 do stanu używalności... 2 dni temu przejechalem się E16 po swojej ulicy. Ludzie, takiego komfortu i takiego dopracowania próżno szukać gdzie indziej. To jest wspaniała maszyna, warta każdej złotówki wydanej na nią. A E3? Głupie pudło które nie potrafi nawet tego, do czego zostało stworzone, czyli jazdy.

I tylko ja w sercu wiem, jaki nadal mam żal do rodziców za to że nie pozwolili mi zainwestować w E16 :(

Krzyzak - 04-12-2009, 21:32

kamilek napisał/a:
A że ta marka robi badziewne auta to już inna historia...

no z tym byłbym ostrożny :)

kamilek napisał/a:
A E3? Głupie pudło które nie potrafi nawet tego, do czego zostało stworzone, czyli jazdy.

z tym też

kamilek napisał/a:
I tylko ja w sercu wiem, jaki nadal mam żal do rodziców za to że nie pozwolili mi zainwestować w E16 :(

wiesz - na szczęście będziesz miał jeszcze w życiu wiele innych samochodów i szybko zapomnisz o przeszłości; całe życie przed Tobą :)
weź moją zasadę - jak coś robisz w życiu, to tak, żebyś nie żałował

Maretzky85 - 04-12-2009, 21:41

Nie ma tu co winić konstruktorów Mitsubishi. Jakbyś miał auto od początku to na pewno byłoby w o niebo lepszym stanie. Jakby jeździł na PB jak bóg przykazał to pewnie też by mniej sprawiał problemów. Generalnie konstrukcja E3 jest banalna a zarazem bardzo dobra, wystarczy tylko dbać, a jak wiadomo auto 20-letnie przeważnie miało już X właścicieli i nie każdy dbał o nie tak jak Ty.
Że tak pozwolę się z ciekawości zapytać - kiedy byłeś ostatnio na przeglądzie instalacji gazowej i jej regulacji ?

PS. A mi rurka poszła, bo poprzedni właściciel porządnie przegrzał silnik, więc wszystkie węże chłodzenia się nadają do wyrzucenia...

Rafal_Szczecin - 04-12-2009, 21:43

kamilek napisał/a:
A że ta marka robi badziewne auta to już inna historia...

a moze spojrzysz inaczej ,masz szrota .dlaczego ? bo kupiles juz takiego szrota, z ktorym nie wiadomo, co dzialo sie wczesniej ,nie masz pojecia ile razy byl wczesniej przegrzany, co sie z nim dzialo, ile razy byl bity, czy czesci ktore ma napewno sa od tego auta . krotko mowiac, twoj samochod jest zajechany,i lepiej oddac go na zlom, niz reanimowac te zwloki.
przyczyna takiego stanu nie jestes ty, tylko ludzie ,ktorzy wczesniej uzytkowali ten samochod,a ty teraz cierpisz.
coz, takie jest zycie .

kupiles go na wlasne zyczenie, do tego z tego co pamietam za kase wieksza , niz srednio stoja te samochody ,a teraz psioczysz na marke. jakim cudem, raczej tylko ty na forum masz takie problemy z seria E3x ? ja pod swoja "reka" mialem juz kilka mitsubishi i jakos zaden nigdy nie zawiodl, i nie bylo z nim takich przygod , jak z Twoim E33,a pokonywaly naprawde grube kilometry. co wiecej, mialem e33a , samochod skonczyl na zlomie, nie z powodu usterki, czy tez wybuchu silnika, tylko dlatego, ze taksowkarz przekosil go tak , ze zrobil z niego 4 slada.
w czasach uzytkowania e33a padla glowica (pekla) , do tego skrzynia biegow i przegub. lecz nie zwalam to na bledy marki itp, tylko dlatego, ze auto mialo juz swoje 500 000km, do tego od 300 000km jezdzilo na gazie, a w czasie naglego "psucia" sie samochodu, uzytkowaly go na zmiane 4 osoby, a jak wiadomo, im wiecej uzytkownikow, tym bardziej samochod dostaje po tylku .
tyle odemnie .

skladaj , sprzedawaj i kup golfa, skoro to takie dobre auta.

kamilek - 04-12-2009, 22:26

Krzyzak napisał/a:
na szczęście będziesz miał jeszcze w życiu wiele innych samochodów i szybko zapomnisz o przeszłości

Pewnie masz rację, kiedyś go sprzedam i kupię sobie co innego. Ale mówię tutaj o E3. Z E16 nigdy nie zrezygnuję, i póki jest jakiś cień szansy, to będe o niego walczył.

Maretzky85 napisał/a:
Jakby jeździł na PB jak bóg przykazał to pewnie też by mniej sprawiał problemów.

Akurat LPG to jedyna rzecz na którą nie mogę narzekać w moim Galu i jedyna która nie sprawia problemów.

Maretzky85 napisał/a:
kiedy byłeś ostatnio na przeglądzie instalacji gazowej i jej regulacji ?

Trochę to zaniedbałem, fakt. Od pierwszego przeglądu po instalacji gazu auto przejechało coś ponad 20 tys. km, a na przegląd miałem się stawić po 15. Ale dosłownie na dniach miałem pojechać do zakładu na przegląd...

Rafal_Szczecin, nie wiem jak się odnieść do Twojej wypowiedzi...auto dużo kosztowało, fakt, ale (z pozoru) warte było swojej ceny. Oglądało go 4 mitsumaniaków, w tym 2 posiada Gale E3 więc znają się na rzeczy. Wszyscy byli zachwyceni autem i jego stanem. Ja po zajechaniu na miejsce również zachwyciłem się jego stanem. Niestety później auto pokazało pazurki... No ale kto mógł to przewidzieć? Ano nikt. Auto naprawdę jest w dobrym stanie technicznym, wizualnie również prezentuje się bardzo dobrze. Te wszystkie usterki są chyba spowodowane....jego złośliwością. Bo nie widzę innego wytłumaczenia. Chyba że przegrzanie sprzed pól roku było w stanie spowodować pęknięcie glowicy. Albo głowice tak po prostu pękają same z siebie (w końcu to jakość mitsu :wink: ). Tobie pękła, czemu i mi miałaby nie pęknąć... No ale takie rzeczy jak pęknięcie chłodnicy czy dziurka w wężu od nagrzewnicy (ja też to miałem) są chyba nie do przewidzenia i równie dobrze jutro to Tobie może się taka usterka przytrafić (czego oczywiście nie życzę). Po prostu mam pecha do aut i tyle. Jakbym kupił golfa pewnie też by się sypał. Bo mój. Co poradzić...


Ale teraz to już za późno na rózne dywagacje. Jest usterka, i trzeba ją naprawić. Przy okazji chciałem się zająć braniem oleju przez Gala. Powiedzcie mi, czy wyjęcie tłoków i wymiana pierścieni to trudna i skomplikowana sprawa? Jakich narzędzi będę do tego potrzebował, i czy na coś muszę szczególnie uważać? Albo jak sprawdzić czy obecne pierścienie są dobre bądź nie?

Hubeeert - 04-12-2009, 22:37

Głowice pękają jak sa przegrzane - do tego nie potrzeba doktoratu z fizyki kwantowej żeby zrozumieć.
robertdg - 04-12-2009, 22:49

kamilek napisał/a:
Powiedzcie mi, czy wyjęcie tłoków i wymiana pierścieni to trudna i skomplikowana sprawa?
Jezeli jeszcze tego nie robiles to radze sie samemu za to nie brac, albo zrobic to z kims kto ma pojecie w tym temacie, trzeba umiec ucenic stan cylindrow, czy nie maja rys, progów, ogolnie umiec ocenic stan ich wyeksploatowania, najlepiej przeprowadzic mokry test jak masz sciagnieta glowice na szczelnosc pierscieni, bo spalanie oleju nie jest zwiazane tylko ze slaba kondycja pierscieni, wazne sa tez uszczelniacze zaworowe, stopien wyrobienia prowadnic zaworowych, nie wspominajac juz o zewnetrznych wyciekach silnika, ktore tez beda powodowaly ubytki oleju.
rosomak1983 - 04-12-2009, 22:50

kamilek, a nie myslałes o wymianie silnika?
A jaki stan reszty auta? zawiecha skrzynia blacha???

kamilek - 04-12-2009, 23:17

Cytat:
Głowice pękają jak sa przegrzane - do tego nie potrzeba doktoratu z fizyki kwantowej żeby zrozumieć.

No ok, to wiem, ale powtarzam - czy przegrzanie sprzed pół roku mogło się przyczynić do pęknięcia teraz? Jeśli tak to w jaki sposób? Przez tyle czasu nic się nie działo...

robertdg napisał/a:
trzeba umiec ucenic stan cylindrow, czy nie maja rys, progów, ogolnie umiec ocenic stan ich wyeksploatowania (...) wazne sa tez uszczelniacze zaworowe, stopien wyrobienia prowadnic zaworowych, nie wspominajac juz o zewnetrznych wyciekach silnika

Więc tak - cylindry jak nowe, bez rys, bez progów, bez wżerów. Stan uszczelniaczy nieznany, prowadnic również, zewnętrznych wycieków brak.

robertdg napisał/a:
mokry test

Co to takiego?

rosomak1983 napisał/a:
kamilek, a nie myslałes o wymianie silnika?

Myślałem. Na 2.0 SOHC :D A tak poważnie, to nie, nie myślałem jeszcze.

Cytat:
A jaki stan reszty auta? zawiecha skrzynia blacha???

Ciężko powiedzieć. W zawieszeniu stuka coś z tyłu, poza tym ok. Skrzynia haczy przy wrzucaniu biegów, na mocno rozgrzanym oleju (trza go trochę pokatować) problem zanika. A blacha? Rewelacja. Na dole bez rdzy, na górze również, nie bity, oryginalny lakier, same superlatywy.

Maretzky85 - 04-12-2009, 23:18

kamilek napisał/a:
jedyna która nie sprawia problemów

Ale może być powodem problemów. Wiesz jakie spustoszenie w silniku robi dajmy na to jeżdżenie na ubogiej mieszance gazowej ? :)

Hubeeert - 04-12-2009, 23:19

Maretzky85 napisał/a:
Wiesz jakie spustoszenie w silniku robi dajmy na to jeżdżenie na ubogiej mieszance gazowej ?
Bardzo szybkie. To przede wszystkim
Maretzky85 - 04-12-2009, 23:22

kamilek napisał/a:
Przez tyle czasu nic się nie działo...

Wystarczy, że nadwyrężyło się jakieś miejsce i w czasie przy rozgrzewaniu i chłodzeniu, rozszerzaniu i kurczeniu w końcu mogło pęknąć



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group