krzychu - 05-04-2022, 10:31
Ale co Ty gadasz. Przecież albo wymieniasz całe elementy pod kolor jak maska, drzwi itd. albo miernik da inny wynik. Nie ma szans nałożyć nowej warstwy w granicach 80-100 mikronów. Więc jak był walony w tył to zawsze wyjdzie, a w kolor nie zawsze się da dostać części. Tyle, że teoretyzując bezwypadkowy to jest bez zdarzeń w których zostali poszkodowani ludzie. A niejedno auto było malowane prawie z każdej strony przez szkody ma parkingu. To druga strona medalu. ledziu - 05-04-2022, 11:11
No niestety nie jest tak. Idzie najpierw chemia a potem lakier i już Ci nic nie wyjdzie 
Za tą usługę dopłacasz parę złoty. Oczywiście mówimy o elementach powtórnie malowanych a nie szpachlowanych. krzychu - 05-04-2022, 17:50
Ale co może być powtórnie malowane? Używane element, żeby zmienić kolor? Przecież tylny błotnik i tak musisz gdzieś dospawać do reszty, tam masz szpachle itd. Potem wypadałoby cieniować, żeby mniej było widać różnicę. To nie jest takie proste wszystko. Można próbować upodobnić do fabrycznej warstwy lakieru szczególnie jeśli jakaś marka maluje jeszcze > 100 mikronów, ale to jest często niemożliwe lub trudne i tak mało skuteczne. robertdg - 05-04-2022, 22:05
ledziu - 05-04-2022, 23:33
Chyba nie rozumiemy się. Temat jest prosty, auto powtórnie malowane bez szpachli jest jeszcze raz malowane pod miernik bo to jest dla Janusza wyznacznik tego czy było bezwypadkowe i czy opłaca się je kupić. Nie liczy się wiek auta albo stan techniczny liczy się grubość lakieru i handlarze doskonale wiedzą o tym. Powtórzę nie jest to żaden wyczyn jest tylko kwestią kasy (opłacalność) i samego warsztatu czy chce mu się bawić z chemikaliami. Mój kolega u siebie ma takie stanowisko i ma na kilka miesięcy do przodu zamówień.
Janusz nasz pan, jak mus to mus
robertdg - 07-04-2022, 21:31
Nagraj jak sie cynuje szpachlowany element, przedstaw to, jestem ciekaw jak to wygląda ledziu - 08-04-2022, 10:16
A co ma wyglądać? Czyszczona powierzchnia ze szpachli i dalej w zależności od wgnioty działanie. robertdg - 08-04-2022, 21:00
Zdecyduj sie w koncu czy piszesz o cynowaniu szpachlowanego elementu, czy o cynowaniu elementu oczyszczonego do gołego żelaza, bo to co napisales jest sprzeczne z poprzednim wpisem. [ Dodano: 11-04-2022, 23:03 ] Kompilujecie jakiś materiał Video o cynowaniu szpachlowanych elementów? ledziu - 12-04-2022, 14:57
Chłopie co chcesz nagrywać ? Jak masz element który był szpachlowany bo miał wgniote. Potem chcesz go cynować i teraz oczekujesz czego ? Rozpisania : Usuwamy lakier, Usuwamy podkład Usuwamy szpachle I dopiero cynujemy Taki film chcesz ? krzychu - 12-04-2022, 15:35
Czyli zamiast naprawionej wgniotki masz wgniotkę ale ocynkowaną i z przypominająco fabryczną warstwą lakieru? 
ledziu - 12-04-2022, 16:03
Niestety nie, cynowanie nie da Ci wyniku pod miernikiem zbliżonego do oryginału. Jedni chcą cynowania bo masz lepsze zabezpieczenie korozyjne i lepszą jakość a drudzy idą zgodnie z plotką że tym oszukają czujnik więc klient nasz pan. Czujnik oszukasz tylko jak masz nie szpachlowany element. Podobno stosuje się jakieś zabiegi w celu oszukania czujnika przy cynowaniu ale nie wiem czy to plota czy nie. p.s. Ostatnio znajomy się śmiał bo cynował dziury po kierunkach które były dobrze zrobione szpachlą. Jak się potem okazało miało to uzdrowić czujnik
robertdg - 12-04-2022, 20:50
Piszesz bzdury o cynowaniu szpachlowanego elementu, a teraz piszesz ze jednak nie da sie ocynowac szpachlowanego elementu bo jednak trzeba usunac szpachle - wielu przed Toba bylo i podobne dyrdymały wypisywało, wiec prosze nie pisz do mnie takim tonem, bo sam zaczałeś wypisywac dyrdymały, a teraz zrzucasz na mnie oczekiwania 
ledziu - 12-04-2022, 22:36
W sumie masz rację szpachlowany element po oczyszczeniu ze szpachli nie jest już szpachlowany i spokojnie można go cynować. A ja do tego zdania
powinienem dodać że po wyczyszczeniu (zerwaniu) szpachli i lakieru. Czy coś jeszcze w całej wymianie zdań zauważyłeś niepokojącego ? grzesiopol - 13-04-2022, 10:56 I po co ta burza? 
Na temat technik napraw samochodów z wynikiem bezwypadkowy można znaleźć wiele materiałów, pomysłowość takich twórców ludowych jest wręcz nieopisana. Wracając do tematu bądź co bądź wrażliwego czyli zakupu aut bezwypadkowych sami kupujący nakręcają rynek aut bezwypadkowych i z małym przebiegiem, nigdy nie będzie 100 % aut bezwypadkowych. Zawsze będą auta dobrze lub kiepsko naprawione. Co zaś samego stwierdzenia bezwypadkowy, no cóż niejednokrotnie nawet druga warstwa lakieru jest już dla niektórych przeszkodą do zakupu bo twierdzą, że wypadkowe auto. To od kupującego i jego budżetu zależy czy kupi auto czy nie bo: każde auto ma swojego kupca, jedni są świadomi tego co kupują drudzy nie. Dam przykład a wy sami sobie odpowiedzcie co byście kupili powiedzmy podobne uszkodzenie (oprócz tych niżej wymienionych części do wymiany zderzak i reflektor i jakieś tam pierdoły): 1. auto z dospawaną ćwiartką prawą przednią i wymienionymi błotnikiem i drzwiami- prawie nie do wykrycia, że było robione oprócz malowania ćwiartki, błotnika i drzwi jak nie było w kolorze. W ogłoszeniu bezwypadkowe, nie naprawiane. Cena normalna lub wyższa. 2. auto naprawiane z prawej strony, wg wszelkich zasad, wymiana dwóch elementów, faktury za części i naprawę, zdjęcia uszkodzonych miejsc. W ogłoszeniu napisane, że była naprawa. Cena troche niższa albo normalna. Co chciałem powiedzieć? Aha, że przeciętny kupujący nie jest w stanie określić czy auto jest bezwypadkowe czy nie. Jeżeli kupujemy auto tanie (tanie dla niektórych może być i 10 tyś zł), wg mnie tanie to takie do 5-6 tyś, postarajmy się przyjść z kimś kto chociaż trochę się zna na autach. Oczywiście w aucie za 2 tyś nie wymagajmy warstw lakieru w granicy 100 mikr. i nie szalejmy z miernikiem
Jak kupujemy auto ze średniej półki takie już od 7 do 20 tyś to weźmy już ze sobą kogoś kto naprawdę się zna na aucie, podjedźmy na kanał jak mamy możliwość, zbadajmy dobrze miernikiem samochód. Jeżeli nie mamy nikogo to zlećmy komuś za pieniądze obejrzenie auta. Jak kupujemy już coś ponad 20 tyś to nie żałujmy kasy na sprawdzenie auta, naprawde jest tyle możliwości. Oczywiście we wszystkich przypadkach jeżeli posiadamy jakąś wiedzę bo kupujemy już kolejny samochód to po prostu obejrzyjmy dobrze pojazd, są miejsca, gdzie od razu zobaczymy, że coś jest nie tak. Pamiętajmy, że posiadana przez właściciela historia serwisowa nie jest wykładnią stanu pojazdu. Tak samo faktury za przeglądy i części, i tak faktur (zwłaszcza w obcym języku) dokładnie nie oglądamy a mogą to być naprawy typu wymiana żarówki. Jedna najważniejsza rzecz nie kupujmy oczami tylko rozumem. Teoretycznie wszystkie miśki które miałem lub mam kupowałem bez ich osobistego oglądania, czasem ze zdjęć i opisów, oglądane przez inne osoby w moim imieniu, czasem osobiście po kupieniu , tylko C50/C60 miały historie serwisową, w każdym z tych aut było coś potem do zrobienia. I może to jest właśnie sposób na kupowanie.
Jak to mówił klasyk: jest ryzyko jest zabawa. robertdg - 13-04-2022, 20:38
Sek w tym że tu nie chodzi o mnie, tylko o ludzi którzy takie rzeczy czytaja, a pózniej człowiek zderza sie z takimi cymbałami i chocby ksiązke zjadl to nie przetłumaczy bo tak było napisane na forum, wtedy takiego czlowieka nalezy dyplomatycznie pozegnac 
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
