Nasze Miśki - OMAL Nie zabili, nie porwali, nie okradli, nie oszukali...
Paweł W. - 30-03-2016, 19:57
Witam,
Ze "SPACEK" jest fajny, ze ma wady, ze ma zalety wiedzialem, ale ze naprawia sie sam- tego nie wiedzialem. Od pewnego czasu dręczyl mnie i draznil odruch czkawki przy odejmowaniu gazu itrzesacy sie samochod przy ruszaniu, ale tylko przy cieplym silniku. Ktos podpowiedzial mi, ze toprzeguby wewn., juz mialem kupic, ale pojechalem do serwisu Mitsumaniakow na Oliwska i werdykt...Sprzeglo.
I po tej wizycie...jak reka odjal, nic nie drzy, nie szarpie, nie trzesie. CUD.
POZDRAWIAM
Paweł
Hugo - 30-03-2016, 21:31
Wystraszył się
lobuzek - 02-04-2016, 20:17
Ja rok temu szukałem drugiego samochodu dla żony. Przymierzałem się do Kii Ceed, ale w budżecie do 20 tysięcy były tylko roczniki 2007. Znalazłem jedną z przebiegiem 140 000 km, silnik 1,4, biała, krajowa, normalnie cukieras jak zapewniał handlarz. Pojechałem do Libiąża (z Tarnowa niedaleko). Posesja zabita dechami, wściekłe brytany na podwórku, handlarz na wygląd miał pewnie ze 4 wyroki na koncie. Zimówki nagle się ulotniły, na kołach super slicki, zderzak rozbity (że niby dzisiaj walnął w ogrodzenie). Prawy tył w szpachli, niby 2 kluczyki otwierające, zapalał tylko 1. Przebieg faktycznie udokumentowany, auto jeździło we Wrocławiu niby u Pani Architekt. Po sprawdzeniu w necie okazało się, że właścicielem była ....... hurtownia spożywcza.
Po 2 dniach kupiłem w salonie Kii w Katowicach Clio III z pełną dokumentacją i potwierdzonym przebiegiem 54 000 km. Od razi wiedziałem, że był robiony lewy błotnik (tworzywo, lubi pękać), wymieniana tylna szyba i oprócz przepychanek parkingowych na zderzaku nic się nie działo.
Być może można kupić porządne auto od handlarza/komisu, ale jeszcze na takie nie trafiłem.
Paweł W. - 21-05-2017, 23:17 Temat postu: Omal cd. Witam ponownie,
No i wykrakalem- chyba.
Wyobrazcie sobie, grzebie sie z czems na balkonie( za maly na taras za duzy na sracz:) i widze auto marki Kia ceed a za nim oznakowany policyjny peugeot. Mysle, jakas akcja i dalej przerzucam lyzka ziemie.
Co widze? Panowie( ni to smutni ni powazni) podchodza do mojego auta, ja zawolalem wiec- o co Panom chodzi?
Nie wchodzac w szczegoly okazalo sie, ze cala ekipa pod mocnym wezwaniem przyjechala, gdyz zaszlo podejrzenie ze moj Spacek jest kradziony. Ale musialem miec mine, bo az Panowie zaczeli sie smiac.
Zapytali mnie grzecznie, czy udostepnie im auto dobrowolnie czy auto maja sprawdzic w swoim garazu.
Cholera, ale akcja...
Pozdrawiam.
Paweł
mkm - 22-05-2017, 01:22
W szczególy nie wchodź, ale trochę jednak napisz.
Dlaczego, za co, ktoś doniósł, zbieg okoliczności, rąbnęli bliźniaka?
Paweł W. - 22-05-2017, 11:58
Witam,
Jak sobie zyczysz, w szczegoly wchodzil nie bede.
Okazalo sie, ze ktos "zyczliwy" stwierdzil z "cala pewnoscia" ze moj samochod jest ukradziony, bo akurat komus znajomemu, gdzies, kiedys, identyczne auto zginelo.
Zlozyl donos i gotowe. Szczerze mowiac, myslalem ze ORMO juz nie dziala, ale mylilem sie.
P.
Paweł W. - 22-05-2017, 13:01
Reszte opisze pozniej.
Pozdrawiam,
Pawel.
darcun4 - 22-05-2017, 17:36
Paweł W. napisał/a: | Szczerze mowiac, myslalem ze ORMO juz nie dziala, ale mylilem sie. |
Działa, działa i to jeszcze sprawniej niż to umundurowane 30 lat temu. A jeżeli masz ciut lepiej niż ten "ormowiec", to ..... .
Paweł W. - 22-05-2017, 21:44
Darcun, jesli tak, to niczego w tym kraju nie mozna miec.
Czy taki cymbal nie wie, ile pracy, ile wysilku kosztuje i mnie kosztowalo, zebym w koncu kupil sobie 10(!!!!!)letnie auto i ile wysilku( i pieniedzy) kosztuje utrzymanie w jako takim stanie takiego samochodu?
Jak podlym czlowiekiem(cholera wie czy czlowiekiem)trzeba byc zeby zlozyc doniesienie TYLKO I WYŁACZNIE po to zeby dopiec?
Wybaczcie, słowa, jakie cisną mi sie na usta nie nadają sie na forum.
Zachowanie takie, donoszenie, kablowanie, szpiegowanie, NIE MIEŚCI MI SIE W GŁOWIE.
Wyobrażcie sobie, przyjezdza ekipa i zabiera Wasze auto do wyjaśnienia.
P.
Dario1986 - 23-05-2017, 08:41
Paweł W., ale weź też pod rozwagę... Tobie ukradli auto, na mieście zobaczyłeś swoje auto i zgłaszasz na Policje, a oni, e tam wydaje się Panu i zlewka...
Przyjechali, zobaczyli że nie kradzione i pojechali.. taką mają robotę.
Owczar - 23-05-2017, 09:08
Dokładnie, przyjechali i sprawdzili, a potem pojechali. Z zazdrości nikt tego nie zgłosił, bo przecież gdzieś taki SS zaginął.
larelijux - 23-05-2017, 10:30
I ktoś by trzymał kradzione auto na podjeździe w Warszawie, już to widzę
Owczar - 23-05-2017, 10:58
A jeśli by nie wiedział że jest jest kradzione?
Paweł W. - 23-05-2017, 19:38
Panowie,
Jezeli to sprawdzenie, rzeczywiście było z uczciwych powodow, dlaczego po trzech latach?
Jakby nie było, dobrze sie skoñczyło.
Najserdeczniej Pozdrawiam,
Paweł.
larelijux - 23-05-2017, 19:42
Bo sąsiad się dowiedział, że 3 lata temu w rajchu skradli taki właśnie samochód
A jak to nie przez donos to policja prowadziła ciężkie poszukiwania 15-letniego samochodu, po 3 latach prawie znaleźli
|
|
|