Forum ogólne - Kultura czy jej brak? Ostrzeganie przed policją itp...
cns80 - 14-01-2009, 12:18
miszkin napisał/a: | - wyprzedzanie na podwójnej ciągłej lewym pasem przeciwnego kierunku i "zachęcanie" długimi jadących z naprzeciwka do zajechania na ich prawy, bo przecież jest wolny?
- jazda rejsowym autobusem (50 pasażerów) 150 km/h, wskazówka grupa poza zakresem budzika (120)?
- patent na płynny skręt w lewo = przejechać na lewe pobocze i dojechać do skrzyżowania pod prąd (dotyczy: rower/motor) | To to akurat żywcem wyjęte z Polski
j-rules - 14-01-2009, 19:18
cns80 :
Cytat: | Ja bym jednak uważał z takimi wyskokami. Jakieś 5-6 lat temu kierowca w ten sposób spowodował wypadek. Wyprzedzał kobietę i mrugnął jej długimi. A ona w panice odbiła ostro w lewo, później w prawo i znowu w lewo tym razem prostow w jego tylny prawy błotnik. Jej się nic nie stało, a on miał złamaną rękę i chyba coś z barkiem, bo po tym strzale w błotnik go obróciło i zaliczył drzewa lewą stroną. Oczywiście jak się później okazało pani w ogóle nie widziała że on nadjeżdża i się wystraszyła. Wyglądała na niedzielnego kierowcę Druga sprawa to to że jak trafisz jakiegoś nadpobudliwego po sterydach to Ci złośliwie drogę zajedzie za to mruganie Przecież uraziłeś jego EGO |
Wiadomo, kazdy manewr wymaga (jak to pieknie ujmuja na kursach) "zachowania szczegolnej ostroznosci", niektorym kobietom zdarza sie spanikowac w kazdej mozliwej sytuacji, a nadpobudliwego na sterydach moze wkurzyc sam fakt ze podazasz jego sladem i Ci bedzie skurczybyk zwalnial, a gdy zaczniesz wyprzedzac to przyspieszy.. Podsumowujac, zawsze i wszedzie trzeba uwazac i trzeba sie liczyc z tym ze zlo czai sie wszedzie
JCH :
Cytat: | Hubert, zakładasz z góry, że ten wyprzedzany nie patrzy w lusterka, tak? Czy jak stoisz na skrzyżowaniu na czerwonym i zapala Ci się zielone to też informujesz o tym wokół, że będziesz ruszał? |
Przeciez kierowca musi myslec nie tylko za siebie ale i za innych - dlatego tak, ja zakladam ze ktos przede mna nie spojrzy w lusterko i zrobi kuku mnie i sobie samemu. Dlaczego mialbym ufac komus i miec pewnosc ze mnie widzi?
Przyklad z sygnalizacja swietlna wg mnie nie trafiony..
arturro :
Cytat: | a mryganie przy wyprzedzaniu kojarzy mi sie zawsze z prostactwem ktore jest tak zadufane w sobie ze na drodze wszyscy musza mu zjechac bo pan i wladca kogos wyprzedza |
Jesli o mnie chodzi to nigdzie nie napisalem ze migam a by zjezdzano mi z drogi, bo rowniez uwazam to za burackie. Migam (pojedynczo, lub podwojnie - no nie mowice mi ze dwa szybkie migniecia kogos oslepia? No dobra w skrajnych przypadkach moga.. Ale pyttanie czy osoba oslepiona przez dwa migniecia ma odpowiednie zdrowie do prowadzenia pojazdu? Tego nie wiemy..) po to by mnie widziano, ze wykonuje manewr ktory nie nalezy do tych najbezpieczniejszych. Nadmienie jeszcze, zeby skonkretyzowac - nie migam jadac bezposrednio za czymis zderzakiem, migam gdy juz jestem czesciowo lub calkowicie na lewym pasie (nie uznaje wiszenia na zderzaku)
Jeszcze zeby nie konczyc za wczesnie ciekawej dyskusji opisze sytuacje ktora kazdy z nas zna, mianowicie :
wyprzedzamy kolumne samochodów - jedziemy wiec lewym pasem, mamy miejsce. po ktoryms z kolei wyprzedoznym autku, majac juz konkretnie rozpedzona furke, widzimy ze ktos nagle zaczyna przed nami wyprzedzac i zajezdza nam droge.
Na pewno zdarzylo wam sie to nie raz i nie dwa.
Dlatego migam
PS - oczywiscie przy miganiu wciaz biore pod uwage ze cos moze sie stac, nie jest tak ze migam i mam w.. glebokim powazaniu co sie dzieje bo wyprzedzam i migam
pozdrawiam
JCH - 14-01-2009, 19:41
j-rules napisał/a: | wyprzedzamy kolumne samochodów - jedziemy wiec lewym pasem, mamy miejsce. po ktoryms z kolei wyprzedoznym autku, majac juz konkretnie rozpedzona furke, widzimy ze ktos nagle zaczyna przed nami wyprzedzac i zajezdza nam droge.
Na pewno zdarzylo wam sie to nie raz i nie dwa. | Ja np. wtedy trąbię.
cactooz - 14-01-2009, 21:16
Co do migania, to swojego czasu (przed zakupem CB) mrugałem ciężarówkom, kumaty kierowca wiedział żeby puścić migacz prawy jak nic nie jedzie z przeciwka, albo żeby sie delikatnie "przytulić" do prawej krawędzi jezdni. Dla mnie niema w tym krzty buractwa, czasem zdarza mi się jeździć większym i powolnym autem w dłuższe trasy i wtedy nie mam za złe ludziom którzy chcą sobie wyprzedzić że mrugną światłem, a jak tylko mam możliwość to i na margines zjadę co by inni mieli wygodniej.
Ostrzeganie przed Policjantami/innymi niespodziankami na drodze - popieram i praktykuję, moim zdaniem mrugnięcie światłami komuś z przeciwka ma obudzić jego czujność, niekoniecznie chodzi o patrol, ale zdarza się pijany zataczający się z pobocza na pas ruchu czy zwierzęta (psy szczególnie) kręcące się po poboczu.
Takiego podejścia nauczyłem się w niemczech, tam każdy dziękuje za ustąbienie przejazdu w wąskiej uliczce, za wypuszczenie z podporządkowanej, w Polsce nie jest już najgorzej ale do szczytu kultury drogowej nam jeszcze brakuje.
j-rules - 14-01-2009, 21:23
Cytat: | Ja np. wtedy trąbię. |
Ja wiec dzialam zapobiegawczo a Ty dopiero w ostatecznosci.
Grunt aby bezpiecznie.
PS. Sa i tacy ktorzy mrugniecia, a nawet serii mrugniec nie widza. Czasem to az strach wyprzedzac i to nie ze wzgledu na ruch czy stan drog..
Pozdrawiam
Hubeeert - 14-01-2009, 21:24
JCH napisał/a: | Hubeeert napisał/a: | Niejeden raz spycahno mnie na pobocze gdy kogoś wyprzedzałem bo debil nie patrzy w lusterko a pcha mi się przed maskę albo na mnie. | Hubert, zakładasz z góry, że ten wyprzedzany nie patrzy w lusterka, tak? Czy jak stoisz na skrzyżowaniu na czerwonym i zapala Ci się zielone to też informujesz o tym wokół, że będziesz ruszał? |
Zasada ograniczonego zaufania lub inaczej - tak długo jak wszystkich dookoła na drodze będziesz traktował jak psychopatycznych morderców próbujących Cię zabić
Nie Jacku nie informuję, ale jak stoję pierwszy to nie ruszam na oślep tylko najpierw upewniam się, że ktoś z boku we mnie na ciemnożółtym nie wjedzie.
A co do patrzenia w lusterka - tak właśnie zakładam.
JCH - 14-01-2009, 21:42
j-rules napisał/a: | JCH napisał/a: | Ja np. wtedy trąbię. |
Ja wiec dzialam zapobiegawczo a Ty dopiero w ostatecznosci. | Działamy dokładnie tak samo tylko na inne zmysły
Berni - 14-01-2009, 22:36
jaca71, z Twoją wypowiedzią(tą drugą) nie mogę się nie zgodzic- tak samo czuje-co do trasy Kraków -Tarnów to już normalnie nie będzie-nie dośc że pozwężana , zatrądzona radarami i prawie bezprzerwy ciągła-nadzieja tylko w zjeźdźających
Co do mrugnięcia światłami długimi-robiłem prawko tak dawno jak...Hubert-i byc może moja pamięc mnie myli-ale wydaje mi się że instruktorzy wtedy uczyli o stzrzale długimi przy rozpoczęciu wyprzedzania-wiadomo nie o takim żeby gośc oślepł ale chyba tak było...a może mam jakąś pomrocznośc
Hubeeert - 14-01-2009, 22:41
Berni napisał/a: | może mam jakąś pomrocznośc | Ja też to pamiętam
Anonymous - 14-01-2009, 23:14
Włączę się, bo nie widzę nic złego w mruganiu tego który mnie wyprzedza. Mrugając ostrzegawczo przed policją bardziej oślepiamy bo.....centralnie......
Ale.....samo mruganie wydaje mi się sensowne, bo może i wy jeździcie idealnie, ale ja spotkałem się już z wyprzedzającym-wyprzedzanym, a i mi zdarzyło się kilka razy włączyć kierunek przed spojrzeniem w lusterko, i wystraszyć wyprzedzającego (nie zjadę na inny pas jak nie sprawdzę czy jest pusty), oczywiście jak załapałem że on tam jest to od razu wyłączyłem kierunek.
Tak samo jak jedziecie w nocy, i wyprzedzając ciężarówkę , kierowca tejże zapala wszystko co posiada z przodu auta żeby......wam doświetlić sprawę.....
Ja osobówką również doświetlam jak jestem wyprzedzany w nocy przez inną osobówkę.....wg mnie jest bezpieczniej. (oczywiście w w/w sytuacjach z naprzeciwka nic nie leciało). więc fakt długich nie jest przestępstwem, o którym jest tu taka debata. Bo ja uważam że każde zachowanie powodujące większą wyrazistość w zachowaniu kierowców jest wskazane. Nie musisz jeździć dobrze, byle byś jeździł wyraźnie.....to moje zdanie, bo wtedy na pewno każdy domyśli się co możesz zrobić......i za ciebie uniknie kolizji....
jaca71 - 15-01-2009, 09:27
@Hubeeert, Berni:
Prawko robiłem w podobnym czasie co i Wy, no może parę miesięcy wcześniej Jakoś tego o miganiu nie pamiętam. Może dlatego że robiłem je w małej mieścince 30k luda?
Na drodze migm drogowymi przed wyprzedzaniem czasami, raczej bardzo rzadko. Przeważnie w nocy, deszczu czy przy gorszych warunkach i to samochodom raczej tym większym za którymi jadąc mogę być schowany w jego cieniu. Nie mrugam osobówkom.
Z wyprzedzaniem to jest jakieś większe jajo. Ja wychodzę z założenia że jak kogoś dogonię to go wyprzedzam, jak ktoś mnie dogoni to niech jedzie do przodu. I przeważnie to działa. Ale jak czasami wyjadę za miasto corsą i stosuję tą samą zasadę to się zaczyna. Nawet jak kolo pozwoli się wyprzedzić to po tym jak zobaczy z tyłu 1.0 - nie ma bata, musi pokazać jaką on ma maszynę takiemu pierdzikółku...
Też to macie że ludzie podczas wyprzedzania różnie reagują w zależności od tego czym jedziecie?
cns80 - 15-01-2009, 09:31
jaca71 napisał/a: | Też to macie że ludzie podczas wyprzedzania różnie reagują w zależności od tego czym jedziecie? | Tak. Jak jeździłem najdłuższą i najwyższą wersją transita to jakoś mniej było tych co widząc moją chęć zmiany pasa sygnalizowaną kierunkowskazem dociskali gaz żeby mnie nie wpuścić
Berni - 15-01-2009, 12:55
jaca71, może mrugnięcie wtedy było zasadne - wreszcie jak brałeś się do wyprzedzania fiatem 126, poldkiem czy skodą 105- to droga dłuuuuuga była Ci potrzebna-teraz jak wózek ma 2 tony i silnik 2.0/3.0 to problem jest właściwie żaden .
Byc może że strzał światłami w mieście nie ma sensu-ale jak jedziesz wieczorem przez wioski gdzie nie ma znaków ani wymalowanych pasów(ci co jeźdźą to wiedzą)
to znaczenie zaczyna to miec- bo nagle gośc którego wyprzedzasz przypomina sobie że tu w lewo musi skręcic i Twój wolny pas nagle zaczyna byc mocno zajęty i to wózkiem który stoi wpoprzeg.
Natomiast faktem jest Też to macie że ludzie podczas wyprzedzania różnie reagują w zależności od tego czym jedziecie? jak lecę saxo 1.1 bez względu na to czy miasto cz niezabudowany - to ludziska jakieś mniej uprzejmę się robią- przy pajerze to chętniej wpuszczają - wymuszających jakoś mniej i na czołówkę mniej chętnych--to chyba jednak jest tak że duży może więcej i większy respekt budzi-chociaż to smutne
cns80, zza takiej budy , plaskacz nic nie widzi może dlatego
painkiller - 15-01-2009, 13:02
Berni napisał/a: | cns80, zza takiej budy , plaskacz nic nie widzi może dlatego |
Tu się zgodzę, nie lubię przed sobą dostawczych i TIRów bo nie widzę co się dzieje przede mną a lubię myśleć z 300 metrowym wyprzedzeniem. Szczególnie jak jadę motorem jazda za dużym autem ogranicza nie tylko widoczność ale też pole manewru.
jaca71 - 15-01-2009, 13:37
Berni napisał/a: | jaca71, może mrugnięcie wtedy było zasadne - wreszcie jak brałeś się do wyprzedzania fiatem 126, poldkiem czy skodą 105- to droga dłuuuuuga była Ci potrzebna-teraz jak wózek ma 2 tony i silnik 2.0/3.0 to problem jest właściwie żaden . |
Jazda Syreną (104 z drzwiami pod prąd i wajcha w kierownicy) i maluchem to była świetna szkoła życia na drodze. Do dzisiaj mi zostało żeby wyprzedzać "z rozpędki" a nie samą mocą. Przydaje się to w 1.0.
Cytat: |
Byc może że strzał światłami w mieście nie ma sensu-ale jak jedziesz wieczorem przez wioski gdzie nie ma znaków ani wymalowanych pasów(ci co jeźdźą to wiedzą)
to znaczenie zaczyna to miec- bo nagle gośc którego wyprzedzasz przypomina sobie że tu w lewo musi skręcic i Twój wolny pas nagle zaczyna byc mocno zajęty i to wózkiem który stoi wpoprzeg. |
Kiedyś przez takiego trawę między słupkami hektometrowymi zaliczyłem bo kolo we mgle bez świateł jechał i migaczy nie używał. A jego stopy potraktowałem jako przypomnienie sobie o światłach I trzeba było go z prawej brać po trawie. Ale na takie sytuacje to trzeba być zawsze przygotowanym... Po latach to widząc samochód wiesz że zaraz manianę odstawi, ja to gdzieś na karku czuję że będą z kolesiem jaja, nawet jak spokojnie na poboczu stoi. I najciekawsze jest to że im wolniej taki jedzie tym szybsze i bardziej nieprzewidywalne manewry robi )
Cytat: |
Natomiast faktem jest Też to macie że ludzie podczas wyprzedzania różnie reagują w zależności od tego czym jedziecie? jak lecę saxo 1.1 bez względu na to czy miasto cz niezabudowany - to ludziska jakieś mniej uprzejmę się robią- przy pajerze to chętniej wpuszczają - wymuszających jakoś mniej i na czołówkę mniej chętnych--to chyba jednak jest tak że duży może więcej i większy respekt budzi-chociaż to smutne
|
To chyba nasza narodowa ułańska fantazja wychodzi. Że trzeba mu pokazać.
|
|
|