Nasze Miśki - Znalezisko czyli...
angelos - 21-05-2017, 22:45
Z dachem sobie poradzisz. Co to dla ciebie.
robertdg - 21-05-2017, 23:26
Jest okazja by podszlifować umiejętności dekarskie
tresorex - 21-05-2017, 23:35
Pape na lepiku dać i będzie na następne 25 lat
mkm - 22-05-2017, 01:54
Ależ trudne i czasochłonne zadania mi tu planujecie...
Papa... jeszcze pewnie żeby wyglądała jak winyl...
wstrzeliłeś się za to z wiekiem Colta.
Wyprodukowany został w kwietniu 1992 roku - jeden z pierwszych
Prace dekarskie... może jeszcze z elementami metaloplastyki?
Tu trzeba typowych prac rzeźbiarskich... Na lakierze się nie jeżdzi
Musi być szybki efekt i godzina max dwie pracy.
Kątówka, kilo szpachli, kątówka, dwie puchy czarnego i gotowe.
Dach będzie jak nówka - przez kilka tygodni wytrzyma
Powiem Wam, że zatęskniłem za takim druciarstwem
Znów przypomniał mi się Weteran gdzie takie akcje były częste
Hugo - 22-05-2017, 06:15
To, że sprawny to normalka. Te rzeczy się nie psują w Mitsu. Ale rarytasik Ci się trafił.
wojtas - 22-05-2017, 08:43
Ale po co zajmować się strupem jak tu chodzi o silnik
mkm - 22-05-2017, 17:54
Silnik wygląda tak - ma sporo patentów i zdrutowań, ale na pierwszy rzut oka niegroźnych.
wojtas, w tym strupie widzę potencjał.
Do Znaleziska idzie "wszystko".
Drugie "wszystko" do kosza, bo zniszczone.
Zostaje gołe nadwozie (no nie takie gołe) z fajnym VINem...
wojtas - 22-05-2017, 20:19
mkm napisał/a: | wojtas, w tym strupie widzę potencjał |
Spoko każdy ma jakieś hobby
mkm - 22-05-2017, 21:17
Oj tak
Nadwozie muszę przeglądnąć bo jak już będzie ogołocone to można coś tam pospawać
Kolor ma fajny, ma szyber...
W dodatku bardzo bliski VIN mojemu pierwszemu gtikowi.
Chyba nawet ten sam miesiąc produkcji
To już prehistoria, foty wygasły, ale dawno, dawno temu już kupiłem zestaw części...
Rok 2009...
A tyle poszło na złom:
Reszta w pudełkach sobie leży i czeka na okazję.
Jeżeli ta buda nie jest przegniła, nie koziołkowała, lub nie jest sklejona z kilku to szkielet jest idealny.
Ziemba. - 22-05-2017, 21:23
mkm napisał/a: | Wiele znaków wskazuje, że to bezwypadek.
Oprócz tony szpachli nie widać większych ingerencji blacharskich - co wskazuje, że naprawami zajmował się tylko malarz.
A to daje nadzieję, że nadwozie pod szpachlą może być w bardzo dobrym stanie... |
Czyli sporo szpachli jest nie tylko na dachu?
mkm - 22-05-2017, 21:42
Ziemba., to bardzo dobre pytanie jest...
Malowany był cały.
Jedyna opcja to odkrywka i jutro zamierzam go trochę ponacinać.
mkm - 23-05-2017, 21:42
Niestety nie wiadomo co z nadwoziem - takiego numeru jeszcze nie widziałęm.
Pisałem o przekładańcu, ale coś takiego
Oryginalny lakier został zmatowiony, całość przesmarowana żywicą, przełożona włóknem i jeszcze raz przesmarowana, a na to wszystko poszła szpachla
Gruba praca malarska
Reszta już tylko w szpachli - potwierdza się, że autem zajmował się głównie malarz.
Podwozie w zaskakująco dobrym stanie - niestety musiał zaliczyć rów, albo na Kasprowy wjeżdżali...
Było obijane
Wspomniane patenty - prawdopodobnie dokładane otwieranie na pilota - tak umiejętnie, że klinowało cięgno i drzwi się nie zamykały
Zeby nie drażnić krakowskiej drogówki usunąłem folię z przednich szyb.
Pomalowałem dach i inne dziwne placki
Fotele zniszczone nieodwracalnie
Założyłem oryginały
I tak jak planowałem - puszka szpachli, 3puszki lakieru, puszka podkładu, kawałek folii, 3 mycia i fura odpicowana - z daleka już mniej straszy
Nakładki zerwane (niestety znowu wkręty ), dach zaczerniony, drzwi naprawione, auto przeglądnięte.
Do wymiany "na już" - końcówka drążka kierowniczego, olej, ręczny.
Całkiem nieźle
Bzyk_R1 - 23-05-2017, 21:47
mkm napisał/a: | Reszta już tylko w szpachli - potwierdza się, że autem zajmował się głównie malarz. |
Ja bym powiedział że tynkarz bardziej
tresorex - 24-05-2017, 17:29
Zupełnie inne auto on jest czarny czy szary??
mkm - 24-05-2017, 21:41
Czarnoszary
Jest szary. W VINie też szary.
Maskę ma czarną (zmienianą), klapę też czarną (malowaną) no i dach...
|
|
|